Wierzchucka, Fox, Śliwiak, Binswanger-Stefańska, Stępień, Dziuba

 I

anna maria wierzchucka
zwyczajna planeta ognia
“czy ludzkość skolonizuje Wenus, Guillermo Söhnlein , współzałożyciel firmy OceanGate, o której
ostatnio zrobiło się głośno w związku z nieudaną wyprawą batyskafu Tytan, chce do 2050 roku wysłać na
Wenus 1000 osób”
przed domem oto siedzą zwyczajne staruszki w hidżabach
ta pierwsza zwykła sudanka ta druga zwykła palestynka
plastikowe krzesła lekko uginają nogi jak to zwykłe ogrodowe
krzesła mają w zwyczaju
powietrze faluje cykadami które oto wibrują głośniej
od pobliskich kosicieli trawników
jak to zwykle cykady mają w zwyczaju
i oto na zwykłych krzesłach
pomarszczone ręce na migi opowiadają sobie o wojnie
a wojna blaknie
jak to ma w zwyczaju
przed domem w mississaudze
zwyczajnie jak strup który nie wiadomo kiedy robi się miękki



















bio: wierzchucka dwojga imion, feministka, ateistka, osoba biseksualna, larwa, poetka, artystka recyklingująca, babcia. mieszkała w irlandii i nowej zelandii, obecnie osiadła w kanadzie.


II
Marta Fox
Wspomnienie
Zazdrościli mi ciebie wszyscy,
obstawiali zakłady, czy spałeś ze mną, czy nie.
Woleli wierzyć, że tak, bo to by znaczyło,
że mnie porzucisz, jako ich porzuciłeś.
Opowiadali o bezeceństwach, jakie wyczyniałeś.
Mieli nadzieję, że stracę cierpliwość.
Jeden rwał dla ciebie złoty ząb, druga urodziła ci syna,
trzeci siedział na parapecie jak Ptasiek i wył do latarni.
Też chciałam ci się przypodobać,
więc wyprałam sznurówki twoim butom.
Wiązałeś je potem pod szyją jak czarną aksamitkę.
Przychodziłeś nocą albo nad ranem,
Foxy lady, śpiewałeś, jak Hendrix.
Obiecywałeś, że dla moich piersi
zdradzisz nawet Paryż.
Teraz zimno wszędzie i głucho,
tylko ciarki przelatują po plecach,
kiedy bez ciebie słucham violi da gamba
z wszystkich poranków świata.
*
















Marta Fox, katowiczanka, poetka i pisarka, autorka ponad 50 książek, polonistka w liceum, bibliotekarka, dziennikarka, kierowniczka literacka w Teatrze Dzieci Zagłębia, specjalistka od programu artystycznego w galerii Extravagance. Za debiutanckie opowiadanie „Gra” dostała prestiżowego Miedzianego Amora, nagrodę dla najlepszego twórcy literatury miłosnej. Nazwana przez krytyków mistrzynią literatury dla kobiet i „objawieniem” powieści młodzieżowej”. Poezja Marty Fox była tłumaczona na języki: niemiecki, portugalski, hiszpański, angielski, francuski. Kilka jej powieści to bestsellery, wydawane nieprzerwanie do ponad 20 lat. Otrzymała – Złoty Telefon – odznaczenie „Niebieskiej Linii” – Ogólnopolskiego Pogotowia do Walki z Przemocą w Rodzinie, za książkę „Coraz mniej milczenia”. Popularność zdobyły jej poetyckie modlitwy do św. Rity. Otrzymała odznakę Zasłużony dla Kultury Polskiej, Nagrodę Hanysa, Marszałka Województwa Śląskiego, Prezydenta Miasta Katowice i tytuł baronowej od Polskiego Ruchu Monarchistycznego.
Fot. Marta Fox, rok 1985.


III
Weronika Śliwiak
kradzione chwile
samotne matki
czekają dzień cały
na kradzione chwile
sam na sam ze sobą
wyrwane ze spokoju snu
spomiędzy dania A i dania B
okupione sprzątaniem
prasowaniem
mozolnym usypianiem pociech
bólem wstawania o trzeciej nad ranem
do spalonego rosołu
swoje pięć lekkich minut
z pieszczotą prysznica
gdy ręce i piersi znów są tylko własne
gdy scala się wszechświat
i odpływa w samotność
rozbitą przez senny krzyk
dziecka
*


















Weronika Śliwiak – urodzona w Krakowie animatorka, poetka, tłumaczka i felietonistka; na co dzień kierowniczka Dworu Czeczów w starym Bieżanowie. Autorka i koordynatorka licznych projektów kulturalnych i edukacyjnych. Od 1995 roku była członkinią Konfraterni Poetów. W 2014 wydała tomik „Wszechświat ze szkła” (wybór wierszy: Jadwiga Malina; wstęp: Eligiusz Dymowski) oraz zbiór wierszy dla dzieci „Niepołomicki Krakowiaczek”. Jest też autorką oraz redaktorką albumów poetyckich i książek o Nowej Hucie. Prywatnie mama dwóch córek (które stanowią jej największe osiągnięcie) oraz córka Tadeusza Śliwiaka, o którego spuściznę stara się dbać najlepiej, jak potrafi.


