I
Dominika Lewicka-Klucznik – Alle-luja
Przed świętami wszyscy obdarowują się słowami
tak pustymi jak wydmuszki. Mariolka więc na nic
nie odpowiadała, nikomu nie odwzajemniała,
fałszywie nie życzyła. Nie lubili jej.
A poszła święcić jajka z najmniejszym z koszyków,
bo taki wystarczył na dwa. A na Alleluja zaspała,
bo pół nocy siedziała przy Marianku i pilnowała,
czy oddycha. Mieli swoje zmartwychwstania.
Bez wesołego.
*
Książka poetycka „M+M” Dominiki Lewickiej-Klucznik, z której pochodzi wiersz, to poetycko-reporterska historia młodej mamy i jej niepełnosprawnego syna. To para wykluczona społecznie na każdym poziomie funkcjonowania – rodzinnym, socjalnym, finansowym czy też medycznym.
Dominika Lewicka-Klucznik – rocznik 1978, animatorka, filolożka, prezeska Stowarzyszenia Alternatywni, które zajmuje się organizacją wydarzeń kulturalnych w Elblągu, a przede wszystkim Festiwalu Literatury „Wielorzecze”. Jest redaktorką, autorką wstępów, recenzji oraz materiałów promocyjnych, wydała trzy tomy poetyckie - „Samopas”, „Limit na cuda”, „M+M”. Za działalność animacyjną otrzymała Nagrodę „Kreator Kultury” od Prezydenta Miasta Elbląg oraz Nagrodę Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony dóbr kultury.
II
Renate Schmidgall – Dwa wiersze z Krakowa
(1)
Powitało mnie wieczorne słońce,
które na kasztanowcu zapaliło świece.
Dni były błękitne i wydawały się bezkresne.
Nocą ćmy pukały mocno do okna.
Nade mną mrugało czerwone oko, we śnie
mój aparat fotograficzny zmienił się
w coś miękkiego jak chleb czy glina.
Na Plantach, nieopodal Szewskiej, spotkali się
młody mężczyzna i mnich, serdecznie padli sobie
w objęcia – chwila jak z wiersza Zagajewskiego.
Namiętność albo poczucie bezpieczeństwa –
możemy mieć tylko jedno.
(2)
Dwie zakonnice w białych szatach
idą przez Królowej Jadwigi, pewnego
majowego przedpołudnia, ich śmiech
wisi w ciepłym powietrzu, a bez lśni
przytakująco. Za drewnianym domem
z ażurowymi ozdobami tonie
opel w trawie, przystrojony
mniszkiem i niezapominajkami.
Płatki puszku z topól płyną
przez park. Jeszcze pięć minut
pieszo, obok zamaszystego gestu
Chopina, przez zieleń, przez ścieżkę
pełną sękatych konarów – i jestem
w moim chwilowym domu.
Stabilniejszym niż każdy inny.
Przełożyła Sława Lisiecka
(źródło http://levurelitteraire.com/renate-schmidgall-2/)
Renate Schmidgall ur. w 1955 w Heilbronn; studiowała slawistykę i germanistykę w Heidelbergu. W latach 1984-1996 pracowała w Deutsches Polen-Institut w Darmstadt. Od r. 1996 zajmuje się wyłącznie tłumaczeniem. Za tłumaczenia współczesnej polskiej prozy i poezji otrzymała w r. 2001 nagrodę im. Jane Scatcherd (Jane-Scatcherd-Preis) przyznawaną przez Ledig-Rowohlt-Stiftung, w r. 2006 otrzymała Europejską nagrodę dla Tłumaczy Miasta Offenburg (Europäischer Übersetzerpreis der Stadt Offenburg), a w r. 2009 nagrodę im. Karla Dedeciusa. Renate Schmidgall mieszka w Darmstadt.
III
Olga Wiktoria Wybodowska
moja sowa
podbrzusze sowy było miękkie jak sen
sny są na nim mętne jak bimber
to trwa i trwa i trwa a ja (kurwa)
chcę znowu nocy pełnej gwiazd
bezkresu życia i szelestu seksu
Olga Wiktoria Wybodowska (ur. 1995) – studentka filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie pasjonuje się poezją surrealistyczną, prozą psychologiczną i kwestiami różnych form „tożsamości”. Publikowała w „Tekstualiach”, „Ricie Baum” i „Odrze”. Redaktor naczelna studenckiego periodyku literackiego – „Tlen Literacki”. Mieszka na Żoliborzu.
IV
Monika Taubitz – Żeby kamienie umiały mówić!
Kamieniu,
ciebie chcę ważyć
i mierzyć
podwójną miarą.
Lekkim jesteś tylko w dłoni,
która cię uniosła.
Zagubiony, bez ojczyzny,
wyrwany z prastarych pokładów.
Kamieniu,
któż przerwie twą skostniałość?
Któż zliczy wkopane
lata świata,
wieki kamienia,
w których ogień i woda
wycięły karby?
Kto zna zaklęcie?
Kto zbudzi echo,
które w zamknięciu
gra na organach burzy
z pradawnych niemych czasów?
Kamieniu,
kto jest twym świadkiem,
twoim obrońcą,
twoim sędzią?
Czy wystarczy czas jednego prawa,
zanim góry twoje
rozpadną się w pył?
Kamieniu, ciebie mierzę
bez miary,
pękniętą wskazówką.
Mierzę cię
czasem teraźniejszym,
który swoje dzieci
porzuca bez ojczyzny.
Kamieniu,
będziesz musiał przemówić!
Przełożył Edward Białek
/wiersz pochodzi z tomu „Ein Land gab mir sein Wort. Gedichte über Schleisien/
Ten kraj dał mi słowo swoje. Wiersze o Śląsku”, 2007/
Monika Taubitz (ur. 2 IX 1937 roku we Wrocławiu) jest niemiecką poetką i pisarką, związaną ze Śląskiem i ziemią kłodzką, laureatką wielu prestiżowych nagród literackich oraz m.in. odznaczenia Krzyża Zasługi na Wstędze za dokonania literackie oraz „budowanie mostów” między Niemcami i Polakami.
Edward Białek (ur. W 1956 roku w Żarach), tłumacz, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, uważa, że Monika Taubitz przeszła drogę od skupienia na utracie ojczyzny w następstwie tzw. Wypędzenia, do akceptacji rzeczywistości oraz bliskiego, przyjacielskiego kontaktu z wieloma polskimi mieszkańcami Dolnego Śląska i ziemi kłodzkiej, a jej działalność jako przewodniczącej „Stowarzyszenia Literatury i Sztuki Wschodu” (Krąg Wangen) zmieniła nie tylko postrzeganie Polski, lecz również świadomość pokolenia wywodzących się ze Śląska niemieckich pisarzy i poetów.
V
Aleksandra Zbierska ‒ Wieszając psy
A gdybyś umarł dziś w nocy - zapytałam - to
co by ludzie o tobie pomyśleli? Uśmiechnął się
z niedowierzaniem, a potem spoważniał - to,
co widać: oszczędny, trzeźwy, sprytny, społecznie
przystosowany - trwający, jak kula na wpół
wygasłego żaru - ani zimny, ani gorący, w gruncie
rzeczy chory, bo ani jeden dzień mojego życia
nie był mój własny, lecz był jedynie tym,
co otoczenie dla mnie wybrało. Tylko śmierć
czyni wielkie miary i normy śmiesznymi,
więc ktoś nas wytresował, byśmy się bali -
światła, przestrzeni, górskiej ściany, morza.
I tak nie możemy wyobrazić sobie najgorszego,
bo to, co nas spotka, będzie gorsze od tego,
czego można by się spodziewać - zaśmiał się.
Więc gdybym umarł dziś w nocy, pomyśleliby -
biedny, mały skurwysyn, samobójca. Boga
się nie bał. Niech gnije w spokoju. Pies z nim.
Aleksandra Zbierska ‒ (ur. 1968) – absolwentka poznańskiego Studium Piosenki, występowała na deskach kabaretu Warsztat w Warszawie na Nowym Świecie. Laureatka wielu konkursów literackich, m.in. im. Jacka Bierezina Łódź 2008 (wyróżnienie honorowe), a także I konkursu na zbiór wierszy imienia SCHERFFERA VON CHERFERSTEINA Brzeg 2008, którego pokłosiem jest debiutancki tomik pt.: Wibrujące ucho. W 2009 roku zostaje wydany drugi tom poezji pt. Panoptikon (Wyd. Black Unicorn). W tym samym roku jej wiersze zostały zamieszczone w książce Solistki. Antologia poezji kobiet (1989–2009). Publikacje: „Odra”, „Pogranicza”, „Arterie”, „Rita Baum”, „Tygiel Kultury”, „Wakat”.
fot. Helikopter OPT
Śladem poetki w Babińcu: https://www.facebook.com/literackibabiniec/photos/a.320315781691624/383312388725296/?type=3&theater
VI
Ilse Tielsch – Suplement do życiorysu
Urodzona
nazwana po imieniu
pozostała obca
zagubiła się
Cień tam
na drodze
to może będę ja
Może
/z tomu „Nicht beweisbar”, 1981
za: „Dorn im Fleisch. Ausgewählte Gedichte/
Cierń w ciele. Wiersze wybrane”, 2010/
Przełożył Krzysztof Huszcza
Ilse Tielsch urodziła się w Czechach 20 III 1929 roku. Jest austriacką pisarką i córką pisarza, muzykologa i lekarza Fritza Felzmanna. Studiowała prasoznawstwo i germanistykę w Wiedniu, gdzie również w 953 roku ukończyła studia doktoranckie(praca nt. znaczenia gazety "Die Zeit"). Pracowała w prasie i w latach 1955-1964 uczyła w wyższej szkole bankowej. Od tamtej pory na wolnej stopie jako pisarka. Pierwsze książki publikowała pod podwójnym, także panieńskim nazwiskiem: Felzmann-Tielsch, później podpisywała je tylko nazwiskiem po mężu. Wydała 10 książek poetyckich. Teksty, wiersze i książki autorki zostały przetłumaczone na 20 języków i opublikowane w 22 krajach.
VII
Krystyna Godlewska ***
Wszystkie rzeczy mają twarze
Dotykając
rujnuję w nich z takim trudem
krystalizowaną
przedmiotową indywidualność
w głupocie swej zapominając
że
przedmioty
porażone ludzkim doświadczeniem
wolałyby
dotykać się
same
Krystyna Godlewska — ukończyła Pedagogikę oraz Religioznawstwo (studia podyplomowe) na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutowała w miesięczniku „Poezja” (1967) z rekomendacją Tymoteusza Karpowicza. Wydała następujące zbiory poezji: Pierwszy głodny krok (1969); Gdzie czerwienieją osty (1970); W cieniu niespokojnego drzewa (1983); Wielcy ponad zmęczenie (1983); Zaśpiewam ci potem możesz odejść (1995); Moralitety uwikłane w poezję (2006); Kluczy do siebie nie wyrzucać (2009); Czasie leć jesteś mi już niepotrzebny (2010); Ptaki nie zdradzają oznak starzenia Poeci także (2012); Poza słowami (2014); W pobliżu tego co rośnie (2015). Odgradzając występne od uświęconego (2018). Przez wiele lat Krystyna Godlewska była członkiem Forum Poetów HYBRYDY.
biogram za: Krystyna Godlewska, Poezje wybrane, Warszawa 2018.
niedziela, 28 kwietnia 2019
środa, 17 kwietnia 2019
Napisz wiersz! Do wygrania nowy tom Katarzyny Zwolskiej-Płusy, vesica piscis!
Nim ruszy nasz coroczny Konkurs Babińca Literackiego, mamy dla Was inną konkursową propozycję.
BABINIEC LITERACKI i WYDAWNICTWO ANAGRAM zapraszają na konkurs, w którym można wygrać najnowszy tom poetycki naszej redaktorki, Katarzyny Zwolskiej-Płusy.
Do wygrania 3 tomiki "vesica piscis" (Wydawnictwo ANAGRAM 2019) z dedykacją oraz publikacja wiersza na na naszym fp i blogu.
Do wygrania 3 tomiki "vesica piscis" (Wydawnictwo ANAGRAM 2019) z dedykacją oraz publikacja wiersza na na naszym fp i blogu.
Aby wygrać tomik poezji należy przesłać do nas nigdzie dotąd nie publikowany wiersz, odpowiadający tytułowi konkursu (ciało kobiety) do dnia 15 maja do godz. 12:59.
REGULAMIN KONKURSU:
§ 1 Postanowienia ogólne
1. Regulamin (zwany dalej „Regulaminem”) określa zasady konkursu, zwanego dalej „Konkursem", przeprowadzanego w dniach od 16 kwietnia do 15 maja 2019 roku (trwa do g. 12:59).
2. Organizatorem Konkursu jest Babiniec Literacki [portal internetowy, www.babiniecliteracki.blogspot.com] i Wydawnictwo Anagram [Niekłańska 35, lok. 1. 03-924 Warszawa. NIP 113 286 73 63, KRS 0000476551]
3. Uczestnikiem konkursu może być każda, pełnoletnia osoba fizyczna, z zastrzeżeniem ust. 5.
4. Każdy z Uczestników może wziąć udział w Konkursie raz.
5. W Konkursie nie mogą brać udziału:
a) pracownicy Organizatora i innych podmiotów współpracujących przy organizacji i przeprowadzeniu konkursu,
b) członkowie rodzin pracowników Organizatora i innych podmiotów współpracujących przy organizacji i przeprowadzeniu konkursu.
6. Dane osobowe przekazane Organizatorowi przez Uczestników Konkursu będą przez niego przetwarzane wyłącznie w celu przeprowadzenia Konkursu, wyłonienia zwycięzców i przyznania nagród. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak ich niepodanie uniemożliwi odebranie nagrody. Organizator będzie administratorem danych zgodnie z tzw. RODO oraz ustawą o ochronie danych osobowych. Uczestnikowi, który podał swoje dane osobowe, przysługuje wgląd w te dane i ich poprawa.
7. W Konkursie wyłonionych zostanie trzech zwycięzców, którym zostanie przyznane po jednej nagrodzie.
1. Regulamin (zwany dalej „Regulaminem”) określa zasady konkursu, zwanego dalej „Konkursem", przeprowadzanego w dniach od 16 kwietnia do 15 maja 2019 roku (trwa do g. 12:59).
2. Organizatorem Konkursu jest Babiniec Literacki [portal internetowy, www.babiniecliteracki.blogspot.com] i Wydawnictwo Anagram [Niekłańska 35, lok. 1. 03-924 Warszawa. NIP 113 286 73 63, KRS 0000476551]
3. Uczestnikiem konkursu może być każda, pełnoletnia osoba fizyczna, z zastrzeżeniem ust. 5.
4. Każdy z Uczestników może wziąć udział w Konkursie raz.
5. W Konkursie nie mogą brać udziału:
a) pracownicy Organizatora i innych podmiotów współpracujących przy organizacji i przeprowadzeniu konkursu,
b) członkowie rodzin pracowników Organizatora i innych podmiotów współpracujących przy organizacji i przeprowadzeniu konkursu.
6. Dane osobowe przekazane Organizatorowi przez Uczestników Konkursu będą przez niego przetwarzane wyłącznie w celu przeprowadzenia Konkursu, wyłonienia zwycięzców i przyznania nagród. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednak ich niepodanie uniemożliwi odebranie nagrody. Organizator będzie administratorem danych zgodnie z tzw. RODO oraz ustawą o ochronie danych osobowych. Uczestnikowi, który podał swoje dane osobowe, przysługuje wgląd w te dane i ich poprawa.
7. W Konkursie wyłonionych zostanie trzech zwycięzców, którym zostanie przyznane po jednej nagrodzie.
§ 2 Zasady Konkursu
1. Wzięcie udziału w Konkursie polega na przesłaniu nigdzie wcześniej niepublikowanego wiersza na adres mailowy babiniecliteracki@gmail.com w pliku tekstowym podpisanym imieniem i nazwiskiem oraz tytułem wiersza
wraz z adresem wysyłki w przypadku wygranej.
2. Nagrodami są 3 egzemplarze tomików poezji.
3. Zakończenie konkursu nastąpi 15 maja o godzinie 12:59.
4. Jury w składzie Joanna Fligiel, Barbara Rychert-Anaszewska, Katarzyna Zwolska-Płusa i Magdalena Koperska wyłoni zwycięzców 3 zwycięzców - 1, 2 i 3 miejsca.
5. Ogłoszenie wyników nastąpi w dniu 20 maja poprzez przesłanie informacji zwrotnej na adres mailowy oraz zamieszczenie informacji pod niniejszym postem.
1. Wzięcie udziału w Konkursie polega na przesłaniu nigdzie wcześniej niepublikowanego wiersza na adres mailowy babiniecliteracki@gmail.com w pliku tekstowym podpisanym imieniem i nazwiskiem oraz tytułem wiersza
wraz z adresem wysyłki w przypadku wygranej.
2. Nagrodami są 3 egzemplarze tomików poezji.
3. Zakończenie konkursu nastąpi 15 maja o godzinie 12:59.
4. Jury w składzie Joanna Fligiel, Barbara Rychert-Anaszewska, Katarzyna Zwolska-Płusa i Magdalena Koperska wyłoni zwycięzców 3 zwycięzców - 1, 2 i 3 miejsca.
5. Ogłoszenie wyników nastąpi w dniu 20 maja poprzez przesłanie informacji zwrotnej na adres mailowy oraz zamieszczenie informacji pod niniejszym postem.
§ 3 Postanowienia końcowe
1. Organizator zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenia uniemożliwiające prawidłowe przeprowadzenie Konkursu, których nie był w stanie przewidzieć lub którym nie mógł zapobiec, w szczególności w przypadku zaistnienia zdarzeń losowych w tym siły wyższej,
2. Organizator zastrzega sobie prawo zmiany postanowień Regulaminu w przypadku zmian przepisów prawnych lub innych istotnych zdarzeń mających wpływ na organizowanie Konkursu.
1. Organizator zastrzega, że nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenia uniemożliwiające prawidłowe przeprowadzenie Konkursu, których nie był w stanie przewidzieć lub którym nie mógł zapobiec, w szczególności w przypadku zaistnienia zdarzeń losowych w tym siły wyższej,
2. Organizator zastrzega sobie prawo zmiany postanowień Regulaminu w przypadku zmian przepisów prawnych lub innych istotnych zdarzeń mających wpływ na organizowanie Konkursu.
niedziela, 14 kwietnia 2019
Frajlich, Tkaczuk, Kamieńska, Mołodowska, Łuksza, Taran, Borzeszkowska
I
Anna Frajlich ‒ Etruskowie
I wciąż wiemy tyle samo
ile wiedzieli Etruskowie
odgadując swój los
z migotliwych kaprysów błyskawic
i lotu ptaków o świcie
ile wiedzieli Etruskowie
odgadując swój los
z migotliwych kaprysów błyskawic
i lotu ptaków o świcie
oto owcza wątroba
z tajemniczymi znakami
horupseks
w skupieniu wodzi
wzrokiem po mrocznych symbolach
jeżeli odczyta właściwie
to będzie tak
a jeśli błędnie odczyta
to też będzie tak
z tajemniczymi znakami
horupseks
w skupieniu wodzi
wzrokiem po mrocznych symbolach
jeżeli odczyta właściwie
to będzie tak
a jeśli błędnie odczyta
to też będzie tak
a może nawet nie wiemy
tyle co Etruskowie
nieodgadnione są wnętrza
urn z brązu i waz z terrakoty
w dorzeczach Arno i Tybru
nie budzą się już o świcie
augurowie
i lotu ptaków nie śledzą.
tyle co Etruskowie
nieodgadnione są wnętrza
urn z brązu i waz z terrakoty
w dorzeczach Arno i Tybru
nie budzą się już o świcie
augurowie
i lotu ptaków nie śledzą.
*

