Zińczuk, Kegljen, Markowska-Budniak, Valdés, Grabowska, Wöhrmann, Erb
I
Aleksandra Zińczuk ‒Tutejszość
chleb wydłużony, wieczność od piątku przekładamy na potem:
ktoś wkomponował nas w osobisty kalendarz. Trzeba sobie zrobić dystans, mówisz
tektonicznie odsuwając czas –
drewniany barak kończący się w niedzielnej homilii. Nasze oczekiwanie
co dzień dochodzi do sedna, ponoć. Nie zauważam,
może tamten maj nie pozwalał na to. Pamiętasz,
staw z któregoś osiemdziesiątego roku, wiosną nauczyłem cię: rybom łuski
zdzierałaś, a ja myślałem, że ty wiesz, nie poddajesz się męskim rytuałom,
klinicznemu obrzezaniu, że syreną jesteś
*

Aleksandra Zińczuk - urodzona w 1981 roku, pochodzi z Włodawy. Literaturoznawczyni, poetka, eseistka, działaczka społeczna. W pracy społecznej i naukowej porusza tematykę pamięci i porozumienia w miejscach objętych konfliktem (zbrodnia wołyńska). W 2018 zadebiutowała tomem wierszy Ja De (Biblioteka "Toposu").
II
Kristina Kegljen ‒ Nylonowe suknie
Chodziliśmy chowając się przed zapachem wiatru
Jak przed czerwonymi plamami na majtkach
Przywoływali duchy ukryte w
Korzeniach włosków na rękach które
Szczerze stawały dęba na każdy safoński dotyk
Czy jeszcze lepiej – pocałunek
Chłopcy mają na sobie nylonowe suknie
Trzęsą udami i
Instalują sobie sztuczne rzęsy
Tej nocy publiczność kabaretu niecierpliwie ich wyczekuje
Przedstawią się jako trzech króli
Ich bawełniane włosy reflektować będą
Bezwarunkową miłość
Ojcowie wśród publiczności iskrzyć się będą ku kelnerkom
A matki wyczekiwać chwili by móc wreszcie pójść do toalety
Napudrować nos i pociągnąć jedną czy dwie linijki
Tak to już jest z dziećmi indygo
Nigdy nie wiadomo, czy wolą bardziej cukier biały
Czy brązowy.
Przełożył Łukasz Szopa
*

Kristina Kegljen urodzona w 1987 roku w Slavonskim Brodzie. W trzeciej klasie gimnazjum zdobywczyni pierwszej nagrody na festiwalu „Goranovo Proljeće” w kategorii szkół średnich. W tymże 2005 roku otrzymuje roczne stypendium na kanadyjski collage Lester B. Pearson. W 2007 roku ukazuje się jej pierwszy tomik poezji p.t. Capricorn. W 2007 r. laureatka konkursów pism „Algoritam” oraz „Vijenac”. W 2009 r. ukazuje się jej drugi zbiór poezji p.t. Ne poklanjaj srce divljim stvorovima („Nie ofiaruj serca dzikim rzeczom”). Tego też roku otrzymuje nagrodę Rektora za wspomniany zbiór wierszy.
Łukasz Szopa ur. 1973 w Tychach. Mieszka w Berlinie i Włosieniu. Poeta, prozaik i tłumacz pomiędzy polskim, niemieckim, i jugosłowiańskim. W latach 1997-1999 w Bośni-Hercegownie, gdzie założył min. pismo literackie „Album” (Sarajewo) oraz współinicjator pisma literackiego „Kolaps” (Mostar). Publikował w Polsce, Austrii, Bośni i Hercegowinie, Chorwacji, Danii, Serbii i Czarnogórze, oraz w antologiach liryki (Polska, Austria). Opublikował zbióry poezji „Roadmovie” (Kartki, Białystok 2000) oraz wspólnie z Mehmedem Begićem „Film” (Alternativni Institut, Mostar, 2001).
źródło: Kwartalnik Pobocza
III
Halina Markowska Budniak ‒ kobieta maluje (tryptyk I)
"Uwierz, że warto jest żyć i że to przekonanie
sprawi, iż stanie się to faktem. Nie bój się żyć."
William James
szkic pierwszy
kobieta używa czerwonej farby zanurza zielony język
w ziemi szuka odpowiedniego smaku wypluwa pestki
wydrapuje ślady na spękanej korze splata warkocze
zlizuje kryształki soli rozmieszcza ptaki na drzewach
śmieje się przypina skrzydła i spada na trzy raty
rozpuszcza włosy maluje paznokcie karmi irysy czeka
uśmiecha się mówi słonko mówi rybko mówi kocham
czyta Rilkego i zostaje w łóżku jest dobra przez cały dzień
strzepuje popiół postanawia oddać spinki i białą koszulę
srebrny nóż i czarny wachlarz trzymają ją z dala od mostu
szkic drugi
kobieta myśli o odejściu coraz częściej kładzie na szali
eksponaty gałązkę oliwną cierń tarniny owoc głogu
waga ani drgnie szuka złotego środka a znajduje
kołyskę księżyca huśta się do rana jak wtedy
w obcym parku gdy ojciec zostawił ją na huśtawce
zastanawia się jakie znaczenie ma brak jednej zmarszczki
na świeżo wyprasowanym obrusie dlaczego listki mandarynek
zwijają się w brązową spiralkę gdy tylko odwróci się plecami
prasuje i układa nieprzespane noce na koszulach w kratkę
zwija wełnę aż staje się kłębkiem kolczastego drutu
szkic trzeci
kobieta zanurza się w szarość każdego dnia coraz głębiej
pozbawiona szmaragdu łyka zielone fasolki o smaku piołunu
nie znajduje żaru by podtrzymywać ogień nie podnosi wzroku
ponad ślad własnego cienia jest jak harfa pozbawiona strun
znalazły w niej schronienie czarne kruki nocami ostrzą skrzydła
*

