niedziela, 30 września 2018

Główka, Pizarnik, Perczak, Gerstl, Brzozowska, Świrszczyńska, Dzień Chłopaka

I

Hanna Główka

Niewolnik dźwięku

słucham tej muzyki i widzę w niej wakacje
przeczuwam wspomnienia których nigdy nie było
złocisty piasek prosto we wzburzony spokój

dziury w słońcu implikują dziury w mózgu
poszerzają kości rozrzedzają tlen
skurczone pory parują
ładują promienie
gonią burzę głaszczą deszcz
błyszczą tęczę
liżą ludzkie ziarno rzucone w ucho skały



Hanna Główka (ur. 1997) – studentka filologii polskiej. Pochodzi z Kluczborka. Aktualnie mieszka w Opolu. W wolnych chwilach jeździ motocyklem i słucha muzyki rockowej.

II

Alejandra Pizarnik ‒ Ciągłość

Nie nazywać rzeczy ich nazwami. Rzeczy mają
uzębione brzegi, rozpustna wegetacja. Lecz kto
rozmawia w pokoju pełnym oczu. Kto kąsa usta-
mi z papieru. Nazwy, które przybywają, cienie z
maskami. Ulecz mnie z pustki – powiedziałam.
(Światło kocha się w mojej mroczności. Wiedziałam,
że nie miało kiedy spotkać mnie i powiedzieć:
- to ja). Ulecz mnie – powiedziałam.

tłum. Mieszko A. Kardyni, Paweł Rogoziński



Alejandra Pizarnik (1936-1972) ‒ jedna z najwybitniejszych poetek argentyńskich. Pierwsze wiersze opublikowała w wieku 20 lat. W latach sześćdziesiątych wyjechała do Paryża, gdzie związała się z grupą autorów tj.: Octavio Paz, Julio Cortazar czy Rosa Chacel. Wydała siedem książek poetyckich, ósma ukazała sie po jej śmierci. Przez całe życie szukała zrozumienia samej siebie i dla siebie, w wyniku silnej depresji zmarła śmiercią samobójczą. Wiersz pochodzi z książki „Pragnienie szaleństwa – poezja i proza”.

Mieszko A. Kardyni (1961), Paweł Rogoziński (1972), znawcy literatur latynoamerykańskich, tłumacze poezji i prozy latynoamerykańskiej oraz prekolumbijskiej. W swoich pracach badawczych i twórczych koncentrują się przede wszystkim na historii literatur latynoamerykańskich oraz literaturze prekolumbijskiej Ameryki Łacińskiej, literaturze współczesnej hiszpańskich Karaibów i współczesnej literaturze meksykańskiej. Autorzy m.in. Historia literatur latynoamerykańskich – literatura prekolumbijska, 2012, Historia Literatur Latynoamerykańskich – literatura boricua, 2012, Historia Literatur Latynoamerykańskich – literatura okresu konkwisty, 2013; przekładów z literatur prekolumbijskich: Chilam Balam – Majów księga przepowiedni, 2012, Pieśni z Dzitbalché – Majów pieśni o miłości i o umieraniu, 2012, Yurupary – amazońska epopeja o początkach świata, 2013; opracowań i przekładów zbiorów poezji: Alexandra Pizarnik: Pragnienie szaleństwa, 2012, Olga Orozco – Cienie w mroku pamięci, 2012, Jorge Luis Borges – Labirynty, nowa antologia, 2012, Julio Cortázar – Świat na wspak, antologia, 2013, Mario Benedetti – Najbliżsi bliźni, 2013, Heberto Padilla – Poza grą. Mit rewolucji, 2013; antologii poezji latynoamerykańskiej: Zielony/verde Poezja latynoamerykańska I połowy XX wieku, 2013, Zielony/verde Poezja latynoamerykańska II połowy XX wieku, 2014, Biały / blanco Najnowsza poezja latynoamerykańska - Kuba, 2013, Biały/ blanco Najnowsza poezja latynoamerykańska - Portoryko, 2013, Dawidowa harfa. Poezja żydowska Ameryki Łacińskiej, 2013,Słyszenie ciszy – antologia poezji protomistycznej, 2013, Błękitny/azul Poezja latynoamerykańskiego modernizmu, 2014, Czerwony/Rojo Poezja latynoamerykańskiego surrealizmu, 2014 oraz słowników: Słownik czasowników hiszpańskich ze wzorami odmian, 2012, Słownik okulistyczny polsko-angielsko-hiszpański, 2012, Słownik medyczny hiszpańsko-polski, 2013, Słownik medyczny polsko-hiszpański, 2013, Rozmówki polsko-hiszpańskie, 2013.

Śladem autorki -
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/705134133209785/?type=3&theater

Fot. Anatole Saderman

III

Paulina Basia Perczak  – Apoteoza Matek (karmiących)  – niereligijna

 – Dlaczego to dziecko płacze?!  – kamienie wykrzykników
bolą bardziej niż znaków zapytania.
 – Bo sutek wypadł mu z ust  – odpowiadam rozstrzęsiona.
Przed chwilą nie płakał. Naprawdę nie wiem jak to się stało
 – głos jak złodziej przyłapany na publicznym oddaniu moczu.

Maluję twarz makijażem zmęczenia,
w dłoniach trzymam pogryziony, krwawiący sutek.
Celuję w chciwe usta  – niecierpliwe, jak ja.
Repetitio est mater studiorum.
Daję zakazany owoc i wypędzam z raju.

Kobieta stoi na warcie przy drzwiach.
Ona też dokarmia sztucznym mlekiem.
Wczoraj jedna została przyłapana.
Pielęgniarki wrzeszczały do końca dyżuru.
Najgłośniej  – te ze starym peselem i obwisłym biustem.
Jakby chciały wziąć odwet za własne przeżycia.
Nie chcesz karmić? Jesteś jak corvus albus. Hybryda kobiety-matki.

Na rękach plastikowe identyfikatory. Kiedyś będą je wypalać jak stygmat.
Dobrze, że pasiastą koszulę zostawiłam w domu.

Nie zostanę mlecznym kapo.
Outsiderka dźwiga swój biust samotnie.


