Miriam Van hee (Ghent , 16 sierpnia 1952) – belgijska poetka tworząca w języku flamandzkim, slawistka, tłumaczka dzieł m.in. Anny Achmatovej, Osipa Mandelstama i Josepha Brodskiego. Jako poetka debiutowała w 1978, od tego czasu wydała dziesięć książek poetyckich.
Fot. Miriam Van hee (2013), źródło Wikipedia.
Ja nie pójdę, nie pobawię się z wami,
mnie nie wolno z umarłymi dziewczynkami.
"Chodź, Joaśka, zagramy w klasy!"
Mnie nie wolno, wy robicie grymasy.
"Chodź, Joaśka, za kamykiem poskacz!"
Mnie nie wolno, wy mówicie z żydowska.
Tam na środku podwórza
stoją Lilka i Róża:
entliczek, pentliczek,
rzucają kamyczek.
A kamyczek za blisko się toczy,
żeby można do nieba doskoczyć.
Nie doskoczę, ja nie mam siły,
one mnie i tak przegoniły.
Bo to niebo jest całkiem na górze,
trudno gonić Lilkę i Różę.
Tam na środku podwórza
stoją Lilka i Róża:
im kamyczków nie trzeba,
doskoczyły do nieba.
* * *
Wypiękniała ulica Noakowskiego pod moimi oknami. Są skwerki, jest ścieżka rowerowa. A przecież ta ulica była początkiem wojennego koszmaru: podwórko pod numerem 10. Już nie było tu ani Lilki ani Róży, nie wiedziałam, że niebawem nie będzie ich już nigdzie. Chyba, że w moim wierszu doskoczą do nieba
- blog Joanny Kulmowej, 6 lutego 2014.
*
Joanna Kulmowa, właśc. Joanna Maria Kulma z domu Cichocka (ur. 25 marca 1928 w Łodzi, zm. 17 czerwca 2018 w Warszawie) – poetka i prozaiczka znana przede wszystkim z twórczości kierowanej do dzieci. Prowadziła blog:
www.joannakulmowa.pl*
Fot. Łukasz Szełemej
V
Jarosława Black-Terlecka
Góry
góry powyciągał ktoś za uszy z rudej lepkiej gliny
więc na szczycie mocno zastygłego kamienia
czuje się najostrzej moc mocarną zaświatów
i swoją nieobecność
w górach mają gardłowe h i g
ch i k klekoczące pod jabłkiem Adama albo węzłem chustki
czasem w górach słyszy się też miękkie cz i szcz
jak deszcz jak pieszczoty dłoni cudzego dziecka we śnie
w pieczarach głęboko pod ziemią
schowane są wskazówki na przyszłość
trudno odgadnąć ilu aniołów może
jednocześnie siedzieć na Szpyciach Czarnohory
te grzbiety i beskidy odcisnęły piętno na języku
jak wyszczerbione na kruchym kamieniu runy
magurski piaskowiec przyciąga deszcz i wiatr
przez nie nie słychać bezzębnego ciamkania
pstrokate kilimy i bieżniki kładą się na horyzoncie
przy ciele ciężkie i mokre
i tylko stary mlecz będzie dalej szukać
nowych ziem na wzniesieniach i w zapadliskach
pod węzłem chustki
Przełożyła Aneta Kamińska
*

Jarosława Black-Terlecka (1973) – ukraińska poetka i tłumaczka. Pochodzi z Przykarpacia, obecnie mieszka w Kolonii. Ukończyła filologię germańską i filozofię na Czerniowieckim Uniwersytecie Narodowym, a następnie teologię na uniwersytecie w Stuttgarcie. Pracuje jako wykładowca na wyższych uczelniach. Tłumaczka literatury, m.in. poezji Petera Handkego, Christiana Morgensterna, Charlesa Bukowskiego, Hałyny Petrosaniak. Wydała tom poetycki „Zelena blaszanka” (2017), książki dla dzieci: „Z ranku do weczora” (2002), „Chto pocupyw snih?” (2018) oraz opowiadania: „Rizdwianyj janhoł. Zymowi opowidky z Karpat” (2018; wspólnie z Hałyną Petrosaniak) i „Zug der Fische” (2020).
#środyzAnetąKamińską
VI
Sylwia Gibaszek
hard core live
powiedli mnie na pokuszenie
rockmeni z Enter Shikari
zawirowało
flash blood colours
intensywne jak wizja
na buddyjskim satsangu
albo trip DMT
utonęłam w ludzkim morzu
łapałam powietrze jak śnięta ryba
wokół mnie ciała
nad głowami
turlające się prosto z morza na scenę
ciała
pogrążona w orgii metalicznych dźwięków
pełna cudzych włosów
ocalałam
zostało mi w głowie
blaszane echo
*
Sylwia Gibaszek (1977) – poetka, autorka kilku tomów wierszy, laureatka Nagrody Młodych Warszawskiej Jesieni Poezji (1997) i wielu konkursów poetyckich. Jej teksty są tłumaczone na francuski i czeski. Mieszka i pracuje jako nauczycielka w Warszawie.
VII
Denise Levertov
Rozmowa w ciemności
Żyjemy w historii, mówi ktoś.
Jak muchy na skórze Lewiatana, mówi ktoś inny.
Tak czy siak, mówi ktoś,
strachy i straty.
A wśród strat, mówi ktoś inny,
te wyjątkowe miejsca gdzie miały dotrzeć nasze drogi.
Nasze zgony, mówi ktoś.
O to chodzi, mówi ktoś inny.
Dopadnie nas teraz zbiorowa śmierć.
Zbiorowe groby, mówi ktoś, to nic nowego.
Tak, mówi ktoś inny, ale tym razem nie będzie grobów,
wszyscy zmarli spoczną tam gdzie padli.
Z wyjatkiem tych, mówi ktoś, którzy spalą się na popiół.
I rozwieje ich ognisty wiatr, mówi ktoś inny.
Jak żyć w takim strachu? Mówi ktoś.
Dzień po dniu, mówi ktoś inny.
Ciągle pragnę zobaczyć, mówi ktoś,
dokąd wiedzie moja droga.
Pragnę żyć, mówi ktoś inny, ale gdzie mam się podziać
jeśli zabraknie świata?
Przełożył Janusz Solarz
*

Denise Levertov (ur. 24 października 1923, zm. 20 grudnia 1997) – brytyjsko-amerykańska poetka i pisarka. W latach sześćdziesiątych była związana z buntem przeciwko amerykańskiemu establishmentowi. Przez długi czas jej poezja miała charakter osobisty. Pod koniec życia pisarka podjęła tematykę religijną. Przyjaźniła się z Czesławem Miłoszem, który wysoko cenił jej twórczość.
#poniedziałkizJanuszemSolarzem
Komentarze
Prześlij komentarz