niedziela, 30 maja 2021

Rolando, Wierzbicka, Cassian, Stelmasiak, Michalicyna, Hillar, Poświatowska

 I

Bianka Rolando
Żuraw (geranos)
Całun
Och wieżę, już wierzę w ten słupek wysoki
Stoję i rozglądam się, pochylenie wydmy
Czy poroniony przyjaciel, co mnie tak obmywał
gdy objawy gorączki nikogo nie nużyły
nawiedza teraz we śnie?
Rozbite ciało, co kobiece, obiecane na nowo oblekę
z uwagą nie zapinając twojego sromu
ale i usta pozostawię sobie i tobie
i jeszcze dla tych-tam-tam-tych
Bębnie źródlany, palce rozwiązane
jak dawne, czyste przecież korzenie
Mój (tu jest klangor żurawi na łące) taniec
wiatrem przejęci zapominamy o wysokości
*



















Bianka Rolando, ur. w 1979 r., poetka, artystka sztuk wizualnych, wykładowczyni akademicka. Autorka książek: Rozmówki włoskie, Biała książka, Modrzewiowe korony, Podpłomyki, Mała książka o rysunku, Łęgi, Pascha, Stelle, Ostańce. Współpracuje z Galerią Foksal.

II
Barbara Wierzbicka
po koncercie
co to było do dziś nie wiem
i już nigdy się nie dowiem
może wiwisekcja duszy
wyśpiewanie magii słowem
może był to zysk ogromny
może była piękna strata
Taki pejzaż wniebowzięcia
przepowiednia końca świata
głos diabelski ciemny srogi
z anielskimi wibracjami
torujący gwiezdną drogę
Karuzeli z Madonnami
głos kruszący monolity
głos dzielący niepodzielne
by powstały na tych gruzach
Pocałunki nieśmiertelne.
I Wojenne niebo złote
łez niepoliczalne Deszcze
i Tomaszów mrący Garbus
lewitacja jeszcze jeszcze
nostalgiczne suknie panien
hen Na moście w Avinion
i bluźnierca rwący w tany
Grande Valse Brillante et mignon.
*
Dlaczego ten wiersz?
Ewa Demarczyk była i pozostanie moją boginią poezji śpiewanej.
Wiersz napisałam pod wrażeniem absolutnie nieziemskiego koncertu, który miał miejsce w Łodzi w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Śmierć Artystki przywołała wspomnienia, a wiersz z zakamarków szuflady.
*



















O mnie
Pisuję chętnie, wręcz pasjami, lecz ciągle placek ze śliwkami, o wiele lepiej mi wychodzi. Bywa, że ciasto nie wyrośnie, a tekst się uda w miarę znośnie, korci pokazać co się spłodzi.

III
Nina Cassian
Los
Jestem jeszcze tchórzem w obliczu samotności.
Łapię się na tym, że w poszukiwaniu głosu
uderzam jedną łyżeczką o drugą,
obmyślam barwy dźwięku, wonie, robię
wszystko, aby osiągnąć pustkę oswojoną,
w której mogłabym zamieszkać.
Lecz muszę pozostawić dźwięki na ich miejscu,
odwrócić twarz od kolorów
i wejść bez wahania
do ogromnej rodziny samotników.
Bez wahania
Przełożył I. Harasimowicz
*



















Nina Cassian, właśc. Renée Annie Cassian (ur. 27 listopada 1924 w Gałaczu, zm. 15 kwietnia 2014 w Nowym Jorku) – rumuńska poetka, prozatorka, malarka, dziennikarka, pianistka, jak również tłumaczka, krytyczka filmowa i kompozytorka muzyki poważnej. Była żoną pisarza Vladimira Colina w latach 1943 -1948. Od 1985 roku mieszkała w Nowym Jorku.

