czwartek, 27 lutego 2020

Anna Musiał odpowiada na pytania - czyli ocZKO

Obraz może zawierać: 1 osoba

1. Co to znaczy być poetką?

Kiedyś myślałam, że to zaszczyt, jakby trafiło się szóstkę w totolotka i oto nagle stało się kimś interesującym. Dziś to przede wszystkim siłowanie się ze światem, odosobnienie, nie zawsze akceptowalne dziwactwo. Niekiedy też forma dodatkowej pracy, za którą jedynie z rzadka udaje się uzyskać wynagrodzenie, chyba że to liczone jest w bardzo ulotnym poczuciu satysfakcji.

2. Człowiek jest istotą płciową, płeć wpływa na większość obszarów jego życia. Czy również na poezję?

Tak i nie ma się co oszukiwać, że jest inaczej. Kobiety piszą o tematyce nie zawsze dostępnej dla mężczyzny właśnie z racji płci, w ostatnim czasie nawet więcej, niż kiedykolwiek. Mężczyźni z kolei bardzo często patrzą na świat i opisują go z pomocą zupełnie innych narzędzi. O ile w większości przypadków nie ma to znaczenia dla czytelnika, to jednak różnicowanie to jest oczywiste i pozbawianie twórców tożsamości płciowej nie powinno mieć miejsca.

3. Czy podział na poezję kobiecą i męską jest znaczący?

A dla kogo? Dla mnie nie ma znaczenia, nie prowadzę statystyk, która płeć w danym roku więcej osiągnęła, wygrała, czy wydała. W Babińcu Literackim publikujemy poezję kobiet, ale np. na innych portalach więcej jest tej męskiej. Taka różnorodność jest bardzo na plus, pozwala na lepsze rozeznanie i poszerza horyzonty. W moim domu jest aktualnie mnóstwo książek poetyckich obu płci i mam swoich ulubieńców po obu stronach.

4. Czy pisania poezji można się nauczyć? Jeśli tak, to w jaki sposób doskonalić warsztat?

Nauczyć można się wszystkiego, także pisania i czytania poezji, bo z tym ostatnim jest chyba większy problem. Wiele osób zaczynało od zwyczajnego pamiętnika, pierwszych zapisków swoich myśli, potem przychodziło układanie, wersyfikacja. Trening warsztatowy powinien opierać się w dużej mierze na zwiększaniu zasobu słownictwa, na eksplorowaniu literatury, czasem też na zmuszaniu się do pisania, bo jeśli idzie o naukę, najważniejsza jest przecież systematyczność.

5. Co czytać i kogo?

Najlepiej byłoby wszystkich i wszystko, bo tylko w ten sposób, w natłoku książek czy poezji publikowanej w sieci, można znaleźć to, co nam odpowiada. Ale nawet to jest dyskusyjne. Dobrze więc zacząć od poleceń, książek nie tylko zwycięzców, ale też nominowanych do konkursów, pism literackich i krytycznych, sprawdzonych portali literackich. Kogo? Każdego, kto do nas przemawia.

6. Dokończ zdanie: Wybitni poeci/poetki to…

… wybitne mogą być książki i inne dzieła, ale czy to czyni jego twórcę wybitnym? No nie wiem.

7. Czego unikać w poezji?

Przesady. Przesada nie służy w żadnej dziedzinie, wydaje mi się, że w poezji zwłaszcza. Obecnie wielu młodych autorów usilnie stara się wyznaczyć jakieś nowe trendy, co samo w sobie nie jest złe, jednak nazbyt często środki, po jakie sięgają, balansują na granicy zwykłego efekciarstwa.

8. Wena, natchnienie, co rozumiesz pod tymi pojęciami?

Istota niezdefiniowana. Stan ducha, nagła lub wypracowana wskutek natłoku informacji, bodźców, w moim przypadku często wizualnych, potrzeba wyeksponowania swoich emocji, myśli. Nadania im kształtu. Ewentualnie moja kotka (Vena).

9. Co myślisz o tak zwanej „szczerości w poezji”?

Nie jestem pewna, czy bez tej szczerości poezja jest jeszcze poezją. Jedni wpisują się w nurt konfesyjny, inny stosują wiele metafor rzeczywistości, jeszcze inni abstrakcjonizm, ale wydaje mi się, że zawsze i wszędzie poezja powinna iść w parze z autentyzmem.

10. Zalety dobrego wiersza?

Warsztat, autentyzm, uniwersalność. Jeśli wiersz jest w stanie dotknąć czytelników, wielbicieli różnych rodzajów poezji, łączyć, a nie tylko dzielić, możemy mówić o naprawdę dobrym utworze.

11. Co jest kluczem do czytania poezji?

Całkiem niedawno pewna mądra poetka powiedziała, że erudycja – i ja się z tym zgadzam, choć może nie w kontekście wiedzy sensu stricte, a oczytania. Im więcej czasu poświęcimy na zgłębianie poezji, poznawanie różnych stylów jej zapisywania, różnych narracji, a nawet i słownictwa, tym mniej będzie nas w stanie negatywnie zaskoczyć. Poezji nie trzeba rozumieć dosłownie, wystarczy współodczuwać.

12. W jakiej kondycji jest polska poezja współczesna?

Całkiem niezłej, wydaje mi się, że na przestrzeni przynajmniej kilku ostatnich lat mocno przyspiesza. A skoro już mówimy o kondycji, to po latach swoistego zaniedbania tej dziedziny literatury, notabene po części dzięki mediom społecznościowym, zamiast sprintera, mamy nieźle wytrenowanego maratończyka. Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma, choć przemiana sztuki niszowej w popularną nieszczególnie mi się podoba.

13. Jeśli debiut to kiedy?

Jedynie wówczas, kiedy poczuje się ku temu faktyczną dojrzałość.

