Monika Levinski, młoda wolontariuszka
w kampanii prezydenckiej
Washington, USA, XX wiek
Pana szanowny chuj, Panie Prezydencie,
jest majestatyczny. Przepraszam, ale niech Pan pomyśli,
dotykam świętej mocy swojej ojczyzny,
najlepszej i najważniejszej na świecie.
Już gdy byłam w przedszkolu, moja mama mawiała:
Moniko, urodziłaś się do rzeczy wielkich!
Ja przepraszam, ale on jest naprawdę piękny. Potężny, ogromny,
dziko wzrasta, jakaż pulsująca moc!
Ma delikatną skórkę, jest tak wibrujący, tak wrażliwy
w swojej potędze...ojczyźniany żar
wypełnia moją pierś, prężąc ją:
życie bym oddała, żeby go ratować, zbawiać!
Do oczu cisną mi się łzy.
Tak jak pierwszego dnia w szkole, gdy wciągano
amerykańską flagę. Cała przeszłość, nieszczęśliwa mama,
i to, że tatuś nas zostawił, a na podwórku nie umiałam
skakać na skakance, wszystko to ginęło i rozmywało się
we wspaniałej wizji: służyć Bogu i ojczyźnie!
Bogu, który nas wybrał,
byśmy szerzyli jego przesłanie:
kosmiczną miłość. Nas, młodych Amerykanów,
i Pana, naszego ojca - przywódcę.
Och, wreszcie spełniają się moje dziewczęce sny,
to, do czego się rodziłam,
gdy na okładkach swoich zeszytów
pisałam kredką do oczu:
Ameryko, idę do Ciebie!
Tłum. Agnieszka Będkowska-Kopczyk
*
Barbara Korun - (ur.1963) - słoweńska poetka, eseistka, redaktorka, dramaturżka, reżyserka i moderatorka spotkań literackich.
czwartek, 17 listopada 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Redakcja Babińca Literackiego zaprasza!
Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy! Po dłuższej przerwie w blogowaniu, przedstawiamy Państwu obecny skład redakcji Babińca Literackiego...
-
Pewnie, że boli, gdy pękają pąki. Bo czemuż by wiosna się wahała? Czemuż by nasza tęsknota gorąca miała pozostać gorzko-zmarzło-biała? Łuska...
-
Blask ma w oczach, ale gorzkie usta. Serce, rzekłbyś, otwarte, ale kochać nie umie. Dzisiaj oświadcza przyjaźń, jutro jej zaprzeczy... Nieró...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz