Wenhryniuk, Szyjan, Kiwa, Łucyszyna, Jakymczuk, Michalicyna, Ciłyk

 I

Chrystia Wenhryniuk
***
Nic nie zostało po tym mieście
Zamieć ustała, trucizna wyszła.
[Ciebie nie ma].
I kiedy łamiesz ręce systemu.
Kiedy z góry plujesz na niego.
Kiedy masz nawet do nieba na piechotę,
Świat wybucha,
Bóg bawi się w śnieżki i pali drag.
I tylko gdzieś tam,
Gdzie moje słońce wschodzi,
Zasypiasz i cicho jęczysz:
A co tam brat?
A brat wkłada niemieckie kamasze
I rozdziera gorące serce –
Liczy straty.
A ja patrzę na Koran i Torę,
I cały Testament przeczytawszy znowu,
Znajduję odpowiedź, gdzie same pytania.
I ciało Boga niosą o świcie.
Niczego nie wymyśliłam, wszystko pamiętam.
Wszystkie te wojny i wszystkie te zaczepki.
Jeśli tak dobrze wszystko sobie przypomnieć,
Bardzo wiernie czekałam,
kiedy nie było na co czekać.
Przełożyła Aneta Kamińska
*


















Chrystia Wenhryniuk (1987) – ukraińska poetka, prozaiczka i malarka. Mieszka w Czerniowcach. Autorka zbiorów opowiadań: „Katarsys” (2005) i „Hołyj NarKOTYK” (2006), powieści „Chutir Ameryka” (2013), tomików poetyckich: „Boh u stini” (2008) oraz „Dowhi oczy / Długie oczy” (2013; polska wersja w przekładzie Anety Kamińskiej). Współzałożycielka wydawnictwa dla dzieci „Czarne Owce”. Założycielka studia MonmARTr, w którym prowadzi kursy malowania. W Polsce jej wiersze i proza były drukowane w antologiach: „30 wierszy zza granicy. Młoda poezja ukraińska” (2012), „Listy z Ukrainy” (2016) oraz w pismach „Tygiel Kultury”, „Lampa” i „Wakat” (w przekładzie Anety Kamińskiej). W roku akademickim 2010/2011 przebywała w Krakowie na stypendium polskiego rządu dla młodych naukowców.

II
Haśka Szyjan
***
Pantofle na szpilkach
W humanitarce
Przy linii granicznej,
Wśród dziecięcych ubrań
I prawie nienoszonych uggów,
Stoją sobie ostatnie
W rządku,
Takie nieadekwatne i zagubione
Jakby wsłuchiwały się
W odległe echo
Przerwanego ognia
I chcą uciekać,
Ale nie mają odwagi –
Może akurat tutaj
Jak na andrzejkowych
Wróżbach:
Czyje pierwsze za próg
Tej trzeba szykować się za mąż.
One są tu takie nieadekwatne
jak ludzka zmysłowość
Zamknięta w celach klasztorów,
Gdzie wszelka możliwość
Skupienia się na sobie jest grzeszna.
Jak summer job
Na kasie toalety publicznej
Dziewczynki-nastolatki
Z wyglądem
Do fotosesji VOGUE.
Ona ślini palce,
Przeliczając drobne banknoty,
Które przed chwilą spadały na podłogę
I patrzy,
Jak żabopodobna babka
Poprawia przed lustrem pasma,
Tak samo śliniąc palce,
Które te banknoty upuściły
I podniosły.
Przepadły jej złote kolczyki
Akurat w urodziny –
Podejrzewa kogoś z krewnych,
Chociaż to po prostu dzieci
Przez przypadek zawinęły w serwetkę
I wyniosły na śmietnik.
Staruszek gra lambadę na skrzypcach,
Akompaniując tej nieadekwatności,
Podkreślając,
Że we współczesnym świecie
Łatwo łączą się
Kipa i bezprzewodowe słuchawki
Koszulka Ukraina i zaklejone czoło
Dziewczyna w mundurze i chłopak bez
Tylko te tu pantofle
Jednak nie wiedzą
Gdzie tu by się przykleić,
Jakby zasłaniają oczy
Rękami z zegarkiem
Na nadgarstku,
A potem i uszy,
Bo nie mogą zrozumieć,
Czy to za drzwiami,
Do których strasznie
Chce się biec,
Szczekają psy
Czy kłócą się ludzie,
Hałasują śmieciarki i lodowiska,
Czy sprzęt wojskowy.
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Haśka Szyjan (1980) – ukraińska pisarka, poetka i tłumaczka. Mieszka we Lwowie i Kijowie. Jej debiutancka powieść „Hunt, doctor, Hunt” w jednej trzeciej została napisana na telefonie komórkowym. Jej druga powieść „Za spynoju” w 2019 roku jako pierwsza książka ukraińska otrzymała Nagrodę Literacką Unii Europejskiej, wyróżniono ją również na Ukrainie: nagrodą czytelników telewizji Espresso oraz nagrodą LitAkcent Roku. Tłumaczka powieści DBC Pierre’a „Lights out in Wonderland”. Stworzyła projekt artystyczny „Batrachomiomachia”. W Polsce jej wiersze były zamieszczane w Babińcu Literackim i Śląskiej Strefie Gender (tłum. Aneta Kamińska).