Anna Frajlich (ur. 1942) ‒ polska poetka żydowskiego pochodzenia, prozaik i wykładowca literatury polskiej, obecnie na stałe mieszkająca w Stanach Zjednoczonych. Autorka wielu książek, m.in. "Tylko ziemia" (1979), "Jeszcze w drodze" (1994), czy "Laboratorium" (2010). Wielokrotnie nagradzana, m.in. Nagrodą Fundacji Kościelskich (1980), Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, czy Nagrodą Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie (za całokształt twórczości). Od lat publikuje w prasie emigracyjnej i krajowej.
II
Hałyna Tkaczuk – Sobota
Dzisiaj spotkałam osobę,
która niosła swoją sobotę jak klejnot.
Ona (a tak naprawdę to był on)
była dumna ze swojej soboty,
głaskała ją,
podrzucała
i wystawiała pyskiem do słońca.
Wtedy wzięłam do rąk swoją sobotę,
przyjrzałam się jej uważnie
i pomyślałam:
Hm. A moja – nawet jeszcze piękniejsza.
która niosła swoją sobotę jak klejnot.
Ona (a tak naprawdę to był on)
była dumna ze swojej soboty,
głaskała ją,
podrzucała
i wystawiała pyskiem do słońca.
Wtedy wzięłam do rąk swoją sobotę,
przyjrzałam się jej uważnie
i pomyślałam:
Hm. A moja – nawet jeszcze piękniejsza.
Przełożyła Aneta Kamińska
*

Hałyna Tkaczuk (1985) – poetka, prozaiczka i autorka książek dla dzieci. Urodziła się w Chmielnickim, mieszka w okolicach Kijowa. Ukończyła filologię ukraińską na Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Autorka ponad dziesięciu książek: poetyckich oraz dla dzieci. W Polsce wyszedł jej dwujęzyczny tomik Ja ta inszi krasuni/ Ja i inne piękności w przekładzie Anety Kamińskiej. Jej wiersze były publikowane w „Nowej Okolicy Poetów” oraz w antologiach: 30 wierszy zza granicy. Młoda poezja ukraińska (2012) i Wschód – Zachód (2014). W 2011 roku była stypendystką programu Gaude Polonia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP.
III
Anna Kamieńska - Przemiana
Przemienić się
wywrócić jak rękawica
okręcić jak planeta
przewlec siebie przez siebie
aby każdy dzień przeniknął przez każdą noc
aby każde słowo przebiegło na drugą stronę prawdy
aby każdy wiersz wyszedł z siebie
i zaświecił osobno
i aby twarz wsparta na ręku
wypotniała na wewnętrzną stronę dłoni
wywrócić jak rękawica
okręcić jak planeta
przewlec siebie przez siebie
aby każdy dzień przeniknął przez każdą noc
aby każde słowo przebiegło na drugą stronę prawdy
aby każdy wiersz wyszedł z siebie
i zaświecił osobno
i aby twarz wsparta na ręku
wypotniała na wewnętrzną stronę dłoni
Aby to pióro
przyoblekło się w samo milczenie
chciałam powiedzieć w miłość
przyoblekło się w samo milczenie
chciałam powiedzieć w miłość
Spaść z konia
twarz umazać w pyle
oślepnąć
wstać
i dać się prowadzić
jak ślepy Szaweł
do Damaszku
twarz umazać w pyle
oślepnąć
wstać
i dać się prowadzić
jak ślepy Szaweł
do Damaszku
*