IV
Elżbieta Binswanger-Stefańska
Tylko świnie siedzą w kinie
Miliony nas, mamy serca,
stadami siedzimy w kinie,
ktoś na to, że "tylko świnie...",
my, świnie, on, świniożerca!
Zabiera się nam prosięta,
odbiera życie za życia,
jesteśmy żywcem do bicia,
lecz niech z was każdy pamięta:
To my jesteśmy tym mięsem,
to wy się nami karmicie,
nie traktujecie nas z sercem,
oszukujecie się skrycie,
zwiecie się homo sapiensem
i niby w Boga wierzycie.
Kraków, 2.10.23
Przypis: "Tylko świnie siedzą w kinie", ale to rząd PiS zachowuje się jak hitlerowski urząd propagandy.
wyjaśnia Kornelia Sobczak na oko.press, 29.9.2023
IWONA SIWEK-FRONT, Bojkot bufetu, 17.X.'12, +18°C, 15:45
*













Elżbieta Binswanger-Stefańska. Urodzona w znaku Strzelca w 1953 w Krakowie, Ziemia, więc obywatelka świata. Dziennikarka? Publicystka? Redaktorka? Eseistka? Tłumaczka? Poetka? Najchętniej określiłaby się jako "intelektualna awanturnica", ale nie ma takiej opcji w ankietach.
*
Iwona Siwek-Front: Urodzona w znaku Barana w 1967 w Krakowie. Mówi o sobie "artysta". Tworzy prace skupione wokół tematyki praw kobiet, wolności i niezależności człowieka. Każda opatrzona jest dokładną datą, godziną i temperaturą powietrza, co odsyła do praktyki artystycznej Witkacego.


V
Do szpiku
Ludzie: siwieją
marnieją
płowieją
przeźroczeją
Noszą plecaki i bagaże doświadczeń.
Ściągniętymi brwiami,
precyzują widok szczegółów, drobny druk, drobny mak ...
Tak czy siak,
zostają:
łagodne zagięcia,
kontrowersyjne białe wiersze,
awangardowe powieści
zdjęcia,
czasem wstyd,
niedosyt,
i jak na ironię, IRONIA !
Człowieka PÓŁ
*

















Urszula Stępień - Daszkiewicz – kielczanka. Debiutowała w 1998 roku tomikiem „Ostra krawędź". Rok 2002 przyniósł jej wyróżnienia i publikacje w almanachach w ogólnopolskich konkursach poetyckich : „O wieniec akantu”, „Krajobrazy słowa”, a także udział w X Konkursie Poezji Religijnej im. Ks. Profesora Józefa Tischnera w Ludźmierzu. W 2003 roku została laureatką w OKP „Miłość niejedno ma imię”. Potem nastąpiła proza życia. Od roku 2020 znów pisze, co zaowocowało dwukrotną publikacją w konkursach Babińca Literackiego” „Stop przemocy”, „Kobieta pracująca” oraz wyróżnieniem w konkursie literackim: "Daj się poznać innym..." który miał miejsce podczas "Letniego spotkania z poezją" zorganizowanego przez Miejsko-Gminną Bibliotekę Publiczną w Łopusznie.


VI
„Erozja” to tytuł debiutanckiej książki Natalii Dziuby, która ukazała się 20 października nakładem wydawnictwa papierwdole, w serii Pąd, ponowa.
Jako Babiniec Literacki objęłyśmy matronatem tę ważną książkę.
Kilka lat temu, u schyłku lata, wszyscy śledziliśmy z rosnącym niepokojem komunikaty o rozlewającej się po kolejnych kontynentach epidemii, która po raz pierwszy od dawna zyskiwała status globalnej. „Erozja” ma swój początek w tym właśnie lęku. Dziuba nie poprzestaje jednak na prostym spostrzeżeniu i konsekwentnie pracuje w języku, pokazując w jaki sposób procesy rozpadu relacji społecznych, dezintegracji własnego ciała i tego, co je otacza, przenikają się i wzajemnie warunkują. Ostatecznie zaś pokazuje możliwość współistnienia opartego o odmienne zasady:
Ziarna
Wrony wydziobują ziarna, zostawiają łuski.
Liczysz, ile czasu potrzeba,
żeby wybuchnąć.
Zaciągasz skobel przed pójściem do pracy,
zakładasz maskę.
Nikt nie zobaczy zębów z porcelany,
krzyku za uśmiechem.
Wypalonego w twarzy.
*
Transfuzja
Dym nikotynowy przetacza się przez ciało –
glinę spękaną w szwach.
W glebie ukorzeniają się czerniaki,
chwasty zarastające skórę,
która strzeże układu.
Bramy domu.
*
Obcięłam pęd storczykowi,
boję się, że zwiędnie. Nie ma świadomości
utraty jednej z kończyn,
może odrośnie.
Pokaże grzywę
zamiast niemego języka.
Wyjdzie poza ramę doniczki, żeby objąć.
Sercem bijącym głośniej niż echo,
bez żadnego trybu.




















Do wiersza „Erozja II” odwołuje się w blurbie Piotr Gajda:
„Egzystencja, erozja. Tylko te dwa słowa wyłuskane z wierszy Natalii Dziuby to «narzędzia do budowania świata». Jest ich znacznie więcej, wszystkie tworzą wybitnie osobiste instrumentarium i dlatego są utensyliami specjalistycznymi, używanymi m.in. po to, by język nie był niemy. Egzystencja, erozja. Bo, jak napisał poeta, «Wszystko jest w mózgu. Nigdzie więcej». Korzystając z powyższego akcesorium Natalia Dziuba posuwa się znacznie dalej, tworzy z wierszy układ planetarny, w którym centralne miejsce zajmuje indywidualny język poetycki. Operacja się nadzwyczajnie udała, Operatorka-Poetka w jej toku czerpała ze zbioru 1.000.000.000.000.000 połączeń synaptycznych w Procesorze Mózgu, organie Wszechświata”.
Autorem projektu okładki (jak i projektu typograficznego całej serii Pąd, ponowa) jest Paweł Stasiewicz.

Komentarze

  1. Dziękujemy za podzielenie się swoją wiedzą w tak jasny i zwięzły sposób.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz