Zdanowicz, Olds, Klary, Duffy, Blicharz, Agbabi, Będkowska-Kopczyk
I
Katarzyna Ewa Zdanowicz ‒ 0,5 kg
kobiety w kolejce
przede mną
rozmawiają o ozorach i żołądkach
widać że karmią
ekspedientka ma złote paznokcie
błyszczą jak wstawione zęby
a gdy pochyla się wbijając palce w wątroby i uda
brokat sypie się z jej rzęs jak pieprz
dziś w promocji
wszystko co bez kości
a ja myślę o twoim sercu
(nie)świeżym (nie)złym
dałabym radę je pokroić i upiec
ale przełknąć
wciąż nie mogłabym
Katarzyna Ewa Zdanowicz – autorka tomików, m.in. „Szkliwo” (Nagroda Literacka im. Wiesława Kazaneckiego), „Jak umierają małe dziewczynki” (wyróżnienie Biblioteki Raczyńskich), „ciemność resort spa” (nominacja do Nagrody dla Autorki Gryfia) oraz książek: „Kto się boi Marii K.? Sztuka i wykluczenie” i „Obce. Reaktywacja – szkice”. Jej wiersze publikowane były m.in. w „Scattering the Dark. An Anthology of Polish Women Poets” (2015) oraz „Warkoczami. Antologia nowej poezji” (2016). Współautorka tekstów do spektaklu „7 Airs”, prezentowanego podczas Ledbury Poetry Festival (2017).
Fot. Natalia Cyganiak
II
Sharon Olds - Nieskończona błogość
Gdy pierwszy raz zobaczyłam powietrze zasnute śniegiem
z jego delikatnymi śladami kopytek, powiedziałam, że nigdy
nie będę żyć w miejscu, gdzie nie pada śnieg; a gdy
pierwszy mężczyzna przedzierał się przeze mnie
i rozrywał przejście
i doszedł do niedużego pokoju, i odciągnął
zasłonę na bok, żebym i ja mogła wejść, wiedziałam, że nie
będę mogła nigdy więcej żyć poza nimi,
tą dziwną rasą z jej ogromnymi
pełnymi krwi kończynami. Dziś leżymy w naszej
małej sypialni, ciemnozłotej
od odbijającego się śniegu, i podczas gdy płatki
opadają delikatnie z nieba, ty
wchodzisz we mnie, odciągając na bok
zasłonę, ujawniając nieduży pokój,
ciemnozłoty od obijającego się śniegu,
w którym leżymy i gdzie wchodzisz we mnie
i odciągasz na bok zasłonę, ujawniając
nieduży pokój, ciemnozłoty od obijającego się
śniegu, w którym leżymy.
Przełożył Jakub Winiarski
Nieskończona błogość / Infinite bliss, z tomu „Satan says” (1980)
Sharon Olds (1942 r.) - pierwszy zbiór wierszy wydała w 1980 roku. W zasadzie jej wszystkie książki poetyckie, od pierwszej po ostatnią, wydaną w 2012 roku, obsypywane były nagrodami, wśród których była nagroda im. Pulitzera i nagroda T.S. Eliota. Olds uczy obecnie na Wydziale Kreatywnego Pisania przy New York University.
Śladem autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/624959207893945/?type=3&theater
Jakub Winiarski – autor m.in. powieści ("Loquela", "Kronika widzeń złudnych"), wierszy ("Obiektyw", "Piosenki starego serca"), książki opisaniu ("Po bandzie", we współpracy z Joanną Rawską). Więcej informacji na www.literaturajestsexy.pl.
III
Beata Patrycja Klary - black hole
dla TSJ
Anka czuje palcami zatroskane twarze. Gdy krwawi
do gliny zatrzymuje czas. To wtedy z każdym ruchem
wypełniają się rzeźby.
Anka umie dbać tylko o innych. Dlatego nocami połyka
bezoary, z których włos po włosie wyciąga troski. Sadzi
je w ogrodzie obok kosmicznych onętek tak jednorocznych
jak jej plany przeżycia.