Anna Kamieńska (ur. 12 kwietnia 1920 w Krasnymstawie, zm. 10 maja 1986 w Warszawie) – polska poetka, pisarka, tłumaczka i krytyk literacki; autorka książek dla dzieci i młodzieży. Przekładała m.in. z rosyjskiego, bułgarskiego, białoruskiego, słowackiego, serbsko-chorwackiego, łacińskiego oraz hebrajskiego. W jej dorobku znajduje się blisko 100 książek.
Fot. Witold Rozmysłowicz/PAP
IV
Kadia Mołodowska – Mój papierowy most
Dziś przeszła mój papierowy most
(Ten, który wiedzie mnie wprost do szczęścia)
Starsza kobieta (sześćdziesiąt lat na pewno skończone),
Stopami doświadczonymi, bosymi.
(Ten, który wiedzie mnie wprost do szczęścia)
Starsza kobieta (sześćdziesiąt lat na pewno skończone),
Stopami doświadczonymi, bosymi.
Spotkałyśmy się, pozostałyśmy tam chwilę stojąc.
Po prostu nie miałam jak przejść,
A ona jakby do mnie i do siebie mówiła,
O chlebie, o drewnie na opał, o butach.
Po prostu nie miałam jak przejść,
A ona jakby do mnie i do siebie mówiła,
O chlebie, o drewnie na opał, o butach.
Mój papierowy most, zbudowałam go,
Gdy nie tylko niebo, ale moje oko zbłękitniało,
A słońca złoty krąg się ukazał
I jego jedyna droga wprost do mych stóp.
Gdy nie tylko niebo, ale moje oko zbłękitniało,
A słońca złoty krąg się ukazał
I jego jedyna droga wprost do mych stóp.
Zadumałam się nad mieszkaniem i łóżkiem,
Złotymi dniami, gwieździstymi nocami,
Zadumałam się nad człowiekiem i koroną,
Wiosną zieloną, brązem lata.
Złotymi dniami, gwieździstymi nocami,
Zadumałam się nad człowiekiem i koroną,
Wiosną zieloną, brązem lata.
Zadumałam się nad drogą i listem,
Falistym morzem, jaśniejącym statkiem.
Zadumałam się nad śpiewem pociągów,
Nad marynarzami w błękicie, któż ich zna?
Falistym morzem, jaśniejącym statkiem.
Zadumałam się nad śpiewem pociągów,
Nad marynarzami w błękicie, któż ich zna?
Ale nie pomyślałam o butach dla tej starszej kobiety,
Stałyśmy więc dzisiaj tutaj, rozmawiając,
Ona o butach, że kości jej przemarzają,
A ja zwyczajnie, nie wiedziałam, co ze sobą począć.
Stałyśmy więc dzisiaj tutaj, rozmawiając,
Ona o butach, że kości jej przemarzają,
A ja zwyczajnie, nie wiedziałam, co ze sobą począć.
tłum. Joanna Lisek
*

Kadia Mołodowska – "należała do najważniejszych jidyszowych poetek XX wieku. Przez kilka lat związana z Warszawą. Tu mieszkała, pracowała, tworzyła i aktywnie uczestniczyła w żydowskim życiu literackim, związana z Muranowem, którego przedwojenne życie starała się przełożyć na język poezji. Pisała w jidysz – przez wieki nazywany językiem “kobiet i tych, którzy są jak kobiety”, językiem domowej codzienności. Chyba najlepiej, ze znanych poetce języków, opisywał realia żydowskiej dzielnicy. Dużą część swojej poezji poświęciła dzieciom, tematyce kobiecej, rolom społecznym narzuconym przez religię i tradycję judaizmu."
opis cytowany za: https://warszefroj.wordpress.com/2012/…/28/kadia-molodowski/
V
Mira Łuksza — Rzeczy niepospolite
Czujne rzeczy z wyostrzonym słuchem
Nici przypadku snują w milczeniu.
Krzesło zdrętwiałą nóżką prostuje.
Stół obrażony zacisnął sęki.
Pieczarnym tchem beknęła piwnica.
Mięso widelec dłubie ze swych zębów.
Próg się wyciera z kurzu obuwia.
Ty wyjdź od rzeczy, bo wyjdą same.
Z imion swych wyjdą, jak z krajobrazu.
Nici przypadku snują w milczeniu.
Krzesło zdrętwiałą nóżką prostuje.
Stół obrażony zacisnął sęki.
Pieczarnym tchem beknęła piwnica.
Mięso widelec dłubie ze swych zębów.
Próg się wyciera z kurzu obuwia.
Ty wyjdź od rzeczy, bo wyjdą same.
Z imion swych wyjdą, jak z krajobrazu.
*

Mira Łuksza — mieszka w Białymstoku. Dziennikarka, pisarka, tłumaczka, redaktor. Debiutowała w tygodniku Białorusinów w Polsce „Niwa” w 1973 r. Członek Białoruskiego Stowarzy-szenia Literackiego „Białowieża” i Związku Literatów Białoruskich. Od 1985 r. jest dziennikarką tygodnika Białorusinów w Polsce „Niwa”. Pisze po białorusku i polsku. Wydała 10 książek: poezji — „Zamowa” (1993), „Jest” (1994), „Wiersze tutejsze” (2003), „Zwie-rzaczki z tutejszej paczki” (2009), „Pod znakiem Skorpiona” (2011) i prozy — „Dziki ptak wróbel” (1992), „Wyspa” (1994), „Babskie historie” (2001), „Dziewczynka i chmurka” (2006), „Historie z tego świata” (2008). Jej teksty były tłumaczone na język angielski, czeskii rosyjski.
biogram za: Mira Łuksza, Biały stok, wyd. IBiS, Warszawa 2012.
VI
Ludmyła Taran
***
Z każdym rokiem coraz bardziej stajesz się Brzeginią:
z wielkim brzuchem i obwisłymi piersiami,
rękami skrzyżowanymi i opuszczonymi w dół,
przykrywającymi to miejsce, z którego
wyszły na świat wszystkie twoje dzieci i gdzie
chował swoje chucie i strachy
twój mąż.
z wielkim brzuchem i obwisłymi piersiami,
rękami skrzyżowanymi i opuszczonymi w dół,
przykrywającymi to miejsce, z którego
wyszły na świat wszystkie twoje dzieci i gdzie
chował swoje chucie i strachy
twój mąż.
Kamieniejesz bezpowrotnie. Jeszcze trochę –
i postawią na mogiłę, kurhan, dotąd
cudem nierozorany,
ciebie – ze startą twarzą, bez cech szczególnych,
na straży wieczności.
Komu co do tego – czym żyłaś,
o czym nikomu niczego nie powiedziałaś?
I czy widziano cię za życia –
niewidzialną, rozlaną po dzbankach, bidonach i kuflach,
rozwianą w prześcieradłach, przygarbioną na polach?
Kamieniejesz coraz bardziej,
nie poznawszy jednak siebie –
za to oni klękają przed tobą
i nazywają BRZEGINIĄ.
i postawią na mogiłę, kurhan, dotąd
cudem nierozorany,
ciebie – ze startą twarzą, bez cech szczególnych,
na straży wieczności.
Komu co do tego – czym żyłaś,
o czym nikomu niczego nie powiedziałaś?
I czy widziano cię za życia –
niewidzialną, rozlaną po dzbankach, bidonach i kuflach,
rozwianą w prześcieradłach, przygarbioną na polach?
Kamieniejesz coraz bardziej,
nie poznawszy jednak siebie –
za to oni klękają przed tobą
i nazywają BRZEGINIĄ.
Przełożyła Aneta Kamińska
*

Ludmyła Taran (ur. 1954) - ukraińska pisarka i dziennikarka. Autorka sześciu książek poetyckich oraz pięciu książek prozatorskich. Wydała również zbiory tekstów dotyczących feminizmu i twórczości kobiet.
Aneta Kamińska - (ur. 1976) - polska poetka oraz tłumaczka nowej literatury ukraińskiej.
VII
Małgorzata Borzeszkowska – Pan K w czerni i bieli
Na kamiennej ławce circus minimis
siedzi pan K,
przeciera oczy, do których przyklejono soczewki
jak łuski zaćmy.
Pan K siedzi wciąż w tym samym miejscu, a cyrk kręci się to ze wschodu na zachód,
to znów w przeciwnym kierunku.
Tłum wiwatuje na cześć lub złorzeczy, zależnie od położenia względem.
Ci po lewej, na wprost słońca, pochwycą powidoki niedźwiedzi i lwów, całe w bieli
i czarne cienie gryfów i wielkich harpii.
Ci z naprzeciwka wyraźnie zobaczą mityczne stwory
lśniące jak śnieg o świcie,
gdy lwy zdają im się importem z samego piekła.
siedzi pan K,
przeciera oczy, do których przyklejono soczewki
jak łuski zaćmy.
Pan K siedzi wciąż w tym samym miejscu, a cyrk kręci się to ze wschodu na zachód,
to znów w przeciwnym kierunku.
Tłum wiwatuje na cześć lub złorzeczy, zależnie od położenia względem.
Ci po lewej, na wprost słońca, pochwycą powidoki niedźwiedzi i lwów, całe w bieli
i czarne cienie gryfów i wielkich harpii.
Ci z naprzeciwka wyraźnie zobaczą mityczne stwory
lśniące jak śnieg o świcie,
gdy lwy zdają im się importem z samego piekła.
Ofiary wielkich optyków z rózgami w dłoniach.
Wszystko na arenie jest białe lub czarne.
porządkowi uprzątają popielate koty kurzu.
Ten czy inny cesarz (zmiana na cztery) opuszcza kciuk
i na głowy widzów ze szmerem maszyn drukarskich leje się czarna posoka.
porządkowi uprzątają popielate koty kurzu.
Ten czy inny cesarz (zmiana na cztery) opuszcza kciuk
i na głowy widzów ze szmerem maszyn drukarskich leje się czarna posoka.
Pan K rozgląda się ostrożnie w poszukiwaniu barw
lub choć gołębich drobin szarości.
Ryzykując ból i niezadowolenie liktorów odkleja soczewki i sprawdza,
czy baretka orderu za dawne przewagi jest wciąż biała,
jest wciąż biało-czerwona.
lub choć gołębich drobin szarości.
Ryzykując ból i niezadowolenie liktorów odkleja soczewki i sprawdza,
czy baretka orderu za dawne przewagi jest wciąż biała,
jest wciąż biało-czerwona.
*

Małgorzata Borzeszkowska (ur.1964) – poetka, nauczycielka j.angielskiego i historii, publikuje na portalu Fabrica Librorum. Wydała tomik "U Bramy" (nagroda na targach książki "Costerina " - 2008). Laureatka konkursów poetyckich. Właśnie ukazał się drugi tomik "Wpisanie w pejzaż".
sobota, 6 kwietnia 2019
Korwin, Mazela, Ristović, Pogonowska, Rosenfeld, Bałdyga, Monroe
I

Yala Korwin – urodzona we Lwowie w roku 1933, zmarła w 2014 w Nowym Jorku. Poetka, nauczycielka, publicystka żydowska, która przeżyła wojnę dzięki pomocy polskich fałszerzy dokumentów.

Anna Pogonowska, ur. 7 stycznia 1922 w Łodzi, zm. 6 czerwca 2005 w Warszawie – polska poetka, absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Łódzkim, debiutowała w 1948 tomikiem Węzły. Była członkiem Związku Literatów Polskich od 1947, członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz PEN Clubu Polska od lat 70.
Yala Korwin – Potęga Cieni
Ja bym raczej przebywała
na powierzchni jasności
radowała się barwami
stokrotek i fiołków
zachwycała subtelnością
skorup jaj i grzybów
podziwiała z pędzlem w dłoni
czerstwe rumieńce jabłek
śledziła delty
arterii kapusty
smakowała brunatność
razowego chleba
lecz cienie wciągają mnie
w głąb mgły
i echo powietrza
pamiętaj pamiętaj
na powierzchni jasności
radowała się barwami
stokrotek i fiołków
zachwycała subtelnością
skorup jaj i grzybów
podziwiała z pędzlem w dłoni
czerstwe rumieńce jabłek
śledziła delty
arterii kapusty
smakowała brunatność
razowego chleba
lecz cienie wciągają mnie
w głąb mgły
i echo powietrza
pamiętaj pamiętaj
tłum. autorki
*

Yala Korwin – urodzona we Lwowie w roku 1933, zmarła w 2014 w Nowym Jorku. Poetka, nauczycielka, publicystka żydowska, która przeżyła wojnę dzięki pomocy polskich fałszerzy dokumentów.
II
Anna Mazela ‒ Ziarno
Do gimnazjum chodziłam „pod krzyż”.
Chodziły ploty, że ksiądz, który uczył religii
rzucił kiedyś uczniem o ścianę, ale
wydawał się okay. Ponoć jest czas
rzucania kamieni i gromadzenia ich razem,
by znowu rzucać, tym razem mocniej.
Jak cię zasiali, tak żyj i zbieraj plony.
Żyj w zgodzie z ziarnem, jeśli nie potrafisz
wypłynąć łodzią w czasie sztormu.
Śniłam o arce pełnej ciszy.
Szkoła to był moloch, właściwie trzy
szkoły w jednym. W toaletach nie było zamków,
czasem brakowało drzwi wewnętrznych.
Bez koleżanek na czatach to był problem.
Poza tym było w porządku.
Wszak zbieranie kamieni jest jak medytacja,
zwłaszcza, gdy wyraźnie widzisz cel.
Chodziły ploty, że ksiądz, który uczył religii
rzucił kiedyś uczniem o ścianę, ale
wydawał się okay. Ponoć jest czas
rzucania kamieni i gromadzenia ich razem,
by znowu rzucać, tym razem mocniej.
Jak cię zasiali, tak żyj i zbieraj plony.
Żyj w zgodzie z ziarnem, jeśli nie potrafisz
wypłynąć łodzią w czasie sztormu.
Śniłam o arce pełnej ciszy.
Szkoła to był moloch, właściwie trzy
szkoły w jednym. W toaletach nie było zamków,
czasem brakowało drzwi wewnętrznych.
Bez koleżanek na czatach to był problem.
Poza tym było w porządku.
Wszak zbieranie kamieni jest jak medytacja,
zwłaszcza, gdy wyraźnie widzisz cel.
*

