Noailles, Keff, Waszkiewicz, Chyła, Kegljen

I
Anna de Noailles – Zima

Oto zima bez zapachu i pieśni,
Na łące pozostały zieleni pędy,
Powyginane w swej części
I śnieg iskrzący się i twardy.

I jeszcze jakieś karłowate kępy,
W żółtych kruchych liściach,
Szarpane przez wiatr ostry i chciwy,
Jak kozy wspinające się po stokach.

- I drzewa subtelnie wyciszone,
Które cały leżący śnieg izolują,
Oddzielone wzajemnie od siebie
Swe sekrety w zaufaniu przekazują...

Drzewa liściaste podczas letniej aury,
W cieple swego listowia kosmatego,
Wielu przyjemności doświadczały
I krzyku dudka rozśpiewanego. 

Wy, którzy w słodkim sezonie
Wdychacie zapachy gumy,
Trzęsiecie się na horyzoncie
W gestach znanych dla mężczyzny.

Osłabieni jesteście, nadzy jesteście,
Nic nie chroni was w powietrzu,
A wasze serca delikatne i ogołocone
Rozpaczają tylko na śniegu.

- Dumni bracia, oto przed wami
Jodła, gdzie świeci słońce. 
Huśta łuszczącymi się owocami
I pokazuje swe igły lśniące...

z tomu „Le Cœur innombrable”, 1901

Przełożył Ryszard Mierzejewski

*
Anna de Noailles (1876–1933) – francuska poetka i pisarka pochodzenia rumuńskiego. Pochodziła z książęcego rodu rumuńskich bojarów Bibescu i Craioveşti jako córka księcia Grigore Bibescu-Basaraba i greckiej pianistki Raluki Moussouros. Urodzona Paryżu, starannie wykształcona, piękna i niezależna była na przełomie XIX i XX wieku osobą znaną, aktywną i podziwianą na paryskich salonach. Pisała poezję i prozę, zajmowała się krytyką literacką i publicystyką, brała udział w animacji życia kulturalnego we Francji. Wydała kilkanaście zbiorów poezji.

Ryszard Mierzejewski (ur. 1954) – absolwent kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim, doktor nauk humanistycznych, instruktor sportu i edukator zarządzania oświatą. Debiutował tomem poezji „Zraniony różą” (2013). Potem wydał zbiory wierszy: „Mój świat” (2014), „Kiedy mówimy kocham” (2015) i „W czterech porach roku" (2015), "Okaleczony świat" (2016). Tłumaczy poezję z angielskiego, francuskiego, szwedzkiego i rosyjskiego. Jest redaktorem i wydawcą serii wydawniczej Biblioteka Przekładów Poetyckich.

II
Bożena Keff – Śni mi się, że trzymam

Śni mi się, że trzymam - stojąc na jakimś dworcu -
trzymam coś niedużego, jakby dziecko, może kilkuletnie,
ale to nie jest dziecko tylko kosmaty jakiś strzęp wrzeszczący,
wije się szarpie, kłaki poplamione krwią,
muszę to trzymać, chronić przed upadkiem, czemu muszę nie wiem,
to się stało jakoś z zaskoczenia; trochę mi niedobrze
i trochę mi żal. Tu jakby rana, przy niej krew na kłakach,
śmierdzi spalenizną, pręży się szarpie; ledwo to mogę utrzymać,
wrzeszczy ciągle, nie wiem kiedy nabiera powietrza,
ten wrzask mnie ogłusza oślepia. Skupiona i oszalała staram się nie puścić,
o co chodzi, nie wiem, o coś co się stało;
myślałam, że trzymam na chwilę
lecz już widzę, że nikt tego ode mnie nie weźmie,
pociągi odjeżdżają i ludzie przechodzą

a ja stoję na co czekam nie wiem.

*
Bożena Umińska-Keff – poetka, eseistka. Badaczka literatury w Żydowskim Instytucie Historycznym im. Emanuela Ringelbluma. Wykładowczyni filozofii i etyki. Krytyczka filmowa, tłumaczka, publicystka, działaczka społeczna.

III
Paulina Waszkiewicz - Fotografia z miejsca gdzie dziewczynki zawsze chodzą ubrane na biało

małe dziewczynki ubrane na biało co niedzielę stoją w pierwszych rzędach. 
za sobą mając jedynie świat i butelkę, którą ojciec zazwyczaj otwiera 
po obiedzie. stopy w za dużych marzeniach. w
za dużych stanikach poupychane dziecięce uśmiechy. 

za plecami pas, który ma bronić, lecz tylko rozwarstwia.  
nie ma miejsca na chichot i płacz podczas modlitwy, która
powinna zanieść od razu do nieba. 

małe dziewczynki w przykrótkich spódniczkach chodzą po mieście i 
siadają przy pierwszej lepszej latarni - szukając boga można natknąć się 
na niego w najmniej oczekiwanym momencie. w najciemniejszym 
zakamarku (matka powie, że duszy). bo

w miejscu, gdzie mali chłopcy mogą na serio,
małe dziewczynki zawsze chodzą ubrane na biało. 

*
Paulina Waszkiewicz – urodzona 9 grudnia 1996 r. w Stargardzie. Obecnie studentka prawa. Wydała dwa tomiki poetyckie. Po kilku latach ciszy stara się wrócić „na salony”.

IV
Karolina Chyła – po listopadzie

po listopadzie który nie wiem nawet
dlaczego cenię i w którego mdlącym
żeliwnym zimnie dojrzewają więzy
przywlókł się miesiąc ostatni; dla wielu
jednorodzinny ucieszny i trwały
dla mnie natomiast będący jedynie 
workiem po dawnym wytrząśniętym kocie.
zima już zdrowsza i niebawem wstanie
zima to pewne – we wsi której nazwa 
brzmiała Nassadel a teraz już nie brzmi
słychać pociągi – te co przebiegają
przez miasto Pitschen i ja siedząc w oknie
z mroźną firanką i wiatrem zaschniętym
w szorstkiej donicy słucham ich uważnie.
prócz obecności – w pokoju są krzesła
wystygły grzejnik i termofor szafy
u nóg stolika; ja zacieram ręce
poprawiam kołdrę i myślę jak bardzo
ciepło jest w domu który zbudowali
Oni lat czterdzieści a który
mógłby być moją matką; słyszę chrobot
w ścianach i myślę że od Tamtych co je
stawiali wieści niewiele; zostało
tu po nich kilka skorup flaszek no i
krzyże; a z rzeczy wartych wzmianki nieco
progów drzwi cegieł ram okiennych; ale
za to centralne to już nasza rzecz.

wiersz pochodzi z Antologii „Węzły, sukienki, żagle. Nowa poezja, ojczyzna i dziewczyna”, Kutno 2013

*
Karolina Chyła (1996) – poetka. Autorka tomu „Debiut przed debiutem” (2011).

V
Kristina Kegljen - Poczerniliśmy śnieg, a on nadal się bieli

Wszyscy źli chłopcy ukradli atrament z biura adwokata
Mazali nim po rysach po twarzach 
Bejbe, jak ma na imię twoje ego alter?
Patrz, jak z lekkością pęka śnieżna skorupa
Bije od niej jakaś turbofolkowa jasność
Jakiś smród dymu z wędzarni
Jakąś zadymioną opłucną

Czyż to nie kurwy ponoszą winę za lokalne ulewy
I niepłodną ziemię
I usunięte dzieci
I spadek PKB?

Rozwierasz się jak pawi ogon
Tylko że
Jesteś przezroczysty i bezbarwny
Cuchniesz wilgocią
Leżysz nagi bosy zadźgany na śniegu
Puszczasz wszędzie wokół siebie czerwoną kałużę 
To menstruacja, co?

Osobniki twego pokroju nie zdychają z lekkością
Z lekkością, z którą bieli się śnieg
Lekkością, z którą ty go czerwienisz

Mamo, poczerniliśmy śnieg, a on się nadal bieli

Przełożył Łukasz Szopa

*
Kristina Kegljen urodzona w 1987 roku w Slavonskim Brodzie. W trzeciej klasie gimnazjum zdobywczyni pierwszej nagrody na festiwalu „Goranovo Proljeće” w kategorii szkół średnich. W tymże 2005 roku otrzymuje roczne stypendium na kanadyjski collage Lester B. Pearson. W 2007 roku ukazuje się jej pierwszy tomik poezji p.t. Capricorn. W 2007 r. laureatka konkursów pism „Algoritam” oraz „Vijenac”. W 2009 r. ukazuje się jej drugi zbiór poezji p.t. Ne poklanjaj srce divljim stvorovima („Nie ofiaruj serca dzikim rzeczom”). Tego też roku otrzymuje nagrodę Rektora za wspomniany zbiór wierszy.

Łukasz Szopa ur. 1973 w Tychach. Mieszka w Berlinie i Włosieniu. Poeta, prozaik i tłumacz pomiędzy polskim, niemieckim, i jugosłowiańskim. W latach 1997-1999 w Bośni-Hercegownie, gdzie założył min. pismo literackie „Album” (Sarajewo) oraz współinicjator pisma literackiego „Kolaps” (Mostar). Publikował w Polsce, Austrii, Bośni i Hercegowinie, Chorwacji, Danii, Serbii i Czarnogórze, oraz w antologiach liryki (Polska, Austria). Opublikował zbióry poezji „Roadmovie” (Kartki, Białystok 2000) oraz wspólnie z Mehmedem Begićem „Film” (Alternativni Institut, Mostar, 2001).

źródło: Kwartalnik Pobocza

Komentarze