Halina Markowska Budniak, ur. 1950. Autorka tomików: "Poszukiwania" (1992) i "Pomiędzy ostem a nagietkiem" (2014). Jej wiersze publikowały liczne czasopisma i antologie, w tym m.in. Wiatr w szuwarach (1993), Dojrzewanie w miłości (2000) czy Antologia Poetów Polskich 2016 i 2017.
IV
Olvido García Valdés
matki głuche i ślepe ofiarują muzykę
córkom ślepym i głuchym
w ich łonach
kosy, drozdy i gołębie pluskają się
w błotnistej wodzie po deszczu, mała
sadzawka w ogrodzie, wieczór 3 stycznia;
były gołębie, zdołał przegonić je kos,
aż wyskakiwały gwałtownie; czarny
od wirowania i trzepotu odcina się
w białym pierścieniu; zlatują drozdy, dwa
i wraca jedna gołębica; ma napuszone
skrzydła i wydaje się większa, szykuje się
do picia i kąpieli, potrząsa, strzepuje skrzydłami,
czym prawie wystrasza sąsiadów; improwizuje
bieg ku nim, a ci wspinają się
na środkowy brzeg i odlatują daleko;
znowu pojawia się kos, oddala się
gołębica, obserwuje go inny kos,
zbliża się, piją i lecą
potem w stronę drzew
matki głuche i muzyki
uśpionych córek;
chodźmy do śmierci, kochanie,
chodźmy stąd do śmierci
(I wszyscy byliśmy żywi)
Przełożyła Marta Eloy Cichocka
*

Olvido García Valdés (1950) – hiszpańska poetka i eseistka, tłumaczka m.in. Pasoliniego, Achmatowej i Cwietajewej, współzałożycielka takich pisma literackich, jak „Los Infolios”, „El signo del gorrión” czy „Hablar/Falar de Poesia”. Z wykształcenia filolożka i filozofka, długoletnia wykładowczyni języka hiszpańskiego i literatury, kierowała również Instytutem Cervantesa w Tuluzie, a teraz stoi na czele Dyrekcji Generalnej ds. Książek w Ministerstwie Kultury Królestwa Hiszpanii. Opublikowała siedem tomów poezji oraz dwie antologie: „La poesía, ese cuerpo extraño” (2005) i „Esa polilla que delante de mí revolotea. Poesía reunida” (1982-2008). Jest laureatką m.in. Premio Ícaro de Literatura (1991), premio Leonor de Poesía (1995) i prestiżowego Premio Nacional de Poesía (2007). Tłumaczona na angielski, francuski, niemiecki, polski, portugalski, rumuński, szwedzki, włoski, arabski i chiński. Była gościem Festiwalu Miłosza w Krakowie. Wydawnictwo Lokator opublikowało wiersze wybrane Olvido Garcíi Valdés pt. „Obraz, który trwa tyle, co życie” (2018) w przekładzie Marty Eloy Cichockiej. Jest nieprzyjaciółką poezji lekkostrawnej, traktującej czytelnika jako konsumenta.
V
Anna Grabowska - burżuazja bez uroku
bawię się w dyskrecję, rzucam
urokiem - niech się potoczy
pod nogi etykiety. kilka trzepotów rzęs
w stronę buñuela. niedyskretne puszczenie oczka
zachęci go do obiadu. nienaganna gra.
nie dopuszczam do tremy podczas brania do ust
pożywienia. jest dużo
głodnych oczu. więcej niż żołądków.
udaję, że mylę sztućce, przechytrzam reżysera
i śnimy we śnie. wydarza się więcej niż
w ogrodzie. można zaspokoić żądze
i szybko opuścić sukienkę,
zmienić scenę, kochanka, maniery.
obudzić się. z uśmiechem
wyjść z kina i wystrzelać
współtowarzyszy obiadu.
*

Anna Grabowska – mieszka i pracuje w Paryżu. Studiowała na Sorbonie filozofię i politologię. Na trzecim roku podjęła również naukę na Uniwersytecie Pierre et Marie Curie na kierunku położnictwo. Po dyplomie podjęła pracę w Instytucie Pasteura, a później w Szpitalu Chorób Dziecięcych Necker. W 2015 ukończyła psychologie w kierunku neurokognitywistyki na Uniwersytecie Paris Descartes. Obecnie jest tłumaczem i pisze reportaże do francuskiej prasy. Założycielka strony „Poezja” na fb. Jest feministką, matką trzech córek, czasami zamężna, autorką wierszy, zebranych w tomie „Migotanie gwiazd i przedsionków” jako nagrody głównej VI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Janusza Różewicza. Jej utwory znajdują się również w wielu antologiach.
VI
Bettina Wöhrmann ‒ Red Land
Kiedyś pierwszego dnia stworzenia
rozerwała ziemia na czerwono
swoją skórę swe mięso
do samego wnętrza
czas szedł dalej
bez powrotu bez
wspominania
W rozwartą szczelinę
co wieczór wpada szaro
dzień – nikt
nie wie
czy wróci
w półmroku
poranka
przełożył Marek Śnieciński
*

Bettina Wöhrmann (Eberspächer), (1957) – poetka i tłumaczka, literatury polskiej, rosyjskiej i bośniackiej. Na swoim koncie ma kilka książek, m.in. "Weiss/Biel" (Warszawa 2014, przekład Marek Śnieciński) oraz kilkanaście przekładów. Uczestniczka niemiecko-polskiego programu Poetendampfer (Parowiec Poetycki). Mieszka i pracuje w Heidelbergu.
Marek Śnieciński – (1958) roku, poeta, eseista, tłumacz, krytyk sztuki, adiunkt w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, stypendysta w Literarischen Colloquium Berlin. W ostatnich latach opublikował: „Coitus sacralis” (2000), „Jak cię milczeć” (2004), „Andere Obsessionen” (2008).
VII
Elke Erb – Ta osoba, to możliwe
zmierza do kresu.
Zapewne, załadowany ciężar
trzeba kiedyś rozładować.
Zgodnie z naturą, skoro byłaby obciążona.
Nadchodzi znak, że trzeba kończyć.
Zamknąć wszystkie przedsięwzięcia.
Czas wycofać się, wyjść cichaczem.
To co wyprostowane chce właśnie przełamania.
Chciałoby teraz zostać złamane.
Jej prawda już więcej nie wystarczy.
Dosyć, ona nie wystarczy.
Kamień albo kurz.
Zmęczona jest skóra twarzy
mimo otwartych balkonowych drzwi.
Za dziesięć minut północ.
Pomiędzy łopatkami delikatnie, lecz wyraźnie
boli – ach, prawie jakby żarzył się! – kręgosłup.
przełożył Marek Śnieciński
*

Elke Erb (1938) – poetka, pisarka i tłumaczka. Jest jedną z najwybitniejszych autorek we współczesnej literaturze niemieckiej. Wydała ponad 20 książek, była wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość, m.in. Roswitha Preis (2012), Georg-Trakl-Preis für Lyrik (2012), Ernst-Jandl-Preis (2013).
Marek Śnieciński – (1958) roku, poeta, eseista, tłumacz, krytyk sztuki, adiunkt w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, stypendysta w Literarischen Colloquium Berlin. W ostatnich latach opublikował: „Coitus sacralis” (2000), „Jak cię milczeć” (2004), „Andere Obsessionen” (2008).
Aleksandra Zińczuk ‒Tutejszość
chleb wydłużony, wieczność od piątku przekładamy na potem:
ktoś wkomponował nas w osobisty kalendarz. Trzeba sobie zrobić dystans, mówisz
tektonicznie odsuwając czas –
drewniany barak kończący się w niedzielnej homilii. Nasze oczekiwanie
co dzień dochodzi do sedna, ponoć. Nie zauważam,
może tamten maj nie pozwalał na to. Pamiętasz,
staw z któregoś osiemdziesiątego roku, wiosną nauczyłem cię: rybom łuski
zdzierałaś, a ja myślałem, że ty wiesz, nie poddajesz się męskim rytuałom,
klinicznemu obrzezaniu, że syreną jesteś
*

Aleksandra Zińczuk - urodzona w 1981 roku, pochodzi z Włodawy. Literaturoznawczyni, poetka, eseistka, działaczka społeczna. W pracy społecznej i naukowej porusza tematykę pamięci i porozumienia w miejscach objętych konfliktem (zbrodnia wołyńska). W 2018 zadebiutowała tomem wierszy Ja De (Biblioteka "Toposu").
II
Kristina Kegljen ‒ Nylonowe suknie
Chodziliśmy chowając się przed zapachem wiatru
Jak przed czerwonymi plamami na majtkach
Przywoływali duchy ukryte w
Korzeniach włosków na rękach które
Szczerze stawały dęba na każdy safoński dotyk
Czy jeszcze lepiej – pocałunek
Chłopcy mają na sobie nylonowe suknie
Trzęsą udami i
Instalują sobie sztuczne rzęsy
Tej nocy publiczność kabaretu niecierpliwie ich wyczekuje
Przedstawią się jako trzech króli
Ich bawełniane włosy reflektować będą
Bezwarunkową miłość
Ojcowie wśród publiczności iskrzyć się będą ku kelnerkom
A matki wyczekiwać chwili by móc wreszcie pójść do toalety
Napudrować nos i pociągnąć jedną czy dwie linijki
Tak to już jest z dziećmi indygo
Nigdy nie wiadomo, czy wolą bardziej cukier biały
Czy brązowy.
Przełożył Łukasz Szopa
*

Kristina Kegljen urodzona w 1987 roku w Slavonskim Brodzie. W trzeciej klasie gimnazjum zdobywczyni pierwszej nagrody na festiwalu „Goranovo Proljeće” w kategorii szkół średnich. W tymże 2005 roku otrzymuje roczne stypendium na kanadyjski collage Lester B. Pearson. W 2007 roku ukazuje się jej pierwszy tomik poezji p.t. Capricorn. W 2007 r. laureatka konkursów pism „Algoritam” oraz „Vijenac”. W 2009 r. ukazuje się jej drugi zbiór poezji p.t. Ne poklanjaj srce divljim stvorovima („Nie ofiaruj serca dzikim rzeczom”). Tego też roku otrzymuje nagrodę Rektora za wspomniany zbiór wierszy.
Łukasz Szopa ur. 1973 w Tychach. Mieszka w Berlinie i Włosieniu. Poeta, prozaik i tłumacz pomiędzy polskim, niemieckim, i jugosłowiańskim. W latach 1997-1999 w Bośni-Hercegownie, gdzie założył min. pismo literackie „Album” (Sarajewo) oraz współinicjator pisma literackiego „Kolaps” (Mostar). Publikował w Polsce, Austrii, Bośni i Hercegowinie, Chorwacji, Danii, Serbii i Czarnogórze, oraz w antologiach liryki (Polska, Austria). Opublikował zbióry poezji „Roadmovie” (Kartki, Białystok 2000) oraz wspólnie z Mehmedem Begićem „Film” (Alternativni Institut, Mostar, 2001).
źródło: Kwartalnik Pobocza
III
Halina Markowska Budniak ‒ kobieta maluje (tryptyk I)
"Uwierz, że warto jest żyć i że to przekonanie
sprawi, iż stanie się to faktem. Nie bój się żyć."
William James
szkic pierwszy
kobieta używa czerwonej farby zanurza zielony język
w ziemi szuka odpowiedniego smaku wypluwa pestki
wydrapuje ślady na spękanej korze splata warkocze
zlizuje kryształki soli rozmieszcza ptaki na drzewach
śmieje się przypina skrzydła i spada na trzy raty
rozpuszcza włosy maluje paznokcie karmi irysy czeka
uśmiecha się mówi słonko mówi rybko mówi kocham
czyta Rilkego i zostaje w łóżku jest dobra przez cały dzień
strzepuje popiół postanawia oddać spinki i białą koszulę
srebrny nóż i czarny wachlarz trzymają ją z dala od mostu
szkic drugi
kobieta myśli o odejściu coraz częściej kładzie na szali
eksponaty gałązkę oliwną cierń tarniny owoc głogu
waga ani drgnie szuka złotego środka a znajduje
kołyskę księżyca huśta się do rana jak wtedy
w obcym parku gdy ojciec zostawił ją na huśtawce
zastanawia się jakie znaczenie ma brak jednej zmarszczki
na świeżo wyprasowanym obrusie dlaczego listki mandarynek
zwijają się w brązową spiralkę gdy tylko odwróci się plecami
prasuje i układa nieprzespane noce na koszulach w kratkę
zwija wełnę aż staje się kłębkiem kolczastego drutu
szkic trzeci
kobieta zanurza się w szarość każdego dnia coraz głębiej
pozbawiona szmaragdu łyka zielone fasolki o smaku piołunu
nie znajduje żaru by podtrzymywać ogień nie podnosi wzroku
ponad ślad własnego cienia jest jak harfa pozbawiona strun
znalazły w niej schronienie czarne kruki nocami ostrzą skrzydła
*

