niedziela, 26 grudnia 2021

Augustyniak, Lipska, Kamieńska, Sówka, Wenhryniuk, Drożdż, Behn

 I

Anna Augustyniak

o fabrykach
Nie wierzę, że chodzi jedynie o pieniądze,
że ludziom chodzi tylko o pieniądze.
Trzeba mieć upodobanie w cierpieniu
i chęć bycia obok
boleści w tak wielkim mrowiu istnień.
To jak demonstracja dla nieba.
Panie Boże, spójrz na ziemskie męczeństwo
tych zwierząt, fantom bytu,
żywe w nieżywe się przemieniające
i na rodzące się z tego życie.
Proszę państwa, gdzie najtaniej?
Yorki po ile chodzą? Czy rasowy?
Musi być rasowy, innego nie chcemy.
Koniecznie stalowo-złoty. Jest? Akurat taki?
Rany, okazja jak z dyskontu.
I całkiem rasowy będzie jak urośnie?
Oczywiście. Piesek po ojcu z medalami.
Sunia rodowodowa. Do sprzedania wszystkie małe.
Za pół ceny. Chcemy, żeby w dobre ręce poszły,
jedynie dlatego.
Fabryki psów pracują pełną parą.
Producenci życia,
produkują szczenięta najmodniejszych ras.
Yorki wychodzą z mody?
Producenci przerzucają się na shar peiki.
Zwykłe – te od prawdziwych hodowców –
nie schodzą poniżej 3,5 tys. Dużo taniej nie da się wyhodować.
Panie, pieprzą, da się taniej. U nas pan kupisz nawet i za 900 zł.
Też rasowiec. Po cóż masz pan przyjeżdżać!
Jutro rano? W połowie drogi?
Gotóweczka i shar peiek przechodzi z rąk do rąk.
Jest popyt, trzeba rozmnażać.
Człowiek jest mądry, wie co i jak.
Choć czasem policja się wtrąci
i w gazetach albo telewizji przez parę dni
pokazują umazane gównem
żywe i dogorywające psy
siedzące na truchłach i jedzące truchła.
(Człowiek jest mądry, wie co i jak.
Jeśli go nakryją, zapłaci grzywnę,
może nie znajdą wszystkich szczeniąt.
Zresztą fabrykę psów da się odtworzyć
w tym czy innym miejscu,
w tej czy innej miejscowości).
Panie Boże, który wiesz co i jak,
spójrz na suki z bliznami od cesarskich cięć,
z brzuchami rozdętymi
i napęczniałymi sutkami,
które ciągną się za nimi po ziemi.
Panie Boże, niech ktoś spojrzy
i zobaczy drogę krzyżową psich matek,
zaglądających dzień po dniu
w głąb śmierci,
niech ktoś zajrzy im w oczy.
*












ANNA AUGUSTYNIAK, dziennikarka, filolożka, realizatorka reportaży dla radia i telewizji, autorka dwóch biografii Hrabia, literat, dandys. Rzecz o Antonim Sobańskim i Irena Tuwim. Nie umarłam z miłości (nominacja do nagrody Złoty Ekslibris 2017), książki prozatorskiej Kochałam, kiedy odeszła (nominacja do Nagrody Literackiej Gryfia 2014) i trzech książek poetyckich: Bez ciebie (III nagroda Złoty Środek Poezji 2015 za poetycki debiut książkowy roku), dzięki bogu (nominacja do Nagrody Literackiej Warszawy 2018 i nominacja do Nagrody Poetyckiej Orfeusz 2018) i wydanej w 2020 Między nami zwierzętami. Tłumaczona na serbski, rumuński, ukraiński, francuski, angielski, turecki, białoruski, rosyjski, niemiecki, słoweński, angielski, hebrajski, azerski, ormiański, arabski i włoski.

II
Ewa Lipska
Podczas świąt można wreszcie
wyłączyć telefon.
Jeżeli urodzi się Bóg
zapuka sąsiadka.
Oglądam Casablankę
z takim samym jak zawsze
apetytem na dygresję.
Zabawiam się samotnością.
Do tego gorące mleko z miodem.
Mój szósty palec u ręki
wystukuje litery.
Nie napiszę nic więcej.
Dalszy ciąg wieczoru
jest nietykalny.
*













Ewa Lipska (1945) – poetka, felietonistka, redaktor, autorka tekstów piosenek, członek założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autorka ponad trzydziestu tomików poezji, tłumaczona na czterdzieści języków. Wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość.

III
Anna Kamieńska
Betlejem mojej matki
Tam płynę falą łez,
Gdzie wśród obłoków rdzawych
Pali się gwiazda śmieszna
Z kartonu wystrzygana.
Gdzie pod słomianym zmierzchem
Kłapie zwierzęca paszcza,
Jodła nagie dzieciątko
W pękach igieł kołysze.
Tam – wszystko tak, jak trzeba:
Siano, wół i osieł,
I lodowaty blask,
W którym śpi tajemnica,
Szronu kłująca garść,
Niebo z opłatka.
To tam, przy betlejemskich cudach
Wzburzona, zagniewana
Czeka na mnie od lat
Matka.
*



















Anna Kamieńska – polska poetka, pisarka, tłumaczka i krytyczka literacka; autorka książek dla dzieci i młodzieży. Przekładała m.in. z rosyjskiego, bułgarskiego, białoruskiego, słowackiego, serbsko-chorwackiego, łacińskiego oraz hebrajskiego. W jej dorobku znajduje się blisko 100 książek.

IV
Karolina Sówka
Święta w hipermarkecie
Święta już w drodze.
Głośniki znowu wmawiają mi, że
wszystkim czego potrzebuję jest miłość.
Nie, dziękuję, ja po tequilę.
*



















Karolina Sówka – 28 lat. Urodzona w Warszawie. Zawodowo księguje. Hobbystycznie maluje. Jest minimalistką.
źródło: Helikopter OPT

V
Chrystia Wenhryniuk
000 196
kiedy wsłuchujesz się w oddech
wydaje ci się
że pośród powietrza są jeszcze jedne usta
a pośród kołdry ręce
kalendarze biegną do tyłu
wcinają się w pierwsze mrozy
i rozbijają się na nieskończone dotknięcia
dni przełamują się w siebie
i zatrzymuje się końcowe odliczanie
i zatrzymuje się serce
płaczą ikony i freski
bruk zwisa nad miastem
zatrzymując deszcz i powódź
pod latarniami goją się rany owadów
i roztapiają się włosy ulic
kiedy pamięć pokroją na slajdy
kiedy korzeń wrośnie w nasiono
kiedy życie dłoni zostanie
tylko śladem na zapoconym szkle
na twoje ramiona położy się wieczorna mgła
i pierwiosnki rodzić będzie nie ziemia
tylko kobieta własnym łonem
poczujesz jak ptaki wybierają na ciepłe kraje
te ojczyste
jak głodne oczy odmawiają jedzenia
jak sny kończą się snami
i położy się ból jak korale na dno morza
i wargi przeplatać będą ręce
a ręce przeplatać będą wargi
nie zauważysz jak narybek modli się w piaskowniach
bo zasypie was w wiecznej klepsydrze
serca samego Boga
i wszystko w porządku powiesz mu z pełnymi ustami piasku i szczęścia
tylko piasku i szczęścia
tylko szczęścia
i…
Przełożyła Aneta Kamińska
















ChrystiaWenhryniuk (1987) – ukraińska poetka, prozaiczka i malarka. Mieszka w Czerniowcach i Sofii. Autorka zbiorów opowiadań: „Katarsys” (2005), „HołyjNarKOTYK” (2006) i „Narodżuwatysia i pomyratywzutymy” (2018), powieści „Chutir Ameryka” (2013), tomików poetyckich: „Boh u stini” (2008) oraz „Dowhi oczy / Długie oczy” (2013; polska wersja w przekładzie Anety Kamińskiej). Organizatorka wydarzeń literackich festiwalu MeridianCzernowitz oraz wieczorów literackich w Literatur Cafe. Współzałożycielka wydawnictwa dla dzieci „Czarne Owce”. Założycielka studia MonmARTr, w którym prowadzi kursy malowania. W Polsce jej wiersze i proza były drukowane w antologiach: „30 wierszy zza granicy. Młoda poezja ukraińska” (2012), „Listy z Ukrainy” (2016), w pismach: „Tygiel Kultury”, „Lampa” i „Wakat” oraz na stronach: ArtPapier i Babiniec Literacki (w przekładzie Anety Kamińskiej). W roku akademickim 2010/2011 przebywała w Krakowie na stypendium polskiego rządu dla młodych naukowców.

VI
Anna Drożdż
***
Sama siedzisz w kucki pośrodku nocy
na obojętnym łóżku
Księżyc miasto przemierza ospale
Ty masz mokre dłonie
Zachmurzone oczy
A gdzie to jest napisane
że ma być dobrze
gdzie to jest
Ty
niepoprawnie
z uporem
wszystkie czasy przeszłe jeden przyszły
odmieniasz
i zaimki
Pustym wzrokiem przemierzasz
koleje
A gdzie to jest napisane
że ma być dobrze
no
gdzie to jest
Czwartek zwinął się w kłębek
zmrużył jedno oko
noc myślami kołysze
ty
jak lalka oparta o ścianę
A gdzie to jest napisane
że ma być dobrze
A gdzie to jest napisane
że ma być dobrze
A gdzie to jest napisane
1983
*













Anna Drożdż (1962-1995) studiowała anglistykę na UJ w Krakowie. W latach 1989 - 1992 pracowała jako nauczycielka j. angielskiego w prywatnej szkole Gama Bell w Krakowie. W 1993 roku przyjechała do Brukseli. Została zatrudniona w Biurze Koordynacyjnym NSZZ "Solidarność" za Granicą w charakterze tłumacza. Pozostawiła po sobie jeden zbiór wierszy "Życie mnie gryzie", napisany już w czasie nieuleczalnej choroby, który został wydany przy pomocy Państwa Marii i Henryka Jagiełłów, Dziś przypada 26 rocznica jej śmierci.

VII
APHRA BEHN (1640-1689):
Pieśń o kochaniu dwóch jednako
(Song on her Loving Two Equally)
Jaka jest mojej miłości siła
Równo pomiędzy dwóch rozdzielona?
Wpierw Aleksisa w Sercu nosiłam,
Później dostrzegłam także Damona,
Lecz bez Pomocy tegoż Damona,
Aleksis by do siebie mnie nie przekonał.
Gdy mój Aleksis koło mnie siada,
To za Damonem wzdycham i płaczę,
Gdy Aleksisa widzieć bym rada,
Za nic Damona mam, nie inaczej,
Gdy zaś los przy mnie postawi obu,
Do obu wzdycham – nie ma na to sposobu!
Złoty Kupido, ratuj mnie, biedną,
Ulecz Gorączkę mojego ciała,
Ze Strzał swych z serca wyciągnij jedną,
Lecz która, boże, będzie to Strzała?
Damona – próżne moje nadzieje,
Jeśli zaś Aleksisa – to oszaleję!
Przełożył Maciej Froński
*


















Aphra Behn (ur. 10 lipca 1640 w Wye, zm. 16 kwietnia 1689) – angielska pisarka, poetka i autorka dramatyczna.
Używała nazwiska męża, który najprawdopodobniej był holenderskim kupcem. Po jego śmierci znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Wykonywała nawet misje wywiadowcze dla króla Karola II, który jednak nie był skłonny do wypłacenia jej obiecanego wynagrodzenia. W roku 1668 Aphra Behn znalazła się w więzieniu za długi. Okoliczności jej zwolnienia nie są jasne. Pewne jest jednak, ze pisarka postanowiła nie być już odtąd od nikogo zależna. Oddała się pracy literackiej, a w szczególności pisaniu dla londyńskiej sceny. Po reaktywacji teatrów, zamkniętych za rządów purytanów, przedstawienia były jedną z najpopularniejszych rozrywek, a dostarczanie tekstów okazało się dochodowym zajęciem. Twórczość dramatopisarska zapewniła autorce bezpieczeństwo finansowe i pozwoliła jej żyć z literatury.
Była jedną z pierwszych powszechnie znanych wysoko cenionych i wpływowych angielskich literatek. Tworzyła w epoce restauracji monarchii, czyli początkowej fazie oświecenia, bezpośrednio po wojnie domowej.
Fot. Źródło Wikipedia