Anna Mazela – doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie kulturoznawstwa, zafascynowana fotografią jako fenomenem kulturowym. Miłośniczka baśni. Animatorka kultury i bibliotekarka. W 2016 roku krakowski oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich wydał jej debiutancki tom pt. Głęboko, nisko, za który w tym samym roku otrzymała wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie im. Anny Świrszczyńskiej. Wyróżniana w ogólnopolskich konkursach poetyckich. Wiersze publikowała w almanachach grupy poetyckiej „Sylaba” oraz almanachach pokonkursowych, w Magazynie Materiałów Literackich CEGŁA, w czasopiśmie „Kraków”, „2Miesięczniku”, "Helikopterze", magazynie "Inter-".
III
Ana Ristović ‒ Niepryskane, proszę
(strach przed zatrutym światem)
Gdzie nie spojrzeć wszędzie szaleją rozmaite
wirusy, chemikalia, bakterie. Wczoraj w nocy
z powietrza promieniowały nuklearne odpadki, a ty kochałeś się
ze swoją dziewczyną, błagając by
wirusy, chemikalia, bakterie. Wczoraj w nocy
z powietrza promieniowały nuklearne odpadki, a ty kochałeś się
ze swoją dziewczyną, błagając by
używała ręcznika po każdym pocałunku,
a już po wszystkim, nad ranem, długo gotowałeś
go w pralce. Obejmując cię, opowiadała
o niepowtarzalnym zachodzie słońca tego
a już po wszystkim, nad ranem, długo gotowałeś
go w pralce. Obejmując cię, opowiadała
o niepowtarzalnym zachodzie słońca tego
wieczoru, wiedziałeś jednak, że to nie słońce zachodzi, a
coś zupełnie innego. Nic jednak nie powiedziałeś, drżąc
pod ciepłym dotykiem dłoni, przekonany
że chodzi o jakieś naelektryzowanie
coś zupełnie innego. Nic jednak nie powiedziałeś, drżąc
pod ciepłym dotykiem dłoni, przekonany
że chodzi o jakieś naelektryzowanie
nieznanego pochodzenia. Kiedy się rano obudziłeś,
szukałeś w lodówce niepryskanych brzoskwiń, lecz
nawet te według zapewnień właśnie takie
upstrzone były dziwnymi plamkami.
szukałeś w lodówce niepryskanych brzoskwiń, lecz
nawet te według zapewnień właśnie takie
upstrzone były dziwnymi plamkami.
Wypiłeś więc tylko szklankę przegotowanej wody źródlanej,
i od razu dostałeś wysypki. Wyjście na brudną ulicę
w tych wszystkich warstwach na skórze,
zmieniłoby cię w chodzącą prezerwatywę.
i od razu dostałeś wysypki. Wyjście na brudną ulicę
w tych wszystkich warstwach na skórze,
zmieniłoby cię w chodzącą prezerwatywę.
Przełożyła Agnieszka Łasek
*

Ana Ristović urodziła się 5.04.1972 roku w Belgradzie, gdzie na Wydziale Filologicznym ukończyła studia na kierunku serbska literatura i język z literaturą światową. Ristović jest tłumaczką ze słoweńskiego i angielskiego, członkiem Związku Tłumaczy Literackich Serbii, Serbskiego PEN Centrum oraz Stowarzyszenia Literatów. Autorka tomików poetyckich: Snovidna voda (Belgrad, 1994), Uže od peska (Čačak, 1997), Zabava za dokone kćeri (Belgrad, 1999), Život na razglednici (Belgrad, 2003), Oko nule (Kraljevo, 2006). Laureatka wielu prestiżowych wyróżnień literackich, m.in. im. Branka, im. Branka Miljkovicia, nagrody Targów Książki w Igalu oraz niemieckiej nagrody Hubert Burda Preis. Jej wiersze doczekały się licznych przekładów, obecne są też w wielu krajowych i zagranicznych antologiach.
Agnieszka Łasek ukończyła filologię serbską i chorwacką (Poznań) oraz studia podyplomowe z literatury serbskiej (Nowy Sad). Interesuje się folklorem południowosłowiańskim. Tłumaczy z języka serbskiego, chorwackiego i bośniackiego, niedługo pewnie również z czarnogórskiego. Od czasu do czasu tłumaczy także z polskiego. Pracowała na uniwersytecie, w fabryce, zajmowała się programami rozrywkowymi, tłumaczeniami technicznymi. Obecnie jest pracownikiem wydawnictwa literackiego.
źródło: Kwartalnik Pobocza
IV
Anna Pogonowska – Tworzenie
Świadomość – wola rzeźby –
Wola kształtu czystego utoczonej bryły
Pęcznieje kamień gdy się nad nim twórca schyli
Bezruch opada jak więzy
Wola kształtu czystego utoczonej bryły
Pęcznieje kamień gdy się nad nim twórca schyli
Bezruch opada jak więzy
Wstaje – nie tylko posąg –
Uderzenie młota otwiera falę powietrza –
I wyostrza się piana na rosnących grzbietach
wiatru – przeciwko losom
Uderzenie młota otwiera falę powietrza –
I wyostrza się piana na rosnących grzbietach
wiatru – przeciwko losom
*