Anka nie ma swojego imienia. Z chrztu wołają na nią
"ta co oświetla i rozgrzewa" choć bardziej przypomina
wypalenie na biskwit. Jeszcze długo nie dotknie
szkliwienia.
Anka czuje palcami zatroskane twarze. I właśnie dlatego
uplecionym warkoczom dziewczynek daje siwiznę
pajęczego włosa. To wtedy z każdym ruchem rodzi się
i zaczyna oddychać.
Beata Patrycja Klary - (ur. 1976), uprawia poezję i prozę. Filolog polski, felietonista, recenzent. Wydała siedem książek poetyckich i trzy tomy rozmów z literatami. Nominowana do Nagrody Miasta Stołecznego Warszawy w kategorii poezja za książkę De-klaracje 2014. Laureatka Nagrody Otoczaka za tom Misterium solitera 2015. Dwukrotna laureatka Wawrzynu Lubuskiego. Stypendystka. Wielbicielka spacerów z aparatem fotograficznym.
IV
Carol Ann Duffy - Czerwony kapturek
Pod koniec dzieciństwa domy zaczęły ustępować
boiskom, fabrykom, ogródkom działkowym
utrzymywanym, jak kochanki, przez klęczących żonatych mężczyzn,
cichej linii kolejowej, przyczepie pustelnika,
aż w końcu dotarłam na skraj lasu.
Tam po raz pierwszy zobaczyłam wilka.
Stał na polanie i głośno czytał swoje wersy
w jego wilczym spojrzeniu, miękka oprawa w jego łapach,
czerwone wino plamiące brodatą szczękę. Jakie miał wielkie
uszy! Jakie wielkie oczy! Jakie zęby!
W międzyczasie upewniłam się, że mnie zauważył,
słodką szesnastkę, którą nigdy nie byłam, kochanie, przybłędę, i kupił mi drinka,
mojego pierwszego. Możesz zapytać dlaczego. Dlatego. Poezja.
Wiedziałem, że wilk zaprowadzi mnie głęboko
w las, z dala od domu, w ciemne, splątane cierniste miejsce
oświetlone oczami sów. Czołgałem się jego śladami,
podkolanówki rozrywały się na strzępy, strzępy czerwieni z mojego blezera
chwytały gałązki i gałęzie, wskazówki morderstwa. Zgubiłam buty
ale dotarłam do jaskini wilków, radzę uważać. Lekcja jedna tego wieczoru,
oddech wilka w moim uchu był wierszem miłosnym.
Przylgnęłam do świtu do jego miażdżącego futra,
co za mała dziewczynka nie kocha wilka?
Potem ześlizgnęłam się z jego ciężkich, zmierzwionych łap
i wyruszyłam w poszukiwaniu ptaka – białego gołębia –
który poleciał prosto z moich rąk do otwartych ust.
Jeden kęs, śmierć. Jak miło, śniadanie w łóżku, powiedział,
liżąc kości. Gdy tylko spał, podkradłam się do tyłu
do legowiska, gdzie cała ściana była szkarłatna, złota, rozpalona książkami.
Słowa, słowa naprawdę żyły na języku, w głowie,
ciepły, bicie, szalone, uskrzydlone; muzyka i krew.
Byłam wtedy młoda i potrzebowałam dziesięciu lat
w lesie, aby wypowiedzieć wreszcie, że grzyb
zatka usta zakopanym zwłokom, ptaki
to wypowiedziana myśl o drzewach, o szarzejącym wilku
wydzierającym tę samą starą piosenkę do księżyca, rok po roku,
sezon po sezonie, ten sam rytm, z tego samego powodu. Sięgnęłam siekierą
wierzby, aby zobaczyć, jak płakała. Użyłam siekiery do łososia,
aby zobaczyć, czy uskoczy. Wzięłam siekierę do wilka
kiedy spał, jedno cięcie, od moszny aż do gardła, by zobaczyć
lśniącą, dziewiczą białą kość mojej babci.
Wypełniłam jego stary brzuch kamieniami. Zszyłam.
