Kadyjewska, Rykowska-Kowalik, Kušar, Klubowicz, Tkaczyk, Radomska, Pastan

I
Katarzyna Kadyjewska
Więzienie
źle mi tu
zaglądam często
przez kraty ogrodzenia
na zewnątrz
patrzę na tych
którzy stąd wyszli
mają już spokój
zazdroszczę im

źle mi tu
torturują nas
brakiem pracy
bólem zębów
śmiercią bliskich
pieniędzmi kończącymi się za wcześnie
rakiem zjadającym po kawałku
innymi ludźmi
zgubioną książką z biblioteki
utratą przyjaciół
którzy nigdy nimi nie byli
lękiem przed operacją
komornikiem
i pijanym mężem

zbliżam twarz do krat
spoglądam długo
oni
którzy się stąd wydostali
odbyli już karę
niektórym udało się uciec

nie wyjdę stąd
za dobre sprawowanie
nie obejmie mnie amnestia
nikt mnie nie uratuje
skazana na dożywocie
tkwię za kratami
życia

18 listopada 2014 r.
*
Katarzyna Kadyjewska (1968) – z wykształcenia polonistka, z zawodu nauczycielka, z zamiłowania niezmordowana producentka słów układających się w teksty literackopodobne, uczestniczka konkursów literackich. Dwukrotna finalistka Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Janusza Różewicza, laureatka ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów poetyckich: „Zainspirowani Dobrem”, „O Palmę”, Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Feliksa Raka, zdobywczyni kilkunastu wyróżnień. Dyplomy i twórczość trzyma w szufladzie.

II

Agnieszka Rykowska-Kowalik
Justyna
noszę na dłoniach Justynę;
szczyt brzucha próbuje sięgnąć nieba,
z pępka rozwija się nasturcja – obrasta.
nabrzmiewają czerwone krople rosy. świt.

Justyna: złe podwórko z kurzymi łapkami,
wokół pępka i sutków kwitną blizny,
zabudowania mówią, szepczą mury, dymią pogorzeliska:
dobrze, że rodzice przysłali cię na korepetycje. czternaście lat. śliczne cycuszki

zdziera z włosów nadpalone zapałki, zmywa krew.
zakłada czerwoną dziecinną czapkę z koralikami.
w przedwczesne zmarszczki, niczym piłę w drewno,
zanurza drobne palce.
bierze do ust koraliki. rozgryza.
z czasem nauczyła się pluć. dobrze pluć.

*
Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, okulary przeciwsłoneczne, kapelusz, zbliżenie i na zewnątrz
Agnieszka Rykowska-Kowalik – Należy do pokolenia lat siedemdziesiątych. Wiersze i krótkie formy prozatorskie publikowała w ogólnopolskiej prasie literackiej w „Afroncie”, „Akancie”, „Odrze” i w internecie, na łamach „Helikoptera”, „Pisarze.pl” oraz w „Pocztówkach literackich Pana Karola Maliszewskiego”. Była bibliotekarka, pracowała w Głównej Bibliotece Lekarskiej. Po pracy i latach mieszkania w Warszawie, powróciła w rodzinne strony w okolice Ciechanowa. Prywatnie mama czternastoletniego syna.

III
Meta Kušar – 86. rozmowa z wielką materią
Dzika siła zstępuje z ksiąg. Tam są zdania. Jedne zjesz,
przeżujesz, zwymiotujesz, wydalisz, inne pozostaną w środku.
W środku wciąż ciągnie mnie gdzieś na bok. Korzenie mają
zupełnie inne nitki niż wersy. Kiedy fale cię noszą i uderzają,
nie nastroszasz się i nie płaczesz. Badasz wodną siłę. Jej silnik
pędzi jak myśl noc i dzień. Wszechwiedza to mniej
niż drzazga. Kiedy przychodzi na ciebie kolej, zapalasz się i trzask
jest niepowtarzalny. Na Bydgoszcz opada spokój. Cienki.
Głodna jestem, zmęczona, spragniona. Pruskie mieszczaństwo proponuje mi
zachodzący blask. Płoszą mnie płaszcze ludzi.
Od kiedy znam bankructwo? Co się dzieje, że ja we mnie
skacze, zbiera promień i poświęca na cząstki, kostki, więzi i sumienia?
Ze światłem wpycha w obrazy, które mnie oczarowują. Pilnuje snów,
które wybiegają z kopert listowych i słuchawek i poprzez noc
z powrotem do listów, z powrotem do uszu. Policjanci świecą w twarze,
w te całkowicie zapomniane i te nigdy zapomniane.
Mamusiu moja, ty jesteś ziarnem? Kluczykiem do spichlerza?
Ja jestem ziarnem w spichlerzu. Jedno jedyne ziarno na kartce papieru.
Tylko kiedy czytam jestem niezależna. Wyraźnie wymawiam
wykrzykniki i pytajniki. Jeszcze wciąż wszystko się dzieje w kuchni.
Piec. Cząber. Kociołek. Miedź. Porcelana. Drewna.
Oparzenia. Pochwycić zroszone czereśnie. Nędzarkami jesteśmy,
kiedy wpadamy do gardła. Wszystko wyznam! Dzieci najpierw usadawiają się
w kuchni. Ustające lato na północy płonie błyskawicznie.