Halina Markowska Budniak, ur. 1950. Autorka tomików: "Poszukiwania" (1992) i "Pomiędzy ostem a nagietkiem" (2014). Jej wiersze publikowały liczne czasopisma i antologie, w tym m.in. Wiatr w szuwarach (1993), Dojrzewanie w miłości (2000) czy Antologia Poetów Polskich 2016 i 2017.
IV
Olvido García Valdés
matki głuche i ślepe ofiarują muzykę
córkom ślepym i głuchym
w ich łonach
kosy, drozdy i gołębie pluskają się
w błotnistej wodzie po deszczu, mała
sadzawka w ogrodzie, wieczór 3 stycznia;
były gołębie, zdołał przegonić je kos,
aż wyskakiwały gwałtownie; czarny
od wirowania i trzepotu odcina się
w białym pierścieniu; zlatują drozdy, dwa
i wraca jedna gołębica; ma napuszone
skrzydła i wydaje się większa, szykuje się
do picia i kąpieli, potrząsa, strzepuje skrzydłami,
czym prawie wystrasza sąsiadów; improwizuje
bieg ku nim, a ci wspinają się
na środkowy brzeg i odlatują daleko;
znowu pojawia się kos, oddala się
gołębica, obserwuje go inny kos,
zbliża się, piją i lecą
potem w stronę drzew
matki głuche i muzyki
uśpionych córek;
chodźmy do śmierci, kochanie,
chodźmy stąd do śmierci
(I wszyscy byliśmy żywi)
Przełożyła Marta Eloy Cichocka
*

Olvido García Valdés (1950) – hiszpańska poetka i eseistka, tłumaczka m.in. Pasoliniego, Achmatowej i Cwietajewej, współzałożycielka takich pisma literackich, jak „Los Infolios”, „El signo del gorrión” czy „Hablar/Falar de Poesia”. Z wykształcenia filolożka i filozofka, długoletnia wykładowczyni języka hiszpańskiego i literatury, kierowała również Instytutem Cervantesa w Tuluzie, a teraz stoi na czele Dyrekcji Generalnej ds. Książek w Ministerstwie Kultury Królestwa Hiszpanii. Opublikowała siedem tomów poezji oraz dwie antologie: „La poesía, ese cuerpo extraño” (2005) i „Esa polilla que delante de mí revolotea. Poesía reunida” (1982-2008). Jest laureatką m.in. Premio Ícaro de Literatura (1991), premio Leonor de Poesía (1995) i prestiżowego Premio Nacional de Poesía (2007). Tłumaczona na angielski, francuski, niemiecki, polski, portugalski, rumuński, szwedzki, włoski, arabski i chiński. Była gościem Festiwalu Miłosza w Krakowie. Wydawnictwo Lokator opublikowało wiersze wybrane Olvido Garcíi Valdés pt. „Obraz, który trwa tyle, co życie” (2018) w przekładzie Marty Eloy Cichockiej. Jest nieprzyjaciółką poezji lekkostrawnej, traktującej czytelnika jako konsumenta.
V
Anna Grabowska - burżuazja bez uroku
bawię się w dyskrecję, rzucam
urokiem - niech się potoczy
pod nogi etykiety. kilka trzepotów rzęs
w stronę buñuela. niedyskretne puszczenie oczka
zachęci go do obiadu. nienaganna gra.
nie dopuszczam do tremy podczas brania do ust
pożywienia. jest dużo
głodnych oczu. więcej niż żołądków.
udaję, że mylę sztućce, przechytrzam reżysera
i śnimy we śnie. wydarza się więcej niż
w ogrodzie. można zaspokoić żądze
i szybko opuścić sukienkę,
zmienić scenę, kochanka, maniery.
obudzić się. z uśmiechem
wyjść z kina i wystrzelać
współtowarzyszy obiadu.
*

