Niedziejko, Bergholc, Krahelska, Świrszczyńska, Erb, Jęcek, Szatters

I
Julia Niedziejko ‒ konwalie, sukienka w paski, kompot
wróciłam pokój mniejszy o połowę zapach
snu i ziemniaków choć jest późny ranek

ten stolik tu nie stał albo ja tu nie stałam
choć zdjęcia na nim mówią inaczej

w kuchni notatka pismem odręcznym
zdejmuje mi płaszcz i zaparza herbatę

żółty fotel przeszedł mchem sofa kotem
dziury w czasie zacerowano ręcznie

w pościeli czuć resztki zimy (nie dało się
jej roztopić miłością) kurz na kaloryferach

za szafą ukryto konwalię w ramce 
– lato z cudzych starych kalendarzy

kto tam wtedy z tobą był? kapelusz
z wikliny papierosy sukienka w paski

kompot o smaku sierpnia dni z zepsutych
zegarków i obietnice szeptane z ust do ust

– ostatni raz, to już się więcej nie wydarzy
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Julia Niedziejko (ur. 1993) ‒ Laureatka V Ogólnopolskiego Konkursu na Tomik Wierszy Duży Format 2017 w kategorii przed debiutem. Za tomik Niebieska godzina (Fundacja Duży Format, Warszawa 2017) nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” 2018 w kategorii debiut. Swoją pierwszą książkę poetycką pt. "Niebieska godzina" napisała w Budapeszcie. Obecnie mieszka w Poznaniu, z którego pochodzi.

II
Olga Bergholc ***
Ilu bliskim chcę się dziś pokłonić,
dotykając ręką żywej ziemi,
ile jeszcze ten wieczór odsłoni
twarzy, które taiły się w cieniach!
Ręce, pełne dobrej, dobrej mocy,
utrudzonych ramion krzywiznę,
a u najpiękniejszych, świetnych chłopców –
tak przedwcześnie smutna siwiznę.
Znane jest świadectwo pochodzenia:
wtedy razem trwaliśmy w blokadzie.
Żaden krzyż prawdziwiej nie oceni
tej młodości mroźnej w Leningradzie.
Ból i bieda jej nie przekreśliły
i marzenia od niej nie przygasły.
Niech do śmierci będzie nam miłe
ludzkie srebro naszego miasta.

Przełożył Aleksander Ziemny
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Olga Bergholc – (ur. 1910 w Petersburgu, zm. 13 listopada 1975 w Leningradzie) – rosyjska poetka. Debiutowała w 1934 roku, autorka poematów „Lutowy Dziennik” (1942), „Poemat leningradzki” (1942), tworzyła też liryczną prozę autobiograficzną. W latach 30. poddawana represjom – jej pierwszy mąż Boris Korniłow został w 1937 aresztowany i potem potajemnie stracony, natomiast ona sama wydalona z partii i Związku Pisarzy, a po osiemnastu miesiącach aresztowana i pomimo ciąży osadzona w więzieniu na Litiejnym Prospekcie, gdzie po torturach poroniła.

III
Krystyna Krahelska – Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Hej, chłopcy, bagnet na broń! 
Długa droga, daleka, przed nami,
Mocne serca, a w ręku karabin,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

Jasny świt się roztoczy, wiatr owieje nam oczy
I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi,
I piosenkę, jak tęczę, nad nami roztoczy
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka, przed nami trud i znój,
Po zwycięstwo my, młodzi, idziemy na bój,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

Ciemna noc się nad nami, roziskrzyła gwiazdami,
Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni,
Nowa Polska, Zwycięska, jest w nas i przed nami
W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze, czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść...
Granaty w dłoniach i bagnet na broni!

