Kapelińska, Watts, Wiercigroch-Woźniak, McNish, Obertyńska, Oswald, Nawrot

I

Marta Kapelińska - Martwy sezon

wrośniesz we mnie prośbą przychylnym podaniem otworzysz się
raną białego tunelu który prowadzi w ciemność


podobno są miejsca między nami gdzie wschodzi
pomyślne światło a dobre sny roją się brzękliwie jak muchy
podobno są miejsca między nami gdzie wychodzi
dwugłowa hybryda z naszych ciał głodna samej siebie

i trzeba to oznajmić omówić w trybie jak najszybszym
najlepiej łączącym ale my nie rozmawiamy już ze sobą
słowa jakoś nie służą nam ostatnio nie rymują się na podniebieniu
w życzliwe koleiny które niosły w twoją stronę

co mam zrobić przyjść po latach z wywieszonym językiem
powiedzieć weź każde słowo wszystkie sny w których umarłeś
odsącz każdą niewierną kroplę śliny a wschód obróci się
na bok i wyrośnie nam w ustach jeszcze przed północą

niech ciemne zaułki przyjmą nas w swe gościnne ramiona
wiersz idzie własną drogą i kłamie że uschły w nas okna
przymknęły się morza chłodne jak powitanie chłonne
jak pożegnanie jak do widzenia które nie chce więcej

*
Marta Kapelińska – poetka. Autorka książki poetyckiej „Poprawiny” (WBPiCAK, 2014). Mieszka w Toruniu.

20841200_591811477875385_6034421513942234129_n

 

II

Rebecca Watts - przeobrażenia

jest jesień
kolejny rok, w którym mógłbym cię zostawić
jak tonący statek


powietrze rozpostarło brzegi
więc przygotowuję się do leżenia
w osłoniętym mieszkaniu

bezpieczny, wiedząc, że obcy
przestali zbierać się i śmiać
w alejce pod domem

a bezładna łąka już nie
pozwala przyciskać twarz do okna
jak inkwizytor.

wkrótce rzeka nabierze gruboskórności,
mój oddech każdego ranka zakwitnie na biało
a wszystkie letnie plany odlecą jak kukułki.

liście lecą i drzewa
strząsają je, drżąc. dym kominowy
między nami jak obietnica zasiedzenia.

tł. Oliwia Betcher

*

Rebeca Watts - poetka i redaktorka mieszkająca w Cambridge, licznie publikowała w prasie literackiej i nie tylko, 2016 debiutowała tomem ", The Met Office Advises Caution".

21032425_596224570767409_4135438488393801761_n

III

Klaudia Wiercigroch-Woźniak - Rybołówstwo

lekarz mówi że tam nic nie ma
podaje tabletkę dopochwowo jak doustnie

proszę zbierać materiał
wibruje głos spomiędzy ud
i opada ciężej od powiek

żegnając się wręcza kubek
jak naręcze kwiatów

skrzep łowię w łazience
kilkakrotnie powracam na salę
gdzie pod kołdrami świąteczne balony
trzeszczą jak pocierane o siebie główki zapałek

*

Klaudia Wiercigroch-Woźniak - rocznik 1983, absolwentka filologii polskiej, członek Grupy Literackiej Gronie im. E. Zegadłowicza przy TMZŻ w Żywcu. Prezes TMZŻ Koło w Rajczy. Debiutowała na łamach miesięcznika Gazeta Kulturalna. Do tej pory publikowała w kurierze poetyckim POECIPOLSCY.pl, e-Tygodniku Literacko-Artystycznym Pisarze.pl, Babińcu Literackim, 2Miesięczniku. Piśmie ludzi przełomowych, Śląskiej Strefie Gender, Radykalnym Słoniu oraz w antologii Grała w nas gra (Wydawnictwo eFKA Fundacja na Rzecz Kultury Akademickiej, Poznań 2017) Wyróżniona w Konkursie Jednego Wiersza im. Jerzego Tawłowicza (Zakopane, 2017). Finalistka 12. edycji projektu Połów. Mieszka w Rajczy.

Śladem autorki w Babińcu: https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691

21616242_605211843202015_8200667646007868162_n

IV

Hollie McNish - Prawdopodobnie

Prawdopodobnie nie umrę podczas porodu
Prawdopodobnie nie będę sama
Prawdopodobnie nie pęknie mi aorta
Prawdopodobnie nie złamię kości.


Prawdopodobnie nie zostawią mnie zakrwawionej
ani mojego brzucha pęczniejącego od siniaków
Prawdopodobnie moje dziecko nie zostanie porwane
a zardzewiałe noże nie rozerwą mi macicy.

Prawdopodobnie nie będę musiała iść
tylko by usłyszeć, że w szpitalu nie ma miejsc.
Prawdopodobnie nie wda się zakażenie
tylko dlatego, że nie było mnie stać na opłaty.

Prawdopodobnie moja skóra się nie rozerwie
przetoka nie zaleje kałem, przez całe życie
prawdopodobnie nie będę miała problemów z porodem
który zabija miliony pracownic na całym świecie.

tł. Ida Kowalczyk

Hollie McNish - brytyjska poetka, performerka spoken wordowa, aktywistka.

