Raczyńska- Kruk, Trethewey, Hauková, Milewska, Widzowska, Radziewicz, Equi

I

Marta Raczyńska- Kruk - Tryptyk matczyny

W zgliszczach czasu istnieją sprawy,
o których nie ośmielam się nawet śnić:

24 września 1836

Wrzesień Roku Pańskiego 1836 jest wietrzny i dżdżysty,
w zabłoconej drodze niebo odbija się różową poświatą,
po czym wpada do okien. Dziecko płacze, zostań – ktoś prosi,
więc zostaję, pilnując duchów zamkniętych w pudełku;

leżą na miękkiej chusteczce jak w pieluszkach albo całunie.
A kiedy o zmierzchu przepoczwarzają się w płomień świecy,
zaczynam myśleć, że gdzieś już widziałam ich twarze.

7 lutego 1873

Jasno; powietrze tak mleczne i łagodne jak pierś karmiąca.
Ludzie biegną, rychło w czas! – wołają. Ku wiośnie idzie,
ku lepszemu, zaraz rozkwitną prymulki i krokusy.
Wybierzemy się na spacer – za tory, kamień, krzyż.

A moje ciało zmęczone połogiem
wygrzewać się będzie w słońcu niby dziki kot; stanę się opowieścią,
która nigdy nie stygnie i nie przestaje rodzić.

31 października 1930

Tyle ciszy, a tyle gwaru; tyle światła, a tyle ciemności.
Siadamy na skraju łóżka, obserwując łebki iskier uderzające o kafle
i żeliwo. Mały ma oczy niebieskie, głębokie – historie piszące się szybko
w kołysce, za oknami, za miastem. Oto matka i syn

pochylają głowy nad krajem pełnym cieni, wróżb i znaków.
Milczą nad grobami – stertą fotografii, kiedy nastaje pora zimowa,
a knot łapczywiej spija oliwę i Jezus marznie przy rozstajach.

W zgliszczach czasu kolej na mnie,
o czym nie ośmielam się nawet śnić.

19390684_555185941537939_8478803357167735464_o

Marta Raczyńska-Kruk
- urodzona w 1990 w Żninie na Pałukach, obecnie mieszka w Krakowie. Etnograf i archeolog z wykształcenia, historyk-genealog z zawodu. Zakochana w "małych" historiach; zakopana w starych dokumentach, rodzinnych fotografiach, listach i pamiątkach. Pisząc, stara się pokazać zapomniany świat, który odkrywa poprzez pamiątki po przodkach i nadać mu nowe życie.

II

Natasha Trethewey - Cmentarny blues

Deszcz padał cały czas gdyśmy ją chowali;
Od kościoła do grobu lało gdyśmy ją grzebali.
Błoto kląskało głucho pod stopami.

Gdy kaznodzieja krzyknął wzniosłam w górę rękę;
Gdy poprosił o świadka, wyciągnełam rękę—
Śmierć zatrzymuje ciało, dusza goni w piętkę.

Wyszło słońce kiedy zbierałam się już do odejścia,
Oślepiło mnie gdy się odwróciłam do odejścia—
Plecami do matki, na wznak po wszystkich przejściach.

Droga wiodąca do domu była upstrzona dziurami,
Droga powrotna do domu zawsze upstrzona dziurami;
Wciąż kręci się koło czasu, chociaż my zwalniamy.

Błąkam się teraz od jednego do drugiego martwego imienia:
Imię mojej matki niby poduszka pod głowę z kamienia.

Przełożył Janusz Solarz

18698195_540772069645993_3659013137762881581_n

Natasha Trethewey - urodzona 26.04.1966 w Gulfport, jedna z najpopularniejszych i najczęściej nagradzanych współczesnych poetek amerykańskich. Wykładowca na uniwersytecie.

Śladami autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/364275907295611/?type=3&theater

III

Jiřina Hauková - Czterowiersz

A na moim grobie dajcie rosnąć zielsku,
ach, Boże, co też tam narośnie,
przecież ziemia sama dobrze wie,
kogo czym przykryć.

Przełożył Leszek Engelking

19875650_570688353321031_5858717881496503003_n

Jiřina Hauková (ur. 27 stycznia 1919 roku, zm. 15 grudnia 2005) - czeska poetka i ceniona tłumaczka literatury angielskiej. Studiowała anglistykę na uniwersytetach w Brnie i Pradze. Debiutowała jako poetka w 1943 roku, a roku 1968 znalazła się na liście poetów zakazanych i publikowała w drugim obiegu. W sumie opublikowała 10 książek poetyckich. Była laureatką wielu nagród poetyckich.
Na język polski jej wiersze przełożył Leszek Engelking i włączył do antologii Maść przeciw poezji (Wrocław 2009).

