Kruk, Boruń-Jagodzińska, Zajdowicz, Krawiec, Bulmer, Nagórska, Teadale

I
Hałyna Kruk
***
kobieta przecina sobie żyły
bo nie chce się starzeć
zwykłym kuchennym nożem
jakim otwiera szproty
wątły anioł,
głupi lekarz i sanitariusz–okularnik
to wątpliwa kompania do tej brudnej roboty
od ich idealizmu kręci się w głowie
i zawraca skąpe słońce za kiosk naprzeciwko
jak ma uciec
jak wyciec wąskim nacięciem po nożu
i w jaki korytarz rzucić się potem,
jeśli przeciw są wszyscy
wiatr wynosi ją po spiralnej aorcie
tak po prostu – wiu…
doktor podstawia jej lusterko
myśli – przecież to kobieta, zawsze się zawaha, może
jednak, ale – guzik, bo kiedy już idzie to idzie
kobieta – sam wiesz, to uparte stworzenie –
wybacz jej, Boże…
Przekład Aneta Kamińska
*
Hałyna Kruk (1974) – ukraińska poetka, tłumaczka, historyk literatury.
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

II

Katarzyna Boruń-Jagodzińska – Tosca
Sztuką żyć nie sposób, lecz można dobrze żyć ze sztuki.
Rauty i akademie, dobroczynne bale, koncerty o poranku.
Śpiewaczka to nie zawód dla godnej kobiety.
Przed sierotami śpiewam wdzięczne suchotniczki,
przed prefektem policji gram pierwsze naiwne.
Wiem, że śpiewaczka to nie jest zawód uczciwej kobiety,
ale czy policjant to dobra praca dla czułego kochanka,
a artysta to najlepsze zajęcie dla patrioty?
Lecz zawsze wszystko na mnie.
Mnie po prostu słychać.
Ja każdy przewrót witam z górnym ce na ustach,
głos mi nie grzęźnie w gardle nawet w partii zdrady.
Scarpia je, Mario jęczy, a ja ciągle śpiewam.
*
Katarzyna Boruń-Jagodzińska (ur. 12 marca 1956 w Warszawie) – polska poetka, publicystka, tłumaczka. Jest członkinią Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, PEN-Clubu , w latach 2000 – 2015 była członkinią Zarządu Fundacji Domu Literatury i Domów Pracy Twórczej. Członkini Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Autorka przekładów z języka czeskiego i słowackiego.
Źródło: Katarzyna Boruń, „Tosca” z tomu „Muzeum automatów”, 1985.
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

III

Agnieszka Zajdowicz – List do świętego Antoniego
dzieci mi rosną Panie Antoni
przestały się czepiać spódnicy jak małpki
całus już tylko skradziony przypadkiem
i nawet nie wtedy, gdy boli kolano
mówił Pan, żeby kochać szybciej niż jeżdżą rowerem
żeby łapać skowronki uśmiechów co rano
zanim się rysy wyostrzą na perkatych noskach
nim w tęczówkach oczu odłoży się szarość
Panie Antoni, wstaję coraz wcześniej
i co dzień się spóźniam
tak samo
*
Agnieszka Zajdowicz - Urodzona 14 kwietnia 1976 roku w Białymstoku. Mieszkanka Zabłudowa na Podlasiu. Autorka bloga poetyckiego http://wpoldoszostej.blogspot.com.
W latach 1994-96 wokalistka i autorka tekstów w grupach muzycznych Nurt i Indian Summer. Jej debiut poetycki miał miejsce w 1998 roku na łamach „Z Zabłudowskiej Ziemi”. W 2006 roku zajęła trzecie miejsce w konkursie poetyckim „Zatrzymaj się … to przemijanie ma sens … ma sens” w Katowicach. Publikowała w miesięczniku „Zabłudów i Okolice”, tygodniku „Angora”, antologii „Białystok poetycki 2014″, almanachu „EPEA”. Debiut książkowy: tomik poezji „Siła bezwładności”, Wydawnictwo Miniatura – 2014 r.
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

IV

Justyna Krawiec ‒ PSY I WILKI (CIEPŁO)
A.C.
chcesz? urodzę ci hybrydę. dziecko. to nic trudnego.
wystarczy znak, nieprzełożony na żaden ze znanych
symboli.
wytrzymałam już siebie, gorszych kobiet nie pamiętam.
mówisz:dzieli nas czas i tamto.
czas jest ruchem powietrza, obrotem ciała,
krótkim gestem, który prosi o więcej. tamto nie ma ze mną
nic wspólnego.
mój język jest obcy i potrafi kaleczyć, ale jeśli chcesz,
urodzę ci dom, nowe święta i światło. tylko spróbuj
odczytać: na nagiej dłoni przynoszę ciało.
siebie wystawiam za cel.
*
Justyna Krawiec (1988) – studiowała Kulturoznawstwo na Uniwersytecie Łódzkim. Autorka tomiku „Chłód”, laureatka Konkursu im. J. Bierezina 2011. Poezję publikowała w „Toposie”, „Protokole Kulturalnym”, „Arteriach”, „artPapierze”, „PKPzinie”. Ma stado psów.
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

