Tomska, Kadyjewska, Oliver, Zawistowska, Stachiwska, Musiał, Petrosaniak
I
Justyna Tomska
Zaproszenie
Dostałam zaproszenie na instagramie:
„Zostań naszą modelką biżuterii”.
Obiecują, że dostanę w zamian dużo
za darmo
plus
niezwykłe zasięgi.
Te zasięgi być może i by mnie skusiły.
W poezji zasięg jest znikomy.
A tu wiersz szedłby w świat
jak pierścionki z diamentem.
Wysłali zdjęcia poglądowe. Napisali:
dlaczego ograniczać się do jednej rzeczy,
dlaczego nie założyć wszystkich na raz.
I tu się zaczyna cała heca.
I tu przemawia do mnie Cioran, którego należałoby przeczytać
całego od początku i ocenić, czy jeszcze go można cytować.
Ale chodzi za mną to zdanie o tym, że niektórzy ludzie
biegnąc za swoim przeznaczeniem
łapią w tym biegu
zadyszkę.
I myślę sobie patrząc na te zdjęcia biżuterii, że to byłby jednak
dla mnie
dodatkowy
ciężar.
Justyna Tomska - autorka książki poetyckiej pt. “List do patomorfologa” (2021, Znak).
II
Katarzyna Kadyjewska
Nieoczywista
wydała o dwadzieścia groszy za dużo
na bilet tych tańszych zabrakło w kiosku
nie miała drobnych do automatu
- tak jest rozrzutna bezmyślna i utracjuszka
poczucie winy kąsa jak strach przed rozliczeniem
zjadła ciastko i zostało jej to
publicznie policzone
- tak sama sobie jest winna
mogła się odchudzać gruba dupa cielicha spaślak
i nie powinna czuć upokorzenia bo to dla jej dobra
kiedy się kochali
zamykał oczy i okrywał ją zdjętym z siebie podkoszulkiem
- śmierdzisz - mawiał i szybko kończył
- tak należało jej się poniżenie
za mydło perfumy i epatowanie brzydotą
chciała mieć rodzinę bała się rozstania
ciągle straszył odejściem
- tak to prawda zasługiwała na opuszczenie
gnojara leniwe nieruchawe babsko nie chciało jej się
myć po nim wanny i zbierać brudnych skarpetek z dywanu
po cholerę jej były studia
skoro i tak była nikim głupią gęsią
- tak to prawda zasrana pani magister nierób i pasożyt społeczny
kto to widział dwa miesiące wakacji
powinna zapierdalać osiem godzin łopatą
- ta to ma szczęście - mawiały ofiary przemocy oczywistej jak śmierć -
dobrze trafiła
to takie fajne małżeństwo widać że się kochają
nie zna sińców ran złamań upodlenia bólu
wstydu przed sąsiadami
zawsze taka zadbana
nie słychać krzyków
żadnych bójek alkoholu policji
- tak to jej wina wydziwia z tą depresją
i duszą przemoc-zoną łzami
*
Katarzyna Kadyjewska urodziła się 22 grudnia w Rzeszowie, gdzie mieszka na stałe. Ukończyła filologię polską ze specjalnością nauczycielską, nieprzerwanie pracuje w szkole średniej. Debiutowała tomikiem poetyckim „Katalog cnót niemodnych”, wydała również tomik "36 wariatek". Jest laureatką licznych konkursów literackich, zdobywczynią wielu wyróżnień.
III
Mary Oliver
Martwiłam się
Tak dużo się martwiłam. Czy ogród urośnie, czy rzeki popłyną
we właściwym kierunku, czy ziemia obróci się zgodnie z nauką, a jeśli nie, jak mogę to poprawić?
Czy miałam rację, czy zrobiłam błąd, czy zostanie mi wybaczone, czy mogę zrobić coś lepiej?
Czy kiedykolwiek będę mogła śpiewać, cóż, nawet wróble potrafią, a ja jestem taka beznadziejna.
Wzrok mi już słabnie, czy tylko mi się wydaje? Czy dostanę reumatyzmu, demencji?
W końcu zobaczyłam, że martwienie się nie przyniosło nic. I zrezygnowałam. I wzięłam moje stare ciało, o poranku, i zaśpiewałam.
Przełożyła Aga Krzyżanowska
*
Mary Oliver (1935 - 2019) – amerykańska poetka i eseistka. W 1992 zdobyła National Book Award, a wcześniej, w 1984 roku otrzymała nagrodę Pulitzera za jej najbardziej znaną kolekcję wierszy American Primitive. W 2007 The New York Times określił ją jako „zdecydowanie najlepiej sprzedającą się poetkę tego kraju”. Jej wiersze bardzo cenił i tłumaczył Czesław Miłosz.
*
Zdjęcie: Angel Valentine/The New York Times
*
Źródło wiersza: http://stacjateraz.pl
IV
Kazimiera Zawistowska
Kleopatra
Piła dusze, jak perły w rubinowej czarze -
Antonia i Cezara dusze piorunowe -
A zdjęte im ze skroni przepaski laurowe
Przy heleńskiej, złocistej, wieszała cytarze.
Z orłów Romy służalcze poczyniwszy straże,
W szept peanów stroiła ich surmy bojowe -
Na zwycięskich sztandarów zwoje purpurowe
Kładła stopy, twą wargą pieszczone Cezarze?...
Wszystką rozkosz wyssawszy, wszystką słodycz ziemi,
Jak kwiat słońcem przesycon w dzień lata upalny,
Kleopatra oczyma śledzi znużonemi
Śmierć Antonia i tryumf Oktawia brutalny...
A jej piersi królewskie, głośne wieszczów pieniem
Szmaragdowym, śmiertelnym, oplótł gad pierścieniem.
Kazimiera Zawistowska z domu Jasieńska, ps. Ira (1870 - 1902) – poetka okresu Młodej Polski, tłumaczka. Publikowała w literackich czasopismach krakowskich i warszawskich „Życie", „Krytyka" i „Chimera", erotyki i pejzażowe wiersze z życia wsi podolskiej oraz przekłady wierszy belgijskich i francuskich symbolistów - m.in. Charlesa Baudelaire'a i Paula Verlaine'a.
V
Julija Stachiwska
park hydr
w tych zimnych celach których dogląda zima
drewniany krucyfiks akacji cicho szeleści
pustymi strączkami naszych głosów
zapomniane przez ptaki gniazda – potargane trawy –
kilka czyichś włosków ciemnych jak cygańska krew
listek porzeczki i białe plamki szczęścia
zza pagórka widać miasto: jego aluminiowy durszlak
przepuszcza przez swoje otwory przestrzeń
o tu przez wycięcie budynków
widać pobudzony i ciepły komin EC
tu jar odkrywa krzaki
tu hydropark biały z trudem szkleje
jak graniasty kryształowy wazon w kredensie babci
tu ty karmisz z rąk wiewiórkę która łapie
orzechowy móżdżek jesieni i chowa pod śnieg
w mokre igliwie i piasek
Przełożyła Aneta Kamińska
Julija Stachiwska (1985) – ukraińska poetka i ilustratorka. Urodziła się w Żytomierzu, mieszka w Buczy niedaleko Kijowa. Studiowała filologię ukraińską na Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Autorka dwóch książek poetyckich: „Czerwoni czołowiczky” (2009) i „Verde” (2015). Pracowała jako kierowniczka artystyczna w sieci księgarń Je i koordynatorka programów w Czeskim Centrum w Kijowie. W 2019 roku ukazała się w Polsce jej książka poetycka „Wszystkie możliwe rzeczy” w przekładzie Anety Kamińska. Wybory jej wierszy były też publikowane w pismach „Radar”, „Pobocza”, „Res Publica Nowa” i „Wakat” oraz w wydaniach internetowych: „Dwutygodnik” i „Babiniec Literacki” (tłum. Aneta Kamińska). Znalazły się również w antologiach: „30 wierszy zza granicy. Młoda poezja ukraińska” (2012), „Portret kobiecy w odwróconej perspektywie. 12 poetek z Czech, Słowenii i Ukrainy” (2013) oraz „Listy z Ukrainy” (2016). Jej teksty brały też udział w akcji Wiersze w Metrze. Kilkakrotnie występowała w Polsce, m.in. podczas festiwali: Pobocza w Więcborku i Bydgoszczy, Ukraińska Wiosna w Poznaniu oraz Wielojęzyczna w Warszawie.
