Koman, Jaworska, Meehan, Filipek, Belczenko, Birenbaum, Fragos

I
Dorota Koman
Credo
Im bardziej cię potrzebuję
tym bardziej cię nie ma

Im bardziej cię nie ma
tym bardziej cię potrzebuję

Boże
na pewno jesteś mężczyzną

*
Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie
Dorota Koman – polonistka, redaktorka książek, popularyzatorka literatury. Pisze wiersze – wydała 9 tomików: od „Freud by się uśmiał”(Kraków 1992) do „Maszyny do czytania”. (Warszawa 2015); wybory jej wierszy wydane zostały na Białorusi („36 m2 myśli”, tłum. AndrejKhadanowich), Słowacji (tłum. Peter Milčák), i w Bułgarii („Wszystkie czułe słowa” ŁyczezarSeliaszki); tłumaczona też m.in. na angielski, niemiecki, czeski, węgierski. Śpiewa wiersze (w większości z muzyką przyjaciół, czasem – własną; nagrała 2 płyty).
W krótkich formach poetyckich stara się zapisywać to, co najbliższe i najtrudniejsze do nazwania. Od 1993 roku należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Wiersz pochodzi z tomiku Słownik obcych wyrazów
Wydawnictwo Biblioteka, Łódź 1994

Fot. Dorota Koman

II
Marzena Jaworska
Haczyk
Przed nami kilka wyschniętych na wióry drzew
wyścielony trocinami czyściec.
Zanim wjedziemy do lasu kręcimy się
bez celu wokół ronda
z włączonym kierunkowskazem
prawym jak my.
Tu kończy się dotychczasowość miasta
i wyrasta ciernisty głóg.
Przy dobrej pogodzie z omszałej kory
da się odczytać przyszłość.
Zaczyna się od dymu z komina,
fusów kawy na blacie wspólnego stołu.
A po latach wychodzi,
że życie miało na nas pewien haczyk,
schowany głęboko na dnie szafy.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie
Marzena Jaworska urodzona na Podlasiu, od ponad dwudziestu lat mieszkanka prawobrzeżnej Warszawy. Publikowała m. in. w Przeglądzie Artystyczno-Literackim, Studium, Frazie, Lampie i Iskrze Bożej, Autografie, FA-arcie, Toposie, Magazynie Literackim, Ricie Baum, eleWatorze, Helikopterze. Laureatka kilkudziesięciu ogólnopolskich konkursów literackich. Wydała tomik z wierszami dla dzieci Fiszki oraz arkusz poetycki Historie sieroce.

III
Paula Meehan
Zła wróżka
Noc, kiedy była chrzczona:
muzyka wyła z głośników, warczały samochody,
trąbki, syreny, bębenki,
całą noc, że nikt nie zasnął.

Ktoś kogoś dźgnął, poszła w oknie szyba.
Karoseria zarysowana kluczem. Jakiś chłopiec
dostał butelką w twarz,
inny porzygał się w ogrodzie.

Myślę o tym, mijając jej dom.
Musi mieć teraz lat osiem lub dziewięć,
jej twarz to zawstydzony księżyc
za poruszoną żaluzją.

Przełożył Jerzy Jarniewicz
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, chmura, niebo, zbliżenie i na zewnątrz
Paula Meehan (ur. 1955 w Dublinie) – poetka oraz dramaturg radiowy i teatralny, zajmuje się także tańcem ulicznym, tańcem współczesnym, performance`em i sztukami plastycznymi. Nauki pobierała w m.in. w klasztorze św. Michała w Finglas, z którego została wydalona za zorganizowanie buntu. jej wiersze, wykorzystują mowę potoczną i anegdotę, sa naznaczone feministyczną świadomością, zdystansowaniem i ironią, obracają się w kręgu prywatności, sięgają do historii rodzinnej, otwierają się również krytycznie na obszar publiczny: polityki, religii, historii.

