Ostriker, Wieser, Gałkowska, Nowak, Zygmunt, Pawlikowska - Jasnorzewska, Carrasco

I

Alicia Ostriker - okno, w chwili gdy płomień

i cały ten czas nie wypuszczałam z rąk zabawek
zabawkowa autostrada samochodzik dom z klocków

i cały ten czas daleko w innych krajach
tysiące tysiące, miliony miliony

wiesz przecież — oglądasz zdjęcia
kobiety z wychudzonymi dziećmi w ramionach

mężczyźni łkający nad grobami
budynki rzeźbione przez wybuchy

ziemia wyjałowiona naga zniszczona
i cały ten czas chodziłam na zakupy

powiedzmy sobie jasno byłam wolna
i za to mnie nienawidzą

jakże mnie nienawidzą

Tłum. Janusz Solarz​

Alicia Ostriker (ur.1937) jest amerykańską poetką i działaczką feministyczną. Wielokrotnie nagradzana za swoje wiersze, pracowała przez wiele lat, przed przejściem na emeryturę, na Uniwersytecie Stanowym New Jersey Rutgers. Jest rodowitą mieszkanką Nowego Jorku, chociaż teraz spędza znaczną część swojego czasu w Princeton. Prezentowany dzisiaj wiersz ukazał się wkrótce po ataku na World Trade Center w 2001 roku w prasie razem z kilkoma innymi wierszami znanych poetów. Z pewnością jest to nieco odmienne podejście do tego tematu od większości naszych oczekiwań.

21317672_603741996682333_2253944979889106235_n

I w końcu kilka zdań o naszym tłumaczu, który odkrył Babińcowi wiele poetek i ich wierszy.

Janusz Solarz jest przygodnym tłumaczem wierszy z języka angielskiego. Tłumaczy dużo, bo sprawia mu to przyjemność, nie publikuje się tego wcale. Pewnie nie sprawia to przyjemności. Na co dzień mieszka w Bloomington i uczy na Indiana University. Kiedyś mieszkał w Nowym Jorku i w Krakowie, w dwóch miastach, które kocha. Czasem pisze wiersze i nawet wysyła je na konkursy. Zdarza się, że jurorzy mają zaburzenia jasności postrzegania, a wtedy zdarza mu się coś wygrać. Jest zwycięzcą idealnym, bo zwykle nie może przyjechać po odbiór nagrody, którą organizatorzy mogą wykorzystać na inne szczytne cele.

Śladem 11 września w Babińcu: Elżbieta Binswanger-Stefańska​ - https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/342478436142025/?type=3&theater



II

Anna Wieser

Syreny


Bomba bez zapalnika nigdy nie wybucha
Co nie znaczy że nie tyka
Doskonale imitując strach

Nosisz taką samą bombę jak ja
Nie powinniśmy mieć pretensji
że nasze bomby nie zaskakują
siebie nawzajem

czasami twoja i moja samotność
patrzą na siebie po ciemku
potem kładą się na blacie stołu i przeciągają
do miejsca gdzie kończy się politura
a zaczyna wrzask


20375819_583134952076371_6633387008873863042_n

Anna Wieser​ - (ur. 1981 r.) studiowała filologię polską i filmoznawstwo. Autorka tomu wierszy Delta (Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, Poznań 2009) - II nagroda za najlepszy poetycki debiut roku 2009 w organizowanym przez Kutnowski Dom Kultury VI ogólnopolskim konkursie literackim Złoty Środek Poezji). Publikowała m.in. w „FA-arcie”, „Odrze”, „Toposie”, „Arteriach”, „Pograniczach”, „Kresach”, austriackim piśmie literackim „Manuscripte”. Tłumaczona na język niemiecki (przez Doreen Daume) oraz hiszpański. Mieszka w Gdańsku.