Paulina Basia Perczak  – urodziła się 5 stycznia 1973 r. w Kielcach. Absolwentka zarządzania i marketingu oraz pielęgniarstwa. Autorka bloga o późnym macierzyństwie. Od września 2017 r. – członek Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Kielcach.
Zadebiutowała w 2014 roku tomikiem „Mirabile Dictu”, zgłoszonym do Nagrody Wisławy Szymborskiej’2015 (Black Unicorn). Wyróżniona w konkursie Portalu Literackiego Fabrica Librorum: „Refleksje świąteczne i noworoczne” za wiersz: „Brak Mikołaja przyczyną dziewictwa” (grudzień 2014), który został wydany drukiem w antologii pokonkursowej.
W lutym 2018 r. została wyróżniona w V edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Erotyk na krechę” im. T. Stirmera za wiersz pt.: „lirycznie na kredyt”, natomiast w kwietniu b.r. – za utwory zgłoszone do udziału w „Satyriadzie Świętokrzyskiej”. Ponadto w czerwcu b.r. wyróżnienie w IV Ogólnopolskim konkursie im. Zygmunta Krukowskiego.
Jej wiersze ukazały się w wersji anglojęzycznej na Ourpoetry Archive oraz                         w antologiach poetów współczesnych Wydawnictwa Astrum: „Modlitwa o miłość” (3/2017 oraz 7/2018), „Modlitwy” (1/2017) i „Zanim zabierze nas wiatr” (1/2017).
W kwietniu 2018 r. ukazała się jej powieść „Późne macierzyństwo jak pudełko wierszy” (Wydawnictwo „Astrum).
W czerwcu b.r. został wydrukowany jej kolejny tomik wierszy pt.: „Wiersze jadalne i trujące” (Wydawnictwo Miniatura), natomiast we wrześniu br., w antologii Wydawnictwa Astrum ukaże się opracowany przez nią zbiór 50 haiku.
Autorka ukończyła prace nad kolejnym tomikiem wierszy pt.: „Wiersze pisane lewą ręką” (finał Pracowni Po Debiucie Biura Literackiego). W międzyczasie rozpoczęła prace nad kolejnym tomikiem wierszy, który zatytułowała: „Świeżostany”.

IV

Elfriede Gerstl

z czego możemy się cieszyć
jeśli zostało nam oszczędzone

z partnerów którzy nie rozumieją
co robimy zawodowo
z partnerów którym się wydaje że wiedzą
co powinniśmy robić w zamian
z obowiązku kupowania prestiżowych przedmiotów
z długów wynikających z zakupu
takich przedmiotów
że nie musimy się ubierać
zgodnie z aktualną modą
że nie poddajemy się operacjom plastycznym
bo inni tego od nas oczekują
z zera kłopotów z autem
(dlatego na dobrej stopie z taksówkarzami)
z zera spotkań z ludźmi
którzy nas nudzą lub nam się naprzykrzają
że nie musimy wstawać na budzik
lecz możemy spać kiedy i jak długo
mamy ochotę
cieszyć się z tego że nie ma dla nas miejsca
w towarzystwie telewizyjnych celebrytów

styczeń / luty 2006

przełożył Ryszard Wojnakowski

/ wiersz pochodzi z książki "Używam więc jestem" (Wydawnictwo Austeria, 2018) /



Elfriede Gerstl (1932-2009) ‒ austriacka poetka, ocalała z Holokaustu. Jej pierwszą opublikowaną książką była "Gesellschaftsspiele mit mir", zbiór wierszy i krótkiej prozy, która ukazała się w 1962 r. Pisała także eseje i opowiadania. Współpracowała z Grupą Wiedeńską, potem ze środowiskiem autorów w Grazu (GAV). Była zaangażowaną feministką, wiele z jej utworów dotyka tematyki ról płciowych. Do śmierci związana przyjaźnią z Elfriede Jelinek.

Ryszard Wojnakowski – tłumacz i wydawca literatury niemieckojęzycznej. Studiował germanistykę i skandynawistykę na UJ. 1983-1993 redaktor WL. Od 1993 „wolny strzelec”. Liczne nagrody i wyróżnienia, w tym Nagroda im. Karla Dedeciusa za całokształt 2009. Ok. 120 publikacji książkowych, wśród nich kilkanaście tomów poezji (Mayröcker, Aichinger, Lavant, Ausländer) i dwie antologie. Od 2000 wydaje dwujęzyczną serię współczesnej poezji austriackiej.

V

Lucyna Brzozowska

#drugikonkursbabińca
#konkursowypiątek

Uparła się

Otwieram pudełko pełne sznurków pierwszy
na niemożliwość boleśnie wrzynającą się
w nadgarstki drugi zawiązany wokół korali czerwieńszych
od wiśni i tylko płatki opadają migocząc a ona
kolejne haiku wkleja między księżyc a kamyki więc trzeci

Jest na kota wszystkie nasze koty na ich futerka pojedyncze
włosy i te na ręce do których tuliła się obecnością
najczulszą wiszącą na włosku wtedy i nieistniejącą

Teraz zawiązuję w sznurkach zamykam do pudełka chwile
gdy rozkładała skrzydła nadal wilgotne i znów

Trzepocze się jeszcze



Lucyna Brzozowska (1973). Z wykształcenia inżynier nauk technicznych, doktor habilitowany. Poetka, animatorka spotkań poetyckich, organizatorka pokazów łączących słowo, obraz i dźwięk. Wydała tomy poetyckie: Lewitacja i inne wiersze (1993), Przypięte do światła (2014), PrzenikaNIE WIEM (2014), Jestem niewinna (2016). Publikowała także haiku.

VI

Anna Świrszczyńska – Jej śmierć jest we mnie

Dopiero po śmierci matki
dowiedziałam się ze zdumieniem,
że nie byłyśmy
jedną osobą.

I wtedy właśnie
stałyśmy się bardziej niż
kiedykolwiek -
jedną osobą.

Jej żywa śmierć
żyła przez długie miesiące
w moim żywym ciele.
Była we mnie dniem i nocą
czułam ją
we wnętrznościach, jak dziecko.

Jej śmierć będzie we mnie
do końca.


Anna Świrszczyńska (ur. 7 lutego 1909 w Warszawie, zm. 30 września 1984 w Krakowie) – polska poetka, dramatopisarka, prozaiczka, autorka wielu utworów dla dzieci i młodzieży.

Śladem autorki w Babińcu: https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/343289426060926/?type=3&theater

VII

http://babiniecliteracki.blogspot.com/2018/09/30-wrzesnia-dniem-chopaka-w-babincu.html

sobota, 29 września 2018

30 września Dniem Chłopaka W Babińcu!


I

Piotr Orzechowski


(**)

Jak wiatr, co wiatru skinienie.
Jak wiatr, co deszczem zawołaj.
Kroplą zachowaj.
Tańcz ze mną w te wszystkie pogody.
Jak wiatr, co warte skinienie.
Tak wart, dreszczem przywołaj.
Jak rzeką, nad ziemią.
I jeszcze.
Tańcz ze mną wodą podziemną.
Przy studni ukołysz.
Tak warto
zachłysnąć powietrzem
na wietrze.



II

Marcin Podlaski


myśli nad ranem

Martynie

jeśli Tobie umrę, posadź mnie w donicy
i całuj po dłoniach żółtawozielonych,
abym mógł spijać rdzę Twoich przegryzionych warg,

czyniąc Cię trzciną cichą. ani jednym słowem
nie otwieraj okien: nie rozpraszaj zapachu
jaśminu, którym będę dla Ciebie w pierwszych dniach.

całuj mnie po dłoniach więdnących przy Tobie
bez Ciebie. całuj. a gdy się uodpornisz,
wyjdź, zamknij nasz pokój – i idź całować świat.

listopad 2016


fot. Martyna Buliżańska

Marcin Podlaski - ur. 2 stycznia 1993 r. w Stępowie k. Rypina. Wyróżniony w IX edycji turnieju Poetycki Lombard [2015] oraz w konkursie O Laur Opina [2017], zdobywca II miejsca w Magii Ogrodów [2016], finalista 13 Połowu Poetyckiego [2018] organizowanego przez Biuro Literackie. Dotąd publikował w czasopismach „Inter-” oraz „KONTENT”.



