Oliver, Frankowska, Olds, Bartnik, Kałytko, Borzeszkowska, Jong

 I

Mary Oliver
Przygotowanie domu na przyjście Pana
Drogi Panie, zamiatałam i wycierałam, lecz
nadal nic nie błyszczy się tak, jak powinno
dla Ciebie. Na przykład pod zlewem jest
wrzawa myszy – to sezon na mnogość
ich dzieci. Cóż mam robić? A w ścianach
pod okapami wiewiórki
wygryzły swoje nierówne wejścia – ale to pora,
kiedy potrzebują schronienia, więc cóż mam robić? A
szop pracz kuśtykając wkrada się do kuchni i otwiera szafkę,
gdy tymczasem pies chrapie, a kot wtula się w poduszkę;
cóż mam robić? Piękny jest świeży opad śniegu
na dziedzińcu i lis, co śmiało spoziera
ze ścieżki na drzwi w oddali. A ja nadal wierzę, że
przyjdziesz, Panie: przyjdziesz, kiedy przemówię do lisa,
wróbla, zagubionego psa, drżącej bernikli, wiedz,
że tak naprawdę zawsze zwracam się do Ciebie, kiedy mówię,
jak to robię cały ranek i popołudnie: Wejdź, Wejdź.
Przeł. Jacek Majewski
*


















Mary Oliver (1935 - 2019) – amerykańska poetka i eseistka. W 1992 zdobyła National Book Award, a wcześniej, w 1984 roku otrzymała nagrodę Pulitzera za jej najbardziej znaną kolekcję wierszy American Primitive. W 2007 The New York Times określił ją jako „zdecydowanie najlepiej sprzedającą się poetkę tego kraju”. Jej wiersze bardzo cenił i tłumaczył Czesław Miłosz.

II
Agnieszka Frankowska
prześwietlenia
leżysz
pod ostrzałem
- - - - - - - - - -
próba ogniowa
wąski kanał
usilne nie
oddychanie –
nie zgłosiłaś się
dobrowolna
nie chcesz skupiać
uwagi – udajesz
że nie masz nic
na straty
nie zgłaszasz
strachu – liczysz
własne siły
samowyzwolenia
w walce
w błysku serii
rozkłada ciało –
od środka ogień
unieruchomiona
magnetycznie w
granicznej wojnie
nie zdradzisz się
ruchem ostrożnym
ściskasz coś
natychmiastowego
co pomoże uciec –
noc o przedłużonym
uwalnianiu
w kontraście
liczne ogniska
nerw odmawia
słowa:
cisza – atak
lepiej mieć pełen
obraz układu
*
Od razu wiedziałam, to jest ten "strasznie" ważny wiersz. Po dziesięciu latach diagnozowania, poczułam ulgę, a nawet dziwną radość, że to stwardnienie rozsiane (SM), że jednak nie zwariowałam, tak jak sugerowali. Kolejny dzień to, zapis ciągłej niepewności, trudno do niej wracać, trudno zapomnieć. Coroczne badanie rezonansem niezmiennie wyzwala strach o podobnym natężeniu. W oczekiwaniu na wynik czuję jak mnie nie ma i chcę o tym powiedzieć, piszę wiersz. Mnie samej ciężko o tym czytać. Czytają inni i są ze mną, życzą zdrowia. Ten wiersz daje mi poczucie obecności. Jestem ciągle ważna, nie tylko ta chora.
*



















Agnieszka Frankowska - urodzona 8 marca 1972 r; feministka / aktywistka / poetka / osoba z niepełnosprawnością / osoba nieheteronormatywna / publikowała m. in w “Zadra”, “Furia”, “Czas kultury”, “Sabatnik boginistyczny”, “Babiniec literacki” oraz w zinach / jedna z bohaterek filmu dokumentalnego “L.Poetki”/ współinicjatorka Dobra Kawiarnia, miejsca zatrudnienia wspomaganego dla osób z niepełnosprawnościami.
Fot. Barbara Sinica

III
Sharon Olds
Znak Saturna
Czasem moja córka spojrzy na mnie spojrzeniem
barwy ciemnego bursztynu, podobnie jak mój ojciec,
kiedy był bliski furii i wówczas przypominałam sobie,
że urodziła się pod znakiem Saturna,
ojca, który pożarł własne dzieci.
Czasem
ciemny, nieruchomy tył jej głowy
przypomina mi go, kiedy nieprzytomny
leżał każdego wieczora na kanapie z odwróconą głową.
Czasem
słyszę jak rozmawia ze swoim bratem,
jest w niej chłód, który u niego uchodził za rozsądek,
a był opanowany wolą gniewu.
A kiedy wściekła
wpada do swego pokoju trzaskając drzwiami,
widzę jego szerokie, obojętne plecy, kiedy wyciągnięty
zapadał w niepamięć pragnąc od nas uciec,
podczas gdy burbon zamieniał się w jego mózgu
w węgiel.
Czasem widzę ten węgiel
rozpalający się w jej oczach. Kiedy do niej mówię,
starając się nakłonić ją do łagodności,
pochyla swoją jasną drobną twarz
jakby nie mnie słuchała,
ale we krwi we własnym uchu,
jakby słuchała głosu swego dziadka.
Przeł. Julia Hartwig
*



















Sharon Olds (1942) – amerykańska poetka, laureatka Pulizera, brytyjskiej Nagrody Literackiej Eliota i wielu innych prestiżowych nagród poetyckich. W wielu wierszach poetka porusza temat przemocy domowej i politycznej. Mieszka w Nowym Jorku, gdzie uczy na uniwersytecie kreatywnego pisania.

IV
Olga Bartnik
WERTYKALNIE
Pani Specto po latach życia w perspektywie horyzontalnej
właściwej lwicy rodzącej
polującej karmiącej czyszczącej
popychającej swoje młode
w kierunku ich przeznaczenia
zatęskniła
do pozycji wertykalnej
Owszem jest drapieżcą
to znaczy ogarnia świat na krzyż
z lewa na prawo
z dołu do góry
– to do góry ma zasadnicze znaczenie
w obliczu świadomości
bycia stworzeniem skończonym
z sercem
które tłoczy krew ku
misterium nieskończoności
Styczeń 2021
*



















Olga Bartnik – żona Mężczyzny, matka Czterech Pór Roku, historyk i HR-owiec. Czasem mówi o sobie: jestem pisaniem. Prowadzi na Facebooku fanpejdż Olga Bartnik – Głębia, grupę Głębia dla twórców oraz blog: www.olgabartnik.pl.
Pisze opowiadania, miniatury literackie, wiersze oraz recenzje. Prowadzi wywiady z twórcami.
Mieszka w kraju fiordów.
*
Fot. Agnieszka Majewska z prywatnych zbiorów Olgi Bartnik

V
Kateryna Kałytko
***
Paląc przez okno, w rozpostarty maj,
myślisz: jak to się dobrze złożyło na tej ostatniej wojnie,
prawie nic nie zginęło.
Chyba że dzieciństwo, razem z mamą,
ale czas na to tak czy inaczej nadchodził.
No, nie można przecież wiecznie żyć i nie dorośleć.
Chyba że domostwo, ale co po tym domu,
skoro istota ludzkiego mieszkania to tymczasowość.
Skąd by inaczej gęsta tęsknota wpatrywania się
w cudze oświetlone okna, półprzezroczyste, cierpkie
jak cząstki cytryny.
Widokówki, listy, bezsensowny dziennik
i niewykorzystane bilety na nowe kiedyś filmy,
wysuszony bukiet – coś takiego, czego zawsze
chce się pozbyć, ale nigdy nie można się za to zabrać.
Najbardziej ci przeszkadzał czerwony sznurek w szufladzie –
nie wiadomo już, skąd się wziął, o długości dokładnie takiej,
żeby objąć cienki dziewczęcy nadgarstek.
Wszystko na miejscu – ręce, nogi, do uczciwej pracy
nawet jest głowa, mimo to, że w niej
do tej pory mieszkają wstydliwe i straszne obrazy,
ale nikt ich nie widzi i pytać nie będzie.
Miasto częściowo jest całe.
Ludzie częściowo są żywi.
Ci, którzy przeżyli, uciekli, schowali się,
wyleźli z kanalizacji, zdradzili, ale pokajali się,
emigrowali, ale wrócili inni.
Wszyscy oni otaczają, mówią: naprawdę jak to dobrze!
Jest komu wypiekać chleb.
Jest komu kupować go na kartki.
Jest komu być w ciąży i robić aborcje.
Jest komu posiać szpinak, ale nie wiadomo, co z nim robić.
Tu przydałaby się mama z jej pierogiem:
ser i zielenina, co sobotę w twoim dzieciństwie.
Dziewczynka z czerwonym sznurkiem na ręce pokaże się
czasem w tłumie,
kiedy zbliża się burza. Albo w niespokojną pełnię.
Można kogoś urodzić.
Kogoś zabić.
Zakochać się.
Czy co tam jeszcze robi się z ludźmi,
jeśli dobrze pamiętasz.
Można byłoby sobie przypomnieć.
Spróbować.
Dalej.
Przełożyła Aneta Kamińska

