14. Kilka rad w pigułce, dla debiutującego:

Dużo czytać. Dużo ćwiczyć. Nie bać się.

15. Jak wydać książkę poetycką?

Jest kilka możliwości, kilka ścieżek. Dobrym sposobem jest spróbowanie swoich sił w konkursach, których pokłosiem jest wydanie książki, ale to też nie jest dla każdego. Na pewno warto solidnie opracowany szkic podesłać do rożnych wydawnictw, rozeznać się w sytuacji na rynku, porównać oferty. Rzucanie się na pierwszą lepszą opcję okazuje się być często błędem, popełnianym głównie przez debiutantów.

16. Co decyduje o popularności książki poetyckiej?

Jeśli nie mówimy o poezji stricte medialno-społecznościowej, gdzie gwarancją popularności jest w zasadzie uniwersalność i prostota słów, to sądzę, że zawsze nieco większą szansę na ową popularność mają ci, którzy przecierają szlaki. Jeśli za nowatorskim podejściem do poezji, sposobem jej zapisywania, przedstawiania, czy nawet tematyką, o której do tej pory jeszcze nikt nie napisał, stoi niekwestionowana jakość, to właśnie taka pozycja ma minimalnie większą szansę na sukces.

17. Spotkania literackie, na których warto bywać?

Nie bywam, więc nie wiem, ale stawiam na festiwale literackie z górnej półki – Poznań Poetów (realizowany co drugi rok w Poznaniu), Festiwal Dużego Formatu, festiwal w Brzegu, Ogólnopolski Festiwal Poetycki im. Wandy Karczewskiej. Warto też zaglądać na gale / finały konkursów i towarzyszące im imprezy, panele, czytania poetyckie. Ciekawą inicjatywą jest też slam poetycki, w którym można wystąpić niemal z biegu, można też zostać jego cichym lub aktywnym obserwatorem. W większych miastach, ale nie tylko, odbywają się też tzw. wieczorki poetyckie, warto czasem zajrzeć, choćby po to, by odkryć nowy talent lub po prostu uszczknąć nieco z poetyckiej atmosfery.

18. W jakich konkursach literackich warto brać udział?

Teoretycznie w każdym. Nie wydaje mi się, by był tutaj sens rozróżniania na konkursy miejskie, wiejskie, duże i małe, czy też takie, w których warto (lub nie brać) udział. Jeśli ktoś czuje potrzebę albo wysyła szkic książki z nadzieją, że właśnie jemu uda się wygrać i wydać, dlaczego miałby tego nie robić wtedy i tam, gdzie chce.

19. Jak ocenisz krytykę literacką w Polsce?

Zdecydowanie warto śledzić, czytać. Krytyka może być wyznacznikiem kierunków, trendów, czasem i jakości, choć największy wpływ ma chyba na czytelników. Obeznany w środowisku literackim autor wie, że subiektywna krytyka nie zawsze jest odzwierciedleniem jakości jego twórczości, czasem podyktowana jest wyłącznie indywidualnymi zapatrywaniami. Czytelnik natomiast, zwłaszcza początkujący, nazbyt często przywiązuje do niej sporą wagę – im wyższa cyferka, tym mocniej książka zyskuje w jego oczach na popularności. A przecież nawet tutaj można się mocno zaskoczyć (pomylić).

20. Wybierz jeden z ulubionych wierszy.

Joanna Pawlik - Testament

a kiedy już zaczną pleśnieć ci ręce
i zostaniesz sama wśród obcych, złych ludzi
przez bruzdy uwalniaj skażone powietrze. nie płacz.
mnie nie starczy. nie starczy.
przechodzimy razem te same chodniki
stopom nie wolno dotknąć linii, ona parzy
wiesz, grałam tam w klasy (ty już nie potrafisz),
myśląc, że rozpad to chwilowe pęknięcie błota.
od nadmiaru światła płowiały nam oczy,
trawa, kubki na jagody i jezioro w lecie. nie patrz,
jesteś zbyt mała, żeby zrozumieć,
że bez całej tej miłości byłoby nam lepiej.

wcale nie przywiązuj się do rzeczy martwych,
(choć śmierć jest najwierniejszym przyjacielem człowieka),
mów oszczędnie, bądź jednak hojna w wersach, puencie
świat i tak w spadku po mnie skaże cię na wiersze.
może powinnam wtedy powiedzieć raz jeszcze,
że przez szpary w oknach wpadną ćmy nie motyle,
że w tej partyturze tylko smuga spalin,
a z kołysanek wyrzucili melodyjne refreny.
mury czasami mają serce. pamiętaj,
ten kamień czuje. uporczywie zostaje. zostaje.
miłość bez rozstań przytrafia się niewielu.
chłoną ją wariaci, znają psy i matki.


21.Dlaczego właśnie ten?

To jeden z niewielu wierszy, jakie autentycznie noszę pod skórą.

środa, 26 lutego 2020

Wywiad z naszą redaktorką - Katarzyną Zwolską-Płusą dla Śląskiej Strefy Gender

Redagowana przez Joannę Fligiel i Ewę Świąc Śląska Strafa Gender przestaje istnieć. Na blogu Babińca Literackiego będziemy publikować najciekawsze materiały, by nie zniknęły wraz ze stroną. Wyjątkowo ciekawe są OcZKA - wywiady z twórczyniami. W najbliższych dniach spodziewajcie się więc ich na naszym blogu i fp!

