Hartwig, Duć, Jarocka, Dropkin, Pucis, Hillar, Bargielska

I

Julia Hartwig - Bezczas

Wytrzymać tydzień
wytrzymać rok
wytrzymać trzydzieści a potem siedemdziesiąt lat

Ale były lata których nikt nie liczył
królewskie
kiedy bawiliśmy się pod starymi dębami
i wieczność była przy nas


20108315_574783229578210_6049864930471497190_n

Julia Hartwig (Julia Hartwiżanka; ur. 14 sierpnia 1921 w Lublinie, zm. 14 lipca 2017 w Gouldsboro) – polska poetka i eseistka, tłumaczka literatury pięknej z języka francuskiego i angielskiego.

Do jej najważniejszych tomów poetyckich należą: "Czuwanie" (1978), "Czułość" (1992), "Zawsze od nowa" (1999), "Nie ma odpowiedzi" (2001), "Błyski" (2002), "Bez pożegnania" (2004), "To wróci" (2007), "Jasne niejasne" (2009), "Gorzkie żale" (2011), "Zapisane" (2013) i "Spojrzenie" (2016).

Sześciokrotnie nominowana do nagrody Nike. Laureatka nagród polskiego PEN Clubu, im. Miłosza czy im. Szymborskiej.

Śladem autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/391318724591329/?type=3&theater

fot. więcej -http://teatrnn.pl/leksykon/node/2128/julia_hartwig_%E2%80%93_%C5%BCyciorys


II


Olena Duć-Fajfer - Miasto

Otwieram okno
to nie z tej strony
ten krzyk tak boli
to babie lato rozpinają na krzyżu
a drań śmieje się z mojej korony
zbieram dojrzałe jagody
sen rozcieram w dłoniach
Biją dzwony
nie z tej
z tamtej strony
na trwogę

/Olena Duć – Fajfer, Po obu stronach słowa, Stowarzyszenie „ Ruska Bursa „ Gorlice 2008./

19959266_572012476521952_8880970436333628984_n

Olena (Helena) Duć-Fajfer (ur. 1960 w Udaninie) – łemkowska działaczka społeczna, poetka, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
W rok po urodzeniu, w 1961 wraz z rodzicami powróciła w rodzinne strony do Uścia Gorlickiego. Ukończyła filologię rosyjską, psychologię i historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim.

III

Ewa Jarocka - ***

Dostałam po oczach wąskim
skrawkiem jaśniejącego nieba.
Tęczówki zrobiły się bardziej zielone,
jakby z każdej wyrosły trawy.
Źrenice zaczęły się turlać po łące.
Niczym z nasion powstały z nich kwiaty.
Gdybym mogła, chowałabym się
na tej polanie przed złym światem.
Ale nie mogę, czuję wielkie
krople na twarzy
i muszę uciekać.
Reszta nieba to chmury burzowe,
z których leje, jakby skrawki
były niemożliwe.

Może przyśniło mi się to wszystko,
żywność kolorów, przychylność i ten
wymyślający się na bóstwo deszcz.

19944208_571809689875564_4957880948378170028_o

Ewa Jarocka​ - urodzona w 1980 roku we Wrocławiu. Magister sztuki i absolwentka krakowskiej Szkoły Pisarzy. Autorka tomiku "nie ma dobrych ludzi" wydanej przez Fundację na Rzecz Kultury i Edukacji im. T. Karpowicza. Wkrótce ukaże się jej druga książka zatytułowana "Dno cekina".

IV

Celia Dropkin - Adam

1.
Rozpieszczonego,
Wygłaskanego przez kobiece dłonie,
Spotkałam cię na mej drodze,
Młody Adamie,
Zanim dotknęłam cię wargami
Poprosiłeś
Z bladą twarzą, delikatniejszy
Od najdelikatniejszej lilii:
- Nie gryź mnie, nie gryź,
Zobaczyłam twoje ciało
Pokryte ślady ukońszeń,
Zadrżałam i wgryzłam się w ciebie.

2.
Rozdąłeś nade mną
Swoje wątłe nozdrza.
Zbliżyłeś się -
Gorący horyzont gdy dotyka pola.

tłum. z jidysz Barbara Klicka​ i Karolina Szymaniak
źródło: Zohar Weiman-Kelman, Doykając czasu - o etoryzmie jidysz [w:] "Cwiszyn" nr 3/2010, Warszawa.

20525829_584534271936439_5814155426862543847_n

Celia Dropkin (1887-1956) - jedna z najbardziej kontrowersyjnych poetek żydowskich. Głównym tematem jej poezji była miłość, ciało i śmierć. Tworzyła w języku jidysz.

V

Joanna Pucis - diagnoza

twoja żona robi sałatki z bio kaszy. tak
jest zdrowiej.
dodaje żurawinę, pietruszkę i różową sól
z himalajów.
jest lato - tańczymy, pijemy, śmiejemy się.
leżymy w trawie i patrzymy jak wielki wóz haczy
dach stodoły.
nie wierzysz w różową sól z himalajów.
dosypana do basenu, który w tłustych latach zbudowałeś dzieciom
nie zmieni go w adriatyk. dodana
do kroplówki nie odwróci diagnozy.
jest jeszcze czas. następna wizyta
dwunastego września.

20106659_576370809419452_7928781342145025963_n

Joanna Pucis - ur. 1966 w Warszawie. Wiersze zaczęła pisać w liceum, debiutowała spotkaniami literackimi w Krakowskiej Piwnicy pod Baranami.
W 1991 roku ukazał się jej pierwszy tomik "Przeciwświatło", a w roku 2013 - " Znaki Nieszczególne".
Jest związana z warszawskim środowiskiem literackim oraz ze stowarzyszeniem Salon Literacki.
Poezja, to jedna z jej pasji, druga, to pieśni tradycyjne - polskie i bałkańskie, które śpiewa
w Eksperymentalnej Pracowni Muzycznej "STAYNIA".

VI

Małgorzata Hillar - Zapach siana

Szliśmy przez wieczór
jasny
jak włosy staruszki

Kopki siana były okrągłe
jak dziecinne piłki

Pachniały macierzanką
świeżym mlekiem
rumiankiem

Zapach łąką kołysał
i niebem

Upadłam na siano
z rękami rozrzuconymi
do gwiazd

Zalśniły nade mną
twoje oczy
czarne ciężkie
jak grzech

20525652_585526478503885_1006849432535664000_n

Małgorzata Hillar, właśc. Janina Krystyna Helena Hillar (ur. 19 sierpnia 1926 w Piesienicy, zm. 30 maja 1995 w Warszawie) – polska poetka.

Naukę rozpoczęła w gimnazjum w Starogardzie Gdańskim, następnie podczas okupacji kontynuowała ją na tajnych kompletach w Warszawie. Maturę zdała eksternistycznie w Częstochowie w 1946. Absolwentka Wydziału Prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Jako poetka debiutowała publikacja wiersza Słowa w Nowej Kulturze w 1955, a jej pierwszym tomem poezji był Gliniany dzbanek wydany w 1957 roku. W 1963 urodziła syna, Dawida, następnie w tym samym roku wyszła za mąż za jego ojca, krytyka literackiego i poetę Zbigniewa Bieńkowskiego. Następnie wraz z mężem wyjechała na stypendium do USA. Przed powrotem do Polski w 1970 zwiedziła jeszcze m.in. Francję, Holandię i Niemcy. W międzyczasie w 1967 wydała swój pierwszy tomik poezji: Czekanie na Dawida, poświęcony synowi.

Śladem autorki w Babińcu:
- https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/327705870952615/?type=3&theater


VII

Justyna Bargielska - Zoo w Oo

Orgazm musi boleć, powiedział kontroler,
bo kobieta poza kryzysem to nie kobieta,
to monokultura włókiennicza. A dajcie mi raz
gruz zamiast orgazmu, odpowiednia ilość gruzu
zasypie każdą dziurę.

Pracuję teraz nad życiem innej kobiety,
takiej, która wcale nie uważa, że pięknie się różnimy.
Kiedy ją pytają, czy zna włoski, mówi: nie dzisiaj.
Na leśnej drodze myli swoje serce
z dziwką w crocsach. Na drodze podporządkowanej
myli swoje serce z sercem Jezusa Miłosiernego.
Na autostradzie myli swoje serce z sercem trupa,
którego nic nie rozpuści.

Dajcie mi raz gruzu, ile potrzebuję,
albo, nie wiem, zróbmy to razem?

20046610_575491146174085_193929625517763689_n

Justyna Bargielska - pisze po polsku.

Komentarze