niedziela, 25 sierpnia 2019

Alvi, Kalinowska, Rainer, Kieras, Skarynkina, Bartoszuk, Hillar

I
Moniza Alvi – Sari
Z wnętrza matki
wyglądałam przez oszklony luk.
Świat po drugiej stronie był gorący i brązowy.
Wszyscy zerkali do środka, by zobaczyć mnie –
ojciec, babka,
pomocnik kucharza, sprzątaczka,
wół o spiczastych
łopatkach,
miejscowi politycy.
Moja angielska babka
wzięła teleskop
i przemierzyła wzrokiem kilka kontynentów.
Potem wszyscy rozwinęli sari.
Rozciągało się od Lahore do Hajdarabadu,
przestrzelone serią gwiazd
migotało nad Morzem Arabskim,
trzepotało od wróbli i przepiórek.
Jego pofałdowaną ziemię
pozszywano drogami.
Aż w końcu
przyszli do mnie i osnuli barwnym pasem,
szepcząc „Twoje ciało – twój kraj”.
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, noc i zbliżenie
Moniza Alvi - (ur. 1954 w Lahore) - pochodzi z Pakistanu, skąd wyjechała do Anglii krótko po urodzeniu. Ojciec była Pakistańczykiem, matka Brytyjką. Jej pierwszy tom wierszy, The Coutry at My Shoulde nominowany był do T.S Eliot Prize, Whitbread Poetry Prize, a Towarzystwo Poetyckie wyróżniło go swoją rekomendacją. Poetka przyznaje, że czuje szczególne pokrewieństwo z poetkami, które mają podobnie jak ona, wielokulturowe biografie. W 2005 roku gościła w Łodzi i Warszawie.
Jerzy Jarniewicz, ur. 4 maja 1958 w Łowiczu, polski filolog angielski, profesor nauk humanistycznych (2015), poeta, krytyk literacki i tłumacz (głównie literatury anglojęzycznej, m.in. Jamesa Joyce’a, Philipa Rotha, Craiga Raine’a).

II
Barbara Kalinowska - Odczarowanie
bezdźwięczny gwałt
pod półprzyzwoleniem nocy
w której zasypiasz beztrosko
noże bezkrwawych łez
kroplami rozszarpują łono
taka tragedia
taka tragedia
szkic uśmiechu przy śniadaniu
spojrzenia
czy aby nikt na pewno
bo gdyby
to głupio tak z tobą pod rękę
taka komedia
taka komedia
*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Barbara Kalinowska

III
Angelika Rainer
***
W krainie Nod rozbiłam swój obóz
nigdzie go nie znajdziesz
dla każdego inny to kraj
do którego nikt nie dotrze
z którego nikt się nie wydostanie
Gdy przyjdziesz
położysz się obok mnie w cieniu galbanowca
nauczysz mnie
rozróżniać rukolę i nard
Przełożył Ryszard Wojnakowski
*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Angelika Rainer urodziła się w 1971 roku w Lienzu (Tyrol Wschodni), a obecnie mieszka w Wiedniu. Melomanom znana jest przede wszystkim jako harfistka występująca w zespole Musicbanda Franui. Po debiucie „Luciferin” (2008), który spotkał się z dużym uznaniem, w 2011 roku została wyróżniona Wielkim Stypendium Literackim Landu Tyrol. W swojej drugiej książce „Odradek”, którą należy zaliczyć do prozy poetyckiej, snuje dalej opowieść istoty ze szpuli nici z opowiadania Kafki „Troska ojca rodziny“.
Ryszard Wojnakowski, urodzony w 1956 roku w Busku-Zdroju, mieszka w Krakowie. W latach 1974-79 studiował w Krakowie germanistykę i skandynawistykę. 1979-83 był nauczycielem niemieckiego, a 1983-1993 redaktorem w wydawnictwie. Od 1993 roku jest wolnym twórcą jako tłumacz i wydawca literatury niemieckojęzycznej. Jego pierwsze próby sięgają okresu studiów, w połowie lat 1980-tych zdobył mocną pozycję w zawodzie tłumackim. Do tej pory legitymuje się dorobkiem około stu przełożonych książek (proza, liryka, literatura faktu). Od początku lat 1990-tych brał udział w warsztatach i konferencjach tłumaczy w Niemczech i Polsce. W 2000 roku – zaczął wydawać dwujęzyczną serię współczesnej poezji austriackiej, w której ukazało się do tej pory dziewięć tomów. Od 2005 roku prowadził wielokrotnie warsztaty dla młodych tłumaczy, a w semestrze zimowym 2009/10 seminarium praktycznego przekładu na Viadrinie. W roku 2005 sprawował funkcję Translator in Residence w Europejskim Kolegium Tłumaczy w Straelen. Wyróżniony wieloma nagrodami, w tym Nagrodą im. Karla Dedeciusa w 2009 roku.
Materiał pochodzi ze strony "wiersze w mieście": http://2018.wierszewmiescie.eu/archiwum-2017/austria

IV
Beata Kieras – Jak przestałam się garbić
w mojej rodzinie śniło się na trwogę.
do kobiet. żałoba przychodziła w bieli,
mężczyznom zostawiała kwiaty, a dziecko każdemu.
rodzice rozmawiali o tym przy śniadaniu.
liczyli odległość i grom uderzał.
nie pamiętam wyjątków.
mama płakała,
ojciec kiwał głową.
dźwigałam swoje sny jak wiadra z wodą,
a oni przypominali,
żebym siedziała prosto.
babcia umarła bez zapowiedzi.
Myślę, że zrobiła to dla mnie.
podobno śmiałam się
w środku nocy.
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie i na zewnątrz
Beata Kieras, poetka, absolwentka filologii polskiej i studiów podyplomowych na Uniwersytecie Gdańskim, nauczycielka języka polskiego, autorka książki poetyckiej pt."Lady Hiob otwiera drzwi", wydanej przez Stowarzyszenie Literackie im. K.K. Baczyńskiego, po przyznaniu III miejsca w jednej z edycji konkursu poetyckiego. Laureatka Gdyńskich Połowów Poetyckich i dwukrotnie konkursu „O Złote Pióro Sopotu". Jej wiersze cechuje duża kultura i melodia słowa, wrażliwość na piękno przyrody i świetny zmysł obserwacji codzienności.

V
Tania Skarynkina – Nurek-wirtuoz
Pragnąc pójść za ciosem rzuca się nagle i płynie
podkurcza jedyną nogę
stara się
uważać na siebie
być czułym pod sobą
nie przeszkadzać
milionom płetwonurków
którzy ledwo mieszczą się w głębi
w zwartych rzędach
przepływają z miejsca na miejsce
inaczej by ich sparaliżowało
na swój sposób piękni okrutni pływacy
kamienicznicy sklepikarze
złodzieje mieszkań
przy najbardziej zasolonej ostatniej fali
przewidziana jest budowa
prowizorycznego domu
dzikie róże z komina
wyrywają się
z chropowatym trzaskiem.
Przełożył Tomasz Pierzchała
*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Tania Skarynkina – (ur. 1969 r. w Smorgoniach na Białorusi) – absolwentka Akademii Rolniczej w Horkach. Pracowała jako ilustratorka książek dla dzieci, listonoszka, dziennikarka. Jej utwory były publikowane w białoruskich czasopismach „Pierszacwiet ”, „Maładosc’”, „Niemiga litieraturnaja”, „Mińskaja szkoła”, w almanachu czeskich surrealistów „Anałogon”, w czasopismach „Krieszczatik” (Niemcy), Ława (Ukraina), „Sibirskije ogni”, „Wozduch”, oraz w internetowych „Połutona”, „TextOnly”, „Dwojetoczije”, „Лиterraтура” i in. W 2013 r. ukazał się jej debiutancki zbiór wierszy Książka dla czytania poza pomieszczeniami i w pomieszczeniach (Mińsk, „Knigazbor”), w 2014 Portugalskie trójwiersze (Nowy Jork, „Ailuros”). Wiersze zostały przetłumaczone na hebrajski, polski, czeski, włoski, gruziński i angielski. Członkini białoruskiego PEN-Centru i Związku Pisarzy Białoruskich. Książka w j. białoruskim Dużo Czesława Miłosza, trochę Elvisa Presley’a ukazała się w wydawnictwie „Łohwinau” (Wilno) w 2015 г. W 2016 została nominowana do Nagrody literackiej imienia Jerzego Giedroycia, w 2017 otrzymała nagrodę londyńskiego PEN-klubu za przekład na j. angielski. Jej zbiór wierszy dotarł do finału Nagrody poetyckiej Grigoriewa (Sankt-Petersburg, 2017). W 2018 ukazał się trzeci tomik wierszy Amierikanskije gorki (Mińsk, „Smełtok”).
fot. Dirk Skiba

