rozbierają spojrzeniami.
jest twoja ufna bezbronność.
muru, co chroni przed światem.
jak na most czy trampolinę.
Samotnie ruszyłaś w drogę.
jak kocha równy równego.
nie wiesz, lecz idziesz wytrwale.
twój marsz liczyć się będzie.
nie chcesz się zatrzymać.
jaka jest udziałem kobiet.
na klucz zamkniętych.
samotna kobieto, w drogę.
przestrzeń przed tobą otwiera.
nie oglądasz się płochliwie.
którym długo cię straszono.
samotną kobietą w drodze.
Błaga Dimitrowa (1922 - 2003) – bułgarska poetka, tłumaczka i polityk. Była zamężna. W 1967 zaadoptowała wietnamską dziewczynkę.
myślałam o niej, czy ktoś kiedyś wrysował jej szpaki
we włosy, czy wyczesywał loki, czy była zmyślona
do tej pory tam mieszka, czy z mężczyzną, czy sama
ogarnia pokój oddechem, przez otwarte okno
wpatrzone w siebie – niezmieniona z piegami na nosku
i ja – zmienna, przemienna, brzemienna w pytania
powiedz mi, czy się spotkamy, czy pościel
będzie zwyczajnie biała, wino zwyczajnie czerwone
czy na Miodowej, na Kazimierzu, czy morze
z twojego świata widzi o nas więcej – głębinę
czy warto w nią wskoczyć
*
Anna Morawiec (1970) – krakowianka, zamieszkała na Powiślu Dąbrowskim, laureatka kilku konkursów poetyckich, m.in. Konkursu Literackiego Miasta Gdańska im. Bolesława Faca za zbór wierszy: „Szarlotka, czyli co się robi, żeby nie robić tego, co powinno się robić”(2015), XXVII konkursu literackiego im. Jana Krzewniaka w Karczewie (2016), nagrody specjalnej II Małopolskiej Nagrody Poetyckiej „ Źródło” (2018). W tym roku zajęła III miejsce na Głogowskich Konfrontacjach Literackich. W podróżach do siebie, wśród wielu miłości, poezja i rysunek zajmują ważne miejsce w jej życiu. Jej światy wewnętrzne miewały przygody w różnych antologiach pokonkursowych.
V
Haśka Szyjan
SUSHI for BREAKFAST
...Bo ja nigdy nie byłam kurwą
Dlatego mam ładną cerę
Tak stwierdza babcia
Która żebrze niby nie z biedy
Tylko dlatego właśnie że potrzebuje pogardliwie poinformować
Te drapieżne młode kociaki
Które po prostu na środku miasta
Pożerają surową rybę owiniętą w ryż
Że ona właśnie nigdy nie była kurwą
Natomiast one nie mają żadnego wstydu
Nie to że przez nieludzkie jedzenie
Ale nawet kiedy wchodzą do sklepu Truskawka
Graniczącego z oknem babci
Zawieszonym brudną czerwoną szmatą
(Tak że można wziąć go za pokoik
Do bonusowego peep-show przy zakupie powyżej 1000 hrywien)
Ona przecież nigdy nie była kurwą
Nie nosiła przezroczystych sukienek musztardowych w groszki
Przez jakie prześwituje czarna bielizna
Pasiastych jaskrawych też nie nosiła
Jak i spodni odsłaniających brzuch i przedziałek między pośladkami
Słońcu podstawiała chyba plecy w polu
I tym nigdy nie wywoływała niekontrolowanych spojrzeń
Dorosłych mężczyzn od budowlańców po posłów
(I w oddzielnej kategorii profesorów i innych intelektualistów)
Nie omawiała z przyjaciółkami rozmiarów tych
Czy innych mężczyzn
Nie wrzeszczała do nich jak pijane stadko wiosennych ptaków z balkonu
Nie masturbowała się od 9 roku życia i nie uprawiała seksu od 13
(Co ogólnie jest normalne zgodnie ze statystyką magazynu „KRAJ”)
Niczego nie wiedziała o owulacji
I nie wyobrażała jej sobie jako dojrzałego słońca żółtka
W czerwonej lornetce rur na prześwit
