Lipska, Stelmasiak, Kamińska, Zwolska-Płusa, Musakowska, Theodorou, Paszuk

 I

Ewa Lipska
Awaria świata
Nadchodzi awaria świata. Ale jeszcze drzemie
rozleniwiona w zaroślach.
Pomrukują wiolonczele rozstrojonych traw.
Już rozbrojone niebo. Błyskawica
udaje nocną lampkę. Jeszcze daleko grzmot.
Mamy nadzieję, że ominie naszą wieś.
Idziemy na piwo do pobliskiej knajpy.
Jeszcze księżyc wrzucony do rzeki.
Jeszcze nie dzieje się nic.
Zjadamy miłość. Wypluwamy pestki.
Patrzymy na złom cmentarza.
Mniej więcej umarli. Ale więcej nic.
2020
*














Ewa Lipska – polska poetka i felietonistka, w latach 1970–1980 redaktorka działu poezji Wydawnictwa Literackiego, laureatka Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1973), w latach 1995–1997 dyrektorka Instytutu Polskiego w Wiedniu, członkini polskiego i austriackiego PEN Clubu, członkini założycielka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1989), członkini Polskiej Akademii Umiejętności.

II
Jolanta Stelmasiak
Budzi się Królewna
o piątej rano
rąbała drewno
ze złości
że się obudziła
takie miałam
straszne nerwy
a tak chciała
już się więcej
nie obudzić
*


















Jolanta Stelmasiak (1967)−mieszka we wsi Grzybów w województwie łódzkim. Jest autorką czterech książek poetyckich: Wiersze (1998), Kiedyś będę szczęśliwą staruszką (2003), To moje żaby (2017), Słońca może dziś nie być ( 2017). Jej wiersze były publikowane między innymi w „Tyglu Kultury”, „Latarni Morskiej” „Migotaniach, Przejaśnieniach”, „RED.zie”, „Cegle”, „Akcencie”, „Poezji Dzisiaj”,„Akancie”, „Gazecie Malarzy i Poetów”, „Suplemencie”, „Radostowej”, „Własnym Głosem”, „Obrzeżach”, „W Kręgu Literatury”, w prasie regionalnej, licznych almanachach pokonkursowych i antologiach. Jest laureatką wielu ogólnopolskich konkursów literackich, między innymi otrzymała I nagrodę na XXIII OKP im. Poświatowskiej w Częstochowie w 1999r.

III
Aneta Kamińska
kraj obraz po buczy
wdech
zdążyłam zadomowić się w kijowie
mieć kilka mieszkań i kawiarń i księgarń
i horyzontów i brzegów dniepru
tylko
dla siebie
wydech
krok
wdech
zdążyłam być w buczy
u julii ołeha i biłokur kateryny
starannie wyspacerować się po parku
(do daryny i łesyka ołeny i siarhieja nie zdążyłam
ani wykąpać się już w jeziorze)
wydech
krok
wdech
zdążyłam być w irpieniu
luba latem wyciągnęła mnie w upał z czerniowiec
(12 godzin pociągiem)
do hołoborodki i młodych poetów
w domu pracy
jakże twórczej
wydech
krok
wdech
zdążyłam polubić charków
podczas drugiej wizyty (bo po pierwszej to
byłam w szoku)
chciałam tam jeszcze wrócić
zwłaszcza
do budynku
słowo
wydech
krok
wdech
lwów jeszcze stoi
i są znajomi
mówi hala
bo rozmawiamy w soboty o przekładach
(chyba że mąż do niej z frontu
dzwoni)
i to ona mnie pociesza
a nie ja
wydech
krok
wdech
zdążyłam przeżyć
i przełożyć setki wierszy
ułożyć poetów w kilka antologii
wypuszczać codziennie jedną poetkę
z wojny
na wojnę
wydech
krok
wdech
zdążyłam parę razy
pobyć ukrainką
(z akcentem z iwano-frankiwska)
(a raz łemkinią
ale to w gorlicach)
wydech
krok
wdech
przekładam poezję na klawiaturze z cyrylicą
piszę wiersze w notesie od chrystii
albo zeszycie od marianny
która mnie namaściła
dziewiętnaście lat
temu
wydech
krok
wdech
mam na sobie
niebieską sukienkę z kijowa
żółty pasek kupiony w czerniowcach
żółto-niebieskie kolczyki i naszyjnik ze lwowa
(których nie ukradli mi zimą
włamywacze)
wydech
krok
wdech
jestem uzbrojona
jestem bezpieczna
wydech
krok
wdech
mam moc
mogę w noc
iść
i most
miast
wznieść
na
no
wo
(po wielkiej
kulturze
rosyjskiej)
Warszawa, 3 kwietnia 2022
~