VI
Danuta Bartoszuk ‒ tamto lato
tamtego roku przyszło gorące lato
bez skrępowania wyciskało pot
spod nietwarzowej peruki
przekonywałaś niedowidzącą starość
że wszystko w porządku
niech żyje własnymi chorobami
mówiłaś
kłamstwo za kłamstwem
budowało jej spokój
z czasem
stałaś się cieniem dawnej siebie
wiedziałam że muszę oddać matce prawdę
niech pożegna ciepłą nie zimną dłoń
następne lato znów przyniosło upał
bezlitosny dla czerni
która została po tobie
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, okulary i zbliżenie
Danuta Bartoszuk urodzona w Olecku w milenium chrztu Polski. Od kilkunastu lat mieszka koło Warszawy. Z wykształcenia filolog rosyjski. Pracowała jako nauczyciel, bibliotekarz, tłumacz. Redaktor działu poezji w Nowej Gazecie Literackiej, a następnie w Nowych Myślach http://nowemysli.pl. Należy do warszawskiej grupy literacko-muzycznej Terra Poetica, do Stowarzyszenia Autorów Polskich, krakowskiego Stowarzyszenia Autorów Wyjść z Cienia i piaseczyńskiego Klubu Poszukiwaczy Słowa. Jej wiersze znalazły się w kilkunastu antologiach. W roku 2017 wydała tomik pt.: „dotykając przemijania”, wydawnictwo PRINT-LAND.

VII
Małgorzata Hillar – Szukanie
W dzień uginający się
od zapachu siana
szukam smaku 
twoich ust
Dotykam wargami
liści drzew
słonecznika
i zimnej ściany
Kiedy przychodzi noc
wypijam ją samotnie
ustami z pragnienia ciężkimi
jak dojrzałe truskawki
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Małgorzata Hillar, właśc. Janina Krystyna Helena Hillar (ur. 19 sierpnia 1926 w Piesienicy, zm. 30 maja 1995 w Warszawie) – polska poetka.
Fot. Tadeusz Sobolewski (z prywatnego archiwum Dawida Bieńkowskiego)

niedziela, 18 sierpnia 2019

Kapuścińska, Taubitz, Kozaczkowa, Lewis, Janko, al-Mustakfi, Ciesielska

I
Salomea Kapuścińska - Motyle
Kiedy się lato z motyli rozbiera
noc pozasłania okna
aby swobodniej mogły umierać
i bardziej do dna
Noc kaleczona szeptem motyli
noc przyprószona skrzydłami
żałobę nieba cicho rozchyli
nad nami
Będzie tak ciepło
jak gdyby oddanie
w tę noc przeżywał każdy
a my będziemy leżeć na sianie
wpatrzeni w gwiazdy
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Salomea Anna Kapuścińska ( ur. 20 lutego 1940 roku w Warszawie, zm. 1 maja 2016 ) - polska poetka, autorka tekstów piosenek oraz słuchowisk. W 1957 roku debiutowała poezją w katowickim czasopiśmie „Poglądy” natomiast w 1962 ukazała się jej pierwsza książka "Chłodno jest oczom". Udzielała się w życiu kulturalnym wrocławskich klubów (Pałacyk oraz Związki). Należała do grupy literackiej Dlaczego nie?, współpracowała z teatrem Kalambur. Jej teksty śpiewała Katarzyna Groniec. Zasiadała w jury konkursów literackich, m.in. w Wrocław- moje miasto. Jest autorką 12 zbiorów wierszy, m. in. "Wołanie na ptaka" (1970), "Białostrunne" (1978), "Modrzewie" (1993).

II
Monika Taubitz - Kamień w mojej dłoni
Kamieniu!
Czuję cię,
ogrzewam cię 
w mojej dłoni,
by wreszcie usłyszeć coś
jak bicie serca
pisklęcia.
Owiewam cię ustami,
uciekinierze z gniazda.
Widzę was!
Góry,
miliony waszych lat
przetaczają się,
a zamknięte skarby
leżą otworem.
Pod niebieskawym ogniem
zapada się linia grzebienia,
ów ślad, którym przemieszczam się
po liniach mojego serca.
Oczy stawu oglądają mnie.
Pod szarym załomem skalnym
przytrzymują moje niebo.
Słyszę cię,
kiedy mróz-kamieniarz
szykuje się
do ciosu,
przez całe wieki lodu,
i łupie skały.
I muzykę górskich lasów,
i wołanie:
Liczyrzepo!
Jego echo błąka się
od ściany do ściany.
W dolinach
mojej duszy
wzbudza najcichsze wzruszenie.
Czuję twój zapach,
krzewie jeżyn,
węszę cię,
śladzie lata i jesieni,
upojony żywicą
kapiącą z nacięć
na wyrębie
czasu.
Smakuję was,
przyprawy, i ciebie, prawoślazie,
kosztuję cię, goryczelu!
Ze słodkim łupem
dzikich pszczół
frunę
do komórek
mojego apetytu na ciebie,
do złotych plastrów,
ciężkich od wspomnień.
Kamieniu, pożeraczu czasu!
Wykradam czas,
który zaginął
pośród obcych kamieni.
Przełożył Edward Białek
/wiersz pochodzi z tomu „Ein Land gab mir sein Wort. Gedichte über Schleisien/
Ten kraj dał mi słowo swoje. Wiersze o Śląsku”, 2007/
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, okulary, dziecko i zbliżenie
Monika Taubitz (ur. 2 IX 1937 roku we Wrocławiu) jest niemiecką poetką i pisarką, związaną ze Śląskiem i ziemią kłodzką, laureatką wielu prestiżowych nagród literackich oraz m.in. odznaczenia Krzyża Zasługi na Wstędze za dokonania literackie oraz „budowanie mostów” między Niemcami i Polakami.
Edward Białek (ur. W 1956 roku w Żarach), tłumacz, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, uważa, że Monika Taubitz przeszła drogę od skupienia na utracie ojczyzny w następstwie tzw. Wypędzenia, do akceptacji rzeczywistości oraz bliskiego, przyjacielskiego kontaktu z wieloma polskimi mieszkańcami Dolnego Śląska i ziemi kłodzkiej, a jej działalność jako przewodniczącej „Stowarzyszenia Literatury i Sztuki Wschodu” (Krąg Wangen) zmieniła nie tylko postrzeganie Polski, lecz również świadomość pokolenia wywodzących się ze Śląska niemieckich pisarzy i poetów.