Przełożyła Maria Kamińska
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi, kapelusz, roślina, drzewo i na zewnątrz
Meta Kušar – urodziła się 10 maja 1952 r. w Lublanie, gdzie ukończyła studia na Wydziale Filologicznym. Za pionierską pracę w Księgarni Plečnika otrzymała nagrodę im. Lavoslava Schwentnera. Pierwsze publikacje w czasopiśmie Sodobnost, kolejne we wszystkich ważniejszych słoweńskich czasopismach literackich. Tomiki poetyckie: Madeira (1993), Svila in lan/Silk and flax ("Jedwab i len",1997) oraz Ljubljana ("Lublana", 2004).
Poetka jest także autorką scenariusza i reżyserem filmu Naš Jurij Souček (RTV Slovenija, 1999) oraz muzyczno-literackiego performance Prestol poezije/The throne of Poetry ("Tron poezji"; premierowa inscenizacja odbyła się w 1997 r. w Słowenii, a następne w USA i Kanadzie). Do jej dorobku należy także cykl spotkań Metavečeri ("Metawieczory") w lublańskiej księgarni Konzorcij, składający się na siedemdziesiąt rozmów z twórcami słoweńskimi i zagranicznymi.

źródło: Kwartalnik Pobocza

IV
Marta Klubowicz
Wiosna w czasach zarazy
Kiedy wszystko wokoło było jakieś inne
cisza nocy zdawała się całkiem zwyczajna
lecz za dnia była chora dziwna niepojęta
szczególnie w wielkich miastach
W miasteczkach i na wsi
nie czuło się różnicy
dzień wciąż dźwięczał pracą
a ponad snami ludzi rozmawiały psy
na tematy codzienne nie te w wiadomościach
ale niektórzy ludzie lecz tylko nieliczni
wsłuchani w nocne głosy zwykłe psów szczekanie
myśleli że jest ono jak Arka Noego
a oni rozbitkowie z katastrofy arki
bo ta na oceanie lęku przed chorobą
Normalnie tylko brzmiały głosy w telefonie
Przypadkiem też musiała przybliżać się wiosna
forsycje już czyhały na parę dni ciepła
by dokonać otwarcia sezonu na zachwyt
obudziło się nawet kilka pierwszych pszczół
i zaczęło pracować pomimo zakazów
ktoś nawet zrobił zdjęcie i wrzucił na fejsa
ale nikt jakoś nie mógł zachwycić się życiem
Tylko dziecko wysiadało na spacerze z wózka
i biegało po trawie szczęśliwe gdyż mama
nie poszła dziś do pracy i została w domu
bo żłobek już zamknięty aż do
odwołania
Warszawa, 17 marca 2020
*
Marta Klubowicz (1963) - aktorka, poetka, tłumaczka. Absolwentka wrocławskiej PWST (1985). Debiutowała w Teatrze Polskim we Wrocławiu, po ukończeniu studiów była aktorką Teatru Powszechnego w Warszawie za dyrekcji Zygmunta Hübnera. W 1991 roku wyjechała na stypendium artystyczne do Wiednia, gdzie została kilka lat, uczyła się języka, grała w filmie, pisała korespondencje kulturalne. Od 1997 grała w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, następnie w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Mieszka w Warszawie, współpracując z wieloma teatrami w Polsce. Jest znana z ról w teatrze telewizji ( „Mgiełka”, „Miłość na Magadaskarze”), filmowych („Dziewczęta z Nowolipek’, „Oh Karol”) oraz z seriali ( „W labiryncie” „Tulipan”, „Pogranicze w Ogniu”, „Rzeka kłamstwa”, „Rodzina Kanderów”, „ Całe zdanie nieboszczyka”„ Pierwsza miłość”, „Głęboka woda”) . Została laureatką konkursu „Pokolenie, które wstępuje” i zadebiutowała jako poetka tomikiem „Wyznanie”. Następnie ukazały się: „Emigracje z Aniołem Stróżem” oraz „Wiersze Niepozbierane”. W 2013 wydawnictwie Questio ukazał się jej ostatni tomik „Odjazdy”. Wiersz „Spowiedź z piątego przykazania” znalazł się w podręczniku języka polskiego Marii Nagajowej „Słowa i świat”. Obie pasje aktorstwo i poezję - łączy w autorskich spektaklach poetyckich za co została uhonorowana Nagrodą im. Witolda Hulewicza . Tłumaczy poezje Josepha von Eichendorffa („Memento”, Oficyna Wydawnicza ATUT 2012), jest tłumaczką wszystkich sztuk Freda Apke na język polski. Przetłumaczona przez nią komedia „Letnisko” zostało nagrodzona trzecią nagrodą w drugiej edycji konkursu „Komediopisanie”, sztuka dla dzieci „Adonis ma gościa” zdobyła główną nagrodę w konkursie organizowanym przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. Jest autorką opracowania literackiego bestsellerowej, poruszającej ważny problem społeczny pozycji „Kato-Tata” gdzie występuje pod pseudonimem Maria Burzyńska (Santorski/drugie wydanie: Czarna Owca 2009 - 2013) W latach 2015-2017 była dyrektorem Nyskiego Domu Kultury.
Jest Honorową Obywatelką Miasta Nysa. W 2011 przyznano jej odznaczenie „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