Zaczniemy od wypowiedzi naszych obecnych i byłych redaktorek. Dziś Katarzyna Zwolska-Płusa


OcZKO


1. Co to znaczy być poetką?
Po pierwsze nie wiem czy czuję się poetką, chociaż chciałabym móc się tak określać, bo to ładnie brzmi. Skoro więc nie wiem czy czuję się poetką, trudno mi powiedzieć co znaczy nią być. Tak z formalnego punktu widzenia być poetką oznacza pisać wiersze. Ja dodam jeszcze: dzielić się nimi z czytelnikiem, publikować. Jest taki śliczny cytat z Sienkiewicza: Można nie grać, nie pisać, nie malować, a w duszy być artystą. Nie.. Bycie artystą, w tym poetą, to również, a może przede wszystkim, ciężka praca warsztatowa. Poetę weryfikuje jego wytwór.
2. Człowiek jest istotą płciową, płeć wpływa na większość obszarów jego życia. Czy również na poezję?
Zdecydowanie. Moje teksty są tego przykładem. Jest tam dużo kobiecej fizjologii i wyłącznie kobiecego (w sensie biologicznym, bo można też inaczej) doświadczenia. Oczywiście można wchodzić w rolę, tworzyć opisy, eksperymentować. Ja lubię na przykład pisać jako mężczyzna, ale to w opowiadaniach. Wiem jednak, że takiemu pisaniu może zabraknąć “mięsa”, treści, która jest czymś więcej niż opowieść. To tkanka, to autentyzm.
3. Czy podział na poezję kobiecą i męską jest znaczący?
On jest znaczący, gdy poszukujemy w poezji opisu jakiegoś doświadczenia. Po poronieniu szukałam wierszy o poronieniu. Więc tak, w tym kontekście podział dla mnie był znaczący. Na pewno jednak nie czytam takim kluczem non stop. W mojej codzienności czytelniczej jest mi wszystko jedno jakiej płci jest autor i czy w ogóle się z jakąś płcią utożsamia.
W środowisku obserwuję dwie tendencje: albo zamyka się oczy (naiwnie) na różnice płciowe, albo tworzy się podział (przesadnie). Droga środka jest tu chyba najwłaściwsza. Zastanawiałam się czy dobrze robimy tworząc Babiniec, czy nie wchodzimy w niebezpieczną retorykę tej drugiej opcji - dzielenia. Ale potem sumiennie przejrzałam antologie, nagrody, składy jury i doszłam do wniosku, że Babiniec wyrównuje braki.

4. Czy pisania poezji można się nauczyć? Jeśli tak, to w jaki sposób doskonalić warsztat?
Warsztat doskonali się poprzez czytanie i cierpliwe próby tworzenia, przeredagowanie samego siebie, konfrontacje z sobą sprzed paru wierszy, z innymi poetami. Nie chodzi o bycie epigonem, ale o poszukiwania i egzystencjalne, i techniczne. Wbrew jednak współczesnej modzie na możesz wszystko twierdzę, że nie każdy, mimo ćwiczenia się w sztuce pisania, będzie robił to dobrze.
5. Co czytać i kogo?
Czytać warto dużo i różnorodnie. Polecam zawsze zacząć od klasyki, by móc potem zrozumieć czym jest chociażby dekonstrukcja, intertekstualność, spojrzenie komparatystyczne.
6. Dokończ zdanie: Wybitni poeci/poetki to…
nie wiedzą nawet, że nimi są.
7. Czego unikać w poezji?
Bełkotu. Lubię kunsztowne formalnie wiersze, liryczną nadbudowę, nadorganizację języka, póki pod spodem kryje się jakaś treść, która chce mi coś powiedzieć, z czymś zapoznać, zaproponować.
8. Wena, natchnienie, co rozumiesz pod tymi pojęciami?
Nie lubię obu tych określeń. Wydają się być takie… romantyczne. Dla mnie tworzenie romantyczne nie jest. Jest procesem przymusowym, który wymaga: zmierzenia się z jakimś symbolicznym ropniem, czy to wewnętrznym, czy społecznym, ponadto sublimacji, rzemieślniczej pracy nad słowem, poszerzania semantyki, dopasowywania do kształtu i właściwości ropnia. To jak operacja. Wena i natchnienie to w moim przypadku przymus.
9. Co myślisz o tak zwanej „szczerości w poezji”?
Mnie osobiście poezja służy do bycia szczerą. Autentyzmu uczy mnie moja praca jako tutora szkolnego i akademickiego. To podwaliny dobrej relacji. Ze sobą i czytelnikami też chcę mieć jak najlepszą. Nie każdy mój wiersz jest o mnie, nawet gdy jest pisany w pierwszej osobie, ale mimo to opiera się o jakieś realia, które mnie interesują.
10. Zalety dobrego wiersza?
Dobry wiersz ładuje intelektualnie i emocjonalnie na bardzo długo. Bywa punktem wyjścia lub dojścia do istotnych wniosków. A czasem po prostu przyjemnością estetyczną.
11. Co jest kluczem do czytania poezji?
Czytanie poezji. Natrętne.
12. W jakiej kondycji jest polska poezja współczesna?
W świetnej. Wydaje się obecnie dobre tomy. Szkoda, że czytelnicy to również przede wszystkim poeci.
13. Jeśli debiut to kiedy?
Debiut na sens wtedy, gdy można ze swoich tekstów wybierać, gdy stworzy się książkę spójną, a nie tylko zbiór wierszy.
14. Kilka rad w pigułce, dla debiutującego:
Zachowaj dystans. Przede wszystkim do siebie i swojego pisania.
15. Jak wydać książkę poetycką?
Najlepiej wysłać ją do wydawnictw, albo brać udział w konkursach. Nie polecam self-publishing, nie dlatego, że to potępiam, ale dlatego, że wiem jak na to reaguje tzw. środowisko. Można mieć środowisko w nosie, ale ewentualny brak odzewu albo odzew agresywny może być trudnym doświadczeniem dla debiutanta, ale nie tylko.
16. Co decyduje o popularności książki poetyckiej?
Nominacje do nagród, kontrowersje wokół treści albo autora/autorki.
17. Spotkania, festiwale literackie, na których warto bywać?
Ja uwielbiam chorzowski Port Poetycki.
18. W jakich konkursach literackich warto brać udział?
Ostrołęka. Ci co byli wiedzą jak jest świetnie. Karol Samsel dba o wszystko.
19. Jak oceniasz krytykę literacką w Polsce?
Jest zbyt mało krytyków i ich głos przez to nie polaryzuje się. Czyta się może dwóch/trzech.
20. Wybierz jeden z ulubionych wierszy.

