Shapcott, Johansson, Kozioł, Markiewicz, Tkaczyk, Nowakowska, Stein

 I

Jo Shapcott
Nosorożec
Cóż innego mogę zrobić
z nosorożcem który we mnie żyje,
niż nakarmić go świeżym sianem,
namaścić mu szorstką skórę
oliwą z migdałów,
aż zacznie świecić;
pszczelim woskiem
wypolerować dwa rogi
wyrastające mu ze łba,
obmyć wodą różaną
obie pary pokrytych łuską nóg;
a kiedy już będzie gotów,
niech znajdzie we mnie, w sercu,
najgłębsze bagnisko
i niech się w nim tarza, tarza.
*


















Jo Shapcott (1953) – poetka, redaktorka, wykładowczyni. Laureatka wielu konkursów, m.in. Costa Book of the Year (2010) czy Queen's Gold Medal for Poetry (2011). Została również odznaczona Orderem Imperium Brytyjskiego (2002), którego nie przyjęła, protestując przeciwko brytyjskiemu udziałowi w inwazji na Irak. Jest autorką tekstów piosenek i wierszy do których muzykę stoworzyli m.in. Nigel Osborne , Errollyn Wallen i John Woolrich. Amerykański kompozytor Stephen Montague na podstawie jej poezji stworzył dzieło The Creatures Indoors, którego premiera odbyła się w London Symphony Orchestra w Barbican Centre w Londynie w 1997 roku.
*
Jerzy Jarniewicz, ur. 4 maja 1958 w Łowiczu, polski filolog angielski, profesor nauk humanistycznych (2015), poeta, krytyk literacki i tłumacz (głównie literatury anglojęzycznej, m.in. Jamesa Joyce’a, Philipa Rotha, Craiga Raine’a).

II
Kasia Johansson
Czas
***
Czas czeka słyszę
jak uderza palcami
o krawędź zegara
a ja wciąż
niegotowa
w czarnym swetrze
ciągle nie potrafię
znaleźć
tej niebieskiej sukienki
*
Wiersz, który wybrałam powstał na początku trudnej dla mnie drogi, którą musiałam przejść sama. Niekochana, porzucona, zdradzona. Właśnie wówczas usłyszałam szepty, którym postanowiłam się przysłuchać. Zaczęłam spisywać słowa, które usłyszałam. Dzięki nim moje serce traciło swój ciężar. Obecnie jest lekkie jak piórko, a pasja do pisania pozostała.
Wiersz Czas *** to wiersz, który zapisałam jako jeden z pierwszych.
Wiersz terapeuta
😉
Od tamtego czasu piszę dalej, bo głosy wciąż
dyktują. A ja słucham.
*



















Kasia Johansson - mam na imię Kasia i słyszę głosy. Mól książkowy od zawsze, od pięciu lat amatorka pisania. Autorka bloga https://slowmibrak.pl/
.
Swoje przeżycie przekuwam w słowa. Słowa w zdania. Zdania w opowieści.

III
Urszula Kozioł
Nagi wiersz
Słońce już prawie pogrążyło się w mroku
ale zdążyłam je zawrócić ku wschodowi
niech ten dzień albo nie mija
albo niech się stanie od nowa
radość z niczego
bez wyraźnego powodu
spadła na mnie za sprawą myszołowa
który lot swój nade mną zatrzymał
wyniesiona falą wewnętrznej muzyki
aż poza twoją nieobecność
jestem tak przeźroczysta
tak otwarta na przepływ świateł i cieni
że przegląda się we mnie niebo
i nagle czuję wiem
jesteś tak blisko
jak gdybym się znalazła na linii twoich źrenic
zeszłej nocy w uchylony twój sen
wbiegłam bez pukania
na chwilę
zastałam cię w czarnym śniegu
pośród różowych pawi
lecz gdy przez trójkąt cienisty do ciebie się przelśniłam
usłyszałam jak ci serce zabiło
spojrzałeś
i nieruchome gwiazdy w nagłym rozbiegu
zamieniły się ze sobą miejscami
całe moje ciało jest dzisiaj ustami
które głośno krzyczą twoje imię
pod moją skórą
na wysokość talii
złoty rumianek słońca rozjarza się unerwionymi promieniami
kiedy się do mnie przybliżasz
deszcz biały w liliach a w róży czerwony
naglącym dźwiękiem całą mnie z zasłon obmywa
niech nie mija ten dzień
nie chcę nocy bez ciebie
wszystko we mnie bezgłośnym śpiewem
wabi cię i przyzywa
zdjęłam swą suknię jakże ją znów wdzieję
*














Urszula Kozioł, pseudonim „Antoni Migacz”, „Mirka Kargol”, „Faun”, „U.K.”, „Uk”, „Uka”, „UKA” (ur. 20 czerwca 1931 w Rakówce) – polska poetka, pisarka, autorka felietonów i utworów dramatycznych dla dzieci i dorosłych.

IV
Justyna Markiewicz
***
Zachwycam się bladą myślą
Ma cztery krzywe ściany
A na nich dziwne zdjęcia
Z oczami wyłupionymi
Jakby widziały nieszczęścia
Osiem nieszczęść
Co tu robimy?
Gdzie jesteśmy?
Co dalej?
I co po dalej?
Dlaczego mamy otwarte usta?
Ah, tak.
To ja,
Tylko ja.
I pustka głupia jak te ślepia.
Ich blade myśli.
A ich się nie da oszukać.
I miotam się między półkami
Ustawiam te krzywe ramki
Na krzywych ścianach.
Ah, tak.
Raz jeszcze, tylko ja.
Samotna
I sama
Na szczęście.
***














Justyna Markiewicz – urodzona 03.09.1995 w Kędzierzynie-Koźlu. Absolwentka Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu. Zadebiutowała wystawą poezji pt. „Grafitowe domy” w lutym 2020. Pisze od dziecka – zarówno poezję, jak i prozę. Ma na swoim koncie teksty dla portali kobiecych i młodzieżowych. Swoją twórczość publikuje na facebookowej stronie Karmel z solą.
W niedalekiej przyszłości planuje wydać autorski tomik poezji.