*
Krystyna Krahelska(1914-1944) – miłość do ojczyzny wyniosła z domu rodzinnego, gdzie silne były tradycje wojskowe. Aktywnie uczestniczyła w życiu harcerskim, co w późniejszym czasie przełożyło się na służbę w Polskim Podziemiu. W latach 1936-1937 pozowała znanej rzeźbiarce, Ludwice Nitschowej do pomnika warszawskiej Syreny. Jeszcze w latach dwudziestych, jako młoda dziewczyna, rozpoczęła karierę pisarską i muzyczną. Tworzone przez nią utwory cieszyły się szczególnym powodzeniem w okresie okupacji, a kolejne piosenki i wiersze żołnierskie drukowano w podziemnej prasie.
Utwór "Hej, chłopcy, bagnet na broń" powstał w początkach 1943 roku z myślą o żołnierzach pułku "Baszta". Twórczość Krahelskiej z lat 1939-44 to przede wszystkim wiersze i piosenki poświęcone ojczyźnie. Powstanie Warszawskie skończyło się dla Krahelskiej równie szybko jak się zaczęło. Już pierwszego dnia boju została raniona na ul. Polnej, gdzie służyła jako sanitariuszka. Nie udało się uratować poetki. 
2 sierpnia zmarła w wyniku odniesionych ciężkich ran.


IV
Anna Świrszczyńska – Ostatnie polskie powstanie
Opłakujmy godzinę
kiedy się wszystko zaczęło,
kiedy padł pierwszy strzał.

Opłakujmy sześćdziesiąt trzy dni
i sześćdziesiąt trzy noce
walki. I godzinę
kiedy się wszystko skończyło.

Kiedy na miejsce, gdzie było milion ludzi,
przyszła pustka po milionie ludzi.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, paski i zbliżenie
Anna Świrszczyńska (ur. 7 lutego 1909 w Warszawie, zm. 30 września 1984 w Krakowie) – polska poetka, dramatopisarka, prozaiczka, autorka wielu utworów dla dzieci i młodzieży.


V
Elke Erb – W podróży
Jak oni tutaj, on i ona,
rysunek na szybie,

siedzą, naprzeciw siebie, przy kawiarnianym stoliku,
pochyleni do przodu, wysocy i szczupli,

w ich głowach dryfy, lód.
Mnóstwo kosmicznej ciemności,

dla nich także grota. To napina
czas, och, Węgry.

W moim dzieciństwie w lesie
topory jasne.

Urodzone zostanie
dziecko w powijakach.

Gdzież jest Monika?
Przez morze,

jej figura na galionie,
spojrzenie w krąg.

02.10.08
przełożył Marek Śnieciński
*
Elke Erb (1938) – poetka, pisarka i tłumaczka. Jest jedną z najwybitniejszych autorek we współczesnej literaturze niemieckiej. Wydała ponad 20 książek, była wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość, m.in. Roswitha Preis (2012), Georg-Trakl-Preis für Lyrik (2012), Ernst-Jandl-Preis (2013).
Marek Śnieciński – (1958) roku, poeta, eseista, tłumacz, krytyk sztuki, adiunkt w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, stypendysta w Literarischen Colloquium Berlin. W ostatnich latach opublikował: „Coitus sacralis” (2000), „Jak cię milczeć” (2004), „Andere Obsessionen” (2008).
źródło: Helikopter OPT

VI
Bogumiła Jęcek – ciepło zimno
pamięci S.W. „Dana”
drzewa znają wojnę.
jest zimna, chociaż
ma gorące kolory.

w gniazdach
pusto, nowymi domami
są leje po bombach, w wyprutych
pokojach poprute ciała.

łąki to już niełąki, tylko
zgwałcone dziewczyny.
trzeba się uczyć chodzić
po gołej ziemi.

krety drążą w białym
czarne korytarze.

wiersz pochodzi z Antologii „„Węzły, sukienki, żagle. Nowa poezja, ojczyzna i dziewczyna”, Kutno 2013
*
Bogumiła Jęcek – Poetka, laureatka wielu konkursów poetyckich. Jej utwory były prezentowane na antenie Polskiego Radia, publikowane w pismach „Akant”, „Fragile”, „Topos”, „Fraza”, "Arterie". Wydała dwa tomy poetyckie „Czarne koronki” – nagroda główna w XIX OKP „Dać świadectwo” (książka była nominowana do nagrody za najlepszy poetycki debiut na festiwalu „Złoty Środek Poezji”) i „Rozdziały” – wydawnictwo „Kwadratura”.
fot. Łódzki Dom Kultury