III
Maria Kozaczkowa – Ostry dyżur
Dorobkiem myśli i dziejów narodu,
Pieśnią młodzieży i husarskim skrzydłem
Od Pól Legnickich aż po Westerplatte
Rymem i prozą, zarządza na co dzień
Niewiele znany ludzkich smutków lekarz
Nasz Bibliotekarz.
Historyk, pisarz,
Oddał w Twe ręce zapisane karty,
Emocje wzruszeń, doświadczeń i przeżyć
I tej rozpaczy, gdy w konfliktach życia
Tak trudno w dobroć człowieka uwierzyć,
Gorycze klęski i eposy chwały...
Twojej opiece powierza poeta
Swej wyobraźni precyzyjny witraż:
- A Ty go czytasz, filtrujesz przez serce
Dołączasz uśmiech i posyłasz dalej.
Nie władasz przecie tylko regałami,
Katalogami i szuflad szeregiem,
Ale bogactwem kultury pokoleń,
Samych pisarzy i ich bohaterów,
Wielkością nazwisk, co fanfarą brzmiały,
Nim dopłynęli do portu i brzegu
Schodząc po trapie ogromni i czyści...
I tych najcichszych, co nie wykonali
Ambitnych planów i wielkich zamierzeń,
Bo zbyt samotni idąc przeciw fali
Powikłań życia i ludzkiej zawiści
Nie wytrzymali tragizmu wydarzeń.
I po tę siłę, co podnosi z kolan,
Przyjdzie do Ciebie, gdy smutny i chory
Ten, co w rejs rusza i ten tuż przed metą:
- Ty leczysz jego samotne wieczory
Książką, aż mroki tęsknoty człowieka
Rozbłysną światłem dokonań po walce,
Jaką sam z sobą stoczył jak bohater,
Co był z nim w tę noc z płóciennej okładki.
Władasz skarbami osiągnięć nauki,
Mórz egzotyką i świata z podróży
Do obcych lądów i ludów…
Przygodą
Po horyzonty fantazji i bajki:
- A ócz dziecięcych niezapominajki
Wpatrzone w Ciebie poniosą przez życie
Ten zapał, z jakim Ty dziś ludziom służysz...
I za ten dyżur, który tak wytrwale
Pełnisz latami na ostrym sygnale,
Choć dzień Twój zwykły nie lśni od kolorów,
Od czytelników
i od autorów
Chcę podziękować...
*
Maria Kozaczkowa – polska poetka, ur. 28 stycznia 1910 roku w Zalipiu, zm. 30 kwietnia 1982 roku w Dąbrowie Tarnowskiej. Ojca straciła w czasie pierwszej wojny światowej. Jemu to, jako dziewczynka, poświęciła swój pierwszy wiersz. W osiemnastym roku życia wyjechała do Bachowic, ówczesny powiat Oświęcim, na roczny kurs gospodarczy w Ludowej Żeńskiej Szkole Rolniczej Małopolskiego Towarzystwa Rolniczego. Ukończyła z bardzo dobrymi wynikami naukę obejmującą wiele przedmiotów. Tam dostrzeżono jej talent literacki i zaczęto umieszczać wiersze w "Młodej Polsce", która była dodatkiem do krakowskiego "Przewodnika Kółek Rolniczych". Wysyłała też swoje utwory do "Piasta" podpisując je pseudonimem "Maryla znad Wisły". Wiele utworów poświęciła problematyce społecznej, etyczno-moralnej i religijnej, wyraźna jest liryka osobista, związana ze śmiercią matki i własnym sieroctwem. Poetka jest autorką około 900 wierszy, kilkunastu opowiadań, 3 sztuk scenicznych i wielu wspomnień. Główne nurty tematyczne to: liryka rodzinna, refleksyjna, historyczno-okolicznościowa i wiejska. Wypowiadała się poprzez bajki, satyry, fraszki, aforyzmy, wiersze rymowane i białe.

IV
Gwyneth Lewis – Flaggy Shore
dla Nory Nolan
Jeszcze zanim wyjadę, już czuję nostalgię
za tym miejscem. Za sianem zwiezionym przed deszczem,
w kopkach jak zwrotki, lśnieniem kormoranów,
co robią metalowe oczka i nurkują jak haftki,
żeby zapiąć stanik zawiniętej fali,
prującej się w zagonkach chrząstnicy.
Idę z paniami, które rzucają kamyki w przybój
i w swoje problemy, nie odbierają telefonu
w budce. Popatrz. W chmurach wiszą
grafitowe cyple, długie zatoki,
a ich ciche wybrzeża, wcięte przez wichury,
budzą tęsknotę za miejscami, gdzie nigdy nie byłam.
Rtęciowe przylądki wystrzelają w noc,
aż odległości i zamieranie dnia
zmatowią stal i cynober w prosty ołów,
przewiany w ciemność, i dalej, poza zasięg wzroku.
// wiersz pochodzi z książki „Poetki z wysp” [Biuro Literackie i Instytut Kultury Miejskiej, Wrocław – Gdańsk, 2015]
*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Gwyneth Lewis (1959) – walijska poetka, tworząca w języku walijskim i angielskim. Autorka wielu książek, debiutowała anglojęzycznym tomikiem Parables & Faxes (Przypowiesci i faksy, 1995). Przełożyła na walijski Burzę Williama Szekspira.
Magda Heydel (1969) – polska uczona i tłumaczka, filolog, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest tłumaczką literatury pięknej. Przetłumaczyła między innymi powieści i eseje Virginii Woolf, wydała nową wersję Jądra ciemności Josepha Conrada. Razem z Jerzym Jarniewiczem opublikowała antologię Poetki z Wysp, prezentującą twórczość ośmiu współczesnych autorek brytyjskich. Dwukrotnie była laureatką nagrody miesięcznika „Literatura na Świecie”. Otrzymała też Nagrodę Indywidualną Ministra Edukacji Narodowej (2003).

V
Anna Janko ‒ Tyle
Podróżowałam, jak wszyscy, z nadzieją, że odkryję nieznany ląd,
ale wciąż jestem w drodze.
Uczyłam się języków, aby prawda mogła przemówić do mnie,
gdziekolwiek będę, ale okazała się mgnieniem, żadna gramatyka jej nie zatrzyma.
Chodziłam po ludziach, szukając Boga,
ale on wciąż zmienia domy, uciekając.
Przymierzałam wielką miłość z wiarą i nadzieją,
ale budziłam się naga.
Zapisywałam słowa, malowałam obrazy, układałam muzykę –
błądził po nich płomień wędrowny, i znikał.
Byłam głodna – jadłam, byłam spragniona – piłam,
potrzebowałam mężczyzny – szłam do niego.
Ale to nie była odpowiedź, na którą czekałam.
Jednak skądś wiem, jak wszyscy, że należy powtarzać
rzeczom ich imiona, bo inaczej – znikną.
Że gdy nie przywołuje się ludzi nieustannie – rozproszą się.
I że wszystko, co wydaje się ostatecznie gotowe
musi swoje spełnienie przekroczyć i podążyć znów ku rozpadowi.
Tyle. Nie więcej.
Nie więcej niż stokrotka w szklance,
od której uczyłam się szczęścia, będąc dzieckiem,
jakże nieskutecznie.
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, okulary i zbliżenie
Anna Janko - poetka, pisarka, felietonistka, krytyk literacki. Autorka ośmiu tomików, pięciu książek oraz dramatów. Wielokrotnie nagradzana i nominowana do nagród literackich. W 2016 otrzymała Nagrodę Literacką m.st. Warszawy oraz Nagrodę Literacką dla Autorki Gryfia za książkę "Mała zagłada".