III

Grzegorz Latos

DYM

Już to widzę
mrużysz oczy, a dym wypuszczasz
ironicznym prychnięciem
 - pff -
ku przykurzonym sufitom.

Tyle ich było, zanim znalazłaś ten
oparty na własnych ścianach.
Siedzisz przy oknie otwartym na wzrok tułaczy.

Knif z dymem
odziedziczyłaś po starszym bracie
razem z pobłażliwym uśmiechem
wobec kategorycznych sądów
i tęsknotą
za rzeczami ostatecznymi.
Ludzie mówią, że jestem podobny,
no, ale ja już nie palę.

Ludzie się nie zmienili.
Teraz wszyscy Cię tak dobrze znają
i chcą Ci postawić pomnik.
Niektórzy po to, żeby na spiżowym cokole
roztrzaskać mi czaszkę.

Może za bardzo Cię przypominam.

Ale ja przecież wiem jak to było
kiedy niosłem wstyd w torbie na zakupy
ostrożnie, żeby nie zabrzęczał.
I kiedy szukałem najpierwszej miłości
w jesiennym błocie.

Tyle mamy sobie do przebaczenia:
obok siebie prochy ofiar i oprawcy,
który znalazł śmierć
w zapisanym dziecięcą ręką zeszycie.
A ja zwyczajnie tęsknię.


Grzegorz Latos. ur. 2 czerwca 1977 r. Olkuszanin. Debiut literacki w kwartalniku literacko-

artystycznym Afront nr 1(4)/2018. Mieszka w Otwocku, bo dużo tam sosen.


IV

Krzysztof Nowaczuk


GDY PATRZĘ

Gdy tak patrzę na włosy Twe Pani,
Majestatycznie wznoszone przez wiatr;
Kiedy patrzę na oczy Twe szczere
I ciało piękniejsze niż kwiat...

Płatkami róży są Twoje wargi
I arcydziełem jest twarz.
Twe dłonie dobrocią przejęte
Widzę wciąż wśród tęczy barw.

I kiedy patrzę na duszę Twą Pani,
Na serce i hojność Twą tak...
To wiem wtedy, że wspaniale mi z Tobą.
Gdy patrzę – szczęśliwym mój świat.



Krzysztof Nowaczuk urodził się 24 lipca 1973 roku w Siemiatyczach na Podlasiu. Zaczął tworzyć już w szkole średniej; obok wierszy pisze także modlitwy oraz teksty do śpiewania. Ma na swoim koncie kilkanaście tomików poetyckich, wiersze autora były również publikowane w kwartalniku ’’Ścieżki Literackie’’; w 2017 roku ukazał się jubileuszowy zbiór wierszy pt. ’’W poszukiwaniu szczęścia’’.


V

Wiesław Fałkowski


Kolorowe sukienki


powiedz miły
w której sukni mam
na twoim pogrzebie
zatańczyć

czy w tej zielonej
co miałam ją wiosną na sobie
kiedy młode pędy winorośli
szukały
razem z nami
namiętności w słońcu

czy
w tej złotej
co brałeś mnie w ramiona
w łanach żyta
pieściliśmy się skrycie

a może w tej niebieskiej
z chabrów tkanej
co ją latem
dla ciebie włożyłam
kiedy boso szliśmy
przez wieś
w niedzielę do kościoła
trzymając się za ręce

a wiesz
mam jeszcze tę szarą
pamiętasz
napisałeś wtedy wiersz dla mnie
a ja płakałam
bo myślałam że dla innej piszesz
a ty spojrzałeś w oczy
i pocałowałeś

a czarną żałobną

nie
tę czerwoną włożę
w niej dla ciebie zatańczę
pamiętam
powiedziałeś kocham
dałeś mi wtedy
kwiat
ze skórek pomarańczy


Wiesław Fałkowski urodził się w 1957 roku w Bydgoszczy. Polski poeta, autor tekstów piosenek, dziennikarz, fotograf,  bloger.  Czasami posługuje się pseudonimem literackim falko. Popularność zyskały cykle wierszy pełne absurdu i humoru, ale także smutku i tęsknoty za tym co minęło. Często w jego wierszach dostrzec można inspiracje muzyką i malarstwem.




VI

Jakub Pszoniak

#me too

patrzysz na nie

patrzysz na
nie


Jakub Pszoniak –  (ur. 1983 w Bytomiu) – publikował m.in. w „Odrze”, „biBLiotece” Biura Literackiego, „Arteriach”, „artPAPIERZE”, „Interze-”, "Kontencie", „Wizjach” oraz kilku almanachach, w tym w Połowie 2016. Wyróżniany i nagradzany w kilku konkursów poetyckich, w tym w konkursie im. Bierezina. Współorganizator sceny literackiej festiwalu SlotArt. Był tłumaczony na polski.

VII

Radosław Tomczak

detal

na języku żywi tylko dwa spragnione słowa
całkiem nieświadomie nawet nieumyślnie
tworzy z nich miłość od pierwszego wejrzenia

między palcem środkowym i wskazującym
spala przesiąknięte wątpliwościami myśli
ich rozżarzony
rozżalony jazgot unosi się z dymem

w dłoni pełnej od uniesień skrywa sekret
na kaprysy dzisiejszości – młodość


Radosław Tomczak - lubi zwierzęta, ludzi, błyskotliwe poczucie humoru, gapić się w niebo, z zawodu - syn i student filologii romańskiej (przynajmniej do września).


VIII

Piotr Macierzyński

X X X

zastanawiam się jak powinien brzmieć
poprawny list motywacyjny kobiety poszukującej pracy

– zawsze młoda piękna
– uwielbia pracować po godzinach
– nie lubi brać urlopu
– nigdy nie chodzi robić siku w godzinach pracy
– jest zachwycona gdy szef klepie ją po tyłku
– nienawidzi dzieci
zabezpiecza się podwójnie
hormonalne środki i prezerwatywa
gdyby to zawiodło jest zdecydowana na skrobankę
– nadaje się do pracy z dziećmi
uwielbia maluchy
łatwo nawiązuje kontakt wzbudza zaufanie
lubi bawić się w mamę i tatę
w berka wojnę oraz chodzi lisek koło drogi
dzieci ją ubóstwiają
– jest zdecydowana na wszystko
akwizycja oral anal sado-maso z użyciem zszywaczy biurowych
– nie zależy jej na wynagrodzeniu
– chce pracować dla dobra firmy
– uwielbia być wykorzystywana
– zawsze jest uśmiechnięta dyspozycyjna lojalna i umalowana
– nie chce mieć własnego zdania chce być trybikiem
śrubką przyciskiem F1 na klawiaturze Waszej firmy
– chce brać udział w szkoleniach w niedzielę
– zlecenia przyjmuje jak komunię
– jest zdrowa opanowana lubi stresowe sytuacje
– dla klientów zawsze miła cicha skromna
– radosna gdy na nią krzyczą
– wesoła gdy ją obrażają
– szczęśliwa gdy może przyjąć reklamację
– wniebowzięta gdy zostanie poniżona
– za firmę dałaby się zgwałcić ukrzyżować
i rozmazać sobie makijaż
– nie nosi majtek
– nie przeszkadza jej praca w pomieszczeniach
gdzie dzwoni dwadzieścia telefonów
pracuje kilkanaście osób komputerów i drukarek
nie ma klimatyzacji okien czajnika i opróżnianego kosza
światło jarzeniowe dobrze robi jej na oczy
– pragnie zauważyć że ukończyła studia


