Jaworska, Waszkiewicz, Mitchell, Stanek, Kajtoch, Heksa, Orczyk-Wiczkowska, Lilith, Fligiel, Konopnicka, Mazur, Jaworska, Bartoszuk, Boba-Dyga

 I

Sylwia Jaworska
KIEDY ZOBACZYSZ MNIE ZNOWU, TO NIE BĘDĘ JA
Teraz przychodzę jako ktoś inny.
Zamiast mnie
ptaki nocą wydają odgłosy.
Nikt nie jest winny.
Nie budź mnie.
Śni mi się, kto zabił.
Więc już wiem.
Kto nie kocha łatwo, ten kocha za bardzo.
W wodospadzie mieszkają duchy dawnych czasów.
Nigdy tak bardzo nie byłam
ginącym gatunkiem dzikiego stworzenia.
~
OSTATNIA TAKA SZTUKA
Nie wiem, czy to cuda, czy sztuczki,
ale krwawię.
Mam rany w głowie, są ranne ściany.
Zastygam.
Po mieście chodzę jak po wodzie.
Zamieniam wodę w ogień.
~
ZBAWIENNA STACJA W ŁAZISKACH
Nasz wewnętrzny narrator podróży mówi –
kieruj się na zachód.
Nie znamy naszego położenia.
Jedziemy pod prąd.
Ty ciągle pod kreską.
Ja, pod krzyżem, ratuję twój wizerunek,
ocierając ci twarz jakąś szmatą.
Byle nie okazać się nią.
Doskonale gram w tym filmie.
Nikt nie pozna, że nie piję.
Ani żadnych używek.
Ani imienia twego nadaremno.
W nocy zastanawiam się,
czy na pewno na tym kawałku płótna
zostało twoje odbicie.
~
WOLNOŚĆ KOTA
Wieczorem poruszyła mnie historia różowego królika,
którego ukradł Hitler.
W tym czasie mój syn ucieszył się,
że sam znalazł spodenki na wuef,
a ja zaczęłam się martwić, że jestem złą matką.
Nie ma już dylematu z wyprowadzką.
Znowu poczułam się jak Żydówka.
Mój syn nadal jest uchodźcą.
Moja córka opowiada nasze rodzinne historie obcej babie.
Kot – największy artysta w naszym domu.
To dla niego tutaj zostaniemy,
żeby mógł swobodnie biegać.
Wiersze pochodzą z tomiku Pustynia.
*



















Sylwia Jaworska, ur. w 1975 r. Pisze wiersze i prozę, publikowała m.in. w magazynach literackich: "Fabularie", "Pismo", "Afront", "Bliza", "Elewator", „Fraza” oraz Magazynie Materiałów Literackich „Cegła”. Publikacje w "artPapier”. Współpracuje z Afrontem.
Autorka arkusza poetyckiego "Ustawienia" (2019) oraz tomików poetyckich „Mistrzowskie Trójki” (2020 Biblioteka Śląska) ; „Echo serca” (2021 Biblioteka Śląska) oraz „Pustynia” (2022 Biblioteka Śląska).


II
Paulina Waszkiewicz
Zawód żona
Pamięci Leszka Gojko
na liczydle w pracy mogłam policzyć
nieopłacone rachunki
podarte skarpetki dzieci
obiecane obiady ze złota
ile razy chciałam
zbombardować dom
wyburzyć barek
i nawet zamordować Halinkę spod szóstki
chociaż myślałeś że nie zauważałam
w pracy mówiono:
„odejdź, bez niego lepiej”
ale ty przecież byłeś jak
sklep całodobowy
- zawsze mogłam wziąć na krechę
czułość bo miałeś pod dostatkiem
teraz na liczydle liczę
wnuków tak podobnych do świata
w dokumentach jeszcze zawód „żona”
z przymrużonymi oczami
zamknąłeś interes po czterdziestu latach
już niepotrzebne mi liczydło
*



















Paulina Waszkiewicz – urodzona w grudniu 1996 r. w Stargardzie. Autorka dwóch tomików poetyckich. Obecnie zajmuje się prawem.


III
Margaret Mitchell
Przeminęło z wiatrem
*
Śmierć, podatki i rodzenie dzieci! Żadna z tych rzeczy nie przychodzi nigdy w porę!
*
Kochanie, jesteś wielkim dzieckiem. Myślisz, że mówiąc 'przepraszam', uleczysz wszystkie omyłki i błędy minionych lat, że wymazujesz je z pamięci, że zmywasz truciznę z dawnych ran.
*
Póki człowiek nie straci reputacji, nie zdaje sobie sprawy, jakim była mu ona ciężarem i czym jest prawdziwa wolność.
*
Równie dobrze można zarobić na upadku cywilizacji, co na jej budowie.
*
Chcę szukać w starych miastach i starych krajach zapachu dawnych czasów, który się tam jeszcze unosi.
*
Jak wielce kobiety cenią łańcuchy, którymi są skute!
*
Miłość nie może w jednej chwili zmienić się w obojętność.
Przełożyła Celina Wieniewska
*



















Margaret Munnerlyn Mitchell Marsh (1900 - 1949) – amerykańska pisarka. Za swoją, wydaną w 1936 roku, a pisaną przez 10 lat powieść pt. Przeminęło z wiatrem, otrzymała w 1937 r. Nagrodę Pulitzera. Film pod tym samym tytułem z 1939 r. z Vivien Leigh i Clarkiem Gable w rolach głównych, stał się jednym z najpopularniejszych filmów wszech czasów.
Podobno Autorka tworząc postać Rhetta Butlera miała na myśli ówczesnego gwiazdora Clarka Gable i zabiegała o to, aby zagrał w filmie.


IV
Anna Stanek
miało być
miało być
jak w niebie
były przysięgi
że miłość aż po grób
wesele
i ślubne prezenty
o czym myślisz teraz
gnana wyzwiskami
pchająca samotnie wózek
z owocem
czy nadal miłości
o trzy kroki
przed swym oprawcą
czy jeszcze pamiętasz
słowa miłości
dłonie ściśnięte w pięść
czy są zdolne
do pieszczoty
miało być
jak w niebie
a jest piekło
zwyczajnie codzienne
*












Anna Stanek – wiersze pisze od dawna; od niedawna się nimi dzieli. Wielbicielka i propagatorka twórczości lokalnych twórców – Marii Danilewicz Zielińskiej i Edwarda Stachury. Stała bywalczyni Białej Lokomotywy. Publikowała w antologii „wybrane z rozkładu jazdy” (2022). Wspiera przyjaciół niezawodną pomocą korektorską i redakcyjną. Planuje własną książkę poetycką. Zapalona fotografka. Współtwórczyni Toruńskiego Klubu Poetów przy Książnicy Kopernikańskiej.


V
Ewa Kajtoch
***
Módlmy się do Ciebie
Bogini bogata chłodem
my skulone na przystankach
w łóżkach co noc zwinięte
w coraz ciaśniejsze kłębki
Módlmy się do Ciebie
Bogini bogata miłością
my których od wczesnej wiosny nie stać na
żaden gest
więc już tak w kwietniu uczymy
się żebrać
I my się módlmy
którym litery nie łączą się w słowa
dni w życie
a strzępy w całość
módlmy się do Ciebie Bogini
bogata w poezję
*


















Ewa Kajtoch - w wolnych chwilach lubi czytać i pisać. Pisze najczęściej opowiadania i wiersze.


VI
Ewa Heksa
skąd się biorą martwi ludzie
z zakończonych zbyt szybko rozmów
z tego twardego weź się w garść
z nieobecności pośród obecnych
z wina przed lustrem
sznura na szyi
ciszy
a potem leżą pokotem w nekrologach
tak mocno kochani przez wszystkich
*


















Ewa Heksa - nie uważa się za poetkę, ale pisze od czasu, kiedy po raz pierwszy udało się jej przeczytać samodzielnie krótką notkę o Edwardzie Gierku w Expressie Wieczornym. Czasami popełnia wierszydełko i publikuje w miejscach mało znanych komukolwiek. Ma grono wiernych czytelników wśród najwytrwalszych znajomych i kilkoro falołersów niezrzeszonych. Większość wierszydełek publikuje na swojej grupie Słowem Malowane na FB. Część wierszy ujrzała światło dzienne na portalu Poezja Polska.