VI
Wallada bint al-Mustakfi
***
Gdybyś prawdziwą widziała miłość co jest pomiędzy nami,
nie kochałabyś, ani nie wybrała, niewolnicy mojej.
Pozostawiłaś gałąź, co pięknem owocuje
i wybrałaś gałąź, co owoców nie daje.
Wiesz, że jestem księżycem niebios,
lecz wybrałaś, na me nieszczęście, gwiazdę mroczną.
tłum. Mieszko A. Kardyni, Paweł Rogoziński
*
Księżniczka Wallada bint al-Mustakfi (المستكفي, 994-1091) - często określa się ją jako „andaluzyjska Safona”. Była córką kalifa Kordoby Muhammada III (wł. Muhammad ben Abd al-Rahman ben Abd Allah, الرحمن محمد بن عبد بن عبيد الله ), który rządził królestwem w latach 1024-1025, i chrześcijańskiej niewolnicy Amin’am. Śmierć ojca pozostawiła jej fortunę, dzięki której ze swego dworu uczyniła schronienie dla pisarzy i artystów. W swym pałacu uczyła dziewczęta z dobrych rodzin, a jej uroda wabiła zarówno mężczyzn jak i kobiety. Związała się z poetą Ibn Zaidunem, który to związek zakończył się głośnym skandalem. Nieudany związek sprawił, że oddała się w ramiona innego poety, mianowicie Banu Yahwara. Wedle znanych zapisów księżniczka Wallada zauroczyła się młodą Muhya bint al-Tayyani, córką sprzedawcy fig. Przygarnęła ją do siebie i dała staranne wychowanie, aby ostatecznie uczynić z niej poetkę. Paradoksalnie większość utworów Muhya to ostre satyry wymierzone przeciwko swej protektorce. Nie ma wyraźnych świadectw, które mówiłby o tym, że były kochankami, jednakże tradycja ustna podtrzymuje to stwierdzenie. Ich związek miał być tak samo namiętny, jak i pełen sprzeczności co tłumaczyć może pisanie przez Muhya ostrych satyr.
.Mieszko A. Kardyni (1961), Paweł Rogoziński (1972), znawcy literatur latynoamerykańskich, tłumacze poezji i prozy latynoamerykańskiej oraz prekolumbijskiej. W swoich pracach badawczych i twórczych koncentrują się przede wszystkim na historii literatur latynoamerykańskich oraz literaturze prekolumbijskiej Ameryki Łacińskiej, literaturze współczesnej hiszpańskich Karaibów i współczesnej literaturze meksykańskiej. Autorzy m.in. Historia literatur latynoamerykańskich – literatura prekolumbijska, 2012, Historia Literatur Latynoamerykańskich – literatura boricua, 2012, Historia Literatur Latynoamerykańskich – literatura okresu konkwisty, 2013; przekładów z literatur prekolumbijskich: Chilam Balam – Majów księga przepowiedni, 2012, Pieśni z Dzitbalché – Majów pieśni o miłości i o umieraniu, 2012, Yurupary – amazońska epopeja o początkach świata, 2013; opracowań i przekładów zbiorów poezji: Alexandra Pizarnik: Pragnienie szaleństwa, 2012, Olga Orozco – Cienie w mroku pamięci, 2012, Jorge Luis Borges – Labirynty, nowa antologia, 2012, Julio Cortázar – Świat na wspak, antologia, 2013, Mario Benedetti – Najbliżsi bliźni, 2013, Heberto Padilla – Poza grą. Mit rewolucji, 2013; antologii poezji latynoamerykańskiej: Zielony/verde Poezja latynoamerykańska I połowy XX wieku, 2013, Zielony/verde Poezja latynoamerykańska II połowy XX wieku, 2014, Biały / blanco Najnowsza poezja latynoamerykańska - Kuba, 2013, Biały/ blanco Najnowsza poezja latynoamerykańska - Portoryko, 2013, Dawidowa harfa. Poezja żydowska Ameryki Łacińskiej, 2013,Słyszenie ciszy – antologia poezji protomistycznej, 2013, Błękitny/azul Poezja latynoamerykańskiego modernizmu, 2014, Czerwony/Rojo Poezja latynoamerykańskiego surrealizmu, 2014 oraz słowników: Słownik czasowników hiszpańskich ze wzorami odmian, 2012, Słownik okulistyczny polsko-angielsko-hiszpański, 2012, Słownik medyczny hiszpańsko-polski, 2013, Słownik medyczny polsko-hiszpański, 2013, Rozmówki polsko-hiszpańskie, 2013.

VII
Wioletta Ciesielska – boli
skóra, podeszwy stóp, włosy,
wiem. jak mogą boleć włosy?
cebulki – rozumiem, ale włosy?
a właśnie tak. włosy, gdy chwycisz
obiema garściami, to boli skóra głowy.
gdy nic nie chwytasz, bo nic już nie ma,
to boli wszystko.
nawet martwy włos na poduszce.
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Wioletta Ciesielska (ur. 1980) – poetka. Publikowała min. w „Bregart”, „Wytrychu”, „Śląskiej Strefie Gender”.
Jej utwory znajdują się w kilku antologiach grup poetyckich.