III

Magdalena Gałkowska

w hołdzie Tuwimowi

animatorzy od kultury,
którzy na stołkach grzeją tyłki
z inklinacjami do cenzury,
napięci tak, jak w wędce żyłki
i wy "poeci" co z zazdrości
bliźniemu naplujecie w zupę,
byle wygodnie się umościć
całujcie mnie wszyscy w dupę

i wy krytycy,co z przejęciem
składacie swoje antologie,
aby w wywiadach w chuj nadęci
pospiesznie znaleźć analogię,
potem w swych szafach o północy,
po cichu poruszacie trupem
dając nam dowód swej niemocy
całujcie mnie wszyscy w dupę

i koleżanki me po piórze
z wieczną pretensją do Haliny,
co w grafomanek zgodnym chórze
wciąż maglujecie swe wierszyny
i wy, koledzy, co twierdzicie,
że bab pisanie trzeba śrutem,
bo tylko was stać na "przeżycie"
całujcie mnie wszyscy w dupę

wy amatorzy kłów o zmierzchu
z literatury niskich lotów
co czarni w środku, bladzi z wierzchu
wbijacie zęby w gardło kotu,
przemroczne wdowy po Nergalu
jadące na Dżoanę Krupę,
tak wyzwolone w każdym calu
całujcie mnie wszyscy w dupę

dziewczynki typu cyber ghotic
i emo chłopcy w czarnych rurkach,
wy specjaliści od off topic,
na elastycznych, długich sznurkach,
wy podstarzali punkrockowcy,
mylący stożek z ostrosłupem,
drący wciąż ryja bezmózgowcy
całujcie mnie wszyscy w dupę

byli mężowie i eks żony,
co w mękach rozstań wciąż się wiją,
tworzący armię pokrzywdzonych
z niemocy bycia głową, szyją,
niezrozumiani wieczni chłopcy
schowani za kolczastym drutem
swoich kompleksów,nam wciąż obcych
całujcie mnie wszyscy w dupę

zdeklarowani sadomaso,
panie od pejczów i kajdanek,
które wpierdolą zawsze z klasą
krwotok tamując gdzieś nad ranem,
panowie, co na głowę worek
wkładając, raczą odbyt dłutem
bez względu na płeć i na porę
całujcie mnie wszyscy w dupę

19665574_568017393588127_7771244377156543756_n

Magda Gałkowska​ - poetka (podobno) współczesna, napisała trzy książki poetyckie, ma zamiar napisać przynajmniej jeszcze jedną. Wygrała dwa ważne konkursy i nie wygrała kilku mniej ważnych. Publikowała w różnych miejscach, np: w środkach komunikacji miejskiej w Łodzi. Bywa całkiem sympatyczna. Mieszka w Poznaniu.

Julian Tuwim (ur. 13 września 1894 w Łodzi, zm. 27 grudnia 1953 w Zakopanem) - poeta pisarz, autor wodewili, skeczy, librett operetkowych i tekstów piosenek; jeden z najpopularniejszych poetów dwudziestolecia międzywojennego. Współzałożyciel kabaretu literackiego „Pod Picadorem” i grupy poetyckiej „Skamander”.Tłumacz poezji rosyjskiej, francuskiej, niemieckiej oraz łacińskiej. Podpisywał się ponad czterdziestoma pseudonimami. .Autor wiersza "Całujcie mnie wszyscy w dupę"

fot. Rafał Babczyński​

IV

Katarzyna T. Nowak

Lac de Truites


woła
z każdym dniem, z każdą nocą,
woła to we mnie,
powoli nie ma już nic
prócz tego wołania,
i pójść za tym głosem,
nieustającym i cichym,
do miejsca, które znam tak dobrze,
bo śniło mi się tyle razy,
a przecież wiem, że
nie mogę teraz umrzeć,
bo znów tu powrócę.

Pójdę więc tą ścieżką pod górę,
po białych kamieniach,
zacznę od ciała,
by uczynić je lżejszym,
na rozdrożu porzuce
przyzwyczajenia,
niech tam walczą ze sobą.