niedziela, 19 grudnia 2021

Tyszecka, Poprawiak, GORE-BOOTH, Nadworna, Szuwałowa, Grygorczyk, Kora

 I

Magdalena Tyszecka
ostatnio przyśniło mi się że obwiązuję sobie nadgarstki
grubym rzemieniem z czarnej skóry
podnoszę w górę w przegranym geście
macham tą flagą zwyciężonych przed jakimś gościem
i go wabię na niewolę
oto jest pieśń ukorzonej głowy
oto jest klucz do słabości wręczany bez żądania
moje pogardzone serce śpiewało między nimi nie biję
pomiędzy nimi zamieram
jeśli kogoś kocham jestem uświęcone Jeśli siebie kocham nie kocham
nie wiem skąd to mam ale swój widok znosiłam jedynie przez cudze oczy
nie wiem skąd mi się to wzięło jakaś znaczy czyjaś treść znaczy o kimś
żywe musi boleć
wydawało mi się że to jest piękne
tak siebie nie chcieć że od siebie uciec
tak siebie nie chcieć że rozłożyć ręce i czekać aż mnie inni rozbiorą
a ja ich przeproszę że nie jestem z cukrem tylko gorzka gorzka
jeśli ich przekonam żeby mnie kochali dostatecznie mocno
to się od nich nauczę tej tajemnej sztuczki
a ich ręce mnie obronią i się już więcej nie będę krzywdzić
dogońcie mnie w czas rozliczeń niech się wreszcie okaże
nie uprawiałam miłości uprawiałam lichwę
żeby móc się komuś oddać trzeba siebie posiadać
a ja się niewoliłam na kredyt
*














Magdalena Tyszecka (ur. 1995), slamerka. Studentka psychologii z Krakowa, wielbicielka starych drzew. Zwyciężczyni III Ogólnopolskich Mistrzostw Slamu Poetyckiego w Poznaniu oraz 14 i 16 edycji Spoke’n Word Festival w Warszawie.
Fot. Łukasz Żmijewski

II
Ewa Poprawiak
fotel
To było jej marzenie.
Zwyczajne przecież.
(takie jakie miewają małe dziewczynki)
Rattanowy koniecznie jasny
wdzięcznie wygięty
poduchy w szkocką kratę.
(widziała kiedyś na filmie)
Tak bardzo chciała doświadczyć tej przyjemności.
Jakoś
tak po dziewiątych urodzinach
wujek ten najbliższy
(powiadali że ze strony mamusi)
wziął ją na kolana na fotel.
I bujał bujał bujał
Aż skończył
(tam gdzie mama nie pozwala się dotykać)
Marzenia się spełniają.
Nigdy później
nie chciała fotela na biegunach
ani spódniczek w szkocką kratę.
*



















Ewa Poprawiak – poznanianka z urodzenia, niedawno porzuciła miejski gwar na rzecz
zdecydowanie spokojniejszego domu pod lasem. Wiersze i drobną prozę pisze od paru lat,
publikuje tu i ówdzie, laureatka kilku konkursów, póki co tylko ogólnopolskich. Pasjonatka
miejsc opuszczonych, wędrówek górskich i tych brzegiem morza oraz… aniołów w każdej
postaci.

III
EVA GORE-BOOTH (1870-1926)
Antysufrażystka
(The Anti-Suffragist)
Księżniczka więdła raz w prastarej wieży;
W mosiężnej klatce ani ją poranka
Nie witał promień, ni pieścił wiatr świeży;
Żyła jak we śnie przy świetle kaganka.
Wolność jej dano na starość i oto
Padł promień słońca na jej siwe włosy –
Za późno, aby srebro zmienić w złoto.
”Ach, jak mnie razi światło!” – rzekła. – “Dosyć!”.
Przełożył Maciej Froński
*


















Eva Selina Laura Gore-Booth (22 maja 1870 – 30 czerwca 1926) była irlandzką poetką i dramaturgiem, a także zaangażowaną sufrażystką , społecznikiem i działaczką związkową.

IV
Marta Nadworna
kuchenny archipelag wysp milczących
widzę
dwie wyspy jednego archipelagu
rozdzielone zimnym
spokojnym oceanem
po którym dryfują białe statki
z mięsem i ziemniakami
tubylcy się nie komunikują
po ostatniej cichej wojnie
spuścili
zasłony milczenia
*


















Marta Nadworna – urodziła się w 1984. Z wykształcenia jest historykiem i pedagogiem. Pracuje jako nauczycielka. Pierwsze teksty pisała już w szkole podstawowej. Właśnie wydała autorski tomik wierszy pt. ,,To, co ulotne,,. Jej wiersze można było dotychczas przeczytać również w kilku pismach literackich, min. w Akancie, Gazecie Kulturalnej, czy najnowszym numerze Bezkresu, ale także w kilku antologiach.