zastanawiam się czy mógłbym być
z kobietą która ma takie zalety

nawet gdyby chciała mnie utrzymywać




Piotr Macierzyński wydał tomiki Danse macabre i inne sposoby spędzania wolnego czasu (2001, 2017), tfu, tfu (2004), Odrzuty (2007), Zbiór zadań z chemii i metafizyki (2009), antologia wierszy ss-mańskich (2011, 2016), тьфу, тьфу (wybór wierszy w języku ukraińskim, 2011),  kwik (2013), Antologie esesáckých básní (2015), Książka kostnicy (2017).

Foto: Dominik Figiel

IX


Robert Lis


Kobieta mitochondrialna z jaskini Platona, czyli zakazane Listy Pawła

Dla mnie kobieta nigdy nie jest dosyć naga.
Marcjalis


Wyrosła z mężczyzny jak skrzydło
z dzieciństwa otrząsa się i odlatuje.

Tak naprawdę szuka schronienia i powrotu
do czasów z epoki kiedy wszystko było
po raz pierwszy i organiczny. Jak czas
wytrącany przez krew i słowa.

Pamiętasz jak wciągnęło nas To
życie tak bardzo, że zapomnieliśmy
upomnieć się o tantiemy z Księgi Rodzaju.

Dzisiaj także próbują nas przenicować
i rozszczepiać widelcem a priori. Jakby istniała niemoralnie
stworzona definicja płci; sztuczna granica, która musi być
wytyczona niczym. Zbawienny dogmat o ułomności
duchowej dla tych, co nigdy nie byli
jednym ciałem. W kobiecie

wyglądamy prawdopodobnie
jak dotykowe zabawki Freuda, których nie powinno
ubywać żeby zrozumieć genezę bliskości. Można na sucho
przekazać wiadomość skórze z pominięciem adresata

w łonie. Otwarta przyszłość bez skrupułów posypie
prochem to miasto przygasłe nad złoconym brzegiem
zatrutej chrzcielnicy. Kiedy zostałem wystawiony
na mszy jako dziecko niczyje Myśl: o kobiecie
zastępowała mi dom z alkojcem i dewotmatką.

Bezcieleśnie doczekałem się Istoty. Danych
kilka cyfr na peronie drugim. Kartka wstydu
jak kęs granatu z rozdziału trzeciego. Dobrowolnie
opuściliśmy stację i kultowy przejazd ibidem.

Zapomniany język i światło księżyca
kryją się w kontemplacji kobiecego atomu.




Robert Lis, z wykształcenia socjolog, z wyboru mąż i ojciec wspaniałej córki. Poza tym gitara, Bach i wietrzny student. Na dzisiaj 39 lat. Więcej może później ...

X

Janusz Solarz


Virginia Woolf modli się o pokój

Londyn zimny i mglisty a ja mało mam wiary
ciężko mi zrozumieć Pana który jest panem
ale tak długo już czekam że do diabła z wiarą
nie zwlekaj czymkolwiek jesteś daj mi pokój
może to być w ostateczności pokój przechodni
tymczasowy rozejm między kobietą i mężczyzną

tak nieskończenie dobry jesteś w olewaniu modlitw
ale ja  nie proszę o zbyt wiele przydziel mi pokój
klitkę z łazienką z rzeźnią kuchnią składem amunicji
mój ciasny własny kąt w domu niepokornej jesieni
by mogły do mnie zajrzeć George Sand i Safona
łatwiej byłoby wtedy pisać kochać i udawać Greka

masz rację: prosząc o pokój wypowiadam wojnę
choć nie mam złudzeń rozumiem że nie ma widoków
abyśmy pomiędzy nogami zobaczyli coś innego
od tych którzy patrzyli przed nami lub popatrzą po nas

nie umniejszaj jednak wagi świętego pokoju:
Szekspir równie dobrze mógł być babą albo chłopem
siostrą albo bratem w zależności od wymagań sztuki
i kaprysów patrona który płacił więc pożądał


Janusz Solarz: emigrant, ojciec córkom, nauczyciel, niedowiarek (dokąd zmierza ten świat), nieustraszony propagator wyższości kobiet, domator z żyłką podróżnika, czytelnik i miłośnik poezji, od lat w platonicznym, jednostronnym związku z Emily Dickinson, grzesznik recydywista, coraz go mniej, ale dopóki jest cieszy się życiem, zachwyca się pięknem tego świata i rozpacza nad głupotą i okrucieństwem bliźnich.

XI

Robert Kowalski

„Ksawera Deybel”

A więc jest, jak mówiłam: praca duchowa, tętno rozchodzi
się jak fala, porywa i unosi. Spuszczam powieki, czuję
na sobie cudze oczy, wdzierają się i szarpią za kostki, ściągają w dół
modne suknie. Za oczami idą palce, poprawiam pomarszczony materiał,
odganiam. Więcej gwiazd, niż się śniło waszemu Wieszczowi. Oddaję się
modlitwie, wznoszę, zostawiam ciało. Rzucacie się na nie. Nie
patrzę: gryziecie i oblizujecie palce. W tym czasie błyska
kolejna gwiazda. Wracam, łączę się. Duch,
dusza i ciało. Chrząkacie i sapiecie, jakby spełniło
się, czego jeszcze nie dopuszczacie w fantazji. Trudno
w jedności o granice. Uspokajam oddech, opadam. Opowiadam.
Słowa nie pasują, wyślizgują się z palców. Wyrzucam, ale
nie łapiecie, omijacie. Znów oczy, dekolt, kropla potu pomiędzy. Pieprzyk,
o którym nie powinniście wiedzieć. Drżycie. Drżę.


fot. Karolina Kułakowska

Robert Kowalski - laureat m.in. XIV Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego dla Młodych Twórców im. Zbigniewa Dominiaka „Moje świata widzenie” i IV Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Pióro Pelikana”. Publikował m.in. w „Ar[e]te” i „2Miesięczniku. Piśmie ludzi przełomowych”. Aktualnie w trakcie składania debiutanckiego tomiku poezji.

XII

Mirosław Nowicki

pytanie


dochodzimy do siebie
na skraju lasu jeszcze w zasięgu cienia
gotowi uciekać byle gdzie byle z wiatrem w plecy
tuż nad głową
niepowtarzalny zapach ognisk dzielący nasz świat
na tam /lepiej nie chodzić/ i tu /znam każdy krzaczek/

a przed nami wielki plac budowy z czasowstrzymywaczem
rozpiętym dookoła rusztowania i huśtawką nie do rozbujania
nawet wredny pies z sąsiedztwa boi się podejść bliżej
na widok ekipy budowlanej kładzie uszy po sobie

pada pyszne pytanie
co dalej

o przodkach na antypodach czytaliśmy różne historie
odkąd przy drewutni osiedliły się osy z piekła rodem
wplatamy sobie we włosy niemożliwe z zaniechaniem
skoro wszyscy wylądowali z daleka od domu
jednym palcem możemy zatrzymać na chwilę kolonię
zanim dokona się pełny obrót
inaczej wylądujemy na skraju histerii głową do dołu
a jak posiejesz tak sobie wyśnisz


Mirosław Milo Nowicki. Bibliofil wydający znaczną część swoich zarobków na słowo pisane. Wodnik urodzony w 1970 roku, z zamiłowania poeta, który odkrył dla siebie niszę w postaci tzw. portali poetyckich. Autor publikacji w kwartalniku poetyckim Szafa i Salonie Literackim. Od kilkunastu lat na emigracji.


XIII

Paweł Biliński

algorytmy

"This is a wide world we travel
And our paths rarely cross
And we do a whole lot of living
In between"
- The Waterboys


start początek drogi

był niby taniec niewinny radosny
jak pierwsze kroki nowej podróży
zbyt łatwe gdy je wspominam teraz

coraz częściej budzę się i nasłuchuję
w śródnocnym zaniemyśleniu samotna
wskazówka zegara boleśnie nakłuwa ciszę
leżące obok ciało śni nieznane sny

pytasz co jeszcze może się wydarzyć
dziś lub za tydzień i ile pozostało
do końca nie wiesz że aby przejść dalej
trzeba spełnić kolejny warunek

czy ten cichy rytm to bicie serca
czy raczej jednostajne uderzenia fal
podobno chciałeś pogładzić moje włosy
a znalazłeś tylko zielone nitki glonów

ale nie rezygnuj bądź cierpliwy jeszcze
parę kroków i poznasz moje imię w końcu
przekonasz się na ile udało ci się zbliżyć

do pola z napisem stop


Paweł Biliński, laureat kilku ogólnopolskich konkursów literackich, w tym Połowu Poetyckiego 2016 organizowanego przez Biuro Literackie, 5. edycji konkursu „Erotyk na krechę” im. T. Stirmera 2018, zwycięzca II edycji konkursu „Metafizyczny Tekst Poetycki” 2017. Finalista V Konkursu Fundacji Duży Format na tomik wierszy 2017. Ma na swoim koncie publikacje na stronach Biura Literackiego, w e-Tygodniku Literacko-Artystycznym pisarze.pl, na Salonie Literackim oraz na stronie Poeci Po Godzinach. Wielokrotnie wyróżniany i nagradzany w turniejach jednego wiersza. Z wykształcenia i zawodu związany z nowoczesnymi technologiami. Warszawiak z pochodzenia i zamiłowania, obecnie zamieszkuje w sąsiedztwie lasów i pól w podwarszawskiej gminie Piaseczno.

niedziela, 23 września 2018

Bradstreet, Senktas, Pozzi, Marjańska, Kułakowska, Stowarzyszenie Haiku, Meehan

I

Anne Bradstreet – Autorka do swojej książki

Niekształtna latorośli mojego umysłu,
Coś przy mnie się chowała, kiedyś na świat przyszła,
Przez wiernych, lecz niemądrych przyjaciół wyrwana,
Tyś na publiczny widok została wydana.
Kazali ci w łachmanach, chromej iść pod prasę,
Która błędów nie zmniejsza (osądzą to z czasem!).
Gdy wróciłaś – nie zmniejszył się wstydu rumieniec,
Że mnie bachor (choć z druku) matki zwie imieniem.
Odrzuciłam cię sądząc, żeś światła niegodna,
Tak mnie dziwił twój widok, moja pierworodna.
A przecie, skoroś moja, tedy moja miłość,
Gdybym jeno umiała – wady bym zmieniła.
Kiedy twarz twoją myłam, wyszły błędy, które
Gdy ścierałam jak plamę, wnet zrobiły dziurę.
Wyciągnęłam ci stawy, by wyrównać nogi,
A ty nadal koślawe, krzywe stawiasz kroki.
W lepsze szaty cię ubrać było mym zamiarem,
Lecz jeno tkane w domu płótna miałam stare.
W tym stroju możesz chodzić pomiędzy prostaki,
Bacz, by cię w ręce nie wziął krytyk lada jaki.
Obierz drogę, gdzieś dotąd nieznaną została.
Spytają cię o ojca, powiedz, żeś nie miała,
Gdy o matkę – niestety, ona jest uboga,
To ją skłoniło ciebie odegnać od proga.

Przełożyła Ludmiła Marjańska

/Poeci języka angielskiego, tom I, PIW, Warszawa 1969/



Anne Bradstreet  (20 marca 1612 r. – 16 września 1672 r.), uznawana za pierwszą amerykańską poetkę, której wiersze najpierw rozpowszechniane były jako rękopisy, a potem – wbrew woli autorki – wydane drukiem przez przyjaciół.
Jak większość kobiet epoki, wyszła za mąż w wieku szesnastu lat i miała ośmioro dzieci, dla których pisała prozą modlitwy i medytacje.
Jej poezja jest niezwykle kobieca, w swoich wierszach Bradstreet, w oryginalnym, bardzo intymnym stylu, z dużą poetycką wrażliwością, podejmuje tematy macierzyństwa, cierpienia, wiary.

Ludmiła Marjańska (1923 – 2005) – polska poetka, prozaik i tłumaczka literatury anglojęzycznej, której tłumaczenia są bardzo wysoko oceniane zarówno przez krytyków, jak i czytelników.

II

Renata Senktas ‒ Przejście

Ale było i tak
że droga do domu
to był wąż
co pod osłoną liści
skręcał się po cichu
a miasto było jak pień
i czas o krok
cofnął się
na zimę jak na złość

Ale że igły tych sosen
czułe przecież
nic nie otuliły i nie
ponagliły nic
i że te parasole nagle
spięły się w iglice
i nie udaremniły
nie udaremniły
nic?



Renata Senktas, ur. 1979, poetka i tłumaczka. Wiersze publikowała m.in. w Studium, Czasie Kultury, Kwartalniku Artystycznym, Past Simple, a przekłady mi.in. w Literaturze na świecie, Faultline i Cleaves Journal. Wydała dwie książki poetyckie: Bardzo (2010) i Clarity (2016) oraz tom z przekładami wierszy Ashura Etwebiego, Znikające łodzie (2016). Jej wiersze znalazły się także w antologiach: Solistki. Antologia poezji kobiet i Poesía a contragolpe (po hiszpańsku). Mieszka w Otwocku.

III

Antonia Pozzi – Przebłyski

Słowa – szklane
niewierne
przebłyski mego nieba –
pomyślałam o was
gdy słońce zaszło
w ciemnej ulicy
szyba spadła na bruk
a okruchy długo
rozświetlały ziemię

Przełożyła Olga Płaszczewska


Antonia Pozzi, ur. 13 lutego 1912 w Mediolanie, zm. 3 grudnia 1938 r. – włoska poetka, zginęła śmiercią samobójczą, pozostawiając po sobie obszerny zbiór rękopisów i fotografii. Napisała 300 wierszy, wszystkie zostały opublikowane pośmiertnie. Wśród powracających tematów w jej twórczości pojawia się miłość nieszczęśliwa, niespełniona lub źle spełniona, ale również synowska i macierzyńska, śmierć, relacja z Bogiem i sama poezja.