VII
Marzena Orczyk-Wiczkowska
płoń i płyń
rybo elektryczna, latarnio
wskazująca drogę,
zmiłuj się nad nami.
błogosław nam, kijanko
księżyca, która świecisz
nad port royal niczym
ziarenko ryżu rzucone w noc.
zapałko przebiegła,
choć nie podejrzewają cię
o nagłe zwroty akcji,
jesteś zdolna do wszystkiego.
wybaw nas, zapal,
świeczuszko, co tlisz się
i nie pozwalasz zgasnąć
na przekór rozumowi.
i ty, zniczu olimpijski.
płoń i płyń. różo ogni
błądzących, gwiazdo
po stokroć przedziwna, prowadź
za podwodne wulkany,
przez hadal i trans.
nie opuszczaj nas,
flaro głębinowa.
świeć do końca, iskierko.
pozwól kochać i płynąć,
aż po kres oddechu,
do samego dna.
*


















Marzena Orczyk-Wiczkowska – poetka, prozaiczka, autorka powieści pt. "Ostatni cud" (Lira, 2020), zbioru opowiadań pt. "Klatka” (e-bookowo, 2017) oraz książek poetyckich: "Abisal" (Biblioteka Śląska, 2022), "Ranne pieśni" (Kwadratura, 2020), "Adult canal" (Stowarzyszenie Żywych Poetów, 2019), "Grypsy z Panoptikonu". Niebawem, nakładem wydawnictwa Szara Godzina, ukaże się jej kolejna powieść pt. „Basiula”. Laureatka Poetyckiej Nagrody R.M. Rilkego. Absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, na co dzień pracuje jako psycholog. Mieszka wraz z córką w Dąbrowie Górniczej.


VIII
Anna Gabriella Lilith
Przeterminowani
Oto oni:
tkwią na targowisku próżności,
gdzieś między wczoraj a jutro,
wciśnięci w tandetę obwoźnej półki sklepowej,
pleśnieją z patosem.
A termin ich wzajemnej konsumpcji minął tak wiele kłótni temu.
Oto oni:
niepiękna kobieta i niemłody mężczyzna wpięci w ramy niezgody, wypaleni do cna,
pełni oczekiwań wobec nie-siebie,
trywialno-banalni,
tańczą ten swój odwieczny taniec nad przepaścią,
frywolna bitwa na niespełnienie.
Oto staje się Słowo:
wielobarwne, spuchnięte mnogością liter i znaczeń.
I oto w tym słowie zawarta Prawda
dziewiczo nie tknięta rdzą hipokryzji.
A oto oni:
niepiękna kobieta i niemłody mężczyzna,
szukają słów na zniewolenie
i sami zniewoleni przez ciasne fiszbiny koronkowych gorsetów,
tracą oddech od niechcianej bliskości.
A tak niedawno padał ciepły deszcz,
a tłuste krople lubieżnie rozmywały ślady lepkiej ich nagości
i strzępki tych słów, co nam dano.
Oto oni:
dziś już nieistniejący,
niebyli.
Zabrakło im tej wątłej nici tkanej słowem,
by połatać te wspólne lata podarte już do cna.
Teraz to kwestia fleksji zaimków,
z presją, by nie była to już nigdy liczba mnoga.
Dlatego teraz spojrzyj raz jeszcze,
od nowa -
Oto on:
sam,
szuka wciąż lepszych perspektyw
i Ziemi Obiecanej mu przez korporacyjnych Proroków.
Oto ona:
sama,
gotowa by poszybować wkrótce na południe,
uciec przed wschodnią surową zimą
i postępującą degrengoladą Człowieka.
Oto oni:
oboje, niczym przebrzmiały dźwięk,
fałszywy ton,
zawieszeni nieruchomo w tej niemej ciszy,
typowo post-mortem,
bezowocnie i jałowo,
umieranie na raty bez kredytu zaufania,
rozkład wzajemnych relacji
tylko dzisiaj w promocji
z pudełkiem wielokrotnej zdrady gratis!
Agonia oplata wszystko swymi lodowatymi pędami,
pną się ku niebu - wszechogarniająca apoteoza śmierci,
grube, białe larwy żerujące na gnijących szczątkach...
I zero nadziei
na zmartwychwstanie
w wyblakłych oczach plastikowego Chrystusa
z odpustowym kiczem
gładzącego grzechy nasze amen.
*


















Anna Gabriela Lilith (1983) - mysia mama, tiktokerka, twórczyni cyfrowa, artystka, redaktorka polskiateista.pl i portalu szurum burum, niezwykle pozytywna osoba, o ile akurat nie jest wkurwiona na całą ludzkość, a z reguły jest.


IX
Joanna Fligiel
Powroty
Nie da się przemknąć,
udać, że nie wisi
klepsydra starannie przybita
sześcioma pineskami.
Podobno go wypchnięto;
leżał jakby obejmował ziemię.
I ucichła muzyka. Tylko plusk,
plusk i wykręcanie, wykręcanie
i ścieranie.
To jego matka - myje korytarz,
niemiłosierna kolej na sprzątanie.
Kiedy pochyla się nad wiadrem,
widzisz odbicie zaburzonego
porządku świata, w którym
moczy się brudna ścierka.
Wiersz pochodzi z tomu "Geny"
*
Pierwsza nagroda w konkursie "300 słów o moim wierszu", organizowanym w 2013 roku:
KAŻDY MÓJ WIERSZ TO HISTORIA PRAWDZIWA
Paweł, bohater wiersza, chłopak, który obejmował ziemię, miał niecałe siedemnaście lat, kiedy „podobno go wypchnięto” z pierwszego piętra. Wystarczyło, żeby upadek przypłacił życiem.
Nie był to chłopiec bez życiorysu. Pierwszy poprawczak zaliczył w podstawówce.
Znałam go bliżej, niż innych sąsiadów kiedykolwiek uda mi się poznać.
Nasze drogi kilka lat wcześniej skrzyżowały się na obozie w Turawie, organizowanym przez Kuratorium.
Byłam tam wychowawczynią, Paweł wychowankiem. Nie był w mojej grupie, ale gdy zapomniałam kluczy do kampingu, uprzejmie włamał się, żebym nie musiała wracać półtorej kilometra nad jezioro.
Polubiliśmy się, więc od pierwszego włamania.
Po latach wprowadziłam się z synem do zrujnowanej oficyny, uciekając od swojego zrujnowanego życia w innej części miasta.
To nie była dobra dzielnica. Nie mieszkali tu grzeczni chłopcy i grzeczne dziewczynki. Nie rozpoznałam Pawła; kilka lat straszy, przepoczwarzał się z chłopczyka w mężczyznę. On pamiętał mnie. Kłaniał się z sympatią. Myślałam: „fajna ta młodzież”, w przeciwieństwie do innych mieszkańców kamienicy, którzy omijali owe towarzystwo szerokim łukiem.
Gdy Paweł słuchał muzyki, cała kamienica jej słuchała!
Pewnego wieczoru, na naszym podwórzu, ktoś wyrwał mi torebkę.
Jeszcze tego samego dnia Paweł zwrócił mi ją, twierdząc z dumą w głosie, że na mieście jestem nietykalna. Rozpoznałam w nim szarmanckiego chłopca z Turawy i poczułam się nielogicznie bezpiecznie. Zaproponowałam herbatę (…)
W następny weekend zaczynały się Święta Wielkanocne. Wyjechałam w Wielką Sobotę do mamy na jurajską wieś. W tę sobotę Paweł objął ziemię.
Wróciłam we wtorek. Na naszej zabytkowej bramie wisiała klepsydra z jego nazwiskiem, przypięta sześcioma pineskami.
Trzymałam torbę podróżną w jednej ręce, rękę dziecka w drugiej. Mocno ścisnęłam dłoń syna. Wyrwał mi się i otworzył bramę. Przywitała mnie pochylona nad wiadrem z brudną wodą sylwetka matki Pawła.
To był ich tydzień na sprzątanie.
I ucichła muzyka - tylko plusk, plusk i wykręcanie, wykręcanie i ścieranie.
*


















Joanna Fligiel (1968) - pomysłodawczyni, założycielka i redaktorka Babińca Literackiego. Wydała trzy książki poetyckie.


