Straszak, Alger, Jurkowska, Trethewey, Krahelska, Jones, Danielewska

I
Agnieszka Straszak - rykoszetem

mądrość ludowa głosi
że coś leży na wątrobie
gdy ktoś dawno temu wypłacił
niedźwiedzią przysługę

medycyna że wątroba nie boli proszę pana
ma pan niski próg bólu
proszę udać się do psychologa
nie pomoże nie zaszkodzi

psychologia przekona że warto się przyjrzeć wątrobie
rozbebeszyć
dostrzec niestrawione

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Agnieszka Straszak (ur. 1994) - pochodzi z Bydlina k. Olkusza. Studiowała informatykę i analitykę gospodarczą na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Zadebiutowała na V Turnieju Jednego Wiersza im. Barbary Dziekańskiej w Chorzowie zajmując III miejsce.

II
Julie Hill Alger

Przynajmniej tyle się nauczyłam:
życie nie musi być
tylko poezją i różami. Życiem
mogą być przejażdżki autobusowe, piaszczyste chodniki,
rachunki za prąd, zmywanie naczyń,
spierzchnięte usta, głupie, przykrótkie ołówki
z wymiętymi gumkami,
tanie radia puszczane zbyt głośno,
zapach stęchłej kawy, co wciąż pali
wewnętrznym ogniem opalu,
a smakuje jak miód.

Przełożyła
Ida Kowalczyk

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Julie Hill Alger - 1924-1999. Jedna z najpopuarniejszych poetek anglojęzycznych XX w.

III
Marta Jurkowska - Puszka Pandory

Idę do spożywczego;
pies ciągnie panią na smyczy,
ktoś napluł na bruk,
koparki rozkopują chodnik -
budują nam nowe, wyższe schody.

Ktoś obserwuje mnie zza firanki
prześwietla niczym rentgen;
widzi śrubę, która łączy kości,
to co się rozpadło na zakręcie

moje rozrzucone ciało
i rower w częściach.
Moją kruchą pracę
która się potem posypała,
brak hamulców męża

i wszystkie te sterty śmieci,
które wiatr zamiata po ulicy
i napis na murze:
ty dziwko.

Dźwigam teraz ciężki kamień – matko
a przecież wyszłam tylko po chleb.

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Marta Jurkowska- rocznik 67, olkuszanka, poetka i malarka. Pisze od 2008 r. jej wiersze były wielokrotnie czytane w „Poczcie poetyckiej” Macieja Szczawińskiego, w Radiu Katowice. W 2011 roku ukazał się jej debiutancki tomik poetycki „Poza ramy”, recenzja tego tomiku ukazała się w "Tooposie" i we „Frazie” Laureatka kilkudziesięciu konkursów poetyckich m.in. Jana Kulki w Łomży, Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej w Świdwinie, "Śląski Shakespeare" w Katowicach, "O Laur Błękitnej Narwii" w Pułtusku, Kazimierza Ratonia w Olkuszu, autorka zdobyła również nagrodę główną w Międzynarodowym Konkursie Poetyckim "O Złote Cygaro Wilhelma" w Czerwionce – Leszczynach a także nagrodę w USA w Chicago.
Publikacje jej wierszy ukazały się we "Frazie", "Akancie", "Cegle", "Okolicach Poetów", ''Szafie'', "Gazecie Śląskiej", „Toposie” i wielu antologiach pokonkursowych.
W maju 2016r. ukazał się drugi tomik poetycki pt „Między rzeką a lasem”.
W czerwcu 2015 odbyła się w Bolesławiu pierwsza wystawa malarska pt.„Droga, którą idę”. W październiku obrazy wystawiane były w Katowicach. W 2016 r. miała miejsce indywidualna wystawa autorki w Kampinowskim Parku Narodowym.

IV
Natasha Trethewey - Flądra

Masz, włóż to na głowę, powiedziała
wręczając mi kapelusik.
Jesteś tak biała jak twój ojciec
i taka już pozostaniesz.

Ciotka Sugar zrolowała swoje nylony
aż do kostek żylastych łydek,
a ja zrolowałam moje białe podkolanówki
i siedziałam machając nogami,

robiąc nimi kółeczka nad samą wodą,
nad srebrnymi grzbietami strzebli,
które przemykały to tu to tam
między miejscami w słońcu i w cieniu.

Popatrz, tak się trzyma wędzisko
aby rzucić żyłkę wprost przed siebie.
A teraz nabij dżdżownicę na haczyk,
zarzuć wędkę i czekaj.

Siedziała wypluwając przeżuty tytoń
do kubka po kawie,
ale zebrała się w sobie gdy ryba wzięła
i szarpnęła gwałtownie wędką.

Kręciła kołowrotkiem i ciągneła rybę,
która wiła się walcząc o życie.
To flądra, powiedziała, a można poznać
po tym, że po jednej stronie jest czarna.

Druga strona jest biała, dodała.
Ryba wylądowała uderzając głucho o pomost.
Stałam tam patrząc jak się przemienia,
jak się rzuca ze strony na stronę.