Tadeusz Różewicz, Czas na mnie
Czas na mnie
czas nagli

co ze sobą zabrać
na tamten brzeg
nic

więc to już
wszystko
mamo

tak synku
to już wszystko

a więc to tylko tyle
tylko tyle
więc to jest całe życie
tak całe życie

21. Dlaczego właśnie ten?
To jedyna eschatologia, która mówi do mnie.

niedziela, 23 lutego 2020

Kenyon, Binswanger-Stefańska, Lipińska, Lipska, Boruń-Jagodzińska, Kruk, Hirshfield

I


Jane Kenyon – Spacerując samotnie późną zimą
Jak długo trwała ta zima - jak symfonia
Mahlera lub godzina na dentystycznym krześle.
Na łąkach trawy są matowe
i zszarzałe, i wspominam czerwiec, gdy
gorące powietrze pachnie sianem i wyką,
a ciepły deszcz rosi kuliste pąki peonii.

Lód na stawie rozpęka tworząc ogromne płyty. Jedna
z nich utknęła jak krzywo płynąca barka pod zwężeniem
mostu. Trzciny
i krzaczaste zarośla wzdłuż brzegu
połyskują lodem chyboczącym się pod podmuchami
wiatru. Od strony moczarów
plusk wody przepływającej nad drzewami
ściętymi przez zawzięte bobry,
które przepychają je niżej. Czasem wydaje się,
że robią to tylko dla zabawy.

Wracają do mnie tamte dni
pełne gniewu i wyrzutów, obracasz na palcu obrączkę
zsuwając ją to znów wkładając na nowo.
Nad lodowiskiem wiatr coraz ostrzejszy
niesie z sobą chrzęst łamiącej się kry
a słońce jasne, ale bez ciepła,
schowało się za wzgórze. Chłód i obawa
przed chłodem zapędzają mnie do domu.

tłum. Julia Hartwig
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Jane Kenyon (ur. 1947, zm. 1995) – poetka amerykańska. Urodziła się w Ann Arbor w stanie Michigan. Studiowała na University of Michigan. Tam też poznała swojego męża, poetę Donalda Halla. Po ślubie przeniosła się na farmę Eagle Pond. Wydała cztery tomiki poetyckie From Room to Room, The Boat of Quiet Hours, Let Evening Come i Constance. Przełożyła też tom wierszy Anny Achmatowej. Zmarła na białaczkę.


II
Elżbieta Binswanger-Stefańska
portret w zastygłym wianku
było raz okno samotne
wśród niezliczonych dachów
i poplątanych anten miasta

wyglądało wprost na niebo
za szybą malarz wydobywał
z nagiego płótna bez ram
mój ostatni dziewczęcy portret

rysunek twarzy
czoło
oczy...
czy zakochane? jak tylko mogą być...
oczy
i usta
usta raz po raz poprawiane
wytrawnym scałowywaniem

usta
i włosy?
włosy
coraz bezwstydniej rozczochrane
włosy rozczochrane
jest takie okno samotne
otwarte wprost na niebo
gołębie znają ten adres

za popękaną szybą
majaczy dziś wspomnienie
portretu w zastygłym wianku

Kraków, 6.2.1972 / Zurich, 23.7.00
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, rysunek
Elżbieta Binswanger-Stefańska, ur. 14.12.53 w Krakowie. Najczęściej publicystka, rzadziej tłumaczka, najrzadziej poetka. Mieszka w Zurichu i Krakowie, mieszkała też kiedyś w Warszawie i Berlinie (ongiś) Zachodnim oraz w Sztokholmie i na łodziach (jachtach) w różnych miejscach na jeziorach, rzekach, morzach i oceanach świata.
Strona sofijon.pl

Więcej o wierszu, przypis, interpretacja autorki: http://www.sofijon.pl/module/article/one/1566…
Fot. rys. Władysław Kawęcki, Kraków, styczeń / luty 1972

III
Elżbieta Lipińska
Demosteneska
Język zamarzł tej zimy, a w każdym razie skołczał.
Sztywny nie obracał się w ustach, uwierał,
całkowicie utracił właściwości komunikacyjne.

Może trzeba było bardziej się starać,
Gimnastykować go, ale nie ma we mnie
materiału na Demostenesa.

Albo coś gada albo niech idzie w diabły.
Teraz po zimie lato i rachuby na wiosenny rozruch
przeskoczyły do następnej ligi.

A język znów na przekór? nienowoczesny,
nie lubi złości, woli śpiewać z ptakami.
Pięknie rewanżują się za słonecznik.

Opus magnum o obrotach ciał językowych
mozolnie przebija się przez pokłady
błota, w którym język grzęźnie coraz głębiej.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, siedzi, okulary i w budynku
21 lutego - Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego
Elżbieta Lipińska. Wydała pięć książek poetyckich: „Pożegnanie z czerwienią”, „Maj to łagodny miesiąc”, „Rejestry”, „Na końcu języka”, „Kamienie”. Laureatka kilku konkursów poetyckich, w tym Tyskiej Zimy Poetyckiej. Wiersze Elżbiety Lipińskiej zamieszczone zostały także w antologiach „Wschód-Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy”, „Przewodnik po zaminowanym terenie” i „Anthologia#2” (2009). Publikowane były również w prasie literackiej. Strona autorska: www.elkaone.lipinscy.net.

IV
Ewa Lipska – Może Bóg woli pączki
Może Bóg woli pączki.
Co mu po naszych grzechach.

