Jastrzębska, Nowak, Nosowska, Mazur, Hegemajer, Henry-Dawson, Kozłowska-Doczyk

 I

Maria Jastrzębska
***
Nabierz na palec smalcu i nasmaruj nim swoje labiolitos, żeby mniej tarło, wymaż sobie włosy łonowe i uda sokiem z granadas. Pomyśli, że masz trudne dni, starsze kobiety radzą Rocio. Używaj łokci i zębów, to twoja naturalna broń. Nie, nie szarp się, leż bez ruchu, bo to ich tylko bardziej podnieca. Nie potrafią się dogadać. Jak tylko rozluźni uścisk, wyślizgnij się z jego objęć, baberita mi. Sama sprawdź, ciotka wskazuje na niebo przez niewielkie okno, czy wiewiórki są już w gnieździe? Czy gęsi lecą nisko? Widzisz brylantową aureolę wokół księżyca? Módl się, żeby dzisiaj spadł śnieg i odciął przełęcz, bo wtedy żołnierze nas nie znajdą.
Przeł. Anna Błasiak
*


















Maria Jastrzębska jest poetką, redaktorką oraz tłumaczką na angielski. Przełożyła "The Great Plan B" Justyny Bargielskiej. Jej piąty zbiór wierszy "Small Odysseys" ukazał się właśnie w Anglii. www.mariajastrzebska.wordpress.com
Zdjęcie: Lesley Wood


III
Dorota Nowak - wyróżnienie
jadłowstręt
w przerwie na lunch piłyśmy kawę
twoja czerwona sukienka opinająca
chude ciało przyciągała męskie spojrzenia
mówiłaś o kolejnym związku i ucieczce
by zdążyć zanim on zrobi to pierwszy
i o zakupie sukienki rozmiar mniejszej
od dawna wypadają ci włosy ukrywasz
pod makijażem ziemistość koloru skóry
biegasz nocami drżysz z lęku o pracę
miałaś osiem lat gdy usłyszałaś jak ojciec
powiedział do matki że ją zwolni i zostawi
*



















DOROTA NOWAK – autorka tomów poetyckich: „na dwa” , „opium”, „antidotum” , „Zarzewie”, „rano otwieram oczy”. Laureatka kilkudziesięciu ogólnopolskich konkursów poetyckich. Nagrodzona za tom „na dwa” w konkursie na książkowy debiut poetycki w ramach Nocy Poezji w Krakowie (2014) oraz Pierwszą Nagrodą Grand Prix w II Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim O Złotą Pszczołę (2019) za projekt poetycki pt. Zarzewie. Finalistka tegoż konkursu w 2021 r. – koncepcja książki stała się
pierwowzorem tomu „rano otwieram oczy”. Jej wiersze publikowane były w kilkudziesięciu antologiach oraz pismach literackich, m.in. w Twórczości, Toposie, Ypsilonie, Helikopterze, Migotaniach, pisarzach.pl, Gazecie Kulturalnej, Okolicy Poetów, Akancie, Krajobrazach Kultury, Protokole Kulturalnym, Radostowej, ARTISie, Echu Piątkowa.
*
Prezentowany dzisiaj wiersz poetka napisała specjalnie na Babińcowy konkurs.


III
Katarzyna Nosowska
GOŃ
Niby wiesz, że się żyje, żyje, żyje, a na mecie jest śmierć
Niby wiesz, bo na biologii ci mówili, z telewizji ją znasz
Może ktoś, kogo znałeś, ktoś bliski, wiecznym zasnął już snem
Może masz w telefonie numery do nieżywych już ciał
Skoro wiesz, czemu lekko traktujesz, jakby w miejscu stał czas?
Czemu błędy popełniasz bez końca, wciąż te same od lat?
Skoro wiesz, czemu wstajesz do pracy, której szczerze masz dość?
Czemu milczysz znudzona przy mężu, który daje ci w kość?
Dziewczyno!
Dziewczyno!
Niby wiesz, że się żyje, żyje, żyje, a na mecie jest śmierć
Niby wiesz, a pozwalasz osiłkowi przy dzieciakach się prać
Widzisz sufit i ryczysz bez dźwięku, kiedy przychodzi noc
Gdy cię ciałem dociska do łózka, bierze swoje ten cham
Skoro wiesz, czemu lekko traktujesz, jakby w miejscu stał czas?
Czemu tkwisz w dybach lęku, w tej celi, którą stał się wasz dom?
Choć przeraża cię zmiana - bierz dzieci i nogi za pas!
Kto ci zabroni?
Kto? No kto?
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń, dziewczyno!
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń, dziewczyno!
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń, dziewczyno!
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Goń, goń, goń
Źródło: Musixmatch


















Fot. Anna Głuszko-Smolik/Supersam Music


IV
Krystyna Mazur
Wodę śnić
Pomimo chłodu idącego od wody
próbuję zgarnąć resztki słońca
na zapas, na zimny czas który rozrasta się
mrożąc nogi zanurzone
w wodzie. Nie mogę się ruszyć
Chowanie do środka oziębłych głosów
przypomina łapanie mgły.
Nic nie zmienia. Limit cudów
obiecujących niezbędne do życia ciepło
wyczerpałam z chwilą założenia białej sukni
A jednak jeszcze próbuję
pomimo chłodu idącego od wody.
Mogłabym się skryć w bliskim człowieku,
lecz tylko jego cień biegnie przede mną
Już nie myślę o smakowaniu owoców
z innego drzewa. Wcześniej niż później
też zamarzną łamiąc zęby gryzącym.
Jeszcze tylko chcę nadać imię dziecku,
które za wcześnie się urodziło
by bez litości spłonąć nie trafiając
w chłód idący od wody.
*



















Krystyna Mazur - debiutowała w 2002 r. w pokonkursowym almanachu Poczty Poetyckiej Radia Koszalin. Jest laureatką kilku ogólnopolskich konkursów poetyckich. Wydała tomiki: „Księżyc od kota silniejszy” (2008), “Detoks” (2011), „Poemat kresowy” (2015), „Przyciąganie nieziemskie” (2018), „Wspólna przestrzeń” (2019) i „Nie zamawiałam budzenia” (2021). Mieszka w Szczecinku. Promuje poezję w lokalnym środowisku. Pracuje w Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, organizuje m.in. Ogólnopolski Konkurs Poetycki “Malowanie Słowem" im. M. Czychowskiego. Prowadzi klub poetycki “OPAL”. Należy do Stowarzyszenia Autorów Polskich.
Krystyna Mazur. Fot. Jolanta Stelmasiak


V
Klaudia Hegemajer
Rozkład jazdy
Byłem sam jak tunel. Uciekały ode mnie ptaki,
a w nocy wchodziły z wściekłym natarciem.
[Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy – 1,
Pablo Neruda]
czwarta nad ranem
godzina topielców wypływających na powierzchnię świadomości
pominiętego ustępu w umowie życia tego najważniejszego
obrazu z przyszłości (niech będzie że dzieci)osnutego mglistym kokonem
boisz się go dotknąći zajrzeć do środka
godzina butli z gazem której ktoś nie dokręcił
jeśli nie tu to gdzieś w innym mieście
najpierw szum przez który nie możesz utrzymać myśli przy sobie
potem miarowe uderzenia
ciche głośne głośniejsze szybsze
wstajesz
czy nikt nie słyszy tego łomotu tych razów wymierzanych co pół sekundy
w rytmie nadawanym przez szalone wskazówki
chociaż przyspieszają jutro nie dojrzewa
kurczy się i traci ostrość
czy o czwartej nad ranem wszystko przybiera formy złośliwe i beznadziejne
myśli rzucają się do okna ale grawitacja nie działa w ciemności
wybiegają na klatkę schodową
ta odwraca wzrok i gasi zielone strzałki
ja oczywiście mogę wystawić zwolnienie
ale chyba nie chce pan/pani pokazać takich papierów w pracy
wiesz czego chcesz
żeby czarna skórzana torba ważyła tonę
żeby nie mogli jej ruszyć oderwać od podłogi
będą musieli zadzwonić po pomoc
przyjedzie drugi zespół zaczną się zastanawiać
ptaki odlecą na drugą stronę ulicy
każda mętna myśl zduszona przezgwar i zamieszanie
niech ta torba waży tonę
a oni niech się z nią siłują
otworzą okna i dyskutują
niech korytarzwypełniągłosy
może zaparzyszherbatę
albo żeby wybiła piąta
noc odjeżdża pierwszym tramwajem
dobrze znasz rozkład jazdy
pierwszy jest zaraz po piątej
*


















