Ryst, Milczarek, Feszczuk, Hładun, Kruk, Szuwałowa, Musakowska

 I

Dorota Ryst
krótkie ćwiczenie z przemijania
taki dżdżysty dzień. niedziela. moment kiedy patrzysz
na chłopaka w autobusie i zaczynasz płakać. podoba ci się
za bardzo. i wiesz że jest młodszy od twojego syna.
nie ma znaczenia że syn jest tylko nie do końca
zdarzoną możliwością. wszystko co przed tobą
to perspektywa kilku ulic zmierzających ciągle
w te same miejsca. autobus z wilgotną szybą.
wyszukiwarki już podsuwają przywróć miękkość
szorstkim ręcznikom. jakiś konkret. przecież trzeba
być tu i teraz. tak mówił twój terapeuta. nie powiedział
że tylko to co się nie zdarzyło zostaje w nas na zawsze.
(wiersz opublikowany w książce „raport z zimnego kraju”)
*














Dorota Ryst – absolwentka Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Od urodzenia mieszka na warszawskiej Saskiej Kępie. Od roku 1996 bierze czynny udział w życiu literackim. Wydała 7 autorskich tomików poezji – najnowszy to „raport z zimnego kraju” (2019). Jej twórczość była publikowana w licznych almanachach, antologiach i czasopismach literackich. Jest jednym z założycieli Stowarzyszenia Salon Literacki zajmującego się popularyzacją i promocją polskiej poezji, w stowarzyszeniu pełni obecnie funkcję zastępczyni prezesa. Prowadzi i organizuje spotkania autorskie, festiwale, warsztaty poetyckie. Jest redaktorem almanachów oraz tomików poezji, jurorem w konkursach poetyckich. Od września 2010 jest redaktorem naczelnym portalu „Salon Literacki”. Szczególnie interesują ją miejsca i tropy literackie – od marca 2016 prowadzi Spacery Literackie po Warszawie i innych miastach.
*
Fot. Zdjęcie wykonane przez Autorkę wiersza.

II
Monika Milczarek
odruch (bez)warunkowy
pamiętam różową spódniczkę ledwo zakrywającą biodra
delikatną bluzkę zasłaniającą piersi
kropelki wody zdobiły jej kark
gdy stała obok fontanny
nie mogłem się powstrzymać
miała wtedy dziewięć lat
od tamtej pory chodzi tylko w spodniach
śpi w majtkach
trenuje sztuki walki
obcięła włosy
nie dałem rady zrobić z niej kobiety
co ze mnie za ojciec
*



















Monika Milczarek