Kacperowska, Petrosaniak, Gołębiowska, Fremantle, Zwolska-Płusa, Kijanowska, Niedziejko
I
Dagmara Kacperowska - Boże błogosław!
w mikroobiegu tygodnia pomiędzy
dom-praca-dom
czuję jak obrywam po mordzie,
niczym Gołota tuż po pierwszym gongu, a może trzecim?
nieważne. boli.
garść prochów z domowej apteczki
robi swoje. otumania na chwilę, uwodzi
spojrzeniem szklistych oczu kiepskiej aktorki.
pierdoli. w mojej głowie. w wieczornych wiadomościach.
w pustej lodówce. światło
w wąskim tunelu oddala się. blednie
jak twarz na widok komornika.
rachunków. sumienia? nie mam
by zabrać dziecku smak
czekolady. tanich zabawek z dyskontu. marzeń
o śnie nad ranem. o twarzy bez grymasu,
gdy pod nosem powtarzam:
Boże, błogosław Portugalię!
Dagmara Kacperowska – z wykształcenia pedagog. Od kilkunastu lat pracuje w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju, gdzie zajmuje się edukacją muzealną oraz organizacją wystaw m.in. sztuki współczesnej. Pisze teksty branżowe jak i te poświęcone artystom. Od kilku lat pisze też wiersze. Teksty publikowane były m.in. w eleWatorze, Odrze, Szufladzie, Wytrychu, Helikopterze, Migotaniach, Fundacji na Rzecz Kultury i Edukacji im. T. Karpowicza, Gazecie Kulturalnej, PKPzin, Obszarach Przepisanych, Nowym BregArcie, Akancie. W styczniu 2018 ukazał się debiutancki tomik zatytułowany "martwy sezon" wydany przez poznańskie wydawnictwo FONT.
II
Hałyna Petrosaniak - [Ten pejzaż widzę nie pierwszy raz]
Ten pejzaż widzę nie pierwszy raz i nie raz zobaczę go jeszcze.
Kraina w dłoniach gór. Apogeum – lato rozkwita.
Moje wieczory tutaj rymują się może najpiękniej
Ze wspomnieniami o tobie, z zapachem dolce vita.
Dni zwykły upływ w stylu tutejszym szlifuje
Rysy mojej twarzy niezauważalnie i uparcie.
I budząc się któregoś ranka, ryzykuję,
Że nie poznam się w lustrze. Tu nie warto
Zostawać długo, choć sny nie puszczają i ciemny
Las ścianą na jedynej drodze rozstania wyrasta.
Lecz czas ruszać, bo ziemie porzucone przeze mnie
Dzikie ziele milczenia porasta.
Przełożył Bohdan Zadura
Hałyna Petrosaniak, urodzona w 1969 roku. Ukraińska poetka i tłumaczka. Mieszka w Iwano-Frankowsku.
Bohdan Zadura, polski poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki.
Źródło:Wiersze zawsze są wolne, Biuro Literackie, Wrocław 2007. Nie dysponujemy zdjęciem poetki.
III
Kamila Gołębiowska - z listów do kate. o dwóch dziewczynkach, co ukradły… albo o dorastaniu
dokąd wędrują dzikie zwierzęta? możliwe, że na granicy wszechświata znajdują
odpowiedzi, wzory na obraz i podobieństwo. nieoczywistym jest wspinanie
do wnętrza ziemi, poszukiwanie nieodkrytego pociąga. mrowienie pod skórą
budzi instynkty. w uśpieniu, głęboko kryją się
znaki poprzednich wcieleń.
oddziaływanie między ciałami nie jest już tylko prawem Newtona,
pojęłaś. teraz dostrzegasz struktury w przeszłości. środek nie znajduje się w sercu
ziemi. noszę w nim ślady dorastania,
dlatego czasem przytulam małą dziewczynkę, pytam
dokąd wędrujesz?