A to, co złe we mnie
utopię
w Jeziorze Pstrągów,
i będę czekała na brzegu
aż dotkniesz
mego ramienia.

21317857_605313189858547_1557918397146731342_n

Katarzyna T. Nowak - ur.1964 w Krakowie. Mieszka w Krakowie.
W latach 1990-1995, związana z „Gazetą Krakowską”,między
1995 - 2000 z „Przekrojem”. w 2000 - 2005 z „Twoim Stylem”.
Od 2005 współpracuje z takimi czasopismami jak Wprost, wspomniany Twój Styl. Zajmuje się pisaniem książek.
Wydane pozycje:
2005 - „Moja mama czarownica. Opowieść o Dorocie Terakowskiej” Wydawnictwo Literackie,
2007 - „Kobieta w wynajętych pokojach” WL,
2010 - „Kasika Mowka” WL,
2012 - „Owca w krzaku dzikiej róży” Szara Godzina,
2012 - ebook „Małżeństwo niemile widziane”.

V

#konkursowypiątek
#pierwszykonkursbabińca

MIEJSCE I

Anna Zygmunt

La chanson//Kantyczka

moja matka ma podniszczoną książeczkę do nabożeństwa
i delikatne piegi na ramionach
jej akwarele pachną deszczem
ugier czerwony i palona sienna
sny mojej matki
szczelnie niedostępne

matka mojej matki ma kaflowy piec
na którym gotuje się woda na herbatę
czarna yunnan łyżeczka cukru z plastikowej cukierniczki
matka mojej matki potrafi odpędzać strachy
spalając w piecu psią sierść

matka matki mojej matki
ma dwie francuskie kremowe halki
obszyte haftem richelieu
chodzi po ścianach i trzyma się pieca
gubi się w niej czas zatacza koła
supła się w pętelki
rozmiękcza mózg
tka nerwy w pierścienie

grzechy moich matek
jak stare porcelanowe lalki
studnie moich matek

moje matki
podmiot zbiorowy

mam po nich dłonie zbielałe od szarego mydła
słodkogorzkawy zapach warkoczy
estetykę cierpienia

21462355_605422573180942_7419002222004194258_n

Anna Zygmunt​ – urodzona w 1995 roku w Leżajsku. Obecnie studentka pierwszego roku polonistyki (drugi stopień) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisze wiersze i o wierszach.

VI

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

Mgły i żurawie


Pilnujcie, pilnujcie ostatnich dni lata,
kiedy jeszcze zielone bije zegar chwile,
w które się już nieżywy karmin gęsto wplata...
Kobieto, włóż maskę i skrzydła motyle
i biegaj, i szukaj trwożliwie, ciekawie w chińskim pawilonie i w szpalerów cieniu
(a mgła się już wznosi... Żurawie!!! Żurawie!!!) -
gdzie oczy wołające ciebie po imieniu? -

Pilnujcie, pilnujcie ostatnich dni lata,
gdy zielone wachlarze drzew migocą złotem. -
O kobieto przecudna, kobieto bogata,
szukaj za jaworami, za różanym płotem -
pytaj się pawiookich wód w okrągłym stawie,
gdy jęk wichru przepływa przez trzcin pióropusze
(a mgła się już wznosi - Żurawie!! Żurwie!!) -
gdzie usta, które miały całować twą duszę?

*

Maria Janina Teresa Pawlikowska-Jasnorzewska z domu Kossak, primo voto Bzowska, secundo voto Pawlikowska, tertio voto Jasnorzewska (ur. 24 listopada 1891 w Krakowie, zm. 9 lipca 1945 w Manchesterze) – polska poetka i dramatopisarka dwudziestolecia międzywojennego. Laureatka Złotego Wawrzynu Akademickiego Polskiej Akademii Literatury. Luźno związana ze Skamandrem.