Klaudia Hagemajer – urodzona w Warszawie, absolwentka WPiA Uniwersytetu Warszawskiego, prawniczka. Publikowała wiersze na portaluliterackim.pl (Fabrica Librorum), w internetowej gazecie kulturalnej „Salon Literacki”, w Almanachu Warsztatów Literackich „Pomost 2017”, w zbiorze „Odbicia Saskiej Kępy”. Zdobyła wyróżnienie w I i II Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. P. Nerudy oraz w XV Ogólnopolskim Konkursie im. Michała Kajki.



VI
Ewa Henry-Dawson
***
W tym kraju nie może być dobrze,
w tym kraju nie może być fajnie,
nudnawo, spokojnie,
i prawo i rządnie,
ot, tak sobie,
bez powodu zwyczajnie.
Żeby bilet skasować,
podnieść puszkę po piwie,
patrzeć jak chmury płyną
niezrzeszone, leniwie.
By był mir w wielkiej płycie
zdrowe złóż wydobycie.
No nie!
tu, kurwa trzeba walczyć o życie!
Tu trzeba harować,
po łokcie urabiać,
od pyska odrywać,
i z gardła!
i z gardła wyrywać!
Tu krew, pot i łzy,
tu lewak cię lży,
tu, panie, kurwa, trza krwi!
Tu, jak brzoza to zamach,
jak flaga to w szramach,
tu, jak ziemia to święta,
tu historia - wyklęta,
tutaj geja twarz wraża
tęczą boga obraża,
tu łańcuchy i mury,
tu zerwikaptury,
tutaj krwi nie odmówi nikt!
Tutaj topór za pasem,
tu mogiła pod lasem,
tu kamienie na szaniec,
tu mały powstaniec,
tu wróg w próg,
ułan w koń,
ruki pa szwam,
bagnet na broń,
no i
tak nam dopomóż bóg!
Tu rozdziobią nas kruki i wrony,
z braku wron sąsiad/sąsiadka,
tu się stąpa po prochach,
biskup tu strzela focha,
tu skrwawiona pałatka,
tu nawet brud za paznokciem,
to święta jest
ziemia matka.
Tu, Polak mały o świcie,
wyliczając jej blizny
winien jest oddać życie
myjąc ząbki dla miłej ojczyzny.
W tym kraju nie może być fajnie,
w tym kraju nie można zwyczajnie.
Tu Ryczany, Chazany,
tu Rydzyki, Terliki,
tu barierki, drabinki,
tu państwowe macice,
miesięcznice, krwawice,
tutaj w piątek i świątek
morderstwa dzieciątek,
tu krwi nie odmówi nikt!
Tu wspólnego trza wroga,
tu trza trwogi do boga,
tu na pal cię nawleczem,
tu trza ogniem i mieczem,
w narodowym pobabrać się łajnie...
…..
W tym kraju nie może być fajnie.
................................



















Ewa Henry-Dawson, urodziła się w Polsce mieszka w Kanadzie. Feministka od 1966. Robi trochę wszystko. Więcej maluje niż pisze. Odziela ważne od nieważnego. Wbrew pozorom ciągle jeszcze bardziej lubi ludzi niż ich nie lubi.


VII
Małgorzata Kozłowska-Doczyk
***
te dziewczyny
te tatuaże na kostkach
dźwięki obcego języka
jak sprężyny naciskowe
odbijają się o błękit maseczek
ticket, exactly,...elly…
chciałabym być swobodna
jak rozciągnięte dresy
wykrzyczeć me too
z ognistymi końcówkami
zamachać tulipanem
na przedramieniu
*















Małgorzata (Małgosia) Kozłowska-Doczyk - dziennikarka, z zamiłowania poetka i blogerka (bluetram.net). Mieszka w Galway w Irlandii wśród ludzi z różnych kultur. W sercu zawsze ma Wrocław.W swoim pisaniu stara się akcentować poetycką stronę życia, niepozorne detale codzienności, ścieżki, które inspirują do zmiany społecznej. Autorka tomiku „Szkice z wędrowania”. Pracuje nad kolejną książką poetycką oraz nad publikacją o kobietach, które robią coś z pasją.

Komentarze