VII
Dorota Szatters ‒ 24. sobota, 29 lipca 1944 roku
Zdzisławowi Jeziorańskiemu
pseudonim. Jan Nowak
i łączniczce Teresce


szli w cieniu kamienic przy Złotej
skręcili w Wielką
minęli gruzowisko, przystanek omnibusów, 
dom przy Siennej 12

dłoń kleiła się do uchwytu teczki, koszula do wilgotnych pleców,
grzywka do czoła 
zatrzymali się przy kawiarni 
on poprawił sznurowadło 
ona włosy
było gorąco
zbyt gorąco, żeby ukryć broń - pomyślał
wyprostował się 
spojrzał w zakurzoną, okienną szybę 
odbicie mężczyzny nie patrzyło na nią
patrzyło na ulicę, domy, bramy
serce bije mu nadzwyczaj szybko - pomyślała koszula
boi się

z Siennej 18 przeszli przez podwórka na Śliską
jeszcze raz się rozejrzał
jezdnia z oddzielonym rynsztokiem i chodniki były puste
z otwartych na oścież okien dobiegały głosy kobiet i dzieci
dźwięki stukających łyżek, pokrywek
jak zwykle w porze obiadu

xxx
cząstki powietrza, przekazywały sobie wieści, 
wiatr przemieszczał je z zawrotną prędkością,
dlatego domy wiedziały, 
że z Londynu nie przywozi dobrych wieści
xxx
weszli w bramę pod 6-tym 
drugie piętro, drzwi pierwsze po prawej – powiedziała 
ja zaczekam
drewniane stopnie skrzypiały
poręcz chłodziła dłoń
zastukał

hasło, odzew, drzwi, krzesło, stół
słowa, że znikąd pomocy, 
jak kamienie spadały z jego warg,
ścinały rysy, podnosiły ciśnienie krwi,
koszule Bora, Prezesa, Grzegorza, Sęka i bluzka Haki czuły to wyraźnie 
żyły na skroniach pulsowały, gardła wysychały, mięśnie spinały
tężały stropy, ściany, kable

nagle piętro wyżej ktoś wodę puścił, gramofon włączył, 
talerz stłukł, potem tyłek
gdzieś pies zaszczekał, czajnik zapiszczał
zagłuszył ostatnie słowa

a tu rozkazy wydane, wici rozpuszczone
naftą, benzyną flaszki napełnione 
karabiny już nie śpią, handgranaty drżą
a tu młodzi już nie chcą czekać
młodzi bić się chcą
wiatr ze wschodu wpadł przez otwarte okno
skrzydłami trzasnął, papiery ze stołu zrzucił
biada – zaszumiał
biada!
Jan wstał
pożegnał się i wyszedł
schodził po schodach wolno, ciężko
stopnie trzeszczały
dygotała poręcz 
kiedy wychodzili
Trojanowa wołała Przemka na obiad
na pomidorową z kluskami

Bytom, 20 marca 2018 r.
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, okulary i zbliżenie
Dorota Szatters – (ur. w 1959 r.) Ślązaczka, absolwentka politologii na Uniwersytecie Śląskim. Poetka, tancerka, kreatorka życia kulturalnego. Od lat związana ze śląskim środowiskiem literackim. Laureatka nagród i wyróżnień w konkursach poetyckich. Autorka dramatu „Trzy dni w piekle. Rozmowa Jezusa z Lucyferem”, tomu poezji „Szychta”. Jej wiersze i eseje publikowane były w Miesięczniku Społeczno - Kulturalnym "Śląsk", na antenie Polskiego Radia Katowice, w audycji Poczta Poetycka Macieja Szczawińskiego, w wydawnictwie branżowym WUG, na stronie chorzowskiego Portu Poetyckiego i Śląskiej Strefy Gender. Jej tekst "Jest nie ma" znalazł się na płycie Krystyny Stańko "Kropla słowa" uznanej przez czytelników Jazz Forum za najlepszą płytę jazzową 2012 r.

Komentarze