Leszek Engelking urodził się 5 lutego 1955 roku w Bytomiu. Jest absolwentem filologii polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, poetą, nowelistą, tłumaczem i krytykiem literackim, który przez wiele lat współpracował z miesięcznikiem „Literatura na Świecie”.

Śladami autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/503728783350322/?type=3&theater

IV

Monika Milewska – Mucha

Zabiłam muchę
gazetą
pełną nekrologów

śmierć jak gazeta codzienna

z czarnych ramek
w których żona opłakuje
dyrektora do spraw
spedycji i handlu
wystaje para czarnych nóżek
i skrzydełek przezroczystych
jak łza

mucha uśmiercona gazetą
ludzie uśmierceni gazetą

przyszpileni jak owady
w gablotkach nekrologów
zabici serią słów ostatecznych słów wielkich
rozstrzeleni czcionką odlaną ze spiżu i łez
umarli
uwięzieni w czarnych ramkach
w dwóch datach zamknięci
bezbronni
choć próbują się jeszcze opierać
bezwładowi śmierci
pobrzękują medalami z kosztownego kruszcu
jak ten były oficer
w stanie wiecznego spoczynku
jak ta była mucha
jako miedź brzęcząca

ci z nekrologów
chwalą się swymi wnukami
uznaniem prezydenta
i długim życiem ku chwale
mucha się niczym nie chwali
jej wnuki zżera właśnie pająk
a życie?
tak jakoś zleciało


19787364_567673890289144_1425544189443035893_o

Monika Milewska – doktor historii, eseistka, poetka, dramatopisarka. Ukończyła Uniwersytet Warszawski, Szkołę Nauk Społecznych w Warszawie i EHESS w Paryżu. W latach 2002-2008 adiunkt w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN, od 2009 adiunkt w Zakładzie Etnologii Uniwersytetu Gdańskiego. Stypendystka m.in. Ministra Kultury, Ministra Edukacji Narodowej, Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, Rządu Francuskiego, Rządu Włoskiego. Fellow Akademii Amerykańskiej w Rzymie. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Laureatka licznych konkursów poetyckich i dramaturgicznych. Autorka eseistycznych książek: Bogowie u władzy. Od Aleksandra Wielkiego do Kim Dzong Ila oraz Ocet i łzy, za które otrzymała stypendium „Polityki” i nominację do Nagrody Literackiej NIKE. W 2015 za tekst słuchowiska "Podróż na Księżyc" otrzymała Grand Prix XV Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji „DWA TEATRY” w Sopocie. Dwa z jej słuchowisk nominowane zostały do „radiowego Oscara” - Prix Italia. Wydała trzy tomiki wierszy: Podróż na koniec świata (2002), Papierowe okręty (2005) oraz Płacz komety (2012).

fot. Anna Jakubowska

V

#konkursowypiątek
#pierwszykonkursbabińca

Agata Widzowska - Powinność

Kobieta niczego nie musi i nie powinna
ona ma wybór
może słuchać mentorów lub bębnów krwi
kiedy chce być łanią wysmukla się
innym razem jest lwicą wbija kły w rzeczywistość
albo w boskie szyje Modiglianiego
drażni ją monotematyczne piękno
bywa, że rozdrapuje kolory tęczy tworzy chaos
rozbiera do naga prawdę
kocha matkę, ale sama nie chce być matką
nie lubi słodkich drinków i planuje polecieć w kosmos
nigdy nie upiekła szarlotki
kopie studnię w poszukiwaniu źródła
jej ciało jest płótnem, a każdy obraz arcydziełem na miarę
bezmierny

pozostaje wolnym dzieckiem nieba i ziemi
górą i doliną
tamą i wodospadem
suszą i ulewą
ciemnością i światłem
doskonałością i niedoskonałością siebie

odbiór

21433051_605332566523276_7478049428901870379_n

Agata Widzowska​, pisarka i poetka, autorka książek dla dzieci, laureatka konkursów literackich. Pisze opowiadania, inscenizacje, słuchowiska, teksty piosenek rockowych, scenariusze zajęć biblioterapeutycznych. Prywatnie: rymuje na okrągło, całuje końskie chrapy, psie pyski i królicze uszy. Medytuje, ćwiczy jogę, galopuje po plaży lub maluje obrazy olejne.