Anna Grabowska – mieszka i pracuje w Paryżu. Studiowała na Sorbonie filozofię i politologię. Na trzecim roku podjęła również naukę na Uniwersytecie Pierre et Marie Curie na kierunku położnictwo. Po dyplomie podjęła pracę w Instytucie Pasteura, a później w Szpitalu Chorób Dziecięcych Necker. W 2015 ukończyła psychologie w kierunku neurokognitywistyki na Uniwersytecie Paris Descartes. Obecnie jest tłumaczem i pisze reportaże do francuskiej prasy. Założycielka strony „Poezja” na fb. Jest feministką, matką trzech córek, czasami zamężna, autorką wierszy, zebranych w tomie „Migotanie gwiazd i przedsionków” jako nagrody głównej VI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Janusza Różewicza. Jej utwory znajdują się również w wielu antologiach.
VI
Bettina Wöhrmann ‒ Red Land
Kiedyś pierwszego dnia stworzenia
rozerwała ziemia na czerwono
swoją skórę swe mięso
do samego wnętrza
czas szedł dalej
bez powrotu bez
wspominania
W rozwartą szczelinę
co wieczór wpada szaro
dzień – nikt
nie wie
czy wróci
w półmroku
poranka
przełożył Marek Śnieciński
*

Bettina Wöhrmann (Eberspächer), (1957) – poetka i tłumaczka, literatury polskiej, rosyjskiej i bośniackiej. Na swoim koncie ma kilka książek, m.in. "Weiss/Biel" (Warszawa 2014, przekład Marek Śnieciński) oraz kilkanaście przekładów. Uczestniczka niemiecko-polskiego programu Poetendampfer (Parowiec Poetycki). Mieszka i pracuje w Heidelbergu.
Marek Śnieciński – (1958) roku, poeta, eseista, tłumacz, krytyk sztuki, adiunkt w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, stypendysta w Literarischen Colloquium Berlin. W ostatnich latach opublikował: „Coitus sacralis” (2000), „Jak cię milczeć” (2004), „Andere Obsessionen” (2008).
VII
Elke Erb – Ta osoba, to możliwe
zmierza do kresu.
Zapewne, załadowany ciężar
trzeba kiedyś rozładować.
Zgodnie z naturą, skoro byłaby obciążona.
Nadchodzi znak, że trzeba kończyć.
Zamknąć wszystkie przedsięwzięcia.
Czas wycofać się, wyjść cichaczem.
To co wyprostowane chce właśnie przełamania.
Chciałoby teraz zostać złamane.
Jej prawda już więcej nie wystarczy.
Dosyć, ona nie wystarczy.
Kamień albo kurz.
Zmęczona jest skóra twarzy
mimo otwartych balkonowych drzwi.
Za dziesięć minut północ.
Pomiędzy łopatkami delikatnie, lecz wyraźnie
boli – ach, prawie jakby żarzył się! – kręgosłup.
przełożył Marek Śnieciński
*

Elke Erb (1938) – poetka, pisarka i tłumaczka. Jest jedną z najwybitniejszych autorek we współczesnej literaturze niemieckiej. Wydała ponad 20 książek, była wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość, m.in. Roswitha Preis (2012), Georg-Trakl-Preis für Lyrik (2012), Ernst-Jandl-Preis (2013).
Marek Śnieciński – (1958) roku, poeta, eseista, tłumacz, krytyk sztuki, adiunkt w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, stypendysta w Literarischen Colloquium Berlin. W ostatnich latach opublikował: „Coitus sacralis” (2000), „Jak cię milczeć” (2004), „Andere Obsessionen” (2008).
Prosze o wiecej Elke Erb. "Jej prawda" jest tez moja prawda.
OdpowiedzUsuń