Fietkiewicz-Paszek, Ginczanka, Glück, Idzikowska-Kęsik, Kucenko, Piłka, Grodzieńska

 I

Izabela Fietkiewicz-Paszek
Cała wstecz
znów się zaczęłaś od wiersza
słowo za słowem po śladach
pory roku godziny odbicia w twarzach
kwaśny oddech i wilgotne dłonie
trzeba zajrzeć pod każdy wstręt
niech studnie przestaną powtarzać
znikną inicjały z nadgarstka
a czyste niebo znów się przyklei do szyby
odzyskasz negatyw
aż do dnia kiedy się narodziłaś
po raz pierwszy
poznają cię tylko drzewa
będą szumieć pisz pisz pisz
aż się zapiszesz
*



















Izabela Fietkiewicz-Paszek (1972) – autorka wierszy, recenzji, felietonów, tekstów piosenek. Animatorka kultury, jedna z założycielek i prowadzących Stowarzyszenie Promocji Sztuki Łyżka Mleka w Kaliszu, współorganizatorka Ogólnopolskiego Festiwalu Poetyckiego im. Wandy Karczewskiej oraz projektu muzycznego Rozmark Café. Wydała trzy książki poetyckie: „Portret niesymetryczny” (2010), „Próby wyjścia” (2011) i „Lato na Białorusi” (2020).
strona stowarzyszenia: www.lyzkamleka.poezja-art.eu
Od VI 2020 związana zawodowo z Miejską Biblioteką Publiczną im. A. Asnyka w Kaliszu.
Prowadzi vloga literackiego pn. Krótka Piłka, w którym poleca książki poetyckie:
fot. Maksymilian Kryszak, 2020

II
Zuzanna Ginczanka
Maj 1939
Raz wzbiera we mnie nadzieja,
raz jestem niespokojna.
Zbyt wiele rzeczy się dzieje –
coś przyjdzie: czy miłość lub wojna.
Są znaki, że przyjdzie wojna:
kometa, orędzia, mowy.
Są znaki, że przyjdzie miłość:
serce, zawroty głowy.
Kometa błysnęła nocna,
gazeta nadbiegła dzienna.
O wiosno, wiosno miłosna!
Nie, nie miłosna. Wojenna!
Pełnia nadeszła wiosenna
i snów ze sobą naniosła.
O wiosno, wiosno wojenna!
Nie, nie wojenna. Miłosna!
Czytam codziennie dodatki,
wnioski z dodatków snuję,
obrywam na kwiatach płatki:
kocha... lubi... szanuje...
Brzemienna! Wróżebna! Wiosno
inna od innych wiosen!
Cokolwiek byś przyniosła,
wszystko przyjmę i zniosę.
Na maju, rozstaju stoję
u dróg rozdrożnych i sprzecznych,
gdy obie te drogi twoje
wiodą do spraw ostatecznych.
Tęsknota nadciąga chmurą,
wieści przez radio płyną.
Czy pójdę, czy pójdę górą,
czy pójdę – doliną?
*



















Zuzanna Ginczanka, właściwie Zuzanna Polina Gincburg (1917 - 1945) – polska poetka pochodzenia żydowskiego, zamordowana przez Niemców najprawdopodobniej w styczniu 1945 roku, przez kolejny donos sąsiadów, zanim jej talent poetycki rozwinął się w pełni.

III
Louise Glück
Eros
Przysunęłam moje krzesło do okna, by patrzeć na deszcz.
Byłam jakby we śnie lub w transie – zakochana, a jednak nie chciałam niczego.
Nie musiałam cię dotykać, patrzeć na ciebie. Chciałam tylko jednego: tego pokoju, krzesła, szumu padającego deszczu, godzina za godziną, ciepła tego wiosennego wieczoru.
Nie trzeba mi było nic więcej; byłam samą sytością. Moje serce stało się małe, niewiele potrzebowało, by się napełnić. Patrzyłam na deszcz padający ciężkimi strugami nad ciemniejącym miastem –
Byłeś poza tym: zgadzałam się byś żył wedle swych chęci.
O zmierzchu deszcz zelżał. Zajęłam się rzeczami jakie wykonujemy w świetle dziennym, byłam pogodzona, ale poruszałam się jak lunatyczka. To wystarczyło i nie miałeś z tym już nic wspólnego. Kilka dni w obcym mieście. Rozmowa, dotyk dłoni. A potem zdjęłam obrączkę.
Tego właśnie chciałam: być naga.
Przeł. Julia Hartwig, Dzikie Brzoskwinie Antologia poetek amerykańskich
*



















Louise Glück (ur.w 1943 roku w Nowym Jorku), laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 2020, jest jedną z najwybitniejszych poetek swojego pokolenia. Studiowała na Columbia University, ale nigdy nie skończyła studiów. Wyróżniano ją wieloma najbardziej uznanymi nagrodami, Pulitzerem czy nagrodą Bollingen. Uważa się ją za poetkę autobiograficzną, cenioną za moralne natężenie wierszy, za posiłkowanie się mitologią i odwołaniami do historii w medytacjach o własnych doświadczeniach i dziejach nowoczesnego świata. Uczyła sztuki pisania poezji na wielu renomowanych uniwersytetach. Mieszka w Cambridge w stanie Massachusetts, blisko Harwardu i uczy, już jako emerytowana profesorka, na Yale University.