V

Agnes Bulmer ‒ Królestwo Mesjasza
(fragment)
O Nim, wysoko uniesionym na Niebios przewspaniałym tronie,
U stóp którego się rozciąga świetna posadzka szafirowa,
A nad nim najjaśniejsza chwała, przerażająca, niezbadana,
Łuk rozżarzony, który blaskiem delikatniejszym światło rzuca,
A wokół tronu zgromadzony świetlisty krąg wybrańców wiernych,
Chór śpiewających i grających na wielkich harfach cherubinów
I Serafini, których szaty z wiecznego blasku się składają
Oraz anioły, które miękko hymn uwielbienia wyśpiewują.
O Nim odwiecznym, nieskończonym, najwyższym Panu tego świata
Jedynie z trudem śpiewać może Muza śmiertelna i przyziemna;
On, który dla swych archaniołów zbyt wielkim zdaje się tematem,
Wsłuchuje się w modlitwy dzieci, gdy te hosanna chórem głoszą,
Z łaską nad nimi się pochyla i miłosierdzia skrzydłem chroni.
*
Agnes Bulmer , ur.1775 zm.1836 – poetka angielska, metodystka, autorka obszernego poematu epickiego w dwunastu księgach Królestwo Mesjasza, liczącego ponad czternaście tysięcy wersów.
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

VI

Anna Nagórska ‒ Dawne choinki
Dawne choinki przyszły do mnie we śnie
Utworzyły ogromny, prześliczny zagajnik
Stoją w urodzie i wonności leśnej
Najjaśniejsze kwiaty lat zwyczajnych
Cherubiny skrzydlate i święty Mikołaj
Złote szyszki osnute kryształową przędzą…
Ktoś ozdoby ze starych pudełek wywołał
Lśnią świece. Fruną ptaki. Srebrne sanki pędzą.
Zrosły się szklane kule przed laty rozbite
– Na swym miejscu stanęła malownicza szopka
Wszystko jest uniesieniem. Wszystko jest zachwytem
Który u kresu doli też możemy spotkać…
Piór ze skrzydeł anielskich zły czas nie wyskubał
– Żałobę ziemi skryła świetlista ponowa
Gwiazdy świecą na wiotkich choinkowych czubach
– Jezus nam swe ubóstwo jak szczęście darował…
*
Anna Nagórska 1882–1963. Pochodziła z ziemi sieradzkiej, z zamożnej rodziny ziemiańskiej. Była jedną z pierwszych Polek studiujących na Sorbonie. Świetnie wyedukowana, posiadała nieprzeciętny talent. Zajmowała się literaturą, malarstwem, w młodości znakomicie grała na fortepianie. Obdarzona fenomenalną pamięcią, czyta i kształci się przez całe życie. Powstają publikacje, książki. Ukazuje się także jej własna twórczość. Zmarła w Zaklikowie 19.11.1963 roku, mając 81 lat.
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

VII

Sara Teasdale ‒ Kolęda
Królowie przyszli z południa,
W ubraniach z gronostajów;
Dali mu perły i złoto,
I wino z ciepłych krajów.
Pasterze przyszli z północy,
W burych, starych kapotach;
Dali mu kilka owieczek,
Ale nie mieli złota.
Mędrcy przybyli ze wschodu,
Spowici w szaty z bieli:
Gwiazda do szopki ich wiodła
Aby noc rozanielić..
Anioły zeszły z wysoka,
Ze skrzydłami jak trzeba;
Niosąc radosną koledę
Śpiewaną w chórach nieba..
Królowie w drzwi zapukali,
Mędrcy podeszli rzędem,
A za mędrcami pasterze,
By uslyszeć kolędę.
Anioły przez noc śpiewaly
Do czasu wschodu słońca,
Ale zasnął Jezus mały
Nim pieśń dobiegła końca.
Przełożył i napisał, specjalnie dla Babińca, słowo o Sarze Teadale - Janusz Solarz
*
Sara Teadale (1884-1933) – urodziła się w St.Louis nad Mississippi dwa lata przed śmiercią Emily Dickinson, a trzy lata przed tym jak w tym samym mieście urodzi się T.S. Eliot. Trudno dziś uwierzyć, że ta na poły zapomniana poetka była kiedyś bardziej znana od wspomnianych powyżej gigantów poezji światowej, a jednak tak było.
Teasdale opublikowała pierwszy zbiór wierszy, wybór sonetów, w 1907 roku. Po przeprowadzce do Nowego Jorku, w 1918 roku, była pierwszą osobą nagrodzoną przez Columbia University Poetry Society. Ta nagroda będzie znana później jako Nagroda Pulitzera w dziedzinie poezji. Mówimy więc tutaj o poetce uznanej przez współczesnych. Chwalono jej wiersze za prostotę i klarowność, za sprawne wykorzystanie klasycznych form, za romantyczne tematy. Nie wiedząc zapewne wiele o Emily Dickinson, używała w swoich wierszach naprzemiennych ośmio i sześciosylabowych linijek, które są znakiem rozpoznawczym poezji samotniczki z Amherst (w takim metrum jest w oryginale prezentowany dziś wiersz świąteczny). Myślę, że śmiało można byłoby porównywać jej dorobek do wierszy naszej Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.
Całkiem w niezgodzie z wydźwiękiem jej poezji, legenda Sary Teasdale jako poetki tragicznej miała swoje początki w samobójczej śmierci pisarki. Obłożnie chora, osłabiona przez zapalenie płuc, odebrała sobie życie w 1933 roku, przedawkowując środki przeciwbólowe i narkotyki.
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

Komentarze