V
Natalia Tkaczyk
***
ona zazwyczaj się zaczyna kiedy kwitnie tarnina
kobiety obcinają włosy między jabłoniami złamanymi paraliżem
załamując ręce jak w lamencie czy greckiej tragedii
zaciskając pułapkę ust żeby nie wyfrunęła z nich synogarlica
obietnicą milczenia czekania próchnienia –
jej ciepłe jajeczka pod językami gorzknieją
ucięte pasma włosów jak zaskrońce uciekają w trawy
niebiańska wyszywanka zwisa deszczowymi nitkami
nad wysławianymi sadami
nad niewysłowionym życiem
w którym widać tylko lewą stronę tego szycia
ona zazwyczaj się kończy kiedy już nikt nie czeka
wtedy kobiety zrzucają z ramion czarnotkaność ubrań
łamią na piersiach woskową pieczęć śpiewu
chór jabłoni z ulgą oddycha wyfruwa synogarlica
żółtko rozpływa się w ciemnej pieczarze ust
jak nienarodzone światło słońca
jakby niczego w ogóle nie było
i czas opuszcza lufę
tylko blond zaskrońce co noc
wypełzają z traw co rano
wpatrują się w oczy kobiet
w sukniach z płatków
rozplatających włosy
które jednak nie odrosły
Przełożyła Aneta Kamińska
*



















Natalia Tkaczyk (1984) – ukraińska poetka i tłumaczka. Pochodzi z Iwano-Frankiwska, obecnie mieszka w Warszawie. Absolwentka Instytutu Filologii Przykarpackiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Stefanyka. Autorka dwóch książek poetyckich: „Skałka w sonci” (2005) i „Naskriz’” (2014). Tłumaczy polską poezję. W 2017 roku była stypendystką programu Ministra Kultury RP „Gaude Polonia”.

VI
Barbara Nowakowska
majowa medytacja podwórkowa
rozglądam się dookoła kiedy zapominam
jestem wnuczką brzóz
córką dworcowych gołębi
młodszą siostrą miejskich szczurów polnych myszy
przyjaciółką tlenu
sąsiadką mojego sąsiada (najtrudniejsze)
szorstka psia sierść dobra jak sen
trawa pod stopami – kawa
ślę zmyślne listy słońcu
nadstawiam liście
kocham się z niebem gdy nikt nie widzi
pozwalam mu prowadzić
chcę dawać dom jak ja dom dostałam
żywić dobrą karmą
jeśli w ogóle za coś
to chyba za jakieś pradawne grzechy
dostałam tę alergię na pyłki
*



















Barbara Nowakowska – waha się, czy jest już poetką. Opublikowała utwór w magazynie „Poetycki”. Pojawia się na warszawskich slamach poetyckich pod pseudonimem Raban. Studiuje filologię polską. W wolnych chwilach zapomina podlewać swoje kaktusy.

VII
Gertrude Stein
Nim zwiędły kwiaty przyjaźni, zwiędła przyjaźń
(fragment)
XVIII
Kiedy śpię śpię i nic mi się nie śni ponieważ jestem właśnie
tym czym się wydaję kiedy jestem w łóżku i śpię.
XXII
Lubi być z nią więc mówi że lubi być z nią tak mówi.
XXIX
Kocham moją miłość całym m
Bo jest właśnie taka
Kocham ciebie całym a i b
Bo jestem przy tym
Królem
Kocham moją miłość całym a
Bo jestem królową
Kocham moją miłość i kocham a bo a jest czymś najlepszym
Pomyśl i zostań królem
Pomyśl dobrze i jeszcze pomyśl
Kocham moją miłość suknią i kapeluszem
Kocham moją miłość nie dla tego a dla tamtego
Kocham moją miłość bo jest moją ukochaną
Kocham ją całym m bo jest moją ukochaną
Kocham ją całym m bo jest moją miłością przy mnie
Dziękuję że jesteś obok
Nikomu nic do tego
Dziękuję że jesteś tu
Bo nie jesteś tam
I ze mną i beze mnie jakakolwiek jestem a bez niej ona może się spóźnić
i wtedy jak wszystko dokoła myślimy i widzimy że pora nam płakać
Jej i mnie.
Przełożyła Julia Hartwig
*











Gertrude Stein (ur. 3 lutego 1874 w Allegheny, zm. 27 lipca 1946 w Paryżu) – amerykańska powieściopisarka żydowskiego pochodzenia, poetka i feministka. Miała wpływ na rozwój modernistycznej sztuki i literatury. Większość życia spędziła we Francji. Wyjątkowy styl Stein odznacza się użyciem słów bardziej dla ich skojarzeń i dźwięku, niż dla dosłownego znaczenia, skomplikowanym systemem powtórzeń i przekształceń jednego tematu wyrazowego, odejściem od klasycznego przestankowania i normalnej składni, ukazywaniem wrażeń i stanów umysłu bardziej, niż snuciem wątków.
*
Fot. Gertrude Stein i jej wieloletnia partnerka Alice B. Toklas

Komentarze