VI
Anna Musiał
styczeń stulecia (’87)
pierwszy raz odwiedziłam Poznań
zamknięta w brzuchu matki –
pękał jak przejrzały owoc
z którego na świat chce wydobyć się
lekko nadpsuta pestka
mało powiedzieć, że mróz ścinał kałuże
po oblodzonej drodze zsuwaliśmy się autem
i nie wiem, kto głośniej krzyczał –
ja uwięziona wewnątrz
czy moja matka
było minus dwadzieścia siedem stopni
styczeń stulecia wciskał mnie w ramiona
przypadkowych kobiet
karmił mlekiem, które do mnie nie należało
podobno na piersi wyhodowała mnie mamka
i stąd wziął się mój podły charakter
podobno dlatego nie pasuję do nikogo
z mojej rodziny
po raz pierwszy odwiedziłam Poznań
jedenastego stycznia o pierwszej jedenaście
niechcący obudziłam się w świecie
niekończących się końców świata
i tak mi już zostało
Anna Musiał – poetka, fotografka. Autorka dwóch książek poetyckich, redaktorka „111. Antologii Babińca Literackiego 2016-2019”. Obecnie w przygotowaniu pozostaje jej trzeci tom – „body pain”.
VII
Hałyna Petrosaniak
Starość
Z przyjaciół – piołun, cykoria i mięta.
W trzewiach bytuje ryba zwana ciszą.
Śmiech? W gości wpada już tylko od święta.
Spokój jest cnotą z wszystkich cnót najwyższą.
Mało co zdaje się być miłe oku,
choć oko w każdym dniu wciąż widzi dar:
wtem niespodzianie w którymś ze stu stogów
błyska ta drogocenna igła – zmysłów żar.
*
Старість
Друзі? М’ята, цикорій, полин.
Гість жаданий – колишній сміх.
Тиша – риба твоїх глибин.
Спокій – пан висот твоїх.
Все менше речей, яких би волів,
та око ще радо стрічає день:
раптом в котромусь зі ста стогів
зблисне коштовна голка бажань...
Przełożyła Paulina Ciucka
Hałyna Petrosaniak (ur. 1969 r. w ukraińskich Karpatach)– absolwentka germanistyki i rusycystyki na Przykarpackim Uniwersytecie Narodowym im. Wasyla Stefanyka. Autorka pięciu tomików wierszy:Парк на схилі (Park na zboczu wzgórza),1996;Світло окраїн (Światło rubieży), 2000;Спокуса говорити(Pokusa mówienia), 2008; Екзофонія (Egzofonia), 2019. Opublikowała również zbiór esejów i tekstów poetyckichПоліт на повітряній кулі(Lot balonem), 2015, i opowiadań Не заважай мені рятувати світ (Nie przeszkadzaj mi w ratowaniu świata), 2019. Jej utwory tłumaczone były m.in. na angielski, niemiecki, polski, rosyjski, czeski i włoski. Laureatka Nagrody Huberta Burdy dla poetów z Europy Środkowej i Wschodniej (2007) oraz Nagrody im. Iwana Franki (2010). Tłumaczy z języka niemieckiego. W jej dorobku przekładowym znajduje się m.in. autobiografia Alexandra Granacha Da geht ein Mensch (Ось іде людина) oraz Somy Morgensterna In einer anderen Zeit. Jugendjahre in Ostgalizien (В інші часи. Юні літа у Східній Галичині). Od 2016 r. mieszka w Szwajcarii.
*
Paulina Ciucka (ur. 1981 r. w Hrubieszowie) – tłumaczka, filolog, absolwentka bałtystyki na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiów lituanistycznych na Uniwersytecie Wileńskim. Współpracuje z wydawnictwami, instytucjami kultury, mediami. W 2016 r. nakładem Wydawnictwa KEW ukazało się jej tłumaczenie głośnej powieści Alvydasa Šlepikasa Mam na imię Marytė (książka uzyskała nominację do finału Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus). W 2019 wyróżniona nagrodą Wiosny Poezji – największego litewskiego festiwalu poetyckiego za tomik zastrzegam sobie prawo do milczenia, stanowiący jej autorski wybór wierszy Eugenijusa Ališanki. Mieszka w Warszawie.
Komentarze
Prześlij komentarz