Śladem autorki w Babińcu: https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/382177282172140/?type=3&theater

VI

Teresa Radziewicz - kłamstwo, szorstkość i dal

chciałabym napisać słowo, ale żadne nie staje się
prawdziwe. zbudowani ze smutku i tęsknoty
zrobiliśmy wszystko ostatni raz. słońce świeci,
znowu jest listopad i nie możemy się zdecydować
na odejście, chociaż to dobry miesiąc na umieranie,
obumieranie – gdyby nie tyle światła. niech więc
zaczną się deszcze i wichury, mrozy i śniegi
– wtedy łatwiej, noc się zbliża i trudno uwierzyć

w świt, w świat, w światło. idziemy:
dymy pełzają po rżyskach, granice w nas
przesuwają się głębiej – oto czas dzielenia
na dwa brzegi, na cztery strony świata,
na osiem słów, na dwanaście miesięcy.
wypisują się listy, liście się splatają
w osnowę – tyle zostaje. wątek

kończy się, kurczy. słowo
daję: weź je, to bez znaczenia

z tomu pełno światła

20708005_588547904868409_1802570833381444909_n

Teresa Radziewicz – poetka, autorka książek: „lewa strona” (SLKKB, Łódź 2009 – Literacka Nagroda Prezydenta Miasta Białegostoku im. W. Kazaneckiego), „Sonia zmienia imię” (KWADRATURA, Łódź 2011), „Samosiejki” (Galeria Literacka BWA i Biblioteka FRAZY, Olkusz 2011 – nominacja do w/w Nagrody), „rzeczy pospolite” (Stowarzyszenie Salon Literacki, Warszawa 2014, również nominacja do w/w Nagrody). W lipcu 2016 r. w ramach serii Białostocka Kolekcja Filologiczna (Instytut Filologii Polskiej – Uniwersytet w Białymstoku) ukazał się tom wierszy „pełno światła” nominowany do nagrody Orfeusza Mazurskiego. Mieszka na Podlasiu, ma także swoje miejsce w świecie wirtualnym: reteskowo.blogspot.com.

VII

Elaine Equi - Telefon z Antyku

Patrząc na polaroidy Mapplethorpe’a, dowiaduję się,
że lubił buty oraz męskie i damskie pachy i krocza,
podgolone jak i nie — owiewające aparat niezłym smrodkiem.
Ale najlepsze są jego zdjęcie najzwyczajniejszych telefonów,
które zdają się emanować aurę oczekiwania, tak jakby już
zaraz jeden z tych wspaniałych, milczących nagich mężczyzn
ze zdjęcia miał zadzwonić. Można by podnieść słuchawkę
i usłyszeć zniekształcone głosy starożytnych Greków i Rzymian
rozprawiające o czymś z zapałem. Ale nawet gdy milczy,
taki telefon to organ płciowy — kutas uśpiony w swojej kołysce.

22886321_635455806844285_784388258645723288_n

Elaine Equi urodziła się na zachodnich przedmieściach Chicago, w Oak Park, w 1953 roku. Ukończyła studia magisterskie na Columbia College, także w Chicago, gdzie pracowała przez kilkanaście lat po zdobyciu dyplomu prowadząc warsztaty poetyckie. W tej chwili Equi mieszka i pracuje w Nowym Jorku, gdzie uczy w programie kreatywnego pisania przy New School University. Jak sama podkreśla, cieszy ją to, że “jej wiersze są dość przystępne,” tym bardziej, że jej czytelnicy “to mieszanka ludzi o zainteresowaniach literackich i laików.” Wśród najważniejszych inspiracji, Equi wymienia surrealizm, poezję konkretną i klasyczną poezję z Chin. Nalega, że jej wiersze nie są “mało wyszukane, a raczej napisane w przewrotny, bezpośredni, minimalistyczny sposób.”

Na zapytanie czy miałaby coś przeciwko temu by wydrukować kilka z jej wierszy w Polsce, odparła potwierdzająco i bardzo szybko. Podzieliła się też tym, że właśnie kupiła angielskojęzyczny wybór wierszy Ryszarda Krynickiego, przetłumaczonych przez Clare Cavanagh dla wydawnictwa New Directions. Wybór ten zbiera znakomite recenzje za oceanem. Equi jest kolejną amerykańską poetką, która wie sporo o polskiej poezji!!

Przełożył i przygotował Janusz Solarz.

Komentarze