niedziela, 11 sierpnia 2019

Beck, Nowak, Morejon, Lipska, Nikołajewa, Fligiel, Lilly

I
Zeina Hashem Beck ‒ Uwagi w kwestii szminki
Kupiłaś dziś nową szminkę. Jadłaś
gorzką czekoladę, słuchałaś przyjaciółki
mówiącej o małżeństwie. Widziałaś noworodka
w wózku i cię to nie ruszyło. Czujesz ulgę
że nogi twoich dzieci nie spoczywają już na twoich
biodrach, że pasy bezpieczeństwa zapinają
same. Twoja starsza córka
właśnie skończyła 10 lat i uczy się
przysyłać ci wiadomości w rodzaju
„Zachowaj luz i kochaj mamę”.
W samochodzie naśladowała twój styl tańczenia.
Poczułaś się przez to trochę nieśmiertelna.
Szminka, którą kupiłaś, nosi nazwę Śliwka.
Ładnie pachnie. Uczysz się kochać odważniejsze
kolory na ustach: czerwień, blady fiolet, fuksję. Chcesz
wyjść któregoś dnia i kupić zieloną szminkę.
Powinna być taka szminka „Wyjść Któregoś Dnia
i Kupić Zieloną Szminkę” albo „Na Okrągło Rozmawiam
o Małżeństwie z Moimi Dziewczętami” albo
„Dziś Wieczorem Się Zabawię” albo
„Bo Życie Jest Za Krótkie”. Tyle że dziś wydawało się długie
na tyle, byś znów sięgnęła po stare kosmetyki.
Dałaś córce szminki, które złamała
i zabroniłaś ruszać nowych. Postraszyłaś ją, skinęła głową
i ucieszyła się z prezentu. Życie było długie na tyle
byś mogła wyjść przed zachodem słońca, bo potrzebowałaś
pomidorów i hipnotycznego o tej porze dnia światła.
O pomidorach przypomniałaś sobie dopiero przy otwarciu lodówki,
o pięknym świetle dopiero kiedy w nie
wjechałaś. Świat oddychał wolniej
i kochałaś to tak, jak kochasz swe dzieci,
aż do bólu, gdy śpią, gdy cisza
sprawia że tęsknisz za ich głosami
które uciszałaś popołudniu.
Albo tak, jak wtedy, gdy szepczesz śpiącemu
mężowi, że ci go brak, prosisz
by rano pamiętał te słowa,
a on nie pamięta. Rozmawiacie o małżeństwie.
„To tylko świstek papieru”, mówi,
a chce przez to powiedzieć: „Nie bój się.
W tym wszystkim wciąż jesteśmy my”.
Kto pamięta cokolwiek w porannym otumanieniu?
Obudziłaś się dziś, wyczekując godzin,
uśmiechając się w łóżku jak dziecko podniecone
wyprawą na plażę. Spytałaś, zaskoczona,
„Z czego znowu tak się cieszę?”.
Powoli wyczarowałaś dom
który pokazał ci agent nieruchomości:
pusty, przestronny, pełen słońca i kurzu.
Może byłaś poruszona, gdy zobaczyłaś
dziecko. Może mówisz, że nie żałujesz,
że nie będziesz miała tamtego, które w grudniu
poczęło się w tobie. Wzięłaś tabletki. Krwawiłaś. Płakałaś.
Chcesz mieć pustą macicę i tańczyć.
Chcesz ramion tak silnych, by udźwignęły
ten ciężar i nowy dom.
Gdy twoją córkę poproszono, by wplotła
w zdanie „z”, napisała: „Pochodzę z matki”.
Uznałaś, że niezgorszy z ciebie kraj.
Zaczyna się noc. W oddali migocze samolot.
Na lotniskach, w domach, przy ulicach czekają nowe i stare miłości.
Użyjesz nowej szminki. Nazwiesz ją:
„Wyłącznie Pragnienie i Język, Popatrz na Nas”.
Twój mąż nie będzie stał bez ruchu
do zdjęcia. Wstaniesz, gdy
zabrzmi twoja ulubiona piosenka.
Przełożył: Krzysztof Cieślik
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, na scenie, gra na instrumencie muzycznym, siedzi i w budynku
Zeina Hashem Beck ‒ libańska poetka. Wielokrotnie nagradzana, otrzymała m.in. nagrodę Frederick Bock Prize Magazine (2017), czy Sarton New Hampshire Poetry Prize (2019). Poezja Zeiny obejmuje różne tematy: arabską kulturę, dom, wygnanie, narracje rodzinne, język, tożsamość, kobiece głosy i religię. (źródło: www.zeinahasembeck.com)

II

Dorota Nowak – mamo
nadal czuję twój zapach i nasz ból
gdy prosiłaś bym pomogła ci odejść –
słowa jak wyrzut sumienia jak sztylet
godzą w myśl że trzeba było zrobić
więcej niż można wymodlić kolejny cud
zastąpić nim szpitalną salę i białe kitle
paciorki przesuwane w twoich dłoniach
rano wieczór we dnie w nocy i w cierpieniu
kolejny raz poruszyły niebo – to takie ludzkie
trzymać się ciepła zacałować światło
liczyć linie papilarne dodawać tworzyć szyfr
którego już nikt nam nie odbierze
tęsknię
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, dziecko, zbliżenie i na zewnątrz
Dorota Nowak, autorka trzech tomów poetyckich: „na dwa” (Fundacja Literatury im. Henryka Berezy, 2014) oraz dostępne w wersji elektronicznej na stronach Magicznego Krakowa „opium” (Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Nowym Tomyślu, 2015) i„antidotum” (tom XIV serii Poezja/Na Krechę, 2017). Projekt jej książki o roboczym tytule „zarzewie” otrzymał Pierwszą Nagrodę Grant Prix w II Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim „O Złotą Pszczołę” 2019 i zostanie wydany jesienią tego roku.

III
Nancy Morejon - Freedom Now
na południu Stanów Zjednoczonych
produkuje się pociągi haczyki lampy
szpikulce lakier do paznokci dla elegantek
kremy i czekoladowe lody
posrebrzane auta budynki dla biznesmenów
telewizory demokratyczne szkoły
obchodzi się Halloween w Stanach Zjednoczonych
są też Alabama Mississippi
Teksas
wielki złotawy i żebrzący Teksas
Birmingham Wirginia
Nowy Orlean – splunięcie Louis King z Mardi Gras i wszystko
to znaczy
miasta tajemnicze pełne ludzi
co linczują Czarnych i depczą karaluchy
jakakolwiek krowa z południa mogłaby dumnie powiedzieć:
„w tych czasach coca-coli
energii jądrowej i międzynarodowych konferencji
znacznie cenniejsze jest moje mleko
niż nasienie czarnego studenta”
tłum. Mieszko Kardyni i Paweł Rogoziński
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, siedzi i na zewnątrz
Nancy Morejón urodziła się w roku 1944 w Hawanie. W roku 1961 otrzymała bakalaureat w zakresie literatury. Rok później ukazuje się pierwszy zbiór wierszy zatytułowany Mutismos. W roku 1966 ukończyła studia z zakresu literatury na Universidad de la Habana, a w latach 1986-1993 kierowała pracami Centro de Estudios del Caribe w Casa de las Américas. Poetka dała się poznać jako wyborna eseistka w zbiorach esejów dotyczących osoby i twórczości Nicolása Guilléna: najpierw w zbiorze Recopilación de textos sobre Nicolás Guillén (La Habana, 1974), a nastepnie w zbiorze Nación y mestizaje en Nicolás Guillén (La Habana, 1983). W roku 1986 otrzymała nagrodę Premio de la Crítica za zbiór wierszy Piedra Pulida. Podobnie w roku 1997 za zbiór Elogio y paisaje oraz w roku 2000 za zbiór La Quinta de los Molinos. W roku 2002 została laureatką prestiżowej nagrody Premio Nacional de Literatura, a w roku 2004 Premio Yari-Yari, przyznanej jej przez Uniwersutet Nowojorski za całokształt twórczości.
Mieszko A. Kardyni (1961), Paweł Rogoziński (1972), znawcy literatur latynoamerykańskich, tłumacze poezji i prozy latynoamerykańskiej oraz prekolumbijskiej. W swoich pracach badawczych i twórczych koncentrują się przede wszystkim na historii literatur latynoamerykańskich oraz literaturze prekolumbijskiej Ameryki Łacińskiej, literaturze współczesnej hiszpańskich Karaibów i współczesnej literaturze meksykańskiej. Autorzy m.in. Historia literatur latynoamerykańskich – literatura prekolumbijska, 2012, Historia Literatur Latynoamerykańskich – literatura boricua, 2012, Historia Literatur Latynoamerykańskich – literatura okresu konkwisty, 2013; przekładów z literatur prekolumbijskich: Chilam Balam – Majów księga przepowiedni, 2012, Pieśni z Dzitbalché – Majów pieśni o miłości i o umieraniu, 2012, Yurupary – amazońska epopeja o początkach świata, 2013; opracowań i przekładów zbiorów poezji: Alexandra Pizarnik: Pragnienie szaleństwa, 2012, Olga Orozco – Cienie w mroku pamięci, 2012, Jorge Luis Borges – Labirynty, nowa antologia, 2012, Julio Cortázar – Świat na wspak, antologia, 2013, Mario Benedetti – Najbliżsi bliźni, 2013, Heberto Padilla – Poza grą. Mit rewolucji, 2013; antologii poezji latynoamerykańskiej: Zielony/verde Poezja latynoamerykańska I połowy XX wieku, 2013, Zielony/verde Poezja latynoamerykańska II połowy XX wieku, 2014, Biały / blanco Najnowsza poezja latynoamerykańska - Kuba, 2013, Biały/ blanco Najnowsza poezja latynoamerykańska - Portoryko, 2013, Dawidowa harfa. Poezja żydowska Ameryki Łacińskiej, 2013,Słyszenie ciszy – antologia poezji protomistycznej, 2013, Błękitny/azul Poezja latynoamerykańskiego modernizmu, 2014, Czerwony/Rojo Poezja latynoamerykańskiego surrealizmu, 2014 oraz słowników: Słownik czasowników hiszpańskich ze wzorami odmian, 2012, Słownik okulistyczny polsko-angielsko-hiszpański, 2012, Słownik medyczny hiszpańsko-polski, 2013, Słownik medyczny polsko-hiszpański, 2013, Rozmówki polsko-hiszpańskie, 2013.
Fot. Adolfo Ayuso.