Aneta Kamińska od 2003 roku tłumaczy poezję ukraińską, w tym od ośmiu lat o wojnie, a od 24 lutego prawie codziennie. Zamieszcza je regularnie w Babińcu Literackim i na stronie Miasta Poezji, ale również w pismach:
Najbliższe spotkania Anety Kamińskiej poświęcone poezji ukraińskiej:
- 28 maja, spotkanie z IJą Kiwą, Lublin, Lubelska Scena Poetycka,
- 9 czerwca, spotkanie z Kateryną Kałytko, Gdańsk, festiwal Europejski Poeta Wolności
- 16 czerwca, Bydgoszcz, Miejskie Centrum Kultury.
Fot. Forum Wydawców we Lwowie, 2015 rok.

IV
Katarzyna Zwolska-Płusa
trzeba ją kochać. to matka.
moja matka jest histeryczna
jak wszystkie kobiety z malinowymi
ustami
moja matka jest dwubiegunowa
zrobiona z mgły i galarety
gdy się nie myje cuchnie węgorzem
moja matka jest bpd
moja matka nie nosi stanika
moja matka pije wino z czerwonej
porzeczki
moja matka nie ma oczu
mieszka w wieży
moja to rak romantyzmu
moja krzyczy
majtki kapcie nie biegaj
na golasa
moja płacze
moja to mojej wina
dolej
polej
dobij
*


















Katarzyna Zwolska-Płusa, mama, żona, psychoterapeutka w szkoleniu, asystentka uczelniana, nauczycielka języka polskiego, filozofii, etyki w alternatywnej szkole ALA w Częstochowie, polonistka w Polsko-Angielskiej Szkole Podstawowej SOWARD, tutorka, miłośniczka gór i podróży pociągiem. Nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius 2022.
Autorka trzech książek poetyckich: "Cud i Anomalia", "vesica piscis", "Daję wam to w częściach" oraz prozatorskiej "Fragmenty. Opowieści o dziewczynkach i kobietach". W przygotowaniu kolejna proza "Prząśniczki".
Publikowała poezję między innymi w "Twórczości", "Przekroju", "Dwutygodniku", "sZAFie", "2miesięczniku", "Migotaniach", "Helikopterze", "Fabulariach", oraz na stronach Salonu Literackiego, Fundacji Karpowicza, Śląskiej Strefy Gender, prozę w "Nowym BregArcie"i "Helikopterze".

V
Julija Musakowska
***
Każda wiadomość o śmierci,
złamanym losie,
zniszczonym domu
jest jak dziura w ciele,
szybko przykryta metalową łatką.
Wkrótce nie zostanie na nim
żywego miejsca.
Blaszany drwal,
piekielny android,
doskonała maszyna.
Mocna błona wypełniona bólem i złością.
Nie ma na świecie straszniejszej broni,
skuteczniejszego mechanizmu.
Nie ma niebezpieczniejszego
przeciwnika.
Cicho, serce moje,
zamilcz,
zamilcz,
teraz nie czas.
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Julija Musakowska (1982) – ukraińska poetka i tłumaczka. Mieszka we Lwowie. Absolwentka stosunków międzynarodowych na Lwowskim Uniwersytecie im. Iwana Franki. Autorka książek poetyckich: Na wydych i na wdych (2010), Masky (2011), Poluwannia na tyszu (2014), Czołowiky, żinky i dity (2015) oraz Boh swobody (2021). Tłumaczka szwedzkiej poezji na język ukraiński, m.in. Tomasa Tranströmera oraz współczesnej poezji ukraińskiej na język angielski. Laureatka nagród poetyckich, m.in. Bohdana Ihora Antonycza (2009), Hranosłow (2010), DICTUM (2014) oraz wydawnictwa Smołoskyp (2014). Członkini ukraińskiego PEN Clubu. W Polsce jej wiersze weszły do antologii w przekładach Anety Kamińskiej: Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (2014) i Listy z Ukrainy. Antologia poezji (2016), były też publikowane w wydaniach internetowych: ArtPapier, Babiniec Literacki, Post Scriptum oraz w „Gazecie Wyborczej” (tłum. Aneta Kamińska).

