Albina Pozdniakowa - * * *

Chcę mieć zawsze miesiączki, kiedy przychodzisz,
żebym mogła zabandażować się przed Tobą siedmioma bandażami,
założyć koło ratunkowe,
zapiąć swój pas cnoty;
i żebyś Ty odwijał te bandaże
i mówił: Chcę być dalej tam,
otwórz, wpuść mnie albo po prostu przyjdź,
słyszysz, sam sobie otworzę. Oddaj mi
wszystko, co masz: błyskotki i klucze,
i postaw mi piwo, i wypij ze mną, pliz,
i w ogóle, zakochana w sobie suko, milcz!
Tak kocham twoje łzy, kocham w łóżku doprowadzać cię do łez.


A ja kocham Twoje gardło, z którego wyfruwają urywane dźwięki, kiedy kocham się z innymi, tu, na Twoim łóżku.
Kocham swoje ubranie, którym otulam się od Ciebie,
kocham ugryzienia,
kocham pejzaże, na które, nie słuchając Cię, patrzę.
Chcę zawsze przychodzić, kiedy u Ciebie w domu jest dziewczyna
i Ty bardzo chcesz, ale (co ona nam powie) nie możesz,
i ja czekam, aż zmęczysz się tym chceniem, aż ja się zmęczę.
Więcej od Ciebie, koleś, może mieć pewnie każdy.

Bo Ty przecież nie chcesz naprawdę, jak strzelać gola, zdobywać laski,
Ty przecież kochasz też te centymetry, te mililitry, które was oddzielą.
Ja chcę zawsze przed Tobą chować się za futryną,
chcę zawsze iść po powierzchni jak nartnik,
mijać wszystkich heraklitów w wodzie po łydki i wiedzieć na pewno:
dzisiaj z Tobą nie skaczę,
dzisiaj, jak zawsze, między nami stoi krwawa ściana.

tłum. Aneta Kamińska

Albina Pozdniakowa

Albina Pozdniakowa - ukraińska poetka, tłumaczka i krytyczka, autorka tomiku "Tiażinnia" (2012).

Aneta Kamińska - (ur. 1976) - polska poetka oraz tłumaczka nowej literatury ukraińskiej.

 

Wiersz z poprzedniego miesiąca:
Joanna Lech - Łatwy i szybki dochód

Between the bars
Elliot Smith

Albo nagle ten układ; nie mogę cię znieść
ani znieść braku ciebie między palcami.
Żadnych słów, tylko zakrętki na blacie
i oskubany wosk. (Czułość, która powinna
zostać jedynie na zdjęciach). I przypominam
sobie, jak zawsze od dymu śmierdziały
mi włosy, a ty się brzydziłeś poręczy.

Im bardziej się miotasz, tym bardziej
się mijasz. Szalenie obca i sprawna,
weź zimę z zaskoczenia!

Wyobraź sobie; w jednej chwili przychodzi sms
i pies wyje pod oknem tak przeraźliwie,
że cierpną od tego kości.

*

Joanna Lech - poetka, pisarka, autorka czterech książek, nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius i Nagrody Literackiej NIKE 2011.

Komentarze