IV
Ewa Lipska - *** (dotąd doszliśmy...)
dotąd doszliśmy. Tu się rozwiązały
koniec z początkiem. Przekłady Homera
na brzegu siedząc przeglądamy teraz.
Nikt nie przypływa po nas. Puste oceany.
Spokój gwałtowny. Może to już sierpień.
Może strach. Rozegrany przez nas umiejętnie.
Jest mi tak jakby już było za późno.
Może to sierpień. Ale drzew tu nie ma
a sierpień zawsze dojrzewa na drzewach.
Nikt nie przypływa. Homerycki żart
i wiatr z kamieni nam wróży jak z kart.
Nikt nie przypływa
*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Ewa Lipska ‒ poetka, felietonistka, redaktor, autorka tekstów piosenek, członek założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autorka ponad trzydziestu tomików poezji, tłumaczona na czterdzieści języków. Wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość.
fot. Włodzimierz Wasyluk

V
Olesia Nikołajewa – Wieczorem
Popchnęłam wiadro w głąb studni,
a ono dało odzew dzwonieniem i śpiewem,
zadudniło, zajęczało, zaciążyło,
wśród lśnień i cieni się kolebie,
potem wolno się dźwiga na zardzewiałym łańcuchu
zgrzytając, a każdy skręt wału odbiera mi ducha.
Ktoś już tam napoił swojego źrebaka,
jacyś ludzie zasiedli do herbaty,
dzieci przed snem umyte siedziały spokojnie,
punkcik zalśnił na niebie popielatym
i tylko moje wiadro chwiało się i skrzypiał,
ciężkie, jakby korba nawinąć chciała moje ciało.
Kołysze się to wiadro jak pudowy odważnik
w bezdnie czarnej, zdradliwej, śliskiej,
coraz ciaśniej na oś łańcucha się nawija.
Szepnęłam: czemu tak mi trudno ze wszystkim?
Słyszę: o, ty jeszcze nie zaznałaś nieszczęść!
Nie skarż się, nie żądaj, o nic prosić nie śmiej!
Przełożył Aleksander Ziemny
*
Olesia Nikołajewa (ur. 1955) – pisarka i poetka rosyjska. Jej twórczość wyróżnia się szczególnym przywiązaniem do tradycji prawosławnej. Autorka wielu tomików poezji, w tym m.in. „Na statku zimy”, „Dwieście koni niebieskich” oraz prozy i esejów. Laureatka wielu nagród, m.in. Nagrody „Spuścizna literacka” 2006, czy nagrody za najlepszą książkę roku 2009.

VI
Joanna Fligiel – Ciągle się czegoś dowiadujemy
Podobno jestem złą matką,
mój syn czuje się półsierotą,
z powodu mojej przyjaźni
z jego byłą żoną.
Syn nic o tym nie wie,
ja nic o tym nie wiem,
ale wie o tym moja stara przyjaciółka
mieszkająca od piętnastu lat w Meksyku.
Podobno mój kuzyn
zrobił mi wnuka (4160 i 57 cm),
ten sam, który stracił dziewictwo
z tą samą przyjaciółką.
Wnuk jest bratem mojej wnuczki,
lecz nie może być moim wnukiem,
bo od tego nazewnictwa
dostaje spazmów
moja była swatowa,
więc jestem tylko
dalszą ciotką
dla mojego wnuka.
Czuję się wydymana,
tylko nie wiem
przez kogo.
Podobno nieważne
kto kogo
komu zrobił,
ponieważ jesteśmy śliczni,
i z tego powodu jest nam
podobno lepiej
niż innym,
jakby to była największa moc,
jakby to była taka siła,
która odbija całe zło świata.
Podobno kobiety
operują sobie nosy,
piersi, uda,
i nie wiem,
co jeszcze,
żeby poczuć się szczęśliwsze,
ponieważ myślą,
że piękno to źródło
pola magnetycznego.
Podobno potem zawsze
dowiadują się,
że pole magnetyczne jest bezźródłowe,
co wyraża prawo Gaussa dla magnetyzmu
i fakt, że piękne kobiety łatwiej się porzuca
i krytykuje, osądza i denerwuje,
bo uważa się, że zawsze sobie poradzą
i
że są głupie.
Podobno wszystkiemu winna
jest uroda.
Podobno moja urodziwa mama
wycofuje się z historii,
jakoby w naszych żyłach
płynęła choćby kropla
żydowskiej krwi.
Podobno nawet
nigdy tak nie twierdziła,
i wszystko sobie sama wymyśliłam,
co ostatnio bardzo mnie przygnębiło,
więc znowu trochę więcej
swojej żydowskiej krwi
rozcieńczyłam
piwem.
Podobno wszystkiemu winne
są nasze matki.
Podobno Francuzki
nie piją piwa, ponieważ wiedzą
że ma najwyższy indeks glikemiczny,
co jest niedobre dla figury.
Podobno moja figura
pozostawia wiele do życzenia,
co podobno jest tematem
dość ważkim w Polsce
między moją rodziną
a przyjaciółką z Meksyku,
na szczęście teraz
mieszkam w Niemczech.
Podobno we Francji jest też
rok dwa tysiące dziewiętnasty
i nie ma problemów
z lekami,
po tym jak Chiny wydymały
przemysł farmaceutyczny
w całej Europie,
gdzie podobno leży Francja.
I taki na przykład skład euthyroxu,
z powodu braku substancji czynnych
został natychmiast zmieniony we Francji,
ale nie zmieniono jego nazwy, żeby nie
powodować histerii u histeryczek
z niewydolnością tarczycy.
Na otarcie łez
lub w celu odwrócenia uwagi
od składu,
na pudełku pojawił się
różowy motylek.
Będzie to pierwszy motylek
w moim wierszu,
w moim brzuchu,
w dodatku różowy.
Łykam
ten euthyrox
z motylkiem
codziennie rano
w Niemczech
i czuję się
wydymana
przez Francuzów.
Podobno do Polski
żaden motylek
jeszcze nie dofrunął.
Podobno Francuzi
specjalnie
dla Niemców
nawet
przerywają
dojrzewanie
sera,
bo żaden Niemiec nie lubi,
gdy rozpływa mu się w ustach.
Jem ten ser
codziennie rano
i czuję się
wydymana
przez Niemców.
W Polsce natomiast
żaden Polak nie lubi już
Biedronia,
pomimo że wcześniej
rozpływał się nad nim,
podobno ponieważ
nie zrzekł się mandatu
do Europarlamentu.
Poza tym
jeśli już wiemy
wszystko
o polu magnetycznym,
a
Biedroń jest śliczny,
więc zawsze będzie miał
przejebane
z mandatem czy bez.
Ale są też dobre wiadomości,
podobno mój/nasz
(niepotrzebne skreślić)
Babiniec Literacki
jest najbardziej popularną
stroną poetycką
o zasięgu krajowym.
Podobno nawet Bukowski
nigdy nie był tak popularny
w Stanach
jak jest w Polsce,
wiem o tym
od tłumacza
właśnie
z Babińca Literackiego.
Niemniej
Bukowskiemu
zawdzięczam/zawdzięczacie
długość i swobodę
tego wiersza.
Podobno jestem najchętniej
hejtowaną poetką w Polsce,
podobno nawet wiem
przez kogo
i
dlaczego.
Podobno w tym wierszu
miały pojawić się nazwiska
hejterów.
I to jedynie mogę potwierdzić.
lipiec 2019
/ten przydługi utwór pochodzi z przygotowanego zbioru o roboczym przydługim tytule "Dlaczego pani nazywa to wierszami / Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe"/
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, paski
Joanna Fligiel (ur. 6.08.1968r. w Katowicach) – przede wszystkim inicjatorka i redaktorka Babińca Literackiego (https://pl.wikipedia.org/wiki/Babiniec_Literacki). Autorka trzech książek niekoniecznie poetyckich: "Autoportret", "Geny" i "Rubato".