Fot. Rafał Okrzymowski

V
Natalia Tkaczyk
***
nad meczetami gór wschodzi półksiężyc.
owcze czotki ciągną się przełęczą
między kobiecymi piersiami
drogi do górnej czakry
gdzie stara Czukutycha
jak budda
na przyczółku
z rzeźbionego
kielicha
sączy jałowcówkę
i fajkę pyka.

nie tyle stara co pradawna
zaciąga kołomyjkę lekko leciutko
i łuska orzechy w podołek ciemny od sadzy
nie rwie się tam gdzie cienko jak przyśpiew ochryple zauważy
rwie się tam gdzie nóż pokaże.

planety orzechów tłuką o planety orzechów
w pułapce jej kamiennych dłoni
bez żadnej linii losu ani linii chaosu
akurat naprzeciw wyszytego splotu słonecznego
jej wyschłej pazuchy pachnącej ziemią
i lecą rozbite planety w przepastną ciemność podołka
jak zrzucone anioły

i akurat na trzynastej sylabie
trzechsetnej kołomyjki
o tym że wszystko mija
jak mgła nad Bliźnicą
i że nic nie mija
jak mgła nad Bliźnicą
popadnie Czukutysze orzech
z grzechoczącym
ziarnem imienia
które się nijak nie rozłupie

i poleci za oborę
puszczony z procy dłoni
jak meteor

i będzie rosnąć sobie arbor mundi
czyli dziczka pierwotna
z pępka świata
czyli zapomnianego przez Czukutychę
szigi
rigi
dana

Przełożyła Aneta Kamińska
*
Natalia Tkaczyk (1984) – ukraińska poetka i tłumaczka. Pochodzi z Iwano-Frankiwska, obecnie mieszka w Warszawie. Autorka dwóch książek poetyckich: „Skałka w sonci” (2005) i „Naskriz’” (2014). Tłumaczy polską poezję.

VI

Ewa Radomska – Pytania
W zasadzie to zdejmując
Ciało z człowieka
Jak pokrowiec z samochodu
Okazuje się, że nie ma pod nim
Tak naprawdę
Ani młodości ani starości
Jest tylko pytająca wciąż dusza
Jak żyć aby przeżyć
Jak kochać i być kochanym
I skąd wziąć dobry pokarm dla duszy
Żeby mlaskała z zachwytu
Jak po dobrze wysmażonym kotlecie
I lodach waniliowych z polewą
Wiek nie rozstrzyga tego
Tylko wzmaga i precyzuje pytania...

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, na zewnątrz i zbliżenie
Ewa Radomska – ur. 28.08.1948, absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego, publicystka, aforystka, wydała trzy tomiki poezji, cztery tomiki aforyzmów, dwie bajki dla dzieci, zbiór publicystyki z 30-lat, ostatnio książkę o oswajaniu samotności przez dwie starsze panie na działkowym ogródku pt: Ja, z Bajkowa. Kocha śmiech, słońce, uważa, że z tragedii nie należy robić dramatu, a z dramatu sposobu na życie tylko zaczynać wciąż od nowa... Podziwia koty za ich niezależność. Znak zodiaku Panna, który stał się jej sposobem na życie choć ma syna, ale dzieci wyrastają i trzeba dać im szansę na drugie, dorosłe życie.
Fot. Wiesław Antoniewicz


VII
Linda Pastan
Prawo Pierworództwa
Mój wnuk ma usta po moim ojcu,
pewnie z ich pieprznymi powiedzonkami,
i krzywe ucho mojego dziadka,
które słyszało jak nadchodzą żołdacy.

Ma wodniste oczy kozackiego kawalerzysty,
który wypatrzył moją pra-pra-babkę
w lesie, a później za nic nie chciał
przestać patrzeć.

Spójrzcie na niego teraz, jak pcha
swoją czerwoną strażacką ciężarówkę
ku przyszłości, co do której jest pewien,
że wymyśla ją dla siebie zupełnie sam.

Przełożył Janusz Solarz
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Linda Pastan (ur. w 1932 roku) – amerykańska poetka żydowskiego pochodzenia, wydała siedemnaście książek poetyckich, laureatka wielu prestiżowych nagród - w 2003 roku zdobyła nagrodę Ruth Lilly Poetry Prize za całokształt twórczości. Ma trójkę dzieci i siedmioro wnuków.

Komentarze