Kateryna Kałytko (1982) – ukraińska poetka, prozaiczka i tłumaczka. Pochodzi z Winnicy. Studiowała politologię i dziennikarstwo na Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Autorka kilku książek poetyckich i prozatorskich. Laureatka wielu ważnych nagród literackich, m.in. VilenicaCrystal w Słowenii, Nagrody im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego Polskiego Instytutu w Kijowie, Książki Roku BBC, LitAkcent Roku, Nagrody Miasta Literatury UNESCO oraz Women in Arts Ukraińskiego Instytutu i UN Women. Jest tłumaczką i popularyzatorką współczesnej literatury Bośni i Hercegowiny.
W Polsce jej wiersze w przekładach Anety Kamińskiej zostały zamieszczone w kilku antologiach: 30 wierszy zza granicy. Młoda poezja ukraińska (2012), Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (2014) oraz Listy z Ukrainy. Antologia poezji (2016). Były publikowane również w Babińcu Literackim i ArtPapierze. Pisarka wzięła także udział w Miesiącu Spotkań Autorskich we Wrocławiu (2019). Jej tom „Nikt nas tu nie zna i my nikogo” został nominowany do nagrody Europejski Poeta Wolność i ukaże się w 2021 roku w przekładzie Anety Kamińskiej.

VI
Małgorzata Borzeszkowska
Most na niedługiej rzece
kiedyś przejdę przez most nad rzeką
nie za szeroką, nie za bystrą
przejdę powoli tanecznym krokiem,
albo wyprostowana, albo na rękach
jak szczupła afrykańska kobieta
niosąca na głowie toboły z całym życiem
jak staruszka spod Riazania
z suchą wiązką wspomnień na plecach
przejdę przez most
z białą chustką na głowie
i nagarnę do ust chmur
a potem rozpalę ognisko
będę liczyć zimne iskry
pod stopami w tańcu
***



















Małgorzata Borzeszkowska (1964) – poetka, nauczycielka j. angielskiego i historii, publikuje na portalu Fabrica Librorum. Wydała tomiki „U Bramy” (nagroda na targach książki „Costerina ” – 2008), "Wpisani w pejzaż" i "Z pogranicza ciszy i światła". Laureatka konkursów poetyckich.

VII
Erica Jong
Koniec
Stężały lód
dawnej miłości.
Dłoń wypełniona wodą —
zaciska się
by zamknąć ciebie.
Lecz wciąż
wciąż przeciekasz.
Dokąd odszedłeś?
Jaka wiosna stopiła
lód wokół mego serca?
Jak stara lodówka
z wyważonymi drzwiami
wygrzewasz się w słońcu.
Otwieram rękę
i dłoń prześwieca różowo
jak cukierek.
Oto wyschłe łożyska rzek,
linia życia
głęboka jak sen.
Oto krople potu —
tylko moje.
Nie ma już śladu
po tobie.
Przeł. Teresa Truszkowska
*











Erica Jong (1942) – amerykańska poetka, powieściopisarka, eseistka, przedstawicielka nurtu feministycznego w literaturze. Jej najbardziej znaną powieścią jest sprzedany w 12,5 mln egzemplarzy Strach przed lataniem.
Jako poetka wydała sześć tomików poezji, nagradzanych m.in. prestiżową nagrodą Bess Hokin Prize of Poetry, której laureatką była również Sylvia Plath. Jong jest także autorką książki dla dzieci pt. Megan's Two Houses, która w zamierzeniu miała pomóc dzieciom przetrwać i zrozumieć rozwód rodziców.
Jej książki przetłumaczono na 27 języków, w tym również na polski.
Ze strony ojca jest pochodzenia polsko-żydowskiego.
Fot. Getty Images

Komentarze

Popularne posty