Olga Płaszczewska, doktor habilitowany, adiunkt w Katedrze Komparatystyki Literackiej Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, z wykształcenia polonistka i italianistka.

IV

Ludmiła Marjańska – Druga próba porozumienia

Niech to, co nas dzieliło, dzisiaj nas połączy:
dwanaście godzin pracy, niedosyt snu,
dom niewybudowany,
nie kupiony obraz.
Leniwe szczęście, pracowita nuda.
Nie obejrzany film, nie przeczytana książka.
Każdy osobno oglądany pejzaż,
twój Paryż, mój Nowy Jork,
i wszystkie miejsca, gdzie byliśmy razem
bardzo samotni.
I dzieci - niepodobne do nas
obce osoby.

Dzień rozzpoczęty wspónie niedługo się skończy.
Niech to, co nas dzieliło,
dzisiaj nas połączy.


Ludmiła Marjańska  – poetka, pisarka, tłumaczka. Ur. 1923 w Częstochowie, zm. 2005 w Warszawie. Absolwentka anglistyki na UW. Wydała kilkanaście tomów wierszy, m.in. „Chmurne okna” (1958), „Rzeki” (1969), „W koronie drzew” (1979), „Blizna” (1986), „Prześwit” (1994), „Żywica” (2001), „Córka bednarza” (2002), „Otwieram sen” (2004) . Napisała również kilka powieści: „Pierwsze śniegi, pierwsze wiosny”, „Życie na własność”, „To ja, Agata”. Przez wiele lat współpracowała z Programem III Polskiego Radia, redagując audycje poetyckie.

Śladem autorki na Babińcu: https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/481930522196815/?type=3&theater

V

Karolina Kułakowska

#drugikonkursbabińca
#konkursowypiątek

5.

Szczęśliwie nie potrzeba kurewskich haków, by założyć sukienkę, wystarczy zamek na boczku albo w spodniach. Tak, zamki na piasku i zaraz lżej. Wspominam stalowy gorset, jak wczorajszy film Viscontiego, ten, w którym Romy grała Elżbietę. Czas leczy, czas kaleczy.

Piętnaście minut. Wolę myśleć o orgazmie, otwieram usta. Przez szybę wyglądasz lepiej, niż zwykle. Smutno mi, kobieto, gdy czytam o pani Jacksonowej Pollockowej, która była tylko żoną malarza. Widać jej abstrakcje były mniej widoczne, a barwy wypłowiałe.



Karolina Kułakowska (ur. 1985) ‒ poetka, malarka. Autorka arkusza poetyckiego Sztaluga w oknie (2007) oraz dwóch książek poetyckich: Puste muzea (2013) oraz Drugie cesarstwo (2017). Laureatka nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny za najlepszy debiut poetycki (2014).

VI

Polskie Stowarzyszenie Haiku​ // JESIEŃ

*

nocna schadzka
na biodrach kobiety
pełnia

~ Zuzanna Truchlewska

*

parkowa skarpa
chyli czerwień owoców
wiotki oliwnik

~ Maria Walkowiak

*

jesienna noc
między chmurami księżyc
dotyka grani

~ Teresa Grzywacz

*

Wiersze pochodzą z tomu „Ptaki wędrowne” (Wydawnictwo Kontekst, 2018), stanowiącego Almanach Nr 1 Polskiego Stowarzyszenia Haiku.



Zuzanna Truchlewska (1983) – Ukończyła politologię i filologię polską na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Laureatka wielu konkursów poetyckich i haiku, polskich i międzynarodowych. Współautorka dwóch polskich antologii haiku.

Maria Walkowiak – Z zawodu pielęgniarka, słuchaczka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, należy do Sekcji Haiku i śpiewa w chórze „Apasjonata”. Współautorka dwóch polskich antologii haiku.

Teresa Grzywacz – Jej haiku były publikowane w różnych czasopismach, współautorka dwóch antologii polskiego haiku. Interesuje się literaturą, historią i Japonią.

VII

Paula Meehan – Ta druga kobieta

Tej nocy, kiedy wszedłeś w nią po raz pierwszy,
była samotnym miastem, a ty – mężczyzną z kluczem
do pokoju w domu na ulicy, gdzie mogłeś się schować
przed deszczem, siąść przy oknie i wypić wódkę z cytryną,

 niczego nie opowiadać (bo i o czym?), nie pytać, nie odpowiadać,
nie dawać nadziei na jutro. To nie cisza, a oddech, gdy pada
deszcz w ogrodzie. To nie światło, a lampy uliczne.
Stała w cieniu. Byłeś obcy, więcej niczego

 nie mogła się spodziewać nad to, co wyczytała z twojej ścieżki,
kiedy wyciągnąłeś rękę i powiedziałeś cicho : „Chodź!”.
Wpisana była w linię twojego życia, a jej imię przybrało kształt
na pół zapomnianej piosenki, gorącej na twoim języku,

 gorącej na białych prześcieradłach, w które się owinęliście.
Były twoimi żaglami, a ona portem w każdej dziewczynie.
dla której było ci przeznaczone, jak wierzyłeś, być wolnym, by
panować nad morzem, nad jej smutkiem, pulsem i kapryśną

rzeką, nad jej księżycami i sposobem, w jaki na długie miesiące
skrywały się pod chmurą, byłeś więc pokorny. Zrozumiałam to,
kiedy deszcz padający w tym mieście obudził ją rano.
W pracy najbardziej jest mi przydatne światło gwiazd

i szmat czasu w zasięgu moich niecierpliwych rąk. Kazałam
jej śnić o słońcu, wieży, złotej rybce na szczycie, o ulicy
biegnącej do portu i o statku, który w porcie cumował,
i o cudzoziemcu, który podchodzi z kluczem do jej drzwi.

Przełożył Jerzy Jarniewicz

[Źródło: Sześć poetek irlandzkich (2012), Biuro Literackie]


Paula Meehan (ur. 1955 w Dublinie), poetka oraz dramaturg radiowy i teatralny, zajmuje się także tańcem ulicznym, tańcem współczenym, performance`em i sztukami plastycznymi. Nauki pobierała w m.in. w klasztorze św. Michała w Finglas, z którego została wydalona za zorganizowanie buntu. jej wiersze, wykorzystują mowę potoczną i anegdotę, sa naznaczone feministyczną świadomością, zdystansowaniem i ironią, obracają się w kręgu prywatności, sięgają do historii rodzinnej, otwierają się również krytycznie na obszar publiczny: polityki, religii, historii.

Jerzy Jarniewicz (ur. 1958 ]) – polski filolog angielski, profesor nauk humanistycznych (2015), poeta, krytyk literacki i tłumacz (głównie literatury anglojęzycznej).