(Tak jakby się stało z otwartymi ustami pod słońce)
Więc nie wyczuwała jej w swoim ciele
Nigdy nie wsiadała do przypadkowych samochodów
A nieprzypadkowych po prostu nie było
W transporcie publicznym kiedy miała osiem lat
Nikt nie przyciskał do niej zboczonej erekcji
Nie czekała na telefony ani wiadomości od mężczyzn i operatorów taksówek
Ani zaproszenia do tańca
A już na pewno nie dzwoniła nigdy sama
(Ani w wieku 15 lat z przychodni po szkolnych badaniach ani później)
Niemoralnymi jednoznacznymi propozycjami
Nie starała się nikomu dogadzać jak biblijna nierządnica
Nie czekała na powroty z delegacji wojska pracy
Bo po prostu nie chciało jej się czekać na tych którzy stamtąd wracali
Podobnie jak i cieszyć się z kolejnej spoconej miękkości
Czy jędrnej brzemienności brzucha
Nie malowała wina na ustach pomadką po omacku
Nie patrzyła wiecznie rozszerzonymi jak po amfie źrenicami
Prosto w oczy ogólnie cudze ale nie da się powstrzymać
Nie wychodziła nad ranem i nie wyjeżdżała pod wieczór
Z poczuciem uskrzydlonego szczęścia że się nigdy więcej jego (jej) nie zobaczy
Wypuszczając wszystko co było razem z dymem przez nozdrza
Pojęcia nie miała co to takiego fling swing nie w porę podarte pończochy
Ani plamy i dziurki od papierosów na ubraniach
Co to takiego miłość zresztą też nie pojmowała
Bo nie wywąchiwała w jego włosach zapachu swoich dzieci
Nie ładowała baterii z jednym i nie rozładowywała z innym
Nie zakochiwała się sezonowo
Nie przyjeżdżała do kogoś na pierwsze zawołanie
Wiedząc z góry że nie wysypia się w cudzych łóżkach
Tylko w swoich niechby tymczasowych i przypadkowych
I z nikim nie to że z każdym nie było tego krótkiego momentu
Kiedy naprawdę go się kocha
Chociaż to niby tylko seks
Po prostu wniknięcie bardzo głębokie i nacisk na wszystkie punkty prawidłowy
Nie czuła się facetem który potrzebuje jakichś hamulców i kotwic
Żeby zacząć wyszywać na tamborku
Nie nastrajała się na cudze kamertony
Przejrzały arbuz flashbacków
Nie padał nigdy do nóg przed świtem na drodze z dworca
Nie pękał jak głowa od bólu
I nie zachlapywał stóp ohydną lepkością
Naprawdę najsmaczniejszego na świecie owocu
Jeśli go schłodzić i na czas prawidłowo podać
A nie mieszać z nagrzanym kurzem i asfaltem
Nie reagowała boleśnie kiedy do jej giętkiej tęczówki
Udawało się przylepić innej bańce mydlanej
I zaczynała się walka kto kogo pochłonie
Podnosząc w powietrze
I ta walka zawsze kończyła się wewnętrzną Hiroshimą
Dobrze jeśli tylko dla jednej osoby
Od tego wszystkiego ochroniło ją tylko to że nie była kurwą
Tak mogłaby pomyśleć ta babcia
Choć mnie się wydaje że ona raczej po prostu nie była
A ja jestem
Przetłumaczyła Aneta Kamińska
*
Haśka Szyjan (1980) – ukraińska pisarka, poetka i tłumaczka. Mieszka we Lwowie i Kijowie. Jej debiutancka powieść „Hunt, doctor, Hunt” w jednej trzeciej została napisana na telefonie komórkowym. Jej druga powieść „Za spynoju” w 2019 roku jako pierwsza książka ukraińska otrzymała Nagrodę Literacką Unii Europejskiej, wyróżniono ją również na Ukrainie: nagrodą czytelników telewizji Espresso oraz nagrodą LitAkcent Roku. Tłumaczka powieści DBC Pierre’a „Lights out in Wonderland”. Stworzyła projekt artystyczny „Batrachomiomachia”.
Komentarze
Prześlij komentarz