Stale ta sama komedia dell'arte.
Bezwstydny banał. Nieparzysta miłość.
Kazirodczy sen.

Może Bóg woli pączki.
Po co mu jeszcze jedna zdrada
warta grzechu?
Płonące morze parafiny?

Może Bóg woli pączki.
Niewierzące sanki
grają na zwłokę
na niewinnym śniegu.

Źródło: Ewa Lipska, Wiersze wybrane, Wydawnictwo a5
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, dziecko i zbliżenie
Ewa Lipska (ur. 8 października 1945 w Krakowie) – polska poetka i felietonistka, w latach 1970–1980 redaktor działu poezji Wydawnictwa Literackiego, laureatka Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1973), w latach 1995–1997 dyrektor Instytutu Polskiego w Wiedniu, członek polskiego i austriackiego PEN Clubu, członek założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1989), członek Polskiej Akademii Umiejętności.

V
Katarzyna Boruń-Jagodzińska
List do przyjaciół – zamiast manifestu
Zanim umrzesz,
a raczej zanim dorośniesz,
zanim do reszty wessie cię miasto
w szpary między płytami chodnika,
Zanim odejdziesz,
a raczej zanim dorośniesz
wkochany w drzwi windy
odlatując na północ
i żonę uwięzioną w podziemnym przejściu
przez programową grupę terrorystów,
wśród których, na niewyraźnej fotografii
rozpoznasz swoje pierwsze dziecko,
Zanim umrzesz,
a raczej zanim dorośniesz,
zanim przestaniesz czekać na te chwile,
kiedy będzie już wreszcie można
kłamać zgodnie z prawdą
zanim wymażesz z życiorysu
zamiar wydania
najpiękniejszych fragmentów naszych rozmów
i na pierwszym miejscu listy bestsellerów
pirackiej rozgłośni będzie wciąż jeszcze
ta wspaniała kilkuminutowa cisza,
Jeszcze raz
przechodząc na drugą stronę
przekonaj nas,
że to nie światła na skrzyżowaniu,
lecz kropla krwi spada w trawę.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Katarzyna Boruń-Jagodzińska (1956) – polska poetka, publicystka, tłumaczka. Członkini Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz PEN-Clubu. Autorka dziesięciu książek, w tym m.in. tomu "Mały Happening" (MAW, Warszawa 1979), czy arkuszu poetyckiego pisanego pismem Braille'a pt. "Zeszyt do polskiego" (Laski, 2005). Autorka przekładów z języka czeskiego i słowackiego.
fot. Jacek Kadaj

VI
Hałyna Kruk
18 lutego 2014 roku
My wszyscy, Europo, jesteśmy tak głęboko zmartwieni,
że niektórzy nawet martwi.
Czyść częściej youtuby,
żeby tutejsze okrucieństwo nie raziło twoich obywateli.
Niektórzy z naszych nigdy cię nie zobaczą na własne oczy.
Ty też masz coś ze wzrokiem, Europo, uparcie nie widzisz
ich wybitych oczu i ran postrzałowych.
Niektórzy więcej nie będą mogli, Europo, nie gniewaj się,
nawet ręki ci podać (chyba że protezy!),
nawet dotknąć kultury twojej minionych wieków.
Strzeż swoich obrzeży, Europo,
żeby nie dotknęło cię przypadkiem,
wsłuchaj się, na wszelki wypadek, czy jeszcze krzyczymy
od uderzeń kolb, wojskowych butów i pałek.
Nasze dzieci wyrosną na złe, Europo,
nie dadzą wiary
histerycznym i łzawym twoim wiadomościom
o bezdomnych zwierzętach.
Wybacz im, Europo, nie dziw się im, my wszyscy tu jak zwierzyna –
odstrzeliwują nas, jak wściekłych, nabojami na wilki.
Co ty, Europo, robiłaś w tym czasie – zestawiałaś zaginionych i zabitych?
myłaś ręce? czekałaś na potwierdzenia? chowałaś się jak rzecz sama w sobie?
Dla miru – mir, dla muru – mur, tylko pieniądze nie śmierdzą.
I ofiary
nie są warte obrony, jeśli to nie gołębie?

Przełożyła Aneta Kamińska
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, dziecko i zbliżenie
Hałyna Kruk (1974) – poetka i tłumaczka. Urodziła się i mieszka we Lwowie. Studiowała filologię ukraińską na Uniwersytecie im. Iwana Franki we Lwowie, tam też obroniła doktorat i obecnie wykłada literaturę światową. Autorka pięciu tomików poetyckich: Mandry w poszukach domu (1997), Slidy na pisku (1997), Obłyczczia poza switłynoju (2005), Spiw/isnuwannia (2013) i Dorosła (2017). Napisała cztery książki dla dzieci, z których dwie: Marko mandruje dowkoła switu i Ważko buty najmenszym (2003) ukazały się w piętnastu językach. Tłumaczka m. in. wierszy Wisławy Szymborskiej, Bohdana Zadury i Kazimierza Wierzyńskiego oraz prozy Jarosława Iwaszkiewicza, Stanisława Lema i Danuty Mostwin. Jej wiersze były wielokrotnie publikowane w polskich pismach literackich, weszły też do antologii: Pociąg do poezji (2011; tłum. Bohdan Zadura), Węzły, sukienki, żagle. Nowa poezja, ojczyzna i dziewczyna (2013; tłum. Artur Fryz), Portret kobiecy w odwróconej perspektywie. 12 poetek z Czech, Słowenii i Ukrainy (2013; tłum. Aneta Kamińska), „Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy” (2014; tłum. Aneta Kamińska) „Komiks wierszem po ukraińsku”(2015; tłum. Aneta Kamińska). W 2018 wyszedł też jej tomik „Wakacje nad Letą” w przekładzie Bohdana Zadury. Stypendystka programu Gaude Polonia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczpospolitej Polskiej (Warszawa 2003, 2010) oraz Homines Urbani w Willi Decjusza (Kraków 2005).

VII
Jane Hirshfield
Gdziekolwiek byś nie popatrzył
w rogu wysoko zawieszonej rynny
tuż pod dachówkami
delikatne kiełki nowej trawy

jaka tam wojna, zdają się mówić
*
Siedziałam na słońcu
Przesunęłam krzesło do słońca
siedziałam na słońcu
tak jak głód gdy go odsunąć i nazwać postem

*
Daleko od domu, myślałam o wygnanych poetach
Daleko od domu
czytałam wygnanych poetów —
Owidiusza, Brechta.

Potem, tej samej nocy,
ustawiłam książki w nogach łóżka.

Całą noc udawałam, że są kotem.
Nie zbudziłam go
ani razu.

*
Moja pamięć
Jak hotelowe mydełka i szampony
podróżnik przywozi do domu
by ich nigdy nie użyć,
ty, moja pamięci,
niemalże nieważka
w ten ranek wewnątrz mnie.

Przełożył Janusz Solarz

Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Jane Hirshfield (ur. 1953 w Nowym Jorku) ma w Polsce status poetki wybitnej. Wiele się na to składa przyczyn. Hirshfield była dużo młodszą przyjaciółką Miłosza w Berkeley, a on sam tłumaczył jej wiersze na polski. Hirshfield miała szczęście do polskich tłumaczy, bo w wyborze jej wierszy w Znaku jest wiele renomowanych nazwisk, na przykład, obok Miłosza, Magda Heydel. Sama Hirshfield odwiedzała Polskę i Kraków kilkakrotnie, a jej wieczory autorskie są wydarzeniami bo Hirshfield czyta tak jakby odbywało się jakieś misterium pełne tajemnic. Jest też poetką wielokrotnie nagradzaną, zapraszaną na festiwale literackie na całym świecie, kultywującą przyjaźnie z literatami całego globu. Podkreśla się też związki jej poezji z filozofią zen, choć sama Hirshfield, praktykująca buddystka, sprzeciwia się tak wąskiemu traktowaniu jej poezji. Mam zarówno jej polski wybór wierszy jak i cztery z jej angielskojęzycznych tomików. Ten polski jest doskonały, te angielskojęzyczne już mniej. Dowodzi to siły i wpływu mądrych wyborów z całego dorobku poetki. W jednym kontekście czyta się wiersze wyłącznie bardzo dobre, w drugim niestety już nie. Choć każdemu poecie i poetce należałoby życzyć choćby kilku wierszy tak dobrych jak te spośród najlepszych w dorobku Hirshfield.

niedziela, 16 lutego 2020

Benka, Wojnarowska, Osiecka, Gorečan, Zabużko, Plath, Parker

I
Urszula M. Benka ‒ Kocham cię czule, najczulej
Kocham cię czule, najczulej,
ale czemu co noc
chcesz, bym białym snem i szeptem
pełzła z łóżka na podłogę,
w kąt, gdzie dziecko nasze śpi?

nasze dziecko jest ostatnio takie blade,
krzyczy przez sen
i krzyczą jego powstające włosy,
i kołyska trzeszcząc się wznosi,
kiedy twarz nad nim pochylam

zrywam się ze snu na nogi
a ty w uśmiechniętej zadumie
całujesz moją dłoń,
pieścisz ramiona i piersi, aż z rozkoszy
wiję się i w dół osuwam,

i do dziecka, które w swoim kącie,
pełznę skupiona i powoli
na bladym czole składam pocałunek
dziecko umiera rozmarzone,
z krzykiem się budzę

ty milczysz w uśmiechniętej zadumie
gdy na podłodze robak się kręci
i patrzy w moje oczy i wiem, że wszystko rozumie,
więc razem szepczemy po nocy:
kocham cię czule, najczulej

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, siedzi i w budynku

Urszula Małgorzata Benka – poetka, prozaik, autorka esejów, krytyk sztuki, tłumaczka literatury francuskiej i angielskiej. Doktor humanistyki, studiowała także psychologię. W latach 1983-1987 przebywała we Francji. W 1987 wyjechała do USA. Była stypendystką rządu francuskiego, Europejskiej Organizacji Niezależnych Intelektualistów w Paryżu, dwukrotnie stypendystką Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Rządu Saksonii. Członek nowojorskiego PEN Club. Twórczość Urszuli Benki była tłumaczona na wiele języków, m.in. na angielski, czeski, fiński, francuski, niemiecki, szwedzki, rosyjski. Opublikowała m. in. tomiki poezji: „Chronomea” (1977), „Dziwna rozkosz” (1978), „Nic” (1984), „Perwersyjne dziewczynki” (1984), „Ta mała Tabu” (1992), „Kielich Orfeusza” (2003) oraz tom prozatorski „O” (1998) i zbiór esejów „Psychomitopolityka” (2005), wyróżniony przez Fundację Kultury.

II
Elżbieta Wojnarowska
***
Czyja jest ta osmalona kotka
która uciekła z płonącej stodoły

Czyj ten kawałek ucha wystający z popiołu
z dziurką po kolczyku który ukradziono

Czyje te trzy palce które pozostały z dłoni
zaciśniętej w drugiej z której tylko małe wgłębienie w ziemi

Księżyc ukazał ludziom swoją ciemną stronę
Anioły Chagalla śpiewając wirują nad pogorzeliskiem

Bójcie się bójcie tych którzy się zbudzą
Bójcie się bójcie kiedy na was wskażą

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, siedzi i paski

Elżbieta Wojnarowska – pisarka, poetka, scenarzystka, dziennikarka. Doktor nauk przyrodniczych Instytutu Botaniki PAN w Krakowie. Ukończyła Wyższe Zawodowe Studium Scenariuszowe przy PWSFTviT w Łodzi. Laureatka nagrody Fundacji Młodego Kina i „Dialogu” oraz pierwszego miejsca w polskiej edycji międzynarodowego konkursu na scenariusz filmowy o nagrodę Hartley-Merrill. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w latach 2008 i 2013. Autorka tomików poetyckich, powieści dla dorosłych, książek dla młodzieży i dla dzieci. Jej sztuka teatralna „Urodziny została zrealizowana dla Teatru TvP w 2005 roku. Dziennikarka. Zrealizowała wiele programów dla telewizji internetowej, drukuje w miesięczniku „Kraków”, prowadzi cykliczne spotkania literackie i muzyczne. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich – oddział w Krakowie.