Z lasu przychodzę z kwiatami, śpiewając, zupełnie sama.
Przełożyła: Oliwia Betcher - trenerka umiejętności językowych w zakresie komunikacji w j.angielskim
Carol Ann Duffy (ur. 23 grudnia 1955 r. w Glasgow) - jedna z najistotniejszych brytyjskich poetek brytyjskich współczesności. 1 maja 2009 roku przyznano jej tytuł nadwornego poety brytyjskiego monarchy.
V
#konkursowypiątek
#pierwszykonkursbabińca
Renata Blicharz ‒ Przed sądem
Przecież i Maria z Magdali odnalazła drogę
choć potrzebny jej był przewodnik
i cud zmartwychwstania potem by się dopełniło
Osądźcie mnie zatem łaskawie
A osądzajcie nie po uczynkach moich
lecz po pokusach
Te zaś wielkie są
i przeze mnie słabą kobietę nie do odparcia
A nie szacujcie postępków moich jedynie wedle obowiązków
albowiem nie możecie mi odmówić i praw
do szczęścia i miłości
do piękna i dobra
Aż tyle mi obiecywano
ja zaś chciałam tylko tyle
Ileż tu dowodów moich przewinień
tuby farb do włosów pudry korektory
kremy niezwykłe – z lipidami enzymami
dwa karnety do solarium i na aerobik
i to kolorowe pudełko po mydełku które robi
peeling lifting a do tego jeszcze myje
Oto dowody moich przewinień
a czyż nie są one także dowodami
mojej bezbronności wielkiego mojego zagubienia
bo nie uchroniła mnie nawet wiedza
o wszystkich komputerowych sztuczkach
które z kobiety uczynić mogą kogo tylko zapragniecie
Teraz stoję tu i proszę o znak
Nie przeoczcie okoliczności łagodzących
Spójrzcie na półce między stosami kobiecych pism
kilkoma tomami Grocholi i poradnikiem
tym – wiecie – o dziewczynkach co to idą
do nieba albo dokądkolwiek
mam miejsce i dla Biblii
i wierzcie mi
staram się – czasami biorę do ręki czasami czytam
pielęgnuję nie tylko ciało lecz i nadzieję w sobie
że jakoś się zmieszczę
między sacrum a profanum
Renata Blicharz ‒ mieszka w Opolu; przede wszystkim poetka, czasem felietonistka, prozaik, recenzentka; prowadzi bloga „Poezja jest magiczną stroną życia” (www.reniablicharz.blog.pl). W latach 2007 – 2012 współpracowała z Opolskim Kwartalnikiem Kulturalnym „Prowincja”, w którym pełniła też funkcję sekretarza redakcji. Zasiadała jako juror w poetyckich konkursach, również ogólnopolskich. Sama jest też laureatką ponad trzydziestu konkursów literackich. W latach 2011 – 2014 prowadziła własne wydawnictwo pod nazwą Wydawnictwo RB. Utwory publikowała w wielu czasopismach: lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich, można je także znaleźć w kilkunastu antologiach i almanachach. Wydała poetyckie tomy autorskie: Pocztówka z bajki (1997), Kolekcjonerka (2006), Czarna aureola (2009), Kołderka z białego marmuru (2011), Czarownica w sypialni (2015).
VI
Patience Agbabi - Niezałatwione sprawy
Co całkiem wygodne, tchórzostwo i przebaczenie wyglądają identycznie
z pewnej odległości. Czas kradnie nerwy.
Jonathan Nolan, Memento Mori
Tej nocy padało tak ciężko
wręcz biblijnie. Tamiza zatopiła promenadę,
wyrzucając niskie formy życia.
To tydzień, odkąd pobili moją żonę,
wsadzili pięć dziur w moją córkę. Wiem, kim oni są.
Wiem dlaczego. Jestem na odległość trzech strzałów zaparkowanego samochodu
na zacienionym parkingu. Moja żona krzyczy,
Zemsta przyciąga muchy słodyczą.