"Artystyczna atmosfera rodzinnego domu Kossakówki, gdzie bywało wielu znakomitych gości ze świata sztuki, przyczyniła się do rozwoju zainteresowań Lilki. Od wczesnego dzieciństwa przejawiała talenty artystyczne: układała wierszyki, grała na fortepianie, tańczyła balet, posiadała również zdolności malarskie. Przez kilka miesięcy była nawet wolną słuchaczką ASP w Krakowie.
Zgodnie z ówczesną modą, Maria nie uczęszczała do szkół (aby nie przynosić chorób do domu), a swą znaczną kulturę umysłową zawdzięczała starannej edukacji domowej z pomocą nauczycielek i guwernantek. Pobierała też lekcje języka francuskiego, niemieckiego i angielskiego. Na jej poziom intelektualny wpływało znacznie samokształcenie i czytanie książek w zakresie przyrodoznawstwa, filozofii i literatury. Na rozwój kulturalny poetki wpływały zapewne oprócz podróży zagranicznych do Francji, Włoch, Turcji i Afryki Płn., także przyjaźnie literacko-artystyczne m.in. ze skamandrytami, rodziną Morstinów i Pawlikowskich, Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, Antonim Słonimskim, Janem Lechoniem, Jarosławem Iwaszkiewiczem, Stefanem Żeromskim czy Kazimierą Iłłakowiczówną." - http://www.bg.agh.edu.pl/KOSSAK/maria-main.html

19113651_551249855264881_6190932172015859143_n

fot. Ostatnia główka Lilki malowana przez W. Kossaka
z podp. Kwintesencja mojej rassy, 1939

VII

Aymara Aymerich Carrasco - Na temat anglosaksoński

zgwałć mnie, przyjacielu, potem zapłaczemy za
ojczyzną albo miłością.
jedynie toast wznoszę tlenem w noce gęste jak ta.
w barbarzyństwach jak to: Tlen
Twój tlen, który także się psuje.

jesteśmy całkowicie istnieniami niezaprzeczalnymi
nasz niezaprzeczalny wrzód, nasz przykład -

Zgwałć mnie, przyjacielu, a potem razem zapłaczemy.
W noce gęste jak ta
Zatańcz dla mnie swe ostatnie kłamstwo
I rozsiej cud swego tańca
W noce tak gęste jak ta
Każde istnienie śmierdzi swym ostatnim kłamstwem.

Tłum. Mieszko A. Kardyni, Paweł Rogoziński

21056031_596231327433400_2842655141977600348_o

Aymara Aymerich Carrasco (Hawana, 1976) - poetka, pisarka, redaktorka. Jego teksty pojawiły się w kilku antologiach i seriach na Kubie, w Ameryce Łacińskiej oraz Europie. Autorka m.in.: "útero" (poezja, 2000), "Deseos líquidos" (opowiadania 2000), "Cuerpo sobre cuerpo sobre cuerpo" (poezja, 2000), "El Cabaret de La Existencia" (poezja, 2003), "Todas las mujeres se desnudan" (opowiadania, 2008). W 1998 r. otrzymała nagrodę Calendario de Narrativa, w 1999 r. David de Poesía, a w 2001 Internacional de Poesía Nosside Caribe. Jego twórczość została przetłumaczona na angielski, włoski i szwedzki. Wiersz w polskiej wersji językowej znalazł się "Biały / blanco. Najnowsza poezja latynoamerykańska - Kuba".

Mieszko A. Kardyni (1961), Paweł Rogoziński (1972), znawcy literatur latynoamerykańskich, tłumacze poezji i prozy latynoamerykańskiej oraz prekolumbijskiej. W swoich pracach badawczych i twórczych koncentrują się przede wszystkim na historii literatur latynoamerykańskich oraz literaturze prekolumbijskiej Ameryki Łacińskiej, literaturze współczesnej hiszpańskich Karaibów i współczesnej literaturze meksykańskiej.

Komentarze