IV
Jolanta Stelmasiak
Trzy sukienki dla Kopciuszka
Sukienka I
suknia balowa Kopciuszka
ten cholerny błękit
nie jest ci w nim do twarzy
podświadomie marzysz
o czerni Morticji Adams
zakładasz spodnie
Sukienka II
zgubiła buciki
potem kierunek w dół
gdzie czarna woda
i chłód wybawienia
z obcego ciała
z obcego świata
do światła
Sukienka III
brzydka kobieta
kupuje marzenia
przymierza
wiesza w szafie
po śmierci staruszki
na śmietnik trafią
nigdy nie noszone
sukienki balowe
***



















Jolanta Stelmasiak - ur.1967r. Mieszka we wsi Grzybów w województwie łódzkim.
Wydała cztery książki poetyckie:
Wiersze (Towarzystwo Przyjaciół Szadku, 1998),
Kiedyś będę szczęśliwą staruszką (Wyd. Tygiel Kultury, Fundacja ANIMA, Łódź 2003),
To moje żaby ( Wydawnictwo SIGNO, Kraków 2017),
Słońca może dziś nie być ( Wydawnictwo Kwadratura, Łódź 2017).
Jej wiersze były publikowane w „Tyglu Kultury”, „Latarni Morskiej” „Migotaniach, Przejaśnieniach”, „RED.zie”, „Cegle”, „Akcencie”, „Poezji Dzisiaj”,„Akancie”, „Gazecie Malarzy i Poetów”, „Suplemencie”, „Radostowej”, „Własnym Głosem”, „Obrzeżach”, „W Kręgu Literatury”, w prasie regionalnej, licznych almanachach pokonkursowych i antologiach.
Jest laureatką wielu ogólnopolskich konkursów literackich, między innymi otrzymała I nagrodę na XXIII OKP im. Poświatowskiej w Częstochowie w 1999r.

V
Kateryna Michalicyna
(oiom. drzwi)
nie słyszę, nie wiem, nie widzę,
gdzie czarne, gdzie białe.
dzień boży i noc stały się podobne w kolorze i smaku
pod tymi drzwiami.
biję się o nie dziko
nie ruszając się z miejsca.
motam minuty na wspak,
jak przędzę, nitkę piekielną
od strachu do strachu,
od chwili, gdy one, drzwi, w końcu się otwierają i...
do wiecznego ich nieotwarcia.
jestem jak mrówka. ginę pod nimi,
przygnieciona.
ile było mrówek
przede mną, przed moim staniem
tu pod tymi drzwiami
o chwilę do nadziei
i do śmierci również o chwilę.
tu łapki, tu wąsik, tu ciałko..
a rodzone i znikające,
maluteńkie ciałko
gdzieś tam między obcymi leży.
i co ja tu mogę?
i co jest w mojej mrówczej mocy?
nie słyszę, nie wiem, nie widzę
i tylko się modlę: puśćcie, pocałuję!
spokojnie, niech czeka, mamuśka,
nie sama tutaj.
nie rozbije się.
nie z kryształu.
Przełożyła Aneta Kamińska

















Kateryna Michalicyna (1982) – poetka, tłumaczka, redaktorka. Pochodzi z okolic Równego, mieszka we Lwowie. Skończyła biologię na uniwersytecie w Równem i filologię angielską na Lwowskim Uniwersytecie im. Iwana Franki. Pracowała jako zastępca redaktora naczelnego w Wydawnictwie Starego Lwa. Autorka tomów poetyckich: „Powiń” (2002), „Pilihrym” (2003) i „Tiń u dzerkali” (2014) oraz prawie dwudziestuksiążek dla dzieci. Tłumaczka m.in. książek J.R.R.Tolkiena, Oscara Wilde’a, Sylvii Plath, Henry’ego Marsha i KhaledaHosseini. Z języka polskiego przełożyła „Tomka w krainie kangurów” Alfreda Szklarskiego (2011) oraz „Wyspę” Żanny Słoniowskiej (2020; wspólnie z Witoriją Andriejewą-Panenko). W Polsce jej wiersze były publikowane w trójjęzycznym piśmie „Radar”, „ArtPapierze”, „BabińcHillaru Literackim” oraz w antologii „Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy” (tłum. Aneta Kamińska). W wydawnictwie Zielona Sowa ukazały się również jej książki dla dzieci: „Co rośnie w parku” i „Co rośnie w sadzie” (2020).


VI
Małgorzata
Jak słońce
Mieszkasz we mnie
jak w zamkniętym koszu
do którego nie mogę zajrzeć
a przecież to ja
pozwoliłam ci
tam zamieszkać
Stałeś się niezależny i nieustępliwy
Proszę
Wyprowadź się
ciasno mi z tobą
Zostajesz
wbrew mojej woli
Zamieniasz mnie
bez niego udziału
bez mojej zgody
w pękatą butlę
W nocy
z lękiem dotykam
brzucha
Mówię
nie
Krzyczę
nie
Jesteś
jak powódź
nie do zażegnania
Jak ogień
nie do opanowania
Jak trzęsienie ziemi
Jak słońce
z tomu Czekanie na Dawida, 1967
*



















Małgorzata Hillar , właśc. Janina Krystyna Helena Hillar (1926 - 1995) – polska poetka. We wrześniu 2016 w Piesienicy, skąd pochodziła poetka, uroczyście otwarto Skwer im. Małgorzaty Hillar.
Wiele swoich ostatnich wierszy również poświęciła synowi, Dawidowi.


VII
Halina Poświatowska
***
Joanno — ty mi oświetlasz drogę
wchodząca po stromych stopniach
prowadzona przez płomień
w spalaniu musi być sens
inaczej
niczym jest rozżarzony popiół
a tak i ciebie i mnie i mojego białego psa
Joanno
czeka świetlista korona
policzą nas w grono świętych
za to uparte wchodzenie
i ciebie i mnie i mojego białego psa
*




















Halina Poświatowska z domu Myga (ur. 9 maja1935 w Częstochowie, zm. 11 października 1967 w Warszawie) – polska poetka, tłumaczka, filozofka. Kobieta z chorym, ale upartym sercem. Jedna z najpopularniejszych polskich poetek. Jej utwory przetłumaczono między innymi na portugalski, bułgarski i perski.
Historię życia Poświatowskiej opowiada film fabularny pt. Tętno (1985), a film pt. Jak narkotyk (1999) krytycy ocenili jako nawiązujący do biografii poetki, chociaż główna bohaterka grana przez Magdalenę Cielecką ma na imię Anna.

niedziela, 23 maja 2021

Shapcott, Johansson, Kozioł, Markiewicz, Tkaczyk, Nowakowska, Stein

 I

Jo Shapcott
Nosorożec
Cóż innego mogę zrobić
z nosorożcem który we mnie żyje,
niż nakarmić go świeżym sianem,
namaścić mu szorstką skórę
oliwą z migdałów,
aż zacznie świecić;
pszczelim woskiem
wypolerować dwa rogi
wyrastające mu ze łba,
obmyć wodą różaną
obie pary pokrytych łuską nóg;
a kiedy już będzie gotów,
niech znajdzie we mnie, w sercu,
najgłębsze bagnisko
i niech się w nim tarza, tarza.
*


















Jo Shapcott (1953) – poetka, redaktorka, wykładowczyni. Laureatka wielu konkursów, m.in. Costa Book of the Year (2010) czy Queen's Gold Medal for Poetry (2011). Została również odznaczona Orderem Imperium Brytyjskiego (2002), którego nie przyjęła, protestując przeciwko brytyjskiemu udziałowi w inwazji na Irak. Jest autorką tekstów piosenek i wierszy do których muzykę stoworzyli m.in. Nigel Osborne , Errollyn Wallen i John Woolrich. Amerykański kompozytor Stephen Montague na podstawie jej poezji stworzył dzieło The Creatures Indoors, którego premiera odbyła się w London Symphony Orchestra w Barbican Centre w Londynie w 1997 roku.
*
Jerzy Jarniewicz, ur. 4 maja 1958 w Łowiczu, polski filolog angielski, profesor nauk humanistycznych (2015), poeta, krytyk literacki i tłumacz (głównie literatury anglojęzycznej, m.in. Jamesa Joyce’a, Philipa Rotha, Craiga Raine’a).

II
Kasia Johansson
Czas
***
Czas czeka słyszę
jak uderza palcami
o krawędź zegara
a ja wciąż
niegotowa
w czarnym swetrze
ciągle nie potrafię
znaleźć
tej niebieskiej sukienki
*
Wiersz, który wybrałam powstał na początku trudnej dla mnie drogi, którą musiałam przejść sama. Niekochana, porzucona, zdradzona. Właśnie wówczas usłyszałam szepty, którym postanowiłam się przysłuchać. Zaczęłam spisywać słowa, które usłyszałam. Dzięki nim moje serce traciło swój ciężar. Obecnie jest lekkie jak piórko, a pasja do pisania pozostała.
Wiersz Czas *** to wiersz, który zapisałam jako jeden z pierwszych.
Wiersz terapeuta
😉
Od tamtego czasu piszę dalej, bo głosy wciąż
dyktują. A ja słucham.
*



















Kasia Johansson - mam na imię Kasia i słyszę głosy. Mól książkowy od zawsze, od pięciu lat amatorka pisania. Autorka bloga https://slowmibrak.pl/
.
Swoje przeżycie przekuwam w słowa. Słowa w zdania. Zdania w opowieści.

III
Urszula Kozioł
Nagi wiersz
Słońce już prawie pogrążyło się w mroku
ale zdążyłam je zawrócić ku wschodowi
niech ten dzień albo nie mija
albo niech się stanie od nowa
radość z niczego
bez wyraźnego powodu
spadła na mnie za sprawą myszołowa
który lot swój nade mną zatrzymał
wyniesiona falą wewnętrznej muzyki
aż poza twoją nieobecność
jestem tak przeźroczysta
tak otwarta na przepływ świateł i cieni
że przegląda się we mnie niebo
i nagle czuję wiem
jesteś tak blisko
jak gdybym się znalazła na linii twoich źrenic
zeszłej nocy w uchylony twój sen
wbiegłam bez pukania
na chwilę
zastałam cię w czarnym śniegu
pośród różowych pawi
lecz gdy przez trójkąt cienisty do ciebie się przelśniłam
usłyszałam jak ci serce zabiło
spojrzałeś
i nieruchome gwiazdy w nagłym rozbiegu
zamieniły się ze sobą miejscami
całe moje ciało jest dzisiaj ustami
które głośno krzyczą twoje imię
pod moją skórą
na wysokość talii
złoty rumianek słońca rozjarza się unerwionymi promieniami
kiedy się do mnie przybliżasz
deszcz biały w liliach a w róży czerwony
naglącym dźwiękiem całą mnie z zasłon obmywa
niech nie mija ten dzień
nie chcę nocy bez ciebie
wszystko we mnie bezgłośnym śpiewem
wabi cię i przyzywa
zdjęłam swą suknię jakże ją znów wdzieję
*














Urszula Kozioł, pseudonim „Antoni Migacz”, „Mirka Kargol”, „Faun”, „U.K.”, „Uk”, „Uka”, „UKA” (ur. 20 czerwca 1931 w Rakówce) – polska poetka, pisarka, autorka felietonów i utworów dramatycznych dla dzieci i dorosłych.

IV
Justyna Markiewicz
***
Zachwycam się bladą myślą
Ma cztery krzywe ściany
A na nich dziwne zdjęcia
Z oczami wyłupionymi
Jakby widziały nieszczęścia
Osiem nieszczęść
Co tu robimy?
Gdzie jesteśmy?
Co dalej?
I co po dalej?
Dlaczego mamy otwarte usta?
Ah, tak.
To ja,
Tylko ja.
I pustka głupia jak te ślepia.
Ich blade myśli.
A ich się nie da oszukać.
I miotam się między półkami
Ustawiam te krzywe ramki
Na krzywych ścianach.
Ah, tak.
Raz jeszcze, tylko ja.
Samotna
I sama
Na szczęście.
***














Justyna Markiewicz – urodzona 03.09.1995 w Kędzierzynie-Koźlu. Absolwentka Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu. Zadebiutowała wystawą poezji pt. „Grafitowe domy” w lutym 2020. Pisze od dziecka – zarówno poezję, jak i prozę. Ma na swoim koncie teksty dla portali kobiecych i młodzieżowych. Swoją twórczość publikuje na facebookowej stronie Karmel z solą.
W niedalekiej przyszłości planuje wydać autorski tomik poezji.

V
Natalia Tkaczyk
***
ona zazwyczaj się zaczyna kiedy kwitnie tarnina
kobiety obcinają włosy między jabłoniami złamanymi paraliżem
załamując ręce jak w lamencie czy greckiej tragedii
zaciskając pułapkę ust żeby nie wyfrunęła z nich synogarlica
obietnicą milczenia czekania próchnienia –
jej ciepłe jajeczka pod językami gorzknieją
ucięte pasma włosów jak zaskrońce uciekają w trawy
niebiańska wyszywanka zwisa deszczowymi nitkami
nad wysławianymi sadami
nad niewysłowionym życiem
w którym widać tylko lewą stronę tego szycia
ona zazwyczaj się kończy kiedy już nikt nie czeka
wtedy kobiety zrzucają z ramion czarnotkaność ubrań
łamią na piersiach woskową pieczęć śpiewu
chór jabłoni z ulgą oddycha wyfruwa synogarlica
żółtko rozpływa się w ciemnej pieczarze ust
jak nienarodzone światło słońca
jakby niczego w ogóle nie było
i czas opuszcza lufę
tylko blond zaskrońce co noc
wypełzają z traw co rano
wpatrują się w oczy kobiet
w sukniach z płatków
rozplatających włosy
które jednak nie odrosły
Przełożyła Aneta Kamińska
*



