Jerzy Jarniewicz (ur. 1958) – polski filolog angielski, profesor nauk humanistycznych (2015), poeta, krytyk literacki i tłumacz (głównie literatury anglojęzycznej).
Śladem poetki w Babińcu:


IV
Agnieszka Filipek
Prowansja
pamiętasz tamto lato kiedy
znaleźliśmy stare pudełko z zakurzoną lawendą
na parapecie w tym wynajętym
pokoju z widokiem w Prowansji
wyrzuciliśmy to
nie wiedząc co robimy

rano gdy moja stopa
dotknęła białej podłogi zobaczyłam
skorpiony otaczające łóżko
me krzyki musiały postawić
na nogi całą ulicę

gospodyni wbiegła do pokoju
zmiotła skorpiony z ziemi
i wyrzuciła je przez okno
zamachała na nas ścierką
krzycząc coś po francusku
czego nie zrozumieliśmy

potem wyjęła pudełko lawendy
z kosza na śmieci i położyła je z uśmiechem
z powrotem na parapecie

*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Agnieszka Filipek urodzona w 1982 r. Pochodzi z Lubina w województwie dolnośląskim. Pisze zarówno w języku ojczystym, jak i angielskim oraz tłumaczy w tych językach. Jej utwory ukazały się w ponad 40-tu międzynarodowych publikacjach w krajach, takich jak Polska, Irlandia, Stany Zjednoczone, Indie, Hongkong, Anglia, Bangladesz, Kanada, Walia, Irlandia Północna, Niemcy i Iran. Kilka jej wierszy zostało przetłumaczonych na język niemiecki i perski.


V
Natalija Belczenko
***
Wczoraj włożyłam spodnie swojego ojca.
Teraz są mojego rozmiaru.
Dobrze pamiętam go w nich,
kiedy był w podobnym wieku.
Opalonego. Nieuchwytnego.
Czy to ja tak wolno biegłam dośrodkowo?

Tam, gdzie majaczyły spodnie koloru kawy z mlekiem,
a nie mdlącej gorzały.
Biegłam przez tych, którzy zawsze byli dużo starsi ode mnie.
Pewnie szukając wędkarza, fotoamatora,
hodowcy pomidorów pod świetlówką
na moje bożonarodzeniowe urodziny,
inżyniera elektryka, odległego
w lasach swojego dzieciństwa,
tego, kto w wieku czternastu lat
po raz pierwszy zobaczył żarówkę.

Przełożyła Aneta Kamińska
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Natalija Belczenko (1973) – ukraińska poetka i tłumaczka, pisząca po rosyjsku i ukraińsku. Mieszka w Kijowie. Absolwentka Wydziału Filologicznego Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Tarasa Szewczenki. Autorka ośmiu książek poetyckich, ostatnio wydała „Znaky i znady” (2018). Otrzymała Nagrodę Huberta Burdy (Niemcy, 2000) oraz nagrodę Fundacji im. Łesi i Petra Kowałewych (USA, 2019). Redaktorka czasopisma „Szo”. Stypendystka programu Ministra Kultury RP „Gaude Polonia” (2017). Członkini ukraińskiego PEN Clubu.