Nawet posiniaczona wygląda dobrze. Ona kłamie
na łóżku, obok mnie. Kochanie, wszystko dobrze.
Tej nocy złapałem ją, ręce splecione, klęczała
na miejscu zbrodni.
Nie zabrałem ze sobą tej żony do Gravesend.
Co mnie powstrzymuje, tchórzostwo?
Żaden z nich, nawet Joe, nie ma prawa żyć.
Jak mogę wybaczyć?
Jak mogę nie wybaczyć
żadnemu z nich? Nawet Joe ma prawo żyć.
Co mnie powtrzymuje, tchórzostwo?
Nie zabrałem ze sobą do Gravesend tej żony
z miejsca zbrodni.
Tej nocy ją złapałem, zaciśnięto dłonie, klękając
na łóżku obok mnie. Kochanie, wszystko dobrze.
Nawet posiniaczona wygląda dobrze. Ona kłamie.
Zemsta słodyczą przyciąga muchy
w zacienionym parkingu. Moja żona krzyczy.
Wiem dlaczego. Jestem na trzy strzały od zaparkowanego samochodu.
podarowano pięć dziur mojej córce. Wiem, kim oni są.
To tydzień, odkąd pobili moją żonę,
wyrzucając tak dużo niskich form życia,
to było wręcz biblijne. Tamiza zatopiła promenadę
Tej nocy padało tak ciężko.
Przeł. Oliwia Betcher
Patience Agbabi - brytyjska performerka spoken wordowa, niestrudzona ambasadorka tego typu aktywności, autorka trzech zbiorów wierszy.
VII
Agnieszka Będkowska-Kopczyk
TRYPTYK z przypisem
I
przepis, jak przygotować męża na randkę
zadbaj, aby miał dwie takie same
całe, bez dziur, skarpetki
i czyste bokserki, najlepiej ciemne
aby odtłuścił sobie włosy
wyczyścił zęby
żeby nie przynosił ci wstydu
skrop go najlepszymi perfumami
możesz zbyt mocno
żeby jej mąż też czuł niepewność
zadbaj, żeby miał co parę prezerwatyw
bo po co generować koszty wychowania
kolejnych frustratów
daj mu kartę płatniczą bez pokrycia
żeby ona musiała zapłacić za hotel
i kredyt zaufania, że to będzie znów
ten ostatni raz
a sama zamów sobie na ten czas
najdroższy z masaży
erotycznych.
II
przepis na uwiedzenie wrażliwego mężczyzny
gdy już zarzucisz haczyk
i coś zaiskrzy
zacznij mu opowiadać o swoich problemach
lękach, frustracjach
wzbudź jego współczucie i czułość zarazem
potem przepleć trójznacznymi złotymi myślami
które rozpalą jego wyobraźnię
następnie wyłkaj mu o poronieniach
nieczułym mężu, matce schizofreniczce
lub czymkolwiek innym
byle ściskało za jego miękkie serce
a wtedy twoje łzy
będą dla niego bardziej słone
niż łzy jego żony
los twoich dzieci
bardziej przejmujący
niż los jego własnych.
III
przepis dla żon literaturoznawców
zakochani bywają patetyczni
ale tego nie widzą
bo miłość jest ślepa (1)
i nie czują obciachu frazy
„twój, twój na zawsze”
dlatego nie czytajcie
listów miłosnych mężów do kochanek
bo możecie się rozczarować
ich stylem
chyba że wmówicie sobie
że to fragment jakiejś słabej powieści
którą wasz mąż omawia na zajęciach
ze studentami.
_______
1 (…) badania sugerują, że miłość może naprawdę być ślepa. Eksperci na uniwersytecie londyńskim odkryli, że zakochanie się może wpłynąć na główne ośrodki w mózgu. Profesor Gareth Leng z uniwersytetu w Edynburgu nie wyklucza, że w przyszłości uda się zastosować terapię (http://hotnews.pl/artnauka-66.html).
Agnieszka Będkowska-Kopczyk (ur.1972) - slawistka, językoznawczyni, tłumaczka i poetka.