III
Agnieszka Osiecka – Byle nie o miłości
Że Ty nie dla mnie jesteś, ani ja dla Ciebie
Że nie możemy rankiem gadać trzy po trzy
Że wspólnej gwiazdy trudno szukać nam na niebie
Że między ludźmi nie powiemy sobie "ty"

Że nie pójdziemy tak zwyczajnie gdzieś, tak w gości
Że nic co nasze nie jest nasze, nawet my

Dlatego nie mów mi, dlatego nie mów mi
To dlatego nie mów mi o miłości

Że spotykamy się przypadkiem, przy niedzieli
I że mówimy byle jak i byle co
Że każde słowo zamiast łączyć, to nas dzieli
Że złą podróżą jest bez Ciebie każda noc

Że więcej smutku w oczach mamy niż radości
Że nie pomaga kiedy mówić "w górę nos"

Dlatego nie mów mi, dlatego nie mów mi
To dlatego nie mów mi o miłości

Byle nie o miłości,
Byle nie o miłości, nie, nie, nie
Byle nie o miłości, byle nie o miłości,
Byle nie o miłości, nie, nie, nie

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, na zewnątrz
Agnieszka Osiecka (ur. 9 października 1936 w Warszawie, zm. 7 marca 1997 tamże) – polska poetka, pisarka, reżyserka teatralna i telewizyjna, dziennikarka, ale przede wszystkim jednak autorka ponad dwóch tysięcy tekstów piosenek.
Można też posłuchać piosenki w wykonaniu Anny Sroki-Hryń, Kuby Badacha, w aranżacji Jakuba oraz Dawida Lubowiczów. Zapis z 30 września 2013 roku - Koncert Galowy 16. Konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej" pt. "Archipelag sław" w Teatrze Muzycznym ROMA w Warszawie.

IV
Katja Gorečan – Hana i miłość
hana nie chce mówić o miłości, bo
zakochała się w mężczyźnie, który powiedział jej
„mam nadzieję,
że się we mnie nie zakochałaś”.

i pocałował ją.
przeczytała większość poradników rozwoju osobistego
i jak podtrzymywać kobiecą samoocenę,
ale jakoś nic z tego jej się nie przyswoiło.
zastanawia się nawet, czy samej czegoś takiego nie napisać,
bo na tego rodzaju literaturze można nieźle zarobić.

jednakże miłość w życiu hany nie odgrywa już
żadnej istotnej roli,
dlatego zmieńmy temat.

Przełożył Miłosz Biedrzycki
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie i na zewnątrz
Katja Gorečan – ur. w 1989 roku w Celje (Słowenia). Ukończyła komparatystykę i teorię literatury na Uniwersytecie w Lublanie, a obecnie kończy studia magisterskie z dramaturgii i scenopisarstwa na Akademii Teatralnej, Radiowej, Filmowej i Telewizyjnej w Lublanie. W 2012 roku opublikowała tom „Cierpienia młodej Hany”, za który była nominowana do prestiżowej słoweńskiej nagrody poetyckiej im. Jenko. Pracuje jako dramaturżka i autorka artykułów specjalistycznych. W 2017 roku w wydawnictwie Poetikon w Lublanie ukazał się jej choreopoemat „Pewnej nocy pewne dziewczęta gdzieś umierają”.

V
Oksana Zabużko
* * *
Taka okrągła jak globus
moja czułość dla ciebie – nagiego, dla ciebie – śpiącego, dla ciebie –
chłopczyka z podkulonymi nogami i nosem zarytym w poduszkę:
dla twojego rozespanego obrażonego mamrotania, kiedy trącają w ramię,
dla nieprzytomnego mrugania, boleśnie ściętych brwi na włączone światło
(piękny obraz znęcania się nad niewinnym) –
rozczulenie nie do przełknięcia: dławi łzami w gardle.

Zdrowy, silny mężczyzna,
który w dzień podrzuca mnie jedną ręką jak w tańcu,
otula ramieniem i śmieje się znad mojej głowy
do świata nastawionymi zębami,
który gładko radzi sobie z natłokiem upartych, tępych, niesfornych przedmiotów
(samochód, skalpel, fura desek, góra nie umytych garnków) –
rozpostarty pod kołdrą
na całą długość bezwładnego, ciepłego ciała,
czy pogodnie sapiąc, czy z bezradnym pomrukiem kuląc się w siebie
(odwracając się do ściany,
osłaniając się łapą jak psiak: nie ruszajcie, proszę...) –
wystawiasz mi na pokaz
całą bezbronną istotę ludzkiej rasy: zniszczalność.

Ślimak bez muszli –
cieniutkie ździebełko wyrosłe na poligonie –
niemowlę w wózku pozostawionym na pastwę losu –
łagodny idiota, co się do wszystkich uśmiecha w ludzkim tłumie –
beznogi pośród drogi –
kobieta w nocy na pustej ulicy –
zarodek w macicy przed skrobanką –
skórka jak płatek płacząca od dotyku –
oko na świetle niczym oprócz łzy nie przykryte –
każdy z nas w każdej chwili zupełnie nieświadomie –
śpiący mężczyzna.

