Ewa Lipska - Widzę je wszędzie

Ewa Lipska – Widzę je wszędzie

1
Mogę urodzić dziecko. Ale
co mu pokażę oprócz
- autostrady
pędzącej z nadmierną szybkością
- wodospadu
zatrzymanego w skoku
- fotoplastikonu
obojętnego na wszystko.


Jak wytłumaczę mu
- że tylko popołudnia bywają
szczęśliwe
- że milczenie
jest najbardziej trafną odpowiedzią
- że zimy historii
zamrażają żywcem bohaterów.
Jak wytłumaczę mu
że my
dwudziestoczteroletni
wypuszczeni za kaucją ze żłobków
nie wypisani jeszcze z przedszkoli
należymy już do domu
starców.
Tracimy równowagę
na pustej przestrzeni.

Mojego dziecka nie ma. Ale
słyszę jego śmiech i widzę je wszędzie.
Widzę jak zjeżdża po poręczy schodów
które już dawno z siebie zeszły.

2
Moje dziecko fruwa po niebiosach.
Moje dziecko przychodzi mi na myśl.
Moje dziecko jest prześladowane.
Wciąż jest wzywane na świat.

Moje dziecko fruwa po niebiosach
o kulach. Nie ma nóżek. Nie nadeszły jeszcze.
Przechodzą dopiero przez miasteczko
Roanne w Burgundii.

Moje dziecko przychodzi mi na myśl.
Staje przede mną jak najwyższy szczyt w Alpach
którego nie zdobędę. Wyciąga rączki ze śniegu.
Patrzy zamarzniętą rogówką oka.

Moje dziecko jest prześladowane.
Wciąż wzywane na świat przez listy gończe.
Przez psy gończe. Przez urząd statystyczny.
Przez rękawiczki kupione z przeceny.

Na moje dziecko czekają już na ziemi
lata mojego dziecka.

A niebiosa uginają się
od nadmiaru poprzeczek.

wiersz pochodzi z tomiku "Trzeci zbiór wierszy".

*

Ewa Lipska - poetka, felietonistka, redaktor, autorka tekstów piosenek, członek założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autorka ponad trzydziestu tomików poezji, tłumaczona na czterdzieści języków. Wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość.

lipska

Fot. autor nieznany

Dla przypomnienia wiersz z sierpnia:

Irit Amiel - Erotyczny wiersz


Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia
Była taka dziewicza kusząca i czysta

Za dnia leżała w słońcu obnażona
i omdlewała żądzą i żarem

Nocą zaś siejąc słodkawą woń dojrzałych fig
dyszała parna wilgotna i taka wieczysta

Musiał walczyć o nią nieustraszenie
bo inny narzeczony stał już u jej stóp

A ona gorącym szeptem obiecywała
że z nią będzie na pewno inaczej

Musiał uwodzić ją namiętnie
najpierw jej język szorstki

nasycony mlekiem i miodem
trudny oszczędny i twardy

Musiał ocienić jej nagość szatą drzew
Obrzucić kwiatami zbożem i owocami

A ona wdzięczna pozwalała mu aby pieścił ją
słowem i czynem rosił potem spermą i krwią

taka była jego nowa ojczyzna

*
Irit Amiel - urodzona w Częstochowie w roku 1931 jako Irena Librowicz, polsko-żydowska poetka i prozatorka, tłumaczka z polskiego i hebrajskiego, mieszka w Izraelu

amiel

Fot. Bogdan Frymorgen

Komentarze