Katarzyna Ewa Zdanowicz ‒ 0,5 kg
kobiety w kolejce
przede mną
rozmawiają o ozorach i żołądkach
widać że karmią
ekspedientka ma złote paznokcie
błyszczą jak wstawione zęby
a gdy pochyla się wbijając palce w wątroby i uda
brokat sypie się z jej rzęs jak pieprz
dziś w promocji
wszystko co bez kości
a ja myślę o twoim sercu
(nie)świeżym (nie)złym
dałabym radę je pokroić i upiec
ale przełknąć
wciąż nie mogłabym
Katarzyna Ewa Zdanowicz – autorka tomików, m.in. „Szkliwo” (Nagroda Literacka im. Wiesława Kazaneckiego), „Jak umierają małe dziewczynki” (wyróżnienie Biblioteki Raczyńskich), „ciemność resort spa” (nominacja do Nagrody dla Autorki Gryfia) oraz książek: „Kto się boi Marii K.? Sztuka i wykluczenie” i „Obce. Reaktywacja – szkice”. Jej wiersze publikowane były m.in. w „Scattering the Dark. An Anthology of Polish Women Poets” (2015) oraz „Warkoczami. Antologia nowej poezji” (2016). Współautorka tekstów do spektaklu „7 Airs”, prezentowanego podczas Ledbury Poetry Festival (2017).
Fot. Natalia Cyganiak
II
Sharon Olds - Nieskończona błogość
Gdy pierwszy raz zobaczyłam powietrze zasnute śniegiem
z jego delikatnymi śladami kopytek, powiedziałam, że nigdy
nie będę żyć w miejscu, gdzie nie pada śnieg; a gdy
pierwszy mężczyzna przedzierał się przeze mnie
i rozrywał przejście
i doszedł do niedużego pokoju, i odciągnął
zasłonę na bok, żebym i ja mogła wejść, wiedziałam, że nie
będę mogła nigdy więcej żyć poza nimi,
tą dziwną rasą z jej ogromnymi
pełnymi krwi kończynami. Dziś leżymy w naszej
małej sypialni, ciemnozłotej
od odbijającego się śniegu, i podczas gdy płatki
opadają delikatnie z nieba, ty
wchodzisz we mnie, odciągając na bok
zasłonę, ujawniając nieduży pokój,
ciemnozłoty od obijającego się śniegu,
w którym leżymy i gdzie wchodzisz we mnie
i odciągasz na bok zasłonę, ujawniając
nieduży pokój, ciemnozłoty od obijającego się
śniegu, w którym leżymy.
Przełożył Jakub Winiarski
Nieskończona błogość / Infinite bliss, z tomu „Satan says” (1980)
Sharon Olds (1942 r.) - pierwszy zbiór wierszy wydała w 1980 roku. W zasadzie jej wszystkie książki poetyckie, od pierwszej po ostatnią, wydaną w 2012 roku, obsypywane były nagrodami, wśród których była nagroda im. Pulitzera i nagroda T.S. Eliota. Olds uczy obecnie na Wydziale Kreatywnego Pisania przy New York University.
Śladem autorki w Babińcu:
https://www.facebook.com/320233918366477/photos/a.320315781691624.1073741828.320233918366477/624959207893945/?type=3&theater
Jakub Winiarski – autor m.in. powieści ("Loquela", "Kronika widzeń złudnych"), wierszy ("Obiektyw", "Piosenki starego serca"), książki opisaniu ("Po bandzie", we współpracy z Joanną Rawską). Więcej informacji na www.literaturajestsexy.pl.
III
Beata Patrycja Klary - black hole
dla TSJ
Anka czuje palcami zatroskane twarze. Gdy krwawi
do gliny zatrzymuje czas. To wtedy z każdym ruchem
wypełniają się rzeźby.
Anka umie dbać tylko o innych. Dlatego nocami połyka
bezoary, z których włos po włosie wyciąga troski. Sadzi
je w ogrodzie obok kosmicznych onętek tak jednorocznych
jak jej plany przeżycia.