21013875_596217347434798_761530061152445288_o

V

Beata Obertyńska - Odjazd

I już Już po wszystkim... Po słońcu, po lecie...
W ogródku kolejowym gdzie kwiaty też gasną,
niski cień pachnie ziemią i późną lewkonią...
Jeszcze wczoraj w zmroku ciepło było przecie.
Jeszcze dzisiaj w południe słońce ciepłą dłonią
gładziło nasze głowy... teraz chłód już... Szkoda.
Milczmy lepiej. Mam serce ściśnięte tak ciasno,
jak kwiaty w pożegnalnym, zmęczonym bukiecie,
który mi potem oknem do przedziału podasz..


*
Beata Obertyńska, ps. Marta Rudzka (ur. 18 lipca 1898 w Skolem, zm. 21 maja 1980 w Londynie) – polska poetka i pisarka.

Była córką Maryli z Młodnickich Wolskiej (poetki młodopolskiej - na zdjęciu) i przedsiębiorcy naftowego inż. Wacława Wolskiego, żoną ziemianina Józefa Obertyńskiego.

więcej, ciekawiej o poetce - tutaj - http://www.kuriergalicyjski.com/…/2437-mleko-i-soneczniki-h…

Śladami poetki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/532482607141606/?type=3&theater

18447315_532477530475447_2197684027767280658_n

VI

Alice Oswald - Narcyz

Kiedyś byłam pół-kwiatem, pół-sobą,
ta niewidzialną jaźnią, której nieobecność zamieszkuje lustra,
tym niewidzialnym kwiatem, który zawsze jest w wewątrz,
przebijając się przez nas – taki sposób wylewania słabości.
Tak, kiedy byłam w połowie słaba, połyskująca.


Ciągle wyłaniająca się z siebie,
Patrząc w rzeki, zawsze
potakując głową i pochylając się na bok,
Przez chwilę byłam pół -skórą pół-oddechem,

Przez chwilę nie byłam ani jedną rzeczą,
Płomień-woda, graniczność kobieta-mężczyzna,
Nosząc ostatni autoportret, z którym zostałam
zanim moja siła przepadła w ciemności
najlepszych lat i kłamstwa zmięły się
w skrzep snu o niczym

tł. Ida Kowalczyk

Alice Oswald (ur. 1966) – brytyjska poetka. Studiowała literaturę antyczną na Oxfordzie, pracowała także jako ogrodnik. Autorka kilku tomów poetyckich, m.in. „The Thing in the Gap-Stone Stile” (1996), „Dart” (2002) – za który otrzymała nagrodę T.S. Eliota, „Woods etc.” (2005). Jej ostatni tom, „Memorial” (2011), nawiązuje do eposu Homera. Oswald była także redaktorką kilku zbiorów poezji, m.in. „Earth Has Not Any Thing to Shew More Fair: A Bicentennial Celebration of Wordsworth’s Sonnet Composed upon Westminster Bridge” (2002) oraz „The Thunder Mutters: 101 Poems for the Planet” (2005). W 2004 r. została uznana przez Poetry Book Society za poetkę Nowego Pokolenia.

20934240_592830451106821_5850252798582295647_o

VII

Jolanta Nawrot - Dziecko, mamo, dziecko, mamo

Dzień kurczy się do rozmiaru zaciśniętej dłoni:
w pięść, w pąk róży. Składałaś i otwierałaś się


tyle razy, że wyrobiły się zgięcia.
Jest czas kolacji i czas kąpieli, więc jedz

– za babcię, wujka, tatę i wszystkich,
którzy odeszli, cicho zamykając za sobą drzwi.

Jesteś taka malutka i krucha. Obmywam cię
delikatnie, wycieram, zmieniam pampersa i kładę

do łóżeczka. Znowu porozrzucałaś tabletki
jak pluszowe zabawki? Ile razy można mówić,

że wspomnień nie miesza się z lekami na wszystko
oprócz śmierci? Więc jaką dzisiejszą bajeczkę

opowiedzieć ci przed zaśnięciem? Może o tym,
które sny są w modzie, a które nie, kto jest najbogatszy,

a kto najszczęśliwszy, jak poznawać ludzi,
nie wychodząc z siebie, do czego służą

te dziwne przyciski na ciele? Poprawiam poduszki.
Noc wypływa przez twoje zamykające się powieki.

Księżyc wypełnia się plombami z kosmicznej masy.
Zamykamy się na gorącą i zimną pełnoletniość.

Ogarnia nas dziecięca prawda. Prawda, mamo?

*

Jolanta Nawrot - Urodzona w 1992 roku. Doktorantka w Instytucie Filologii Polskiej UAM. Wydała książkę z wierszami Płonące główki, stygnące stópki (WBPiCAK, Poznań 2015), będącą pokłosiem Konkursu Poetyckiego im. Klemensa Janickiego. Mieszka w Gółkowie i w Poznaniu.

21231221_601405653582634_8568696731122149303_n



 




Komentarze

Prześlij komentarz