X
Maria Konopnicka
Wielkanoc
Święcone jajeczko,
Śliczna malowanka!
Śpiewam sobie, skaczę sobie
Od samego ranka.
Wesoły dzień nastał,
Zadźwięczały dzwony!
Kołem, kołem boróweczki,
Jak wianek zielony.
Ścielże się, obrusie,
Jako śnieżek biały;
Mojej mamy rączki drogie
Ciebie rozkładały.
Rozkładały ciebie
Na tym długim stole,
Żeby było dla sierotki
Miejsce w naszem kole.
*


















Maria Konopnicka (ur. 23 maja 1842 w Suwałkach, zm. 8 października 1910 we Lwowie) – polska poetka i nowelistka okresu pozytywizmu, krytyczka literacka, publicystka i tłumaczka uznawana powszechnie za narodową wieszczkę. Prawda jest jednak taka, że wiele tekstów napisała po to, aby po prostu zarobić i utrzymać dzieci po tym, jak odeszła od męża. Nie była też idealną matką: wyrzekła się chorej psychicznie córki. Rozkochiwała w sobie wielu, także młodszych mężczyzn, jednak ponad dwadzieścia lat spędziła w związku z kobietą, malarką Marią Dulębianką, którą pieszczotliwie nazywała Pietrkiem.


XI
Krystyna Mazur
Pływam
Dwa kormorany krążą nad jeziorem
Jestem bezpieczna Drapieżniki szukają płotek
Nie tędy droga - szumią trzciny
Pałka wąskolistna broni lęgowisk łabędzia niemego
i kaczek: krzyżówek czernic
gągołów świstunów głowienek
Krople strząsane z drzew wsiąkają
w ziemię nie macąc tafli
i świergotu: brzęczyków
trzciniaków potrzosów dziwoniów
Widzę komara Potem krąg na wodzie
Ryba wyskakuje z wody Krąg znika
Zwinięta w kłębek dotykałam wód płodowych
Rodziłam się Prostowałam
Płynąc na plecach widzę
niebo bez dna
*


















Krystyna Mazur - debiutowała w 2002 r. w pokonkursowym almanachu Poczty Poetyckiej Radia Koszalin. Jest laureatką kilku ogólnopolskich konkursów poetyckich. Wydała tomiki: „Księżyc od kota silniejszy” (2008), “Detoks” (2011), „Poemat kresowy” (2015), „Przyciąganie nieziemskie” (2018), „Wspólna przestrzeń” (2019) i „Nie zamawiałam budzenia” (2021). Mieszka w Szczecinku. Promuje poezję w lokalnym środowisku. Pracuje w Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, organizuje m.in. Ogólnopolski Konkurs Poetycki “Malowanie Słowem" im. M. Czychowskiego. Prowadzi klub poetycki “OPAL”. Należy do Stowarzyszenia Autorów Polskich.


XII
Wioletta Arleta Jaworska
Déjà vu
Na wyjeździe poranny przegląd prasy.
Posłanka udziela wywiadu, mówi o mammografii,
że wynik potrafi ścinać z nóg, a życie trzeba weryfikować
jak paragon z kasy fiskalnej – prędzej czy później za wszystko się płaci.
Idziemy na szlak z psem – obwąchuje każdy pień drzewa, liść paproci.
Podnosi nogę, jakby zaznaczanie było własnonożnym cyrografem.
Nasze oddechy tworzą chmurę nad świerkami – jesteśmy sprawcami
mgły – zza niej las wygląda bajecznie. Bacówki
ze spadzistymi dachami, przypominają domki z zapałek
albo z kart.
Na pastwiskach baranozstąpienie, mieszają owcom w głowach.
Pot strużkami wyznacza na ciele nowe mapy. Mięśnie rezonują
w takt kroków. Schronisko rozpościera ramiona. Karmi.
Ułatwia powroty.
Gdyby można odpocząć, zamknąć oczy, nacieszyć się obrazami z trasy.
Wreszcie zasnąć snem zmęczonego. Tymczasem za ścianą wynajętego pokoju
trzaskanie drzwiami, wióry z kurwami.
Mój mózg mówi mi: – Skądś to znam.
*