III
Ija Kiwa
***
dobrzy ludzie pytają
co tam słychać w Doniecku
jakie tam wieści z frontu robót
utrzymujesz z kimś kontakt
dziękuję mówię bardzo mi miło
że was tak interesują drodzy doniecczanie
mąż koleżanki z klasy moich rodziców
akurat w środku uroczystości rodzinnej
zakończył życie samobójstwem
poszedł do łazienki i nie wrócił
mąż mojej koleżanki z grupy
zostawił ją z maleńką córką
uciekł do Europy Zachodniej
wszystkim wybaczył nikomu nie jest winny
ani ojczyzny ani alimentów
mężowi mojej przyjaciółki
urwało rękę 30 metrów od domu
szedł po chleb mężczyzna żywiciel
dużo pije wszystkich nienawidzi
syna mojej znajomej
zabiło na przystanku tramwajowym
17 lat nikogo nie kochał
nawet się nie całował
i jak podpowiada mi głos Ameryki
według stanu na 20 grudnia 2017 roku
sytuacja w Donbasie, niestety, nie poprawiła się
Z języka rosyjskiego przełożyła Aneta Kamińska
*











Ija Kiwa (1984) – ukraińska poetka, tłumaczka i dziennikarka. Urodziła się w Doniecku, w 2014 – na skutek działań wojennych na Donbasie – przeprowadziła się do Kijowa. Absolwentka filologii Donieckiego Uniwersytetu Narodowego. Wiersze pisze po rosyjsku i ukraińsku. Autorka książek poetyckich: „Podalsze ot raja” (2018) i „Persza storynka zymy” (2019). Przetłumaczyła na język ukraiński powieść Marii Galiny „Autochtoni”. Przekłada wiersze współczesnych poetów ukraińskich, rosyjskich i polskich. Jako tłumaczka i redaktorka współpracuje z projektem PJ Library na Ukrainie, popularyzującym żydowskie książki dla dzieci. W Polsce jej wiersze były zamieszczane w „Babińcu Literackim”, „Śląskiej Strefie Gender”, „ArtPapierze”, „Wizjach” (tłum. Aneta Kamińska), „Helikopterze” (tłum. Tomasz Pierzchała) oraz w antologii „Ukraińska Nadzieja” (tłum. Karolina Olszewska).