Fot.  Zdjęcie pochodzi ze strony - https://www.writing.ie/guest-blogs/paula-meehan-and-the-practice-of-writing/

niedziela, 16 września 2018

Fiałkowska, Finch, Nos-Cybelius, Padel, Janczak, Bishop, PJ Harvey

I

Anna Fiałkowska

chcę być lalką bellmera

niech już się nie odbijam tak natrętnie
w tych błyszczących szybach niech już nie widzę
swojej twarzy przestraszonej
wyłupiastych oczu
papierowych palców
niech już nie muszę sama wstawać sama siadać
sama kłaść się
sama spać
sama wstawać
niech już ktoś przejmie moje nieprzyjemne
obowiązki wstydliwe
jestem lalką więc mam obowiązki lalczyne
obowiązki przyjmowania czegoś w usta
niech w końcu moje ręce wykonają jakiś
płynny ruch ucieczki
piękny
bo obcy
nie mój



Anna Fiałkowska (1994), debiutantka. Niedawno w serii Biblioteki Poezji Współczesnej Wydawnictwa WBPiCAK ukazał się jej debiutancki tom poezji "lalka bellmera" (2018). Jej najnowsze wiersze ukazały się w magazynach KONTENT i Helikopter. Tworzy filmy na Youtubie pod pseudonimem Annie Warhol. Mieszka w Poznaniu.

II

Annie Finch – Nadawanie imion

Lopez, Jurgens, Lozowsky, O'Connor, Lomax
(Buty, kurz i spirale, spadające kwiaty)
Diaz, Dingle, Galletti, DiPasquale,
Katsimatides

Ziemia pamięta rany, pamięć nie umiera.
Zamknięte oko sięga tam gdzie płomień skonał.
Rozpacz, by wiatr przytulić, ramiona otwiera.
Serca biją jak fale i słyszą imiona:

DiStefano, Eisenberg, Chung, Green, Dolan,
(Kobiety biegnące nagle w butach na obcasach)
Penny, York, Duarte, Elferis, Sliwak,
Yamamadala,

Zamknięte oko sięga tam gdzie płomień skonał.
Rozpacz, by wiatr przytulić, ramiona otwiera.
Serca biją jak fale i słyszą imiona.

Ziemia pamięta rany, pamięć nie umiera:
Weinstein, Villanueva, West, Sadaque,
(Spirale, kurz wirujący, krążące godziny)
Bowman, Burns, Kawauchi, Buchanan, Reilly,
Reese, Ognibene,

Rozpacz, by wiatr przytulić, ramiona otwiera.
Serca biją jak fale i słyszą imiona.
Ziemia pamięta rany, pamięć nie umiera.
Zamknięte oko sięga tam gdzie płomień skonał.

Kushitani, Ueltzhoffer, Wong, Ferrugio,
(Wdech i wdech tylko albo nadawanie imion),
Inghilterra, Tzemis, Liangthanasam,
Coladonato—

Serca biją jak fale i słyszą imiona.
Ziemia pamięta rany, pamięć nie umiera.
Zamknięte oko sięga tam gdzie płomień skonał.
Rozpacz, by wiatr przytulić, ramiona otwiera.

Sanchez, Talbot, Afflito, Siskopoulos
(Każde pytanie jest szlochem nadawania imion)
Tarantino, Zempoaltecatl, Thorpe, Koo,
Stergiopoulos,

Zion, Zinzi, Song, Shahid, Santiago,Ortiz,
Pabon, Ou, O’Neill, Newton-Carter,
Miller, Mohammed,
Zakhary, Campbell,
Deming, DiFranco,
Chowdhury, Blackwell,
Zucker, McDowell,
Goldstein, Basmajian …

Ziemia pamięta rany, pamięć nie umiera.
Zamknięte oko sięga tam gdzie płomień skonał.
Rozpacz, by wiatr przytulić, ramiona otwiera.
Serca biją jak fale i słyszą imiona.



Annie Finch (ur. 1956 w New Rochelle pod Nowym Jorkiem) jest poetką i krytyczką literacką. Ukończyła Yale University, odbyła magisterskie studia z pisania poezji na Uniwersytecie w Houston (przez długie lata uczył tam Adam Zagajewski) i obroniła doktorat z teorii literatury na Uniwersytecie Stanforda. Pisze wiersze, sztuki teatralne, eseje o poezji, jest edytorką antologii i tłumaczką. Ma też w dorobku libretto do opery opartej na życiu Mariny Cwietajewej. Krytycy podkreślają jej centralną role w rekultywacji tradycyjnych form wersyfikacyjnych. Prezentowany dzisiaj wiersz, napisany by upamiętnić ofiary ataków terrorystycznych na World Trade Center, jest przykładem tego właśnie nurtu pisania w twórczości Finch. Wiersz wykorzystuje schemat pantoum, tradycyjnej formy poetyckiej z Malezji (Charles Baudelaire był jednym z pierwszych orędowników tego typu wiersza w Europie). Myślę, jako tłumacz, że jego powtarzalne frazy, przeplatane litanią nazwisk, nadają się doskonale do podkreślenia sensu utraty, rozpaczy i żałoby.

Przełożył i przygotował Janusz Solarz

#worldtradecenter
#11september2001

III

Karolina Nos-Cybelius

Żyję

ból w kolanach
(wczoraj długo jeździłam na rowerze)
swędzący piasek we włosach
(przedwczoraj byłam nad morzem)
panika i śmiech
(tydzień temu znów zaczęłam czytać Topora)
zimny okrąg na skórze między obojczykami
(dziewiętnaście dni temu kupiłam wymarzony stary sekretnik, już go nie zdejmę)
panika, zimny pot, szeroko otwarte oczy i ulga
(miesiąc temu znów miałam koszmar o tunelu w piwnicy, jutro pewnie też mi się przyśni)
nagłe myśli, dziwne skojarzenia, słowa, które nie chcą opuścić głowy
(za rok przypomnę sobie ten dzień, inny od pozostałych)

sierść, sztywna i pachnąca wilgocią
(codzienne zabawy z psem, dziś dodatkowo deszcz)

na razie umykam nawiasom
żyję
niczym sobie na to nie zasłużyłam

/ pamięci Ani K. /



Karolina Nos-Cybelius (1986). Absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim. Autorka blogów Czepiam się książek i Doppelganger Universe. Recenzentka, autorka tekstów o literaturze, kinie, sztuce i artystach. Współpracuje z portalami Niezła Sztuka i Film.org.pl. Tropi sobowtóry w tekstach kultury. Pracuje nad debiutanckim tomikiem prozy poetyckiej.

IV

Ruth Padel - Podpalenie (według Apoloniusza z Rodos)

„Rozniecanie ognia jest zawsze tajemnicą. Wciąż się ją gubi
i trzeba się jej uczyć na nowo.” J.G.Frazer, Mity o pochodzeniu ognia

Napiął łuk i wyjął z kołczanu
Strzałę, posłańca gorączki, którego nigdy
Nie wysłał. Szybując w stronę Jazona

Bawił się nią, aż umieścił strzałę
W środku cięciwy, potem wolno
Rozpostarł ręce i strzelił do Medei.