V
Iryna Szuwałowa
***
im więcej życia upływa
tym więcej na nas
zostaje podrapań blizn maleńkich wyszczerbień
jak na ulubionych przedmiotach które z czasem
świadectwa naszej miłości noszą tak samo wyraźnie
jak my nosimy świadectwa miłości czasu
na naszych ciałach twarzach na naszych wielkich sercach
które wdzięcznie trzepoczą łomoczą biją szybciej
kiedy ciepła ręka czasu głaszcze nas czule
przekłada troskliwie z miejsca na miejsce w wielkiej
skrzyni życia w której leżymy tak ciasno
że dotykamy się nawzajem szorstkimi bokami
– nieznośnie bliscy
a mimo to niebo nad nami wszystkimi jest jednakowo dalekie
albo nie na pewno czas jednak wygładza nas
jakby ocean szlifował małe kamyczki
w swoim niespokojnym wnętrzu tam
one ciągle się poruszają cały czas zderzają czołami
ale potem niezmiennie wychodzą
gładziutkie i błyszczące
nieświadome jak niemowlęta
na tamten
drugi brzeg
Przetłumaczyła Aneta Kamińska
















Iryna Szuwałowa (1986) – ukraińska poetka i tłumaczka. Absolwentka Wydziału Filozofii Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Tarasa Szewczenki oraz Kijowskiego Instytutu Tłumaczy. Jako stypendystka programu Fulbrighta uzyskała stopień magistra z literaturoznawstwa porównawczego w USA. W 2016 roku rozpoczęła studia doktoranckie na uniwersytecie w Cambridge. Autorka książek poetyckich: „Ran” (2011), „Os” (2014), „Az” (2014) oraz „kamińsadlis” (2020). Laureatka licznych nagród za twórczość poetycką i translatorską.

VI
Paulina Grygorczyk
Spokojnej jesieni
Uprawiam jesieniarstwo. Od zawsze. To podobne do rezonerstwa.
Nie każdy może uprawiać jesieniarstwo.
Trzeba przejść kilka trudnych depresji i dopiero potem być może się zakwalifikujesz.
Mnie profesor nie przyjął. Żaden. Naprawdę.
Bo sama otworzyłam ten wydział.
A potem otworzył się dzie
ka nat.
Dziękanat.
Dziękowano mi.
Dlatego - jeszcze raz.
Dziękuję, dziękuję. <próżny ukłon błazna>
*


















Paulina Grygorczyk, urodzona 23 września 1992 w Koszalinie. Absolwentka Liceum Plastycznego im. W. Hasiora. Miłośnik szeroko pojętej sztuki. Od fotografii i intermediów po poezję. Siedzi w sztuce i poezji insta, pisze bloga od 13 roku życia. Popularyzator sztuki konceptualnej. Studiowała przez jakiś czas edukację artystyczną i od tego czasu jest obserwatorem wielkopolskiego środowiska artystycznego. W Internecie działa pod paeudonimem Moirrey Malane.

VII
Kora
Zdrada
Zdrada, zdrada
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada, zdrada
Czai się snuje wślizguje wkrada
Wpisano zdradę w pocałunek
W czułe spojrzenia, w szlachetny trunek
Przypływa w nocy, jak zimna woda
Dla zdrady żadnej chwili nie szkoda
Zdrada, zdrada, zdrada
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada, zdrada, zdrada
Jesteśmy sami, zupełnie sami
Zdradzone żony, mężowie dzieci
Zdradzone wszystkie ideały
Białe jest czarne, czarne jest białe
Pionowo równo sztywno bez łez
En face I profil, baczność I spocznij
Wszystko dokładnie już ułożone
Dłonie przy udach, przy udach dłonie
Zdrada, zdrada, zdrada
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada, zdrada, zdrada
Nie wiem już nawet, kto kogo zdradza
Czy zdradzam ja, czy ktoś mnie zdradza
Niepewność straszna zatruwa mi życie
Byle nie widzieć, byle nie słyszeć
Wpisano zdradę w pocałunek
W czułe spojrzenia, w szlachetny trunek
Przypływa w nocy, jak zimna woda
Dla zdrady żadnej chwili nie szkoda
Zdrada, zdrada, zdrada
Podstępne zimne oczy gada
Zdrada, zdrada, zdrada
*


















Kora Olga Aleksandra Sipowicz wcześniej Jackowska (1951-2018) - wokalistka nazywana pierwszą damą polskiego rocka, poetka, malarka, artystka, wielka osobowość sceniczna. Zawsze wypowiadała się bardzo otwarcie o swojej ogromnej potrzebie wolności, podkreślała, że teksty piosenek "Nocny patrol”, "Kreon” i "Zdrada” to typowe utwory stanu wojennego i że po nagraniach w Teatrze Stu, nocny patrol Milicji Obywatelskiej odwoził ją do domu.

Redakcja Babińca Literackiego zaprasza!

 Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy! Po dłuższej przerwie w blogowaniu, przedstawiamy Państwu obecny skład redakcji Babińca Literackiego...