Anka nie ma swojego imienia. Z chrztu wołają na nią
"ta co oświetla i rozgrzewa" choć bardziej przypomina
wypalenie na biskwit. Jeszcze długo nie dotknie
szkliwienia.
Anka czuje palcami zatroskane twarze. I właśnie dlatego
uplecionym warkoczom dziewczynek daje siwiznę
pajęczego włosa. To wtedy z każdym ruchem rodzi się
i zaczyna oddychać.
Beata Patrycja Klary - (ur. 1976), uprawia poezję i prozę. Filolog polski, felietonista, recenzent. Wydała siedem książek poetyckich i trzy tomy rozmów z literatami. Nominowana do Nagrody Miasta Stołecznego Warszawy w kategorii poezja za książkę De-klaracje 2014. Laureatka Nagrody Otoczaka za tom Misterium solitera 2015. Dwukrotna laureatka Wawrzynu Lubuskiego. Stypendystka. Wielbicielka spacerów z aparatem fotograficznym.
IV
Carol Ann Duffy - Czerwony kapturek
Pod koniec dzieciństwa domy zaczęły ustępować
boiskom, fabrykom, ogródkom działkowym
utrzymywanym, jak kochanki, przez klęczących żonatych mężczyzn,
cichej linii kolejowej, przyczepie pustelnika,
aż w końcu dotarłam na skraj lasu.
Tam po raz pierwszy zobaczyłam wilka.
Stał na polanie i głośno czytał swoje wersy
w jego wilczym spojrzeniu, miękka oprawa w jego łapach,
czerwone wino plamiące brodatą szczękę. Jakie miał wielkie
uszy! Jakie wielkie oczy! Jakie zęby!
W międzyczasie upewniłam się, że mnie zauważył,
słodką szesnastkę, którą nigdy nie byłam, kochanie, przybłędę, i kupił mi drinka,
mojego pierwszego. Możesz zapytać dlaczego. Dlatego. Poezja.
Wiedziałem, że wilk zaprowadzi mnie głęboko
w las, z dala od domu, w ciemne, splątane cierniste miejsce
oświetlone oczami sów. Czołgałem się jego śladami,
podkolanówki rozrywały się na strzępy, strzępy czerwieni z mojego blezera
chwytały gałązki i gałęzie, wskazówki morderstwa. Zgubiłam buty
ale dotarłam do jaskini wilków, radzę uważać. Lekcja jedna tego wieczoru,
oddech wilka w moim uchu był wierszem miłosnym.
Przylgnęłam do świtu do jego miażdżącego futra,
co za mała dziewczynka nie kocha wilka?
Potem ześlizgnęłam się z jego ciężkich, zmierzwionych łap
i wyruszyłam w poszukiwaniu ptaka – białego gołębia –
który poleciał prosto z moich rąk do otwartych ust.
Jeden kęs, śmierć. Jak miło, śniadanie w łóżku, powiedział,
liżąc kości. Gdy tylko spał, podkradłam się do tyłu
do legowiska, gdzie cała ściana była szkarłatna, złota, rozpalona książkami.
Słowa, słowa naprawdę żyły na języku, w głowie,
ciepły, bicie, szalone, uskrzydlone; muzyka i krew.
Byłam wtedy młoda i potrzebowałam dziesięciu lat
w lesie, aby wypowiedzieć wreszcie, że grzyb
zatka usta zakopanym zwłokom, ptaki
to wypowiedziana myśl o drzewach, o szarzejącym wilku
wydzierającym tę samą starą piosenkę do księżyca, rok po roku,
sezon po sezonie, ten sam rytm, z tego samego powodu. Sięgnęłam siekierą
wierzby, aby zobaczyć, jak płakała. Użyłam siekiery do łososia,
aby zobaczyć, czy uskoczy. Wzięłam siekierę do wilka
kiedy spał, jedno cięcie, od moszny aż do gardła, by zobaczyć
lśniącą, dziewiczą białą kość mojej babci.
Wypełniłam jego stary brzuch kamieniami. Zszyłam.
Z lasu przychodzę z kwiatami, śpiewając, zupełnie sama.