Anna Pogonowska, ur. 7 stycznia 1922 w Łodzi, zm. 6 czerwca 2005 w Warszawie – polska poetka, absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Łódzkim, debiutowała w 1948 tomikiem Węzły. Była członkiem Związku Literatów Polskich od 1947, członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz PEN Clubu Polska od lat 70.
V
Braha Rosenfeld – Urosną jej pazury, urosną jej kopyta
Urosną jej pazury urosną jej kopyta i kły
swojego brzucha będzie broniła kolczugą
swoich pleców – kolcami
i będzie tupała
i będzie ryczała
zapomni o dobrych manierach
swojego brzucha będzie broniła kolczugą
swoich pleców – kolcami
i będzie tupała
i będzie ryczała
zapomni o dobrych manierach
wyrzeźbi obraz i maskę
będzie czcić złotego cielca
zamieni go na jałówkę
będzie czcić złotego cielca
zamieni go na jałówkę
potem będzie czcić innych bogów – kobiecych
i Boga Jedynego zamieni w kobietę
i Boga Jedynego zamieni w kobietę
i da jej jedno ze swych żeber
i szpik ze swych kości
mleko ze swych piersi
krew ze swej krwi
i będzie się starała
stworzyć mężczyznę by żył obok niej
jako pomoc wzajemna
a nie przeciwko niej
i będą uprawiać Eden
dla miłości
i szpik ze swych kości
mleko ze swych piersi
krew ze swej krwi
i będzie się starała
stworzyć mężczyznę by żył obok niej
jako pomoc wzajemna
a nie przeciwko niej
i będą uprawiać Eden
dla miłości
przeł. autorka, współ. Bohdan Zadura
*

Braha Rosenfeld (Bronisława Feinburg) – ur. w 1946 r. w obozie przejściowym w Niemczech. Przedstawicielka tzw. Drugiego Pokolenia – pierwszych potomków Ocalałych z Szoa. Dzieciństwo spędziła w Polsce, obecnie mieszka w Bat Jamie. Tłumaczka literatury polskiej, krytyczka literacka.
VI
Zofia Bałdyga
***
Granice są czerwone, przejścia zielone. Już od progu potykasz się o podziały
lewą nogą tam, prawą ręką tu. Droga jest jednokierunkowa, mówią.
Na skraju wybiega poza kontury, wybierając wolność.
lewą nogą tam, prawą ręką tu. Droga jest jednokierunkowa, mówią.
Na skraju wybiega poza kontury, wybierając wolność.
Czy miasta, które nas pożrą, też za nami tęsknią?
Skazanie na wzajemność w kolorze blokowiska, już to znasz.
Przeszczep się nie powiódł. Ofiary uznano za wymarłe.
Automatycznie przyporządkowano je do map.
Przyszpilono nabłonek i wrażliwe dane.
Czyli wreszcie gdzieś zostaniesz, zapuścisz
korzenie, wici, siebie.
Skazanie na wzajemność w kolorze blokowiska, już to znasz.
Przeszczep się nie powiódł. Ofiary uznano za wymarłe.
Automatycznie przyporządkowano je do map.
Przyszpilono nabłonek i wrażliwe dane.
Czyli wreszcie gdzieś zostaniesz, zapuścisz
korzenie, wici, siebie.
Wędrowne mogą być najwyżej ptaki, mówisz, a nie kobietki,
sama to sobie wyobraź, tę sytuację, w której nie przychodzi ci na myśl
żadna inna sytuacja, żaden przenośny wytrych, żaden kruchy diament.
sama to sobie wyobraź, tę sytuację, w której nie przychodzi ci na myśl
żadna inna sytuacja, żaden przenośny wytrych, żaden kruchy diament.
*

Zofia Bałdyga, 1987, Warszawa.
Autorka książek poetyckich „Passe-partout” (Warszawa 2006), „Współgłoski” ( Nowa Ruda 2010) oraz „Kto kupi tak małe kraje” (Warszawa 2017). Absolwentka Instytutu Slawistyki Zachodniej i Południowej UW. Tłumaczka najnowszej poezji czeskiej i słowackiej. Mieszka w Pradze.
Autorka książek poetyckich „Passe-partout” (Warszawa 2006), „Współgłoski” ( Nowa Ruda 2010) oraz „Kto kupi tak małe kraje” (Warszawa 2017). Absolwentka Instytutu Slawistyki Zachodniej i Południowej UW. Tłumaczka najnowszej poezji czeskiej i słowackiej. Mieszka w Pradze.
VII
Marylin Monroe ***
Ta cicha rzeka kołysze się
i faluje kiedy tylko coś przez nią przemyka
wiatr, deszcz, wielkie statki.
Kocham rzekę – zawsze
niewzruszoną.
Teraz panuje spokój
Cisza jest samotna
oprócz grzmiących pomruków rzeczy nieznanych
odległego dudnienia wyraźnie obecnych bębnów
i oprócz przenikliwych wrzasków
oraz szeptu rzeczy
ostrych dźwięków nagle ściszonych
do jęku większego niż smutek – przerażenie
większe niż strach.
Krzyk rzeczy niewyraźnych i zbyt wczesny, aby go rozpoznać.
Łaknie samego życia.
i faluje kiedy tylko coś przez nią przemyka
wiatr, deszcz, wielkie statki.
Kocham rzekę – zawsze
niewzruszoną.
Teraz panuje spokój
Cisza jest samotna
oprócz grzmiących pomruków rzeczy nieznanych
odległego dudnienia wyraźnie obecnych bębnów
i oprócz przenikliwych wrzasków
oraz szeptu rzeczy
ostrych dźwięków nagle ściszonych
do jęku większego niż smutek – przerażenie
większe niż strach.
Krzyk rzeczy niewyraźnych i zbyt wczesny, aby go rozpoznać.
Łaknie samego życia.
I nieść ból oraz radość
nowości w ciele
nowości w ciele
Samotności – bądź cicho.
Przełożyła Agata Kozak
/Fragmenty: wiersze, zapiski intymne, listy", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011/
*

Marilyn Monroe – ikona popkultury, aktorka i piosenkarka. Prywatnie cierpiąca na zaburzenia psychiczne typu borderline. Wyraz swojemu cierpieniu dawała w osobistych notatkach i wierszach. Prawdopodobnie chora na endometriozę wciąż musiała mierzyć się ze swoją kobiecością.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
Redakcja Babińca Literackiego zaprasza!
Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy! Po dłuższej przerwie w blogowaniu, przedstawiamy Państwu obecny skład redakcji Babińca Literackiego...
-
Pewnie, że boli, gdy pękają pąki. Bo czemuż by wiosna się wahała? Czemuż by nasza tęsknota gorąca miała pozostać gorzko-zmarzło-biała? Łuska...
-
Blask ma w oczach, ale gorzkie usta. Serce, rzekłbyś, otwarte, ale kochać nie umie. Dzisiaj oświadcza przyjaźń, jutro jej zaprzeczy... Nieró...