Wioletta Arleta Jaworska rozpoczęła swoją poetycką drogę jeszcze jako nastolatka od uczestnictwa w spotkaniach Konińskiego Klubu Literackiego. Jest laureatką kilkudziesięciu ogólnopolskich konkursów poetyckich: Grand Prix XXV OKP O Złote Pióro Sopotu, I miejsca w 40. i 41. OKP Milowy Słup oraz Drugiej Nagrody w V OKP O Złotą Pszczołę za projekt poetycki. Jej utwory były zamieszczane w wielu pokonkursowych almanachach oraz antologiach, m. in.
w Ogrodowych spotkaniach (2020) i Ogrodowych kreacjach (2022). Wiersze poetki można znaleźć również w prasie literackiej – w Toposie, Latarni Morskiej, Migotaniach, magazynie literackim Wytrych, esensji.pl, ARTISie, pisarzach.pl, Helikopterze, Akancie, Przeglądzie Konińskim, Wielkopolskim Zagłębiu i Konińskim Kurierze Oświatowym. Należy do Grupy Literycznej Na Krechę. Stypendystka ZAiKS-u. Jeździ rowerem i na motocyklu, biega z psem. A przede wszystkim pisze i czyta. Pracuje w szkole jako nauczycielka. Mieszka na wsi pod Koninem. W swojej twórczości kieruje się sentencją ubi vita, ibi poesis (pol. gdzie życie, tam i poezja). Przed dwoma laty ukazała się pierwsza poetycka książka insomnia. podżebrze (FONT, Poznań 2020). Kolejna książka poetycka na wstecznym ukazała się w październiku 2022 roku.



XIII
Danuta Bartoszuk
Dworcowi kochankowie
skrzydła wyrastają powoli
nagły ból rozkołysałby plecy
ale lataniu potrzebne coś ponad
ptasia kukła zawieszona
pod peronowym daszkiem
ulega wiatrowi
przeraża podróżnych
gołębiom wszystko jedno
rozdziobują czas do przyjazdu
albo odjazdu
kolejnego pociągu
megafon ogłasza bonusy
w spóźnionych minutach
twój Witkacy mój Moniuszko
pożegnanie
w niespokojnych wargach wyznania
cień ptaka nieptaka
na rozdzielonych dłoniach
w nas uparta wiara
że skrzydła po coś
*


















Danuta Bartoszuk - filolożka, bibliotekarka, nauczycielka, tłumaczka. Autorka trzech książek poetyckich: "dotykając przemijania" (2017), "Czekając na zmartwychwstanie" (2020), "Może narodzenie" (2022). Jej wiersze publikowane były m.in. w "Gazecie Kulturalnej", "Żyrardowskich Zeszytach Literackich", "Własnym głosem". Była redaktorką poezji w internetowych pismach literackich - "Nowa Gazeta Literacka" i "Nowe myśli".



XIV
Bożena Boba-Dyga
W muzeum starych mistrzów
holenderska starucha w czepcu
śpi
zwiesza dłoń
turystka w jeansach
przymierza do obrazu swoją
są takie same
*


















Bożena Boba-Dyga, artystka działająca w obszarze korespondencji sztuk – literatury, sztuk wizualnych, muzyki i teatru. Zajmuje się poezją (ukazało się 10 książek poetyckich), prozą (ukazał się zbiór opowieści), publicystyką artystyczno-naukową oraz reportażem i redakcją, ponadto konserwacją dzieł sztuki, zwłaszcza architektury, kompozycją i śpiewem, soundartem, improwizacją, intermediami, malarstwem, rysunkiem i fotografią. Jest absolwentką krakowskiej ASP, członkinią m.in. PKN ICOMOS, PEN CLUB Trieste we Włoszech, Związku Polskich Artystów Plastyków (wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiej Rady Konserwatorów Dzieł Sztuki), Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (członkini Zarządu Głównego i Zarządu O. Krakowskiego) i Muzyki Centrum, animatorką kultury, założycielką i prezesem Fundacji Art Forum, pomysłodawczynią i dyrektorem Krakowskiego Festiwalu Akordeonowego, organizatorką i gospodynią Pałacowych Salonów Literacko-Muzycznych w Pałacu Sztuki w Krakowie, stypendystką Europejskiego TempusProgramm, DAAD oraz laureatką Stypendium Twórczego Miasta Krakowa. Nagrodzona m.in Złotym Krzyżem Zasługi i odznaką Zasłużony dla kultury polskiej.


Komentarze

Popularne posty