Natalia Tkaczyk (1984) – ukraińska poetka i tłumaczka. Pochodzi z Iwano-Frankiwska, obecnie mieszka w Warszawie. Absolwentka Instytutu Filologii Przykarpackiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Stefanyka. Autorka dwóch książek poetyckich: „Skałka w sonci” (2005) i „Naskriz’” (2014). Tłumaczy polską poezję. W 2017 roku była stypendystką programu Ministra Kultury RP „Gaude Polonia”.

VI
Barbara Nowakowska
majowa medytacja podwórkowa
rozglądam się dookoła kiedy zapominam
jestem wnuczką brzóz
córką dworcowych gołębi
młodszą siostrą miejskich szczurów polnych myszy
przyjaciółką tlenu
sąsiadką mojego sąsiada (najtrudniejsze)
szorstka psia sierść dobra jak sen
trawa pod stopami – kawa
ślę zmyślne listy słońcu
nadstawiam liście
kocham się z niebem gdy nikt nie widzi
pozwalam mu prowadzić
chcę dawać dom jak ja dom dostałam
żywić dobrą karmą
jeśli w ogóle za coś
to chyba za jakieś pradawne grzechy
dostałam tę alergię na pyłki
*



















Barbara Nowakowska – waha się, czy jest już poetką. Opublikowała utwór w magazynie „Poetycki”. Pojawia się na warszawskich slamach poetyckich pod pseudonimem Raban. Studiuje filologię polską. W wolnych chwilach zapomina podlewać swoje kaktusy.

VII
Gertrude Stein
Nim zwiędły kwiaty przyjaźni, zwiędła przyjaźń
(fragment)
XVIII
Kiedy śpię śpię i nic mi się nie śni ponieważ jestem właśnie
tym czym się wydaję kiedy jestem w łóżku i śpię.
XXII
Lubi być z nią więc mówi że lubi być z nią tak mówi.
XXIX
Kocham moją miłość całym m
Bo jest właśnie taka
Kocham ciebie całym a i b
Bo jestem przy tym
Królem
Kocham moją miłość całym a
Bo jestem królową
Kocham moją miłość i kocham a bo a jest czymś najlepszym
Pomyśl i zostań królem
Pomyśl dobrze i jeszcze pomyśl
Kocham moją miłość suknią i kapeluszem
Kocham moją miłość nie dla tego a dla tamtego
Kocham moją miłość bo jest moją ukochaną
Kocham ją całym m bo jest moją ukochaną
Kocham ją całym m bo jest moją miłością przy mnie
Dziękuję że jesteś obok
Nikomu nic do tego
Dziękuję że jesteś tu
Bo nie jesteś tam
I ze mną i beze mnie jakakolwiek jestem a bez niej ona może się spóźnić
i wtedy jak wszystko dokoła myślimy i widzimy że pora nam płakać
Jej i mnie.
Przełożyła Julia Hartwig
*











Gertrude Stein (ur. 3 lutego 1874 w Allegheny, zm. 27 lipca 1946 w Paryżu) – amerykańska powieściopisarka żydowskiego pochodzenia, poetka i feministka. Miała wpływ na rozwój modernistycznej sztuki i literatury. Większość życia spędziła we Francji. Wyjątkowy styl Stein odznacza się użyciem słów bardziej dla ich skojarzeń i dźwięku, niż dla dosłownego znaczenia, skomplikowanym systemem powtórzeń i przekształceń jednego tematu wyrazowego, odejściem od klasycznego przestankowania i normalnej składni, ukazywaniem wrażeń i stanów umysłu bardziej, niż snuciem wątków.
*
Fot. Gertrude Stein i jej wieloletnia partnerka Alice B. Toklas

Redakcja Babińca Literackiego zaprasza!

 Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy! Po dłuższej przerwie w blogowaniu, przedstawiamy Państwu obecny skład redakcji Babińca Literackiego...