Przełożyła: Oliwia Betcher - trenerka umiejętności językowych w zakresie komunikacji w j.angielskim
Carol Ann Duffy (ur. 23 grudnia 1955 r. w Glasgow) - jedna z najistotniejszych brytyjskich poetek brytyjskich współczesności. 1 maja 2009 roku przyznano jej tytuł nadwornego poety brytyjskiego monarchy.
V
#konkursowypiątek
#pierwszykonkursbabińca
Renata Blicharz ‒ Przed sądem
Przecież i Maria z Magdali odnalazła drogę
choć potrzebny jej był przewodnik
i cud zmartwychwstania potem by się dopełniło
Osądźcie mnie zatem łaskawie
A osądzajcie nie po uczynkach moich
lecz po pokusach
Te zaś wielkie są
i przeze mnie słabą kobietę nie do odparcia
A nie szacujcie postępków moich jedynie wedle obowiązków
albowiem nie możecie mi odmówić i praw
do szczęścia i miłości
do piękna i dobra
Aż tyle mi obiecywano
ja zaś chciałam tylko tyle
Ileż tu dowodów moich przewinień
tuby farb do włosów pudry korektory
kremy niezwykłe – z lipidami enzymami
dwa karnety do solarium i na aerobik
i to kolorowe pudełko po mydełku które robi
peeling lifting a do tego jeszcze myje
Oto dowody moich przewinień
a czyż nie są one także dowodami
mojej bezbronności wielkiego mojego zagubienia
bo nie uchroniła mnie nawet wiedza
o wszystkich komputerowych sztuczkach
które z kobiety uczynić mogą kogo tylko zapragniecie
Teraz stoję tu i proszę o znak
Nie przeoczcie okoliczności łagodzących
Spójrzcie na półce między stosami kobiecych pism
kilkoma tomami Grocholi i poradnikiem
tym – wiecie – o dziewczynkach co to idą
do nieba albo dokądkolwiek
mam miejsce i dla Biblii
i wierzcie mi
staram się – czasami biorę do ręki czasami czytam
pielęgnuję nie tylko ciało lecz i nadzieję w sobie
że jakoś się zmieszczę
między sacrum a profanum
Renata Blicharz ‒ mieszka w Opolu; przede wszystkim poetka, czasem felietonistka, prozaik, recenzentka; prowadzi bloga „Poezja jest magiczną stroną życia” (www.reniablicharz.blog.pl). W latach 2007 – 2012 współpracowała z Opolskim Kwartalnikiem Kulturalnym „Prowincja”, w którym pełniła też funkcję sekretarza redakcji. Zasiadała jako juror w poetyckich konkursach, również ogólnopolskich. Sama jest też laureatką ponad trzydziestu konkursów literackich. W latach 2011 – 2014 prowadziła własne wydawnictwo pod nazwą Wydawnictwo RB. Utwory publikowała w wielu czasopismach: lokalnych, regionalnych i ogólnopolskich, można je także znaleźć w kilkunastu antologiach i almanachach. Wydała poetyckie tomy autorskie: Pocztówka z bajki (1997), Kolekcjonerka (2006), Czarna aureola (2009), Kołderka z białego marmuru (2011), Czarownica w sypialni (2015).
VI
Patience Agbabi - Niezałatwione sprawy
Co całkiem wygodne, tchórzostwo i przebaczenie wyglądają identycznie
z pewnej odległości. Czas kradnie nerwy.
Jonathan Nolan, Memento Mori
Tej nocy padało tak ciężko
wręcz biblijnie. Tamiza zatopiła promenadę,
wyrzucając niskie formy życia.
To tydzień, odkąd pobili moją żonę,
wsadzili pięć dziur w moją córkę. Wiem, kim oni są.
Wiem dlaczego. Jestem na odległość trzech strzałów zaparkowanego samochodu
na zacienionym parkingu. Moja żona krzyczy,
Zemsta przyciąga muchy słodyczą.