IV
JoAnna Idzikowska-Kęsik
noli me tangere
zbyt wysoko zawiesiłeś im poprzeczkę
próbowałam ją nieco obniżyć gdyż po tym jak odeszłam
od ciebie nie chciałam być sama samotna niczyja
pragnęłam dotykać doświadczać odczuwać
żaden nie umiał grać w szachy nie zabierał mnie w podróż
palcem po mapie nie recytował Pieśni nad Pieśniami
a jeśli robił ze mnie Marię Magdalenę to tylko
w scenach intymnych z życia prowincji
nie potrafiłam porzucić dóbr materialnych
zostać natchnioną eremitką wniebowstępować
pełzać po pustyniach uczuć w towarzystwie
inwalidów z niedorozwojem emocjonalnym
szukałam mężczyzny oczytanego wyrozumiałego
kochającego bezgranicznie i masującego obolałe stopy
nawet w obliczu nieuleczalnej historii bez happy endu
w której martwa za życia matka wciąż mogła liczyć
na kojący dotyk twoich zatroskanych bursztynowych oczu
tato
24 VI 17
*



















JoAnna Idzikowska-Kęsik (1969) − poetka, nauczycielka zajęć artystycznych, pedagożka do zadań specjalnych, animatorka kultury, filolożka, bloggerka, wegetarianka, służebinica dwóch persów i pieska shih tzu, redaktorka Babińca Literackiego.

V
Oksana Kucenko
Ciastka Nadzieja
W radzieckim przedszkolu podawano je na podwieczorek.
Kruche jak pierwsza kra i cytrynowo-przenikliwiemiętowe.
Żeby je dostać około piątej,
Każde z nas odbywało własną godzinę ciszy.
Po Czarnobylu stała się ona strefą ciszy,
Moją,
Pełną tęsknoty za czasem, kiedy wszystko było w zasięgu ręki,
Kiedy bliscy byli… byli całkiem blisko,
Jak wtedy, w kwartale, sąsiednim z dziecięcymi snami,
W kwartale między Proletariacką a Komsomolską –
Ramię w ramię żyli żeński klasztor i żeńskie więzienie.
Bałam się spać, myślałam o domu dziecka.
Wiedziałam, że tylko podwieczorek uratuje
I Nadzieja do mleka czy kefiru.
Naszymi łóżkami były polówki
Ze skrzypiącymi przy każdym ruchu sprężynami.
Nie umiałam być cicho i nie ruszać się.
Wychowawczyni zapowiedziała, że mnie ukarze –
Moja ulubiona,
Ta, która za zjedzoną sałatkę winegret obiecała lot w kosmos,
Jak za posłuszne życie obiecuje się lot do raju.
Nasze kraciaste worki z szarymi kózkami,
Nasze maleńkie ręce wkładające do nich pościel,
Żeby dostać ciastka w nagrodę…
Może to właśnie ich tak mi brakuje –
Teraz, kiedy zbliża się piąta po południu…
Przełożyła Aneta Kamińska

















Oksana Kucenko (1975) – ukraińska poetka i doktorka filozofii. Autorka książek poetyckich: „U zymachbażań” (1996), „Bałetna szkoła” (2007) i „Lałeczky” (2016) oraz książek dla dzieci: „Peczenijabłuka” (2015) i „Awrora ta inszipryncesy” (2019). Pracowała w Komitecie Rady Najwyższej Ukrainy do spraw kultury i duchowości, Narodowym Instytucie Badań Strategicznych, a od 2018 roku – w Ambasadzie Ukrainy w Republice Południowej Afryki. Zapoczątkowała projekt poświęcony przekładom na język ukraiński utworów współczesnych poetów z różnych krajów afrykańskich oraz projekty podejmujące tematy emigracji wewnętrznej.

VI
Edyta Piłka
kontinuum
zdrapuję ciebie
centymetr po centymetrze
z wieczornych westchnień
i porannych myśli
którym brakowało od zawsze wstydu
czasami boli
najbardziej chyba to
że odrastasz na nowo
w niezagojonych miejscach
albo
gdy dotykasz mnie spojrzeniem
mówiąc o nieskończoności
i choć
kolejny raz u lekarza
skłamię
że nie wiem skąd ta anemia
nie przestawaj
*



















Edyta Piłka - urodzona w 1977 roku. Fascynatka ruin zamkowych. Wykładowczyni akademicka, nauczycielka w studium policealnym. Od 24 lat związana z audiologią. Autorka książki poetyckiej: Ukryta w przypadkowych uśmiechach czyli epitafium z pięcioma błędami ortograficznymi (Miniatura, Kraków 2013). Laureatka I Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego "Poezja Tanga", zorganizowanego w ramach II Festiwalu Tanga - Wawel Tango 2013 w Krakowie (III nagroda w kategorii "Najlepszy wiersz inspirowany tangiem".

VII
Wanda Grodzieńska
Radosny dzień
Takiego maja,
ślicznego maja
nie było jeszcze!
Umył się rano
rosą poranną,
srebrzystym deszczem.
Potem się otarł
przędzą ze złota
w tęczę wplecioną,
włosów promienie
związał misternie
wstążką czerwoną.
Po słońca smużkach
na lekkich nóżkach
zbiegł z piosnką do nas,
fiołki, sasanki,
kaczeńców wianki
przyniósł w ramionach.
Zieleń i błękit,
trele piosenki
rozsypał szczodrze …
Jakże z tym majem,
prześlicznym majem
było nam dobrze!
*



















Wanda Grodzieńska – polska poetka, prozaiczka, krytyczka literatury dla dzieci, tłumaczka. W latach 1945-55 była redaktorką "Świerszczyka". Autorka wielu zbiorów wierszy dla dzieci, a także opowieści biograficznych o Mickiewiczu. Była żoną poety i tłumacza Seweryna Pollaka i matką poetki Joanny Pollakówny.

Komentarze