VII
Donia Lilly – * * *
Twój pierścionek
przytłaczał mnie
od chwili
gdy dotknął mojej dłoni.
Za dużo błysku,
nie dość duszy.
Nigdy nie przyzwyczaiłam się
do jego obecności ciągnąc
wszędzie ze sobą
jak martwego psa
na smyczy.
I tak, chcąc nie chcąc, straciłam własne poczucie wagi,
może przez równoważenie dodatkowego ciężaru.
Aż pewnego dnia, twój pierścionek ześlizgnął się z mojego palca
i już więcej do niego nie pasował, odstawał.
I jakby tego było mało,
czułeś się w obowiązku,
cytując prawniczą prozę,
domagać się zwrotu
Twojego pierścionka.
Przełożyła Krystyna Lenkowska
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie
Donia Lilly – artystka wizualna, poetka, pieśniarka; mieszka na wyspie Kauai na Hawajach. Od 2015 roku jest upośledzona na tle zespołu chronicznego zmęczenia. Obecnie w ramach projektu Linus i Pine Ridge Reservation sprzedaje i tworzy prace szydełkowe, ponieważ tylko to może robić w pozycji leżącej.
Przed chorobą zorganizowała pierwsze w historii Kauai - Open Studio Tours, znane jako Kauai Art Tour, które było wielkim sukcesem. Donia pisała artykuły podróżnicze i artystyczne, a także profile artystów, aktorów, tancerzy itp. Uczyła dzieci, młodzież i dorosłych wszystkich grup wiekowych. Uwielbia tworzyć i promować twórczą myśl i ekspresję we wszystkich dyscyplinach – nauce, sztuce, pisaniu.
/Po raz pierwszy w Polsce wiersz został opublikowany we Frazie nr 1 - 2 (79 - 80) w 2013 roku, u nas możecie go dzisiaj przeczytać dzięki uprzejmości tłumaczki/

niedziela, 4 sierpnia 2019

Niedziejko, Bergholc, Krahelska, Świrszczyńska, Erb, Jęcek, Szatters

I
Julia Niedziejko ‒ konwalie, sukienka w paski, kompot
wróciłam pokój mniejszy o połowę zapach
snu i ziemniaków choć jest późny ranek

ten stolik tu nie stał albo ja tu nie stałam
choć zdjęcia na nim mówią inaczej

w kuchni notatka pismem odręcznym
zdejmuje mi płaszcz i zaparza herbatę

żółty fotel przeszedł mchem sofa kotem
dziury w czasie zacerowano ręcznie

w pościeli czuć resztki zimy (nie dało się
jej roztopić miłością) kurz na kaloryferach

za szafą ukryto konwalię w ramce 
– lato z cudzych starych kalendarzy

kto tam wtedy z tobą był? kapelusz
z wikliny papierosy sukienka w paski

kompot o smaku sierpnia dni z zepsutych
zegarków i obietnice szeptane z ust do ust

– ostatni raz, to już się więcej nie wydarzy
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Julia Niedziejko (ur. 1993) ‒ Laureatka V Ogólnopolskiego Konkursu na Tomik Wierszy Duży Format 2017 w kategorii przed debiutem. Za tomik Niebieska godzina (Fundacja Duży Format, Warszawa 2017) nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” 2018 w kategorii debiut. Swoją pierwszą książkę poetycką pt. "Niebieska godzina" napisała w Budapeszcie. Obecnie mieszka w Poznaniu, z którego pochodzi.

II
Olga Bergholc ***
Ilu bliskim chcę się dziś pokłonić,
dotykając ręką żywej ziemi,
ile jeszcze ten wieczór odsłoni
twarzy, które taiły się w cieniach!
Ręce, pełne dobrej, dobrej mocy,
utrudzonych ramion krzywiznę,
a u najpiękniejszych, świetnych chłopców –
tak przedwcześnie smutna siwiznę.
Znane jest świadectwo pochodzenia:
wtedy razem trwaliśmy w blokadzie.
Żaden krzyż prawdziwiej nie oceni
tej młodości mroźnej w Leningradzie.
Ból i bieda jej nie przekreśliły
i marzenia od niej nie przygasły.
Niech do śmierci będzie nam miłe
ludzkie srebro naszego miasta.

Przełożył Aleksander Ziemny
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Olga Bergholc – (ur. 1910 w Petersburgu, zm. 13 listopada 1975 w Leningradzie) – rosyjska poetka. Debiutowała w 1934 roku, autorka poematów „Lutowy Dziennik” (1942), „Poemat leningradzki” (1942), tworzyła też liryczną prozę autobiograficzną. W latach 30. poddawana represjom – jej pierwszy mąż Boris Korniłow został w 1937 aresztowany i potem potajemnie stracony, natomiast ona sama wydalona z partii i Związku Pisarzy, a po osiemnastu miesiącach aresztowana i pomimo ciąży osadzona w więzieniu na Litiejnym Prospekcie, gdzie po torturach poroniła.

III
Krystyna Krahelska – Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Hej, chłopcy, bagnet na broń! 
Długa droga, daleka, przed nami,
Mocne serca, a w ręku karabin,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

Jasny świt się roztoczy, wiatr owieje nam oczy
I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi,
I piosenkę, jak tęczę, nad nami roztoczy
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka, przed nami trud i znój,
Po zwycięstwo my, młodzi, idziemy na bój,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

Ciemna noc się nad nami, roziskrzyła gwiazdami,
Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni,
Nowa Polska, Zwycięska, jest w nas i przed nami
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze, czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść...
Granaty w dłoniach i bagnet na broni!

*
Krystyna Krahelska(1914-1944) – miłość do ojczyzny wyniosła z domu rodzinnego, gdzie silne były tradycje wojskowe. Aktywnie uczestniczyła w życiu harcerskim, co w późniejszym czasie przełożyło się na służbę w Polskim Podziemiu. W latach 1936-1937 pozowała znanej rzeźbiarce, Ludwice Nitschowej do pomnika warszawskiej Syreny. Jeszcze w latach dwudziestych, jako młoda dziewczyna, rozpoczęła karierę pisarską i muzyczną. Tworzone przez nią utwory cieszyły się szczególnym powodzeniem w okresie okupacji, a kolejne piosenki i wiersze żołnierskie drukowano w podziemnej prasie.
Utwór "Hej, chłopcy, bagnet na broń" powstał w początkach 1943 roku z myślą o żołnierzach pułku "Baszta". Twórczość Krahelskiej z lat 1939-44 to przede wszystkim wiersze i piosenki poświęcone ojczyźnie. Powstanie Warszawskie skończyło się dla Krahelskiej równie szybko jak się zaczęło. Już pierwszego dnia boju została raniona na ul. Polnej, gdzie służyła jako sanitariuszka. Nie udało się uratować poetki. 
2 sierpnia zmarła w wyniku odniesionych ciężkich ran.