Przełożyła Aneta Kamińska
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, dziecko i zbliżenie
Oksana Zabużko (1960) – ukraińska pisarka oraz działaczka kulturalna i społeczna. Studiowała filozofię na Kijowskim Uniwersytecie im. Tarasa Szewczenki, tam też uzyskała tytuł doktora. Jest autorką tomików poetyckich: „Trawnewyj inij”, „Dyrygent ostannioji swiczky”, „Awtostop”, „Nowyj zakon Archimeda”, „Druha sproba. Wybrane”, „Wirszi: 1980-2013” oraz książek prozatorskich: „Inopłanetianka” (1992), „Poliowi doslidżennia z ukrajinśkoho seksu”, „Kazka pro kałynowu sopiłku”, „Sestro, sestro”, „Muzej pokynutych sekretiw”. Wydała również kilka książek eseistycznych, literaturoznawczych i publicystycznych. Oksana Zabużko jest zaliczana do 100 najbardziej wpływowych osób na Ukrainie. W 2009 roku została uhonorowana orderem księżnej Olgi III stopnia, a w 2012 roku wręczono jej odznakę Złoty Pisarz Ukrainy, przyznawaną powieściopisarzom, których ogólny nakład powieści przekroczył 100 000 egzemplarzy.
W Polsce ukazały się jej trzy książki: Badania terenowe nad ukraińskim seksem (tłum. Katarzyna Kotyńska), zbiór opowiadań Siostro, siostro (tłum. Katarzyna Kotyńska i Dawid Mońko) oraz powieść Muzeum porzuconych sekretów (tłum. Katarzyna Kotyńska). Tę ostatnią książkę uhonorowano Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus. Jej wiersze weszły do antologii: Cząstki pomarańczy. Nowa poezja ukraińska oraz „Portret kobiecy w odwróconej perspektywie. 12 poetek z Czech, Słowenii i Ukrainy” (red. i tłum. Aneta Kamińska). Na podstawie „Badań terenowych nad ukraińskich seksem” warszawski Teatr Polonia wystawiał monodram Katarzyny Figury w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej.


VI
Sylvia Plath – Krawędź
Kobieta osiągnęła doskonałość.
Jej martwe

Ciało na uśmiech dokonania,
Złuda greckiego determinizmu

Płynie w zwojach jej togi,
Jej bose

Stopy zdają się mówić;
Doszłyśmy dotąd, to już kres.

Zmarłe dzieci skręcone jak białe węże,
Każde przy małym

Dzbanie mleka już próżnym.
Ona zwija je

Z powrotem w swe ciało jak
Róża swe płatki, gdy ogród

Tężeje i zapachy uchodzą
Z głębokich świeżych krtani kwiatu nocy.

Księżyc nie musi się smucić
Patrząc z kościanego kaptura.

On przywykł do tych spraw.
Jego żałobna szata powiewa.

Przełożyła Teresa Truszkowska
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, w budynku
Sylvia Plath (ur. 27 października 1932 w Jamaica Plain k. Bostonu, zm. 11 lutego 1963 w Londynie) – amerykańska poetka, pisarka i eseistka, zaliczana do grona tzw. poetów wyklętych. Współcześnie znana m.in. dzięki na poły autobiograficznej powieści Szklany klosz. Jej poezja należy do nurtu poezji konfesyjnej. Sylvia Plath jest przy tym jedną z czołowych postaci kierunku w literaturze lat 50. i 60. XX wieku, określanego mianem Konfesjonalistów.
Fot. Sylvia Plath (Photo: Getty)


VII
Dorothy Parker
KRÓCIUTKA PIOSENKA
Gdy byłam młoda, naiwna wielce,
Był ktoś, kto mnie zasmucił —
Na pół rozłamał moje serce
I mnie, co gorsza, rzucił.

Miłość jest dla strapionych wielce,
Choć jest w niej coś z zarazy.
Ja też złamałam komuś serce;
Co gorsza, kilka razy.

NIESZCZĘŚLIWY ZBIEG OKOLICZNOŚCI
Gdy już mu wyznasz, żeś jego miłą,
wzdychając i cała drżąca,
A on obieca, że jego miłość
Jest wieczna, nieustająca —
Zdać sobie sprawę dobrze by było,
Że łże z was jedno bez końca.

DE PROFUNDIS
Czy to zakrawa na Utopię
Nadzieję mieć, że spotkam chłopię,
Które nie będzie mi pierniczyć
O laskach, które już zaliczył?

Z AKTUALNOŚCI
Mężczyzna rzadko się stara
O dziewczynę w okularach.

FAUT DE MIEUX
Podróże, troski, muzyka, sztuka,
Całus, sukienka, rym w sam raz, —
Serca się nie da nimi oszukać,
Lecz pomagają spędzać czas.

DZIECI RUBENSA
Od urodzin niechaj będą przeklęci
Monogamii tropiciele zawzięci,
W łóżkach wielu chcą się o nią dopytać —
Lepiej gdyby wyciągnęli kopyta.

DWUTOMOWA POWIEŚĆ
Słońce nie pała,
Nów w mroku szlocha;
Ja go kochałam,
On mnie nie kochał.

Przełożył Janusz Solarz
*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Dorothy Parker (1893-1967) była instytucją na amerykańskiej scenie literackiej. Była wieloletnią redaktorką, od pierwszego numeru wydanego w 1925 roku, wpływowego tygodnika The New Yorker. Pojawiały się tam regularnie jej wiersze, opowiadania i recenzje. Jej pierwszy wybór wierszy ukazał się w 1926 roku i był niemalże natychmiastowym bestsellerem.

Redakcja Babińca Literackiego zaprasza!

 Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy! Po dłuższej przerwie w blogowaniu, przedstawiamy Państwu obecny skład redakcji Babińca Literackiego...