Nawet posiniaczona wygląda dobrze. Ona kłamie
na łóżku, obok mnie. Kochanie, wszystko dobrze.
Tej nocy złapałem ją, ręce splecione, klęczała
na miejscu zbrodni.
Nie zabrałem ze sobą tej żony do Gravesend.
Co mnie powstrzymuje, tchórzostwo?
Żaden z nich, nawet Joe, nie ma prawa żyć.
Jak mogę wybaczyć?
Jak mogę nie wybaczyć
żadnemu z nich? Nawet Joe ma prawo żyć.
Co mnie powtrzymuje, tchórzostwo?
Nie zabrałem ze sobą do Gravesend tej żony
z miejsca zbrodni.
Tej nocy ją złapałem, zaciśnięto dłonie, klękając
na łóżku obok mnie. Kochanie, wszystko dobrze.
Nawet posiniaczona wygląda dobrze. Ona kłamie.
Zemsta słodyczą przyciąga muchy
w zacienionym parkingu. Moja żona krzyczy.
Wiem dlaczego. Jestem na trzy strzały od zaparkowanego samochodu.
podarowano pięć dziur mojej córce. Wiem, kim oni są.
To tydzień, odkąd pobili moją żonę,
wyrzucając tak dużo niskich form życia,
to było wręcz biblijne. Tamiza zatopiła promenadę
Tej nocy padało tak ciężko.
Przeł. Oliwia Betcher
Patience Agbabi - brytyjska performerka spoken wordowa, niestrudzona ambasadorka tego typu aktywności, autorka trzech zbiorów wierszy.
VII
Agnieszka Będkowska-Kopczyk
TRYPTYK z przypisem
I
przepis, jak przygotować męża na randkę
zadbaj, aby miał dwie takie same
całe, bez dziur, skarpetki
i czyste bokserki, najlepiej ciemne
aby odtłuścił sobie włosy
wyczyścił zęby
żeby nie przynosił ci wstydu
skrop go najlepszymi perfumami
możesz zbyt mocno
żeby jej mąż też czuł niepewność
zadbaj, żeby miał co parę prezerwatyw
bo po co generować koszty wychowania
kolejnych frustratów
daj mu kartę płatniczą bez pokrycia
żeby ona musiała zapłacić za hotel
i kredyt zaufania, że to będzie znów
ten ostatni raz
a sama zamów sobie na ten czas
najdroższy z masaży
erotycznych.
II
przepis na uwiedzenie wrażliwego mężczyzny
gdy już zarzucisz haczyk
i coś zaiskrzy
zacznij mu opowiadać o swoich problemach
lękach, frustracjach
wzbudź jego współczucie i czułość zarazem
potem przepleć trójznacznymi złotymi myślami
które rozpalą jego wyobraźnię
następnie wyłkaj mu o poronieniach
nieczułym mężu, matce schizofreniczce
lub czymkolwiek innym
byle ściskało za jego miękkie serce
a wtedy twoje łzy
będą dla niego bardziej słone
niż łzy jego żony
los twoich dzieci
bardziej przejmujący
niż los jego własnych.
III
przepis dla żon literaturoznawców
zakochani bywają patetyczni
ale tego nie widzą
bo miłość jest ślepa (1)
i nie czują obciachu frazy
„twój, twój na zawsze”
dlatego nie czytajcie
listów miłosnych mężów do kochanek
bo możecie się rozczarować
ich stylem
chyba że wmówicie sobie
że to fragment jakiejś słabej powieści
którą wasz mąż omawia na zajęciach
ze studentami.
_______
1 (…) badania sugerują, że miłość może naprawdę być ślepa. Eksperci na uniwersytecie londyńskim odkryli, że zakochanie się może wpłynąć na główne ośrodki w mózgu. Profesor Gareth Leng z uniwersytetu w Edynburgu nie wyklucza, że w przyszłości uda się zastosować terapię (http://hotnews.pl/artnauka-66.html).
Agnieszka Będkowska-Kopczyk (ur.1972) - slawistka, językoznawczyni, tłumaczka i poetka.
Komentarze
Prześlij komentarz