Kamila Gołębiowska - Urodziła się i wychowała w Otwocku. Obecnie mieszka w Warszawie, gdzie podjęła pracę zawodową, która niewiele ma wspólnego z poezją, więcej z prozą życia. Od ośmiu lat jest redaktorem działu poezji na Portalu Pisarskim. Pisze z potrzeby porządkowania myśli. Jej dotychczasowy dorobek to zbiór pod tytułem Miejsce oraz publikacje na łamach „Koziegorynku” i „Szafy”.
IV
Anne Fremantle - Katedra w Mediolanie
Kościół już opustoszał. Wszyscy wierni wyszli.
Nieskończoność została, by zapełniać przestrzeń
Pomiędzy kolumnami. Wieczna lampka płonie
Samotnie, obawiając się odkryć oblicza
Ludzi sportretowanych na świętych obrazach.
Z krzyża spogląda na dół Ten, co zawsze patrzy
Z tego miejsca, sam jednak niezauważany.
Przełożył: Wiktor Jarosław Darasz
Anne-Marie Fremantle (Huth Jackson) - angielska pisarka , poetka oraz tłumaczka, ur. 1909 zm. 2002. Opublikowała około 30 książek i dosłownie tysiące artykułów.
Wiktor Jarosław Darasz, ur. 1975 – polski tłumacz literatury pięknej, zwłaszcza poezji. Z wykształcenia jest bohemistą. Przekładem literacki zajmuje się od dwudziestu lat. Tłumaczy głównie z czeskiego i angielskiego. Publikował w Przekładańcu i Frazie. Przełożył około pięciuset wierszy i epigramatów.
V
Katarzyna Zwolska-Płusa - mosty
jezu, jaki ty masz głos. jak przesypywane z ręki
do ręki metalowe gwiazdki. takie rzeczy dzieją się
tylko w obi, gdy dotykam zakrętek do śrubek
albo miękkich wałków do malowania ścian.
nie, to się nie dzieje.
kiedy dzieje się w osobnych życiach i województwach,
przy jednoczesnym posiadaniu żon, dzieci, rodziców
kruchych jak styropianowe rozety.
a jeśli? a jeśli ktoś zapyta co wy tu robicie?
bezustannie, w cudzych głowach -
czy odpowiesz: budujemy mosty?
Katarzyna Zwolska-Płusa, urodzona 12 lutego 1986 roku. Zajmuje się poezją i prozą. W 2017 roku została finalistką Pracowni Po Debiucie Biura Literackiego za tom opowiadań „Magnolie”. Wielokrotnie wyróżniona i nagrodzona w konkursach poetyckich (między innymi w Turnieju Jednego wiersza im. Barbary Dziekańskiej, Konkursie Poetyckim im. Dionizego Maliszewskiego). Publikuje wiersze i prozę w prasie literackiej, między innymi w „Dwutygodniku”, „Migotaniach”, „Fabulariach”, „Szafie”, „Helikopterze”. Pracuje jako tutorka, nauczycielka języka polskiego, etyki, prowadząc również zajęcia literacko-dziennikarskie w Zespole Szkół Artystycznych i Akademicich ALA w Częstochowie. Jest również asystentką profesora na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Długosza w Częstochowie w Zakładzie Kulturoznawstwa. Zadebiutowała tomem poetyckim "Cud i Anomalia" w roku 2017. Mieszka w Częstochowie.
Redaktorka Babińca Literackiego.
VI
Marianna Kijanowska – ***
On po prostu nie wyłącza nigdy światła
Perkusyjne pałki palców
Na poduszce na prześcieradle
I takie błony bębenkowe
Co cały czas zsuwają się gdzieś w dół
Jak twarz wbita w kołdrę
Cicho cicho jak gwoździk siedzi
Gdzie go posadzono
Rodzinny grobowiec
Łóżko
I parapet
Będzie znów kupował mi
Suknię suknię bieliznę
A na gardle zamek
I na sukni zamek
Na bieliźnie zamek
Na bransoletce zamek
Mówi że zamilkł na amen
Białe ściany amok
Dziesięć dni ani słowa
Metalowymi obręczami
Naciągnięta skóra
Podcięte ścięgna
W śluzowce
Wycięty otwór
Dla ruchu powietrza
I drugi do seksu
Z ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
Marianna Kijanowska (1973) – poetka i tłumaczka. Urodziła się w Żółkwi, mieszka we Lwowie. Jest absolwentką filologii ukraińskiej Uniwersytetu Lwowskiego.