IV
Oksana Łucyszyna
***
on prosi – nie pomagajcie mnie
pomagajcie żołnierzom
mnie już niczego nie trzeba
ani leków ani ciepła ani światła
ani łyka wody przed śmiercią
nie wyjdę z tego pokoju
chyba że wyjdę z pokoju ciała
ale powiedziano mi że Boga nie ma
a ten który jest – zbyt podobny do człowieka
a człowiek – chyba jest,
chyba musi być?
podobno przeżyłem życie
ale i tak niczego nie wiem
a tej nocy tak mnie bolało
że zapomniałem o wszystkim i zresztą o sobie samym
nie widziałem ani nieba ani kosmosu ani Bożej
czerni; widziałem tylko żołnierzy
czułem w kościach jak oni chcą pić
nie pomagajcie mi więcej
pomagajcie tym którzy jeszcze mogą
rodzić dzieci
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Oksana Łucyszyna (1974) – poetka i prozaiczka. Urodziła się w Użhorodzie, od 2001 roku mieszka w Stanach Zjednoczonych. Ukończyła filologię angielską i francuską oraz gender studies. Autorka tomików poetyckich: Uswidomłena nicz (1997), Orfej Wełykyj (2000) i Ja słuchaju pisniu Ameryki (2010), zbioru opowiadań Ne czerwonijuczy (2007) oraz powieści Sonce tak ridko zachodyt' (2007). W ramach stypendium Fulbrighta pracowała w Polsce nad doktoratem na temat Brunona Schulza i Waltera Benjamina. Jej wiersze były publikowane w „Poboczach”, „Babińcu Literackim” oraz antologii Cząstki pomarańczy. Nowa poezja ukraińska (2011; tłum. Aneta Kamińska).

V
Lubow Jakymczuk
rozkład
na froncie wschodnim bez zmian
ile można bez zmian?
metal przed śmiercią robi się gorący
a ludzie od niego zimni
nie mówcie mi o jakimś tam Ługańsku
on dawno jest tylko gańskiem
łu zrównali z asfaltem czerwonym
moi przyjaciele zakładnicy –
i do niecka nie dostanę się
żeby wyciągnąć z podziemi, przyziemi, spod ziemi
a wy piszecie wiersze piękne jak wyszywanka
wy piszecie wiersze idealnie gładkie
wysoką poezję złotą
o wojnie nie bywa poezji
o wojnie jest tylko rozkład
tylko litery
i wszystkie one – rrr
Pierwomajsk rozbili na pierwo i majsk –
żeby nieskończenie majaczył jak pierwotnie
znowu tam skończyła się wojna
ale pokój jednak się nie zaczął
a de bal ce wo?
gdzie moje de bal ce wo?
tam więcej nie urodzi się Sosiura
już więcej żaden człowiek nie urodzi się
patrzę na widnokrąg
jest trójkątny, trójkątny
i pole słoneczników opuściło głowy
zrobiły się czarne i suche jak i ja
już strasznie stara
i już więcej nie jestem Luba
tylko ba
22 sierpnia 2014, Lwów
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















VI
Kateryna Michalicyna
(rodzice/rozmowy)
chcę długie włosy
i nie mieć wojny
gdzieś głęboko pod sercem
gdzie nosi się dzieci albo węże
mówisz – zbyt dużo?
i znowu czekać na zimę
i nowy koszmar
bez gazu i światła
ktoś wyjadł
żółte oczy przedwcześnie wszystkim tegorocznym gruszkom
i śliwki wszystkie robaczywe
i ślimaki zjadły kapustę
mówisz, trzeba się zbierać
mówisz, trzeba maleńkim synom
nie konfitury smażyć
tylko uczyć do nagiego chrzęstu
zaciskać rączki z nożami i kromkami
tak
żeby przeżyć w polu
bez nas – mówisz?
a gdzie my się podziejemy?
my jesteśmy latarnią morską
latarnie rozwalą jako pierwsze
grady – mówisz – nie pudłują
ale pole niezaorane!
tam są jeszcze kartofle w ziemi
i buraki
i jeszcze marchew
chociaż ta jest może i chropowata
mówisz: kobieto, milcz!
my też jesteśmy mali
chcę długie włosy
i długo niczego nie wiedzieć
27 sierpnia 2014
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
~


















Kateryna Michalicyna (1982) – poetka, tłumaczka, redaktorka. Pochodzi z okolic Równego, mieszka we Lwowie. Skończyła biologię na uniwersytecie w Równem i filologię angielską na Lwowskim Uniwersytecie im. Iwana Franki. Pracuje jako zastępca redaktora naczelnego w Wydawnictwie Starego Lwa. Autorka tomików poetyckich: Powiń (2002), Pilihrym (2003) i Tiń u dzerkali (2014) oraz książek dla dzieci: Babusyna hospoda, Łuhowa liryka, Chro roste u parku, Pro drakoniw i szczastia. Tłumaczka m.in. książek J.R.R.Tolkiena, Oscara Wilde’a, Sylvii Plath. Z języka polskiego przełożyła Tomka w krainie kangurów Alfreda Szklarskiego (2011). W Polsce jej wiersze były publikowane w trójjęzycznym piśmie „Radar” oraz w antologii Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (tłum. Aneta Kamińska).

VII
Iryna Ciłyk
Żółty październik
Pamięć zapełniona.
Dobrze, usunę kilka wspomnień,
a zachowam natomiast ten żółty październik,
który codziennie się zmienia
jak hasła na punktach kontrolnych.
W maleńkich miasteczkach,
nazwy których teraz znam co do jednej,
noc zapada bardzo wcześnie, mówisz, że o szóstej.
Ale na razie słońca jest więcej
niż mogę wziąć ze sobą.
Cienie igrają na zgarbionych grzbietach budynków,
na jednej z twoich nowych twarzy,
na słupie z ogłoszeniami.
Połączenia autobusowe: Moskwa, Rostow, Krym...
Patrz, a tu na trzecim piętrze
inny mur – już odbudowują.
Niektóre domy, niektórych ludzi.
Nie wszystko. No przecież.
W maleńkich miasteczkach
głośno spadają, rozpadają się kasztany
w ranach asfaltu,
biegną w podskokach, zatrzymują się
gdzieś koło taty i mamy,
pisanych kredą, pewnie tej samej właścicielki,
której maleńką zgubioną czapeczkę
wywieszono jak punkt orientacyjny na ogrodzeniu.
Ludzie z dziecięcymi wózkami,
z kłującymi spojrzeniami,
nie wiedzą, czego się spodziewać po takich jak ty –
w mundurze.
Sprzedają nam tu wodę i papierosy.
Nie są nam tu zbyt radzi.
Październik żółciowy jest jeszcze żółciejszy
na drodze z Popasnej do Złotego.
Ty wysiadasz na jednym z zakrętów.
Ja jadę dalej.
Chyba nam się przywidziała ta noc –
w pustym lekarskim namiocie,
z automatem pod łóżkiem.
Z rana przywieźli dwóch udarowców,
nasze schronienie trzeba było zwolnić.
Poustawiam poduszki w trójkąty
jak było.
Chociaż zostały w nich sny
o przyszłości w wielkich miastach,
nazwy których
na razie
nie mają żadnego znaczenia.
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Iryna Ciłyk (ur. 18.11.1982) – poetka, prozaiczka i reżyserka. Urodziła się i mieszka w Kijowie. Absolwentka Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Teatru, Kina i Telewizji. Pracuje jako reżyserka oraz asystentka reżysera. Zrealizowała krótkometrażowe filmy: „Wdoswita” (Blue Hour; 2008), „Pomyn” (2012), „Dim” (2016), „Tajra” (2017). Jej pełnometrażowy film dokumentalny „Ziemia jest niebieska jak pomarańcza” (2020) otrzymał nagrodę za reżyserię na festiwalu niezależnego kina Sundance Film Festival w USA oraz kilka innych ważnych nagród, w tym Grand Prix festiwalu Millenium Docs Against Gravity w Polsce. Autorka książek poetyckich: „Ci” (2007) i „Hłybyna rizkosti” (2016) oraz prozatorskich: „Pislawczora” (2008), „Rodymky” (2012) i „Czerwoni na czornomu slidy” (2015). W Polsce jej wiersze były publikowane w Babińcu Literackim i ArtPapierze, a także w antologiach: „Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy” (2014; tłum. Aneta Kamińska) oraz „Listy z Ukrainy. Antologia poezji” (2016; tłum. Marcin Gaczkowski).

Komentarze

Popularne posty