Siedziała ogłuszona, gdy Eros śmiał się
Odlatując z wysoko sklepionej sali
Zostawiając strzałę tlącą się w jej sercu,

Nagłe zarzewie ognia. Jej dusza uległa
Tkliwemu bólowi rosnąc
Jak garść gałązek, które kobieta układa

Wokół jedynego żarzącego się węgielka.
Kobieta prosto z baśni, która ma
Tylko prząść wełnę.

Rozpala swe maleńkie ognisko,
Gdy budzi się sama w ciemności.
Płomienie strzelają z iskry, by połknąć

Jej rozpałkę za jednym zamachem.
Tak to Eros Niszczyciel wziął Medei serce
I sekretnie spalił.

Przełożyła Ewa Parma


Ruth Padel (rocznik 1946) - poetka, eseistka i autorka tekstów krytycznych, obecna w angielskiej literaturze od 1985 roku. Jej prapradziadkiem był Charles Darwin, któremu poświęciła książkę z okazji dwusetnej rocznicy urodzin. współpracuje z Londyńskim Towarzystwem Zoologicznym w zakresie ochrony tygrysów, nagrywa audycje radiowe, pisze blogi, wiersze, artykuły, prowadzi stronę internetową: http://www.ruthpadel.com/?doing_wp_cron=1471085611.5919868946075439453125

Ewa Parma - ur.1961. Anglistka, tłumaczka, lektorka języka angielskiego, wielbicielka karkonoskich szlaków, rocka i poezji Czesława Miłosza. Więcej na blogu autorki - http://ewaparma.blogspot.de/

Śladem autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624/342127832843752/?type=3&theater

V

Aglaja Janczak

#drugikonkursbabińca
#konkursowypiątek

O NIEJ

wiem już skąd u mnie altruizm (czasem taki wbrew sobie),
skąd ochota by zaciągnąć się do cyrku i żonglować czymś
dobrym, rozsypać jak brokat
zmieniający rzeczywistość

wiem też skąd na chwilę wiosenne piegi
jakby ślady zostawiło
jakieś przebiegające po twarzy
stworzonko

ona frunie z aniołami na obrazach Chagalla
ale najczęściej chadza boso po ściernisku                                                                                                                   
jak kiedyś w dzieciństwie i mówi:
stopy muszą znać ziemię

przypomina:
temu trzeba pomóc bo ma chore, o tu
a tego wzmocnić zupą

nikt jej nie dorówna
rozgniata liście, kłosy traw, mówi:
powąchaj, to najlepsze perfumy

tuli drzewa, których słoje układają się harmonijnie 
jak sześćdziesiąt nowych skalniaków
które sadzi w ogrodzie na kolanach
jakby się modliła do każdego pąka

i wiem, kiedy mi smutno mam iść nad rzekę
bo tam mi lepiej, a ona mówi we mnie:
wiadomo, że lepiej - jak wszystko najlepsze
rzeka też płynie 
z Góry



Aglaja Janczak, księgarka, poetka, stworzonko. Laureatka wielu konkursów poetyckich (m.in. Struna Orficka 2017, OKP im. Michała Kajki 2017, Hymn Zachwytu 2017), drukowana w licznych czasopismach literackich, czytana także w eterze - np. w Radiu Gdańsk. Autorka tekstów piosenek do przedstawień teatralnych dla dzieci. Przygotowuje się do wydania prozy poetyckiej i tomików ze "Strzępami cynamonowymi". Mieszka na dachu starej warszawskiej kamienicy, idzie przez życie cyrkowym krokiem, jest szczęśliwa.

fot. Krzysztof A. Janczak

VI

Elizabeth Bishop – Bezsenność

Księżyc w lustrze toaletki
spogląda miliony mil
(może z dumą, na samą siebie,
choć nigdy, nigdy mile)
w dal daleką za snem zapewne, choć
może, to niepewne, ona sypia we dnie.

Jeśliby Wszechświat ją opuścił,
ona rzeknie mu: do piekła goń,
sama znajdzie wody toń
lub lustro, nad nim rozmyślać będzie.
Więc otul troskę w pajęczą sieć
i rzuć w dół, niech spocznie na dnie

tego świata odwróconego,
gdzie lewe jest zawsze prawe,
cienie prawdziwym są ciałem,
nie śpimy wcale,
niebiosa płytsze, kiedy morze
znów głębsze, a ty – ty kochasz mnie.

Przełożył Maciej Topolski



Elizabeth Bishop – poetka  amerykańska, tłumaczka, eseistka, powieściopisarka. Doceniona nagrodami jak Nagroda Pulitzera, National Book Critics Circle Award oraz Neustadt International Prize for Literature. Ta ostatnia po raz pierwszy w historii przypadła, dzięki wygranej Bishop, kobiecie.

Maciej Topolski –  tłumacz, eseista, poeta. Doktorant na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Były redaktor portalu niedoczytania (2009-2011). Przygotował wybór wierszy Adama Wiedemanna Domy schadzek (Poznań 2012). Opublikował tom poetycki Na koniec idą (Łódź 2017), nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia.

VII

PJ Harvey

Opuszczona wioska

Pomiędzy porowatymi ścianami
ujrzałam młodą dziewczynę.

Szukałam jej potem w białym domu,
łuszczących się płatach błota.

W kuchni na gwoździu
znoszony fartuch.

Łupiny kukurydzianej lalki
zwisają z sufitu.

 /Spytałam lalki co widziała
Spytałam lali co widziała /

Szukałam dziewczyny na piętrze. Znalazłam
grzebień, zasuszony bukiet, kłębek czerwonej wełny,

rozplątany. Śliwa rosła tuż przy oknie,
na parapecie czarno-biała

fotografia. Tylko ust brakuje,
złuszczyły się w białe nic.

/ Spytałam drzewa co widziało
Spytałam drzewa co widziało /

Przełożył Sławomir Kuźnicki



PJ Harvey - brytyjska kompozytorka, multiinstrumentalistka i piosenkarka rockowa; również poetka i pisarka. W latach 2011-2014 razem z amerykańskim fotografem Seamusem Murphy'm odbyła szereg podróży do Kosowa, Afganistanu i Waszyngtonu. Ich pokłosiem jest płya "The Hope Six Demolition Project" (2016) oraz książka "The Hollow of the Hand [Wnętrze dłoni] (2015), zawierająca jej debiutanckie wiersze i zdjęcia Murphy'ego. Niniejsze wiersze pochodzą właśnie z tego tomu, a konkretnie z jej części kosowskiej.

fot. Seamus Murphy

Sławomir Kuźnicki - poeta, krytyk literacki i muzyczny, tłumacz, adiunkt w Instytucie Filologii Angielskiej Uniwersytetu Opolskiego; autor monografii Margaret Atwood’s Dystopian Fiction: Fire Is Being Eaten (2017) oraz czterech tomów poetyckich: Już nie zielone (2002), Drzwi przez głowę (2003), Geometria wody (2010) i Kontury (2018).

Redakcja Babińca Literackiego zaprasza!

 Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy! Po dłuższej przerwie w blogowaniu, przedstawiamy Państwu obecny skład redakcji Babińca Literackiego...