VI
Halina Birenbaum
Mój Ojciec
Ojciec czytał nam wspaniałe pieśni
Ze starych ksiąg
Wypełniony wzruszeniem i podniosłością
Przekazywał nam ich piękno
Wtedy nie rozumiałam ich treści
Ale ojca przejęcie i zachwyt
wchłaniałam
Ojciec tłumaczył nam znaczenie świąt
Czytał legendy o poświęceniu Chany
Cudzie Hanukah
o bezgranicznym oddaniu wierze -
Nie bardzo rozumiałam
Obca była mi nawet mowa
Jego żarliwych modlitw
Ale kochałam wzruszenie Ojca
Wyraz twarzy - blask w jego oczach
Gdy czytał lub modlił się
Do dziś żyje we mnie ten obraz
Gdy bombardowano we Wrześniu Warszawę
Ojciec niemal płakał w swej niemocy
Nasz dom wtedy się spalił
W Wielki Dzień Sądu żydowski Jom Kipur
Wybiegliśmy na płonącą ulicę
Ojciec mocno ściskał moją rękę
Wpatrywał się we mnie rozpaczliwie
Jakby usprawiedliwiając się...
Zapamiętałam jego spojrzenie z Tamtych dni
W getcie modlił się więcej niż dawniej
Szukał ratunku w Bogu
Porzucanym przez wielu pośród okropności
Pierwszy raz widziałam go płaczącego jak dziecko
Na wieść o śmierci dziadka w Białej Podlaskiej
Ojciec miał wtedy czterdzieści kilka lat...
I odtąd modlił się jeszcze częściej -
Ludzie w getcie puchli z głodu
Umierali na ulicach - my jeszcze mieliśmy chleb
Uczyliśmy się nawet w "kompletach"
Z książek pozostałych po pożodze...
Kilka teatrów nadal grywało w getcie
Mój starszy brat zdobył raz bilety
W Feminie wystawiano Księżniczkę Czardasza
Ojciec nie wybaczył - nie mógł pojąć
Jak można pójść do teatru gdy zwłoki
Gdy umierający zalegają ulice?!
Nie rozumiałam, nie słuchałam jego głosu
Do dziś jego słowa i głos dźwięczą mi w uszach -
Ojciec mówił że nie wolno sprzeciwiać się rozkazom
Wspominał straszną nazwę-karę: Auschwitz...
W swej naiwności nie doceniał morderczych planów
Nazistowskich niemieckich okupantów!
Matka miała przeciwne zdanie -
Ojciec kochał pieśniami, modlitwami
Rozpaczą wobec grozy
Matka zmaganiem lub godzeniem się z losem
Ojca posłusznego Bogu i ludziom zabili w Treblince
Walczącą i na przemian godzącą się z losem Matkę
Zabili i spalili na Majdanku
Czy kiedyś naprawdę Oni byli? Miałam ich?
Ich obraz wyziera z moich oczu wraz z ich męką
Poprzez moje oczy Oni uśmiechają się, płaczą
Prowadzą mnie po moich wszystkich drogach
Żyją - póki moje oczy na zawsze się nie zamkną.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, okulary, na zewnątrz i zbliżenie
Halina Birenbaum (1929) – ocalona z Holocaustu polsko-żydowska poetka, tłumaczka, pisarka, członkini Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, której twórczość przetłumaczona została na kilka języków.

VII
Emily Fragos
19 walców Szopena
Śnieg prószy z krokwi różowych, nabrzmiałych chmur,
światło księżyca zalewa wiejskie pola.

Rozwarstwione mięso z ryby, sok z brzoskwini,
rzeki jeszcze srebrne zanim nazwaliśmy je barwami.

Całe poczęcie: niewykształcone kończyny i miękkie podbrzusza,
twarze wyciągnięte na podobieństwo samego diabła. Samego

diabła! Okręt, który żegluje w kierunku snów Achillesa,
ku pałacom głuchych, w stronę szmerów w pokojach stuleci.

Nawoływania synogarlic, płynne, rozwirowane tańce.
Na Ziemi jak i w niebie, piękno bez powodu.

Przełożył Janusz Solarz
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie
Emily Fragos jest poetką nieco tajemniczą. Nie znalazłem informacji gdzie się urodziła. Ukończyła Syracuse University. Studiowała na Sorbonie i na Columbii. Na tej ostatniej też uczy. Była też redaktorką tomu listów swojej imienniczki, Emily Dickinson. Mieszka w Nowym Jorku. Otrzymała stypendium Fundacji Guggengeima. W jej poezjach wybranych, zatytułowanych Hostage (2011), nie ma, jak sprawdziłem, żadnych dodatkowych informacji.

Komentarze