VI
Victoria Theodorou
Słowa
W słowach się plączesz, w kształtach słów buszujesz
kłamstwo i prawda z twoich warg płyną; co chcesz rozwikłać?
niewypowiedziane? bez odpowiedzi? dlaczego pytasz, co znaczą słowa
To, co niewytłumaczalne między nami
tylko pocałunki wytłumaczą ci lepiej.
Tamto „nie”
Jak bardzo zwyciężyło tamto „nie”
ledwie nadchodzi wieczór, ból mnie przeszywa.
Wargi wypowiedziały słowo, nierozważne usta zadecydowały.
A do dzisiaj jeszcze serce toczy wojnę ze mną i strofuje mnie
kto postanawia, pyta, kto rządzi.
I co wieczór jęczy tamto „nie”
jak ptak wrzeszczy między gałęziami
powracają kroki, od których uciekłam
ich smutne echo wciąż słychać gdy gaśnie
Płać teraz za swoją dumę
zatrzymaj cnotę, która nie dała ci ciepła
znoś chłody samotności
z owym „nie” jedz kolację, i ściel łóżko z owym „nie”.
Przełożyła Maria Ganaciu
*


















Victoria Theodorou (1926) – poetka i tłumaczka grecka. Urodziła się na Krecie, ukończyła studia filologiczne na Uniwersytecie Ateńskim. W latach 1947-1952 z powodów politycznych była więziona na wyspie Trikieri. Swoim więziennym współtowarzyszkom poświeciła książkę „Obozy koncentracyjne dla kobiet. Kronika cierpień i bohaterstwa” (1975). Opublikowała kilka tomów wierszy, tłumaczy poezje z języków: macedońskiego i polskiego.
Jej wiersze tłumaczyli na polski Nikos Chadzinikolau, Maria Ganaciu i Stanisław Srokowski. Ukazały się one w kilku antologiach poetyckich.

VII
Ołena Paszuk
***
tej zimy straciliśmy tyle śniegu
tyle łez
że nie ma teraz czym napoić
kościstych krzyży po obu stronach dróg
w ustach wysychają słowa
na ustach czerstwieją pocałunki
a ryby znowu wyszły na ląd
powiedzieć nam coś
zbyt ważnego
o zanieczyszczeniu rzek
czy zanieczyszczeniu naszych dusz
ale my już ich nie usłyszymy
bo tej zimy
straciliśmy słuch wzrok
i teraz po zapachu szukamy tych
których zdążyliśmy pokochać jeszcze za widna
ale którym poskąpiliśmy słów
żeby powiedzieć o tym
którym poskąpiliśmy uścisków
żeby rozgrzać
i wszystko jest coraz dalej od nas
czarna sylwetka zimy
która zbiera po drogach gilzy
do swoich dziurawych kieszeni
fałszywie podśpiewując wiośniankę
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Ołena Paszuk (1982) – ukraińska poetka. Docent katedry teorii literatury i literatury światowej Wydziału Filologii i Dziennikarstwa Wschodnioeuropejskiego Uniwersytetu Narodowego im. Łesi Ukrainki. Autorka książek poetyckich: „Za poworotom moho pohladu” (2000), „...i nimi opłesky” (2004), „Sołoni hnizda” (2005), „Sedmycia” (2008), „25-yj kadr” (2010), „Parandża” (2017) oraz wierszy dla dzieci „Niczka jde do myszky w hosti” (2011). Laureatka wielu nagród poetyckich.


Komentarze