IV
Anna Świrszczyńska – Ostatnie polskie powstanie
Opłakujmy godzinę
kiedy się wszystko zaczęło,
kiedy padł pierwszy strzał.

Opłakujmy sześćdziesiąt trzy dni
i sześćdziesiąt trzy noce
walki. I godzinę
kiedy się wszystko skończyło.

Kiedy na miejsce, gdzie było milion ludzi,
przyszła pustka po milionie ludzi.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, paski i zbliżenie
Anna Świrszczyńska (ur. 7 lutego 1909 w Warszawie, zm. 30 września 1984 w Krakowie) – polska poetka, dramatopisarka, prozaiczka, autorka wielu utworów dla dzieci i młodzieży.


V
Elke Erb – W podróży
Jak oni tutaj, on i ona,
rysunek na szybie,

siedzą, naprzeciw siebie, przy kawiarnianym stoliku,
pochyleni do przodu, wysocy i szczupli,

w ich głowach dryfy, lód.
Mnóstwo kosmicznej ciemności,

dla nich także grota. To napina
czas, och, Węgry.

W moim dzieciństwie w lesie
topory jasne.

Urodzone zostanie
dziecko w powijakach.

Gdzież jest Monika?
Przez morze,

jej figura na galionie,
spojrzenie w krąg.

02.10.08
przełożył Marek Śnieciński
*
Elke Erb (1938) – poetka, pisarka i tłumaczka. Jest jedną z najwybitniejszych autorek we współczesnej literaturze niemieckiej. Wydała ponad 20 książek, była wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość, m.in. Roswitha Preis (2012), Georg-Trakl-Preis für Lyrik (2012), Ernst-Jandl-Preis (2013).
Marek Śnieciński – (1958) roku, poeta, eseista, tłumacz, krytyk sztuki, adiunkt w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, stypendysta w Literarischen Colloquium Berlin. W ostatnich latach opublikował: „Coitus sacralis” (2000), „Jak cię milczeć” (2004), „Andere Obsessionen” (2008).
źródło: Helikopter OPT

VI
Bogumiła Jęcek – ciepło zimno
pamięci S.W. „Dana”
drzewa znają wojnę.
jest zimna, chociaż
ma gorące kolory.

w gniazdach
pusto, nowymi domami
są leje po bombach, w wyprutych
pokojach poprute ciała.

łąki to już niełąki, tylko
zgwałcone dziewczyny.
trzeba się uczyć chodzić
po gołej ziemi.

krety drążą w białym
czarne korytarze.

wiersz pochodzi z Antologii „„Węzły, sukienki, żagle. Nowa poezja, ojczyzna i dziewczyna”, Kutno 2013
*
Bogumiła Jęcek – Poetka, laureatka wielu konkursów poetyckich. Jej utwory były prezentowane na antenie Polskiego Radia, publikowane w pismach „Akant”, „Fragile”, „Topos”, „Fraza”, "Arterie". Wydała dwa tomy poetyckie „Czarne koronki” – nagroda główna w XIX OKP „Dać świadectwo” (książka była nominowana do nagrody za najlepszy poetycki debiut na festiwalu „Złoty Środek Poezji”) i „Rozdziały” – wydawnictwo „Kwadratura”.
fot. Łódzki Dom Kultury

VII
Dorota Szatters ‒ 24. sobota, 29 lipca 1944 roku
Zdzisławowi Jeziorańskiemu
pseudonim. Jan Nowak
i łączniczce Teresce


szli w cieniu kamienic przy Złotej
skręcili w Wielką
minęli gruzowisko, przystanek omnibusów, 
dom przy Siennej 12

dłoń kleiła się do uchwytu teczki, koszula do wilgotnych pleców,
grzywka do czoła 
zatrzymali się przy kawiarni 
on poprawił sznurowadło 
ona włosy
było gorąco
zbyt gorąco, żeby ukryć broń - pomyślał
wyprostował się 
spojrzał w zakurzoną, okienną szybę 
odbicie mężczyzny nie patrzyło na nią
patrzyło na ulicę, domy, bramy
serce bije mu nadzwyczaj szybko - pomyślała koszula
boi się

z Siennej 18 przeszli przez podwórka na Śliską
jeszcze raz się rozejrzał
jezdnia z oddzielonym rynsztokiem i chodniki były puste
z otwartych na oścież okien dobiegały głosy kobiet i dzieci
dźwięki stukających łyżek, pokrywek
jak zwykle w porze obiadu

xxx
cząstki powietrza, przekazywały sobie wieści, 
wiatr przemieszczał je z zawrotną prędkością,
dlatego domy wiedziały, 
że z Londynu nie przywozi dobrych wieści
xxx
weszli w bramę pod 6-tym 
drugie piętro, drzwi pierwsze po prawej – powiedziała 
ja zaczekam
drewniane stopnie skrzypiały
poręcz chłodziła dłoń
zastukał

hasło, odzew, drzwi, krzesło, stół
słowa, że znikąd pomocy, 
jak kamienie spadały z jego warg,
ścinały rysy, podnosiły ciśnienie krwi,
koszule Bora, Prezesa, Grzegorza, Sęka i bluzka Haki czuły to wyraźnie 
żyły na skroniach pulsowały, gardła wysychały, mięśnie spinały
tężały stropy, ściany, kable

nagle piętro wyżej ktoś wodę puścił, gramofon włączył, 
talerz stłukł, potem tyłek
gdzieś pies zaszczekał, czajnik zapiszczał
zagłuszył ostatnie słowa

a tu rozkazy wydane, wici rozpuszczone
naftą, benzyną flaszki napełnione 
karabiny już nie śpią, handgranaty drżą
a tu młodzi już nie chcą czekać
młodzi bić się chcą
wiatr ze wschodu wpadł przez otwarte okno
skrzydłami trzasnął, papiery ze stołu zrzucił
biada – zaszumiał
biada!
Jan wstał
pożegnał się i wyszedł
schodził po schodach wolno, ciężko
stopnie trzeszczały
dygotała poręcz 
kiedy wychodzili
Trojanowa wołała Przemka na obiad
na pomidorową z kluskami

Bytom, 20 marca 2018 r.
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, okulary i zbliżenie
Dorota Szatters – (ur. w 1959 r.) Ślązaczka, absolwentka politologii na Uniwersytecie Śląskim. Poetka, tancerka, kreatorka życia kulturalnego. Od lat związana ze śląskim środowiskiem literackim. Laureatka nagród i wyróżnień w konkursach poetyckich. Autorka dramatu „Trzy dni w piekle. Rozmowa Jezusa z Lucyferem”, tomu poezji „Szychta”. Jej wiersze i eseje publikowane były w Miesięczniku Społeczno - Kulturalnym "Śląsk", na antenie Polskiego Radia Katowice, w audycji Poczta Poetycka Macieja Szczawińskiego, w wydawnictwie branżowym WUG, na stronie chorzowskiego Portu Poetyckiego i Śląskiej Strefy Gender. Jej tekst "Jest nie ma" znalazł się na płycie Krystyny Stańko "Kropla słowa" uznanej przez czytelników Jazz Forum za najlepszą płytę jazzową 2012 r.

Redakcja Babińca Literackiego zaprasza!

 Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy! Po dłuższej przerwie w blogowaniu, przedstawiamy Państwu obecny skład redakcji Babińca Literackiego...