Aneta Kamińska (ur. 1976) - polska poetka oraz tłumaczka nowej literatury ukraińskiej.
Śladem autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/531844530538747/?type=3&theater
VII
Julia Niedziejko
piszę na kolanie. jest upał, w ogrodzie szczeka pies. sok z arbuza
cieknie na nogi. przyklejam pestki do okna. niespodziewanie
wyszedł mi kształt ryby. moja siostra płacze – nic już nie
zostało. mówię zjedz pestki chociaż wiem że nie lubi ryb pod
żadną postacią. kiedyś połknęła ość i wymiotowała całą noc.
chwaliła się że była w szpitalu i dostała kroplówkę chociaż to
nie była prawda. sama zjedz pestki skoro jesteś taka mądra.
nie jestem. próbuję i wypluwam. smakuje jak jezioro. bojkotuję
pomysł posiadania rodzeństwa i usuwam siostrę ze szczekania
psa. jest mi gorąco. pluję pestkami w szybę żeby się zamknął.
chyba skończyła mu się woda. mi skończył się arbuz. mama
mówi że skoro przestałam jeść mam wrócić do akwarium bo się
zapowietrzę i umrę.
wyciągnęli ze mnie ość. przestałam być rybą.
Julia Niedziejko ‒ ur. 1993 r., laureatka 5. Ogólnopolskiego Konkursu na Tomik Wierszy "Duży Format", w kategorii "przed debiutem", nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej "Silesius" 2018 w kategorii "Debiut roku", swoją pierwszą książkę poetycką pt. "Niebieska godzina" napisała w Budapeszcie, obecnie mieszka w Poznaniu, z którego pochodzi.
Dagmara Kacperowska - Boże błogosław!
w mikroobiegu tygodnia pomiędzy
dom-praca-dom
czuję jak obrywam po mordzie,
niczym Gołota tuż po pierwszym gongu, a może trzecim?
nieważne. boli.
garść prochów z domowej apteczki
robi swoje. otumania na chwilę, uwodzi
spojrzeniem szklistych oczu kiepskiej aktorki.
pierdoli. w mojej głowie. w wieczornych wiadomościach.
w pustej lodówce. światło
w wąskim tunelu oddala się. blednie
jak twarz na widok komornika.
rachunków. sumienia? nie mam
by zabrać dziecku smak
czekolady. tanich zabawek z dyskontu. marzeń
o śnie nad ranem. o twarzy bez grymasu,
gdy pod nosem powtarzam:
Boże, błogosław Portugalię!
Dagmara Kacperowska – z wykształcenia pedagog. Od kilkunastu lat pracuje w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju, gdzie zajmuje się edukacją muzealną oraz organizacją wystaw m.in. sztuki współczesnej. Pisze teksty branżowe jak i te poświęcone artystom. Od kilku lat pisze też wiersze. Teksty publikowane były m.in. w eleWatorze, Odrze, Szufladzie, Wytrychu, Helikopterze, Migotaniach, Fundacji na Rzecz Kultury i Edukacji im. T. Karpowicza, Gazecie Kulturalnej, PKPzin, Obszarach Przepisanych, Nowym BregArcie, Akancie. W styczniu 2018 ukazał się debiutancki tomik zatytułowany "martwy sezon" wydany przez poznańskie wydawnictwo FONT.
II
Hałyna Petrosaniak - [Ten pejzaż widzę nie pierwszy raz]
Ten pejzaż widzę nie pierwszy raz i nie raz zobaczę go jeszcze.
Kraina w dłoniach gór. Apogeum – lato rozkwita.