*

Przełożył i przygotował słowo o autorce Janusz Solarz:

Natasha Trethewey urodziła się w 1966 roku jako pierwsze i jedyne dziecko pochodzącego z Kanady profesora literatury i czarnoskórej pracownicy socjalnej. Pobrali się w tajemnicy jako że związki międzyrasowe były wtedy wciąż jeszcze nielegalne. Jej ojciec czytał w tym czasie Tołstoja i zafascynowany postaciami z powieści rosyjskiego giganta literatury postanowił nadać swojej córce rosyjskie imię. Rodzice Natashy Trethewey rozwiedli się gdy miała ona sześć lat. Od tego czasu mieszkała trochę z matką, w Atlancie, a trochę z ojcem w Mississippi. Jej matka została zamordowana przez drugiego męża, po tym jak się rozwiedli, gdy Natasha miała 19 lat. Matce będzie poświęcony wielokrotnie nagradzany wybór wierszy Trethewey Native Guard. Książka ta otrzymała między innymi nagrodę Pulitzera i ugruntowała pozycję Trethewey do tego stopnia, że została wybrana dwukrotnie, w 2012 i 2014 roku, na stanowisko konsultanta do spraw poezji przy Bibliotece Kongresu USA, a więc faktycznie była “poetką narodową.”

Wiersze Trethewey to mieszanka wiersza białego i tradycyjnych form takich jak sonet czy vilanella. Niezmienny pozostaje temat większości jej wierszy, zagłębianie się w historię dwóch odnóg swojej rodziny, próbowanie znalezienia odpowiedzi na trudne pytania o własną tożsamość, tożsamość osoby żyjącej i piszącej pomiędzy, pomiędzy rasami i tradycjami, należąc tu i tam lub ani tu ani tam. O tym właśnie jest prezentowany dzisiaj wiersz, mówiący o tym posiłkując się pojemną metaforą flądry, białej lub czarnej w zależności od której strony się na nią popatrzy. Proste i genialne!

V
Krystyna Krahelska - Nie mam siedziby swojej nigdzie…

Nie mam siedziby swojej nigdzie na świecie szerokim,
Ogień żaden nie jest mi ogniskiem,
Żaden dom nie jest mi domem
I jestem sobie nie sobie,
I jestem ani komuś – ani komuś nikomu,
Koczuję jak pierzaste przez słońce obłoki
I tylko śni się po nocach ciemnych i jasnych,
Księżycowych i dżdżystych,
Kiedy wiatr o okna bije
Śni się sercu mojemu, że nie jest takie – niczyje...
…I są dni znowu, dalekie, idące w przepaść,
bez początku i dna, i końca...
I taki jest los mój –
– Chmury ciemnej, bezdżdżystej,
Chmury koczującej.

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Krystyna Krahelska (1914-1944) – polska poetka, harcerka, żołnierz Armii Krajowej, uczestniczka powstania warszawskiego. Od 1932 roku studiowała na Uniwersytecie Warszawskim geografię, a następnie od 1934 roku etnografię. W latach 1936-1937 pozowała znanej rzeźbiarce, Ludwice Nitschowej do pomnika warszawskiej Syreny. W trakcie wojny pracowała jako łączniczka i kurier na obszary Polesia oraz Nowogródczyzny. Służąc jako sanitariuszka, ciężko raniona w pierwszym dniu powstania warszawskiego, umiera w nocy z 1 na 2 sierpnia 1944 roku.

Niebawem ukaże się wybór wierszy Krystyny Krahelskiej nakładem PiW-u.

[Wpis dzięki uprzejmości redaktora tomu, którym jest dr Karol Samsel.]

VI
Clare Jones - Ta trudna część

Świeży korzeń paproci to część, którą jesz z głodu.
Padły ostre słowa, ale to nie one sprawiają, że się zmieniasz.
Tam jest mięsień gładki. Tam nic się nie strzępi.
Najtrudniejsze jest to, co przychodzi łatwo. Trudna część nie jest trudna.

Wydaje się. Tylko wydaje się. Tak się tylko wydaje.
Ślimak wewnątrz muszli jest twardy. Trzyma ząb, nie język.
Paznokieć. Włos. To, z czego zrobione są stare liny.
Co pozostało, wykopano i odłożono na bok. To nacięcie nie do zagojenia.

Są wszy, które żyją wewnątrz pióra, każdego pióra każdego ptaka.
Zepsułeś to odciskiem palca. Karczochy mają serca.
Awokado ma bielmo, które po ściśnięciu płacze tylko olejem.
Zrzuciłeś swoją skórę, gdy stałeś się zimny. Trudna część nie jest trudna.

Przełożyła Ida Kowalczyk

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Clare Jones - amerykańska poetka przed debiutem książkowym, publikowała w wielu antologiach i była nagradzana w licznych konkursach literackich.

VII
Łucja Danielewska - Pracownia

Przyznano mi pracownię
o ścianach rozsuwanych
przez każdy komunikat

Jestem
językiem pamięci
do przetwarzania danych
z dokładnością do jednego wahania

Ciągle sprawdzam
czy jestem poinformowana

Nie dowierzam sobie
że dobrze

źródło: "Poezja" nr 12 (133), grudzień 1976.

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

Łucja Danielewska - 1932 - 2004, poznańska poetka, prozatorka, tłumaczka z serbskiego, chorwackiego, bułgarskiego i węgierskiego.

Komentarze