Moje wieczory tutaj rymują się może najpiękniej
Ze wspomnieniami o tobie, z zapachem dolce vita.
Dni zwykły upływ w stylu tutejszym szlifuje
Rysy mojej twarzy niezauważalnie i uparcie.
I budząc się któregoś ranka, ryzykuję,
Że nie poznam się w lustrze. Tu nie warto
Zostawać długo, choć sny nie puszczają i ciemny
Las ścianą na jedynej drodze rozstania wyrasta.
Lecz czas ruszać, bo ziemie porzucone przeze mnie
Dzikie ziele milczenia porasta.
Przełożył Bohdan Zadura
Hałyna Petrosaniak, urodzona w 1969 roku. Ukraińska poetka i tłumaczka. Mieszka w Iwano-Frankowsku.
Bohdan Zadura, polski poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki.
Źródło:Wiersze zawsze są wolne, Biuro Literackie, Wrocław 2007. Nie dysponujemy zdjęciem poetki.
III
Kamila Gołębiowska - z listów do kate. o dwóch dziewczynkach, co ukradły… albo o dorastaniu
dokąd wędrują dzikie zwierzęta? możliwe, że na granicy wszechświata znajdują
odpowiedzi, wzory na obraz i podobieństwo. nieoczywistym jest wspinanie
do wnętrza ziemi, poszukiwanie nieodkrytego pociąga. mrowienie pod skórą
budzi instynkty. w uśpieniu, głęboko kryją się
znaki poprzednich wcieleń.
oddziaływanie między ciałami nie jest już tylko prawem Newtona,
pojęłaś. teraz dostrzegasz struktury w przeszłości. środek nie znajduje się w sercu
ziemi. noszę w nim ślady dorastania,
dlatego czasem przytulam małą dziewczynkę, pytam
dokąd wędrujesz?
Kamila Gołębiowska - Urodziła się i wychowała w Otwocku. Obecnie mieszka w Warszawie, gdzie podjęła pracę zawodową, która niewiele ma wspólnego z poezją, więcej z prozą życia. Od ośmiu lat jest redaktorem działu poezji na Portalu Pisarskim. Pisze z potrzeby porządkowania myśli. Jej dotychczasowy dorobek to zbiór pod tytułem Miejsce oraz publikacje na łamach „Koziegorynku” i „Szafy”.
IV
Anne Fremantle - Katedra w Mediolanie
Kościół już opustoszał. Wszyscy wierni wyszli.
Nieskończoność została, by zapełniać przestrzeń
Pomiędzy kolumnami. Wieczna lampka płonie
Samotnie, obawiając się odkryć oblicza
Ludzi sportretowanych na świętych obrazach.
Z krzyża spogląda na dół Ten, co zawsze patrzy
Z tego miejsca, sam jednak niezauważany.
Przełożył: Wiktor Jarosław Darasz
Anne-Marie Fremantle (Huth Jackson) - angielska pisarka , poetka oraz tłumaczka, ur. 1909 zm. 2002. Opublikowała około 30 książek i dosłownie tysiące artykułów.
Wiktor Jarosław Darasz, ur. 1975 – polski tłumacz literatury pięknej, zwłaszcza poezji. Z wykształcenia jest bohemistą. Przekładem literacki zajmuje się od dwudziestu lat. Tłumaczy głównie z czeskiego i angielskiego. Publikował w Przekładańcu i Frazie. Przełożył około pięciuset wierszy i epigramatów.
V
Katarzyna Zwolska-Płusa - mosty
jezu, jaki ty masz głos. jak przesypywane z ręki
do ręki metalowe gwiazdki. takie rzeczy dzieją się
tylko w obi, gdy dotykam zakrętek do śrubek
albo miękkich wałków do malowania ścian.
nie, to się nie dzieje.
kiedy dzieje się w osobnych życiach i województwach,
przy jednoczesnym posiadaniu żon, dzieci, rodziców
kruchych jak styropianowe rozety.
a jeśli? a jeśli ktoś zapyta co wy tu robicie?
bezustannie, w cudzych głowach -
czy odpowiesz: budujemy mosty?
Katarzyna Zwolska-Płusa, urodzona 12 lutego 1986 roku. Zajmuje się poezją i prozą. W 2017 roku została finalistką Pracowni Po Debiucie Biura Literackiego za tom opowiadań „Magnolie”. Wielokrotnie wyróżniona i nagrodzona w konkursach poetyckich (między innymi w Turnieju Jednego wiersza im. Barbary Dziekańskiej, Konkursie Poetyckim im. Dionizego Maliszewskiego). Publikuje wiersze i prozę w prasie literackiej, między innymi w „Dwutygodniku”, „Migotaniach”, „Fabulariach”, „Szafie”, „Helikopterze”. Pracuje jako tutorka, nauczycielka języka polskiego, etyki, prowadząc również zajęcia literacko-dziennikarskie w Zespole Szkół Artystycznych i Akademicich ALA w Częstochowie. Jest również asystentką profesora na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Długosza w Częstochowie w Zakładzie Kulturoznawstwa. Zadebiutowała tomem poetyckim "Cud i Anomalia" w roku 2017. Mieszka w Częstochowie.
Redaktorka Babińca Literackiego.
VI
Marianna Kijanowska – ***
On po prostu nie wyłącza nigdy światła
Perkusyjne pałki palców
Na poduszce na prześcieradle
I takie błony bębenkowe
Co cały czas zsuwają się gdzieś w dół
Jak twarz wbita w kołdrę
Cicho cicho jak gwoździk siedzi
Gdzie go posadzono
Rodzinny grobowiec
Łóżko
I parapet
Będzie znów kupował mi
Suknię suknię bieliznę
A na gardle zamek
I na sukni zamek
Na bieliźnie zamek
Na bransoletce zamek
Mówi że zamilkł na amen
Białe ściany amok
Dziesięć dni ani słowa
Metalowymi obręczami
Naciągnięta skóra
Podcięte ścięgna
W śluzowce
Wycięty otwór
Dla ruchu powietrza
I drugi do seksu
Z ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
Marianna Kijanowska (1973) – poetka i tłumaczka. Urodziła się w Żółkwi, mieszka we Lwowie. Jest absolwentką filologii ukraińskiej Uniwersytetu Lwowskiego.
Aneta Kamińska (ur. 1976) - polska poetka oraz tłumaczka nowej literatury ukraińskiej.
Śladem autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/531844530538747/?type=3&theater
VII
Julia Niedziejko
piszę na kolanie. jest upał, w ogrodzie szczeka pies. sok z arbuza
cieknie na nogi. przyklejam pestki do okna. niespodziewanie
wyszedł mi kształt ryby. moja siostra płacze – nic już nie
zostało. mówię zjedz pestki chociaż wiem że nie lubi ryb pod
żadną postacią. kiedyś połknęła ość i wymiotowała całą noc.
chwaliła się że była w szpitalu i dostała kroplówkę chociaż to
nie była prawda. sama zjedz pestki skoro jesteś taka mądra.
nie jestem. próbuję i wypluwam. smakuje jak jezioro. bojkotuję
pomysł posiadania rodzeństwa i usuwam siostrę ze szczekania
psa. jest mi gorąco. pluję pestkami w szybę żeby się zamknął.
chyba skończyła mu się woda. mi skończył się arbuz. mama
mówi że skoro przestałam jeść mam wrócić do akwarium bo się
zapowietrzę i umrę.
wyciągnęli ze mnie ość. przestałam być rybą.
Julia Niedziejko ‒ ur. 1993 r., laureatka 5. Ogólnopolskiego Konkursu na Tomik Wierszy "Duży Format", w kategorii "przed debiutem", nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej "Silesius" 2018 w kategorii "Debiut roku", swoją pierwszą książkę poetycką pt. "Niebieska godzina" napisała w Budapeszcie, obecnie mieszka w Poznaniu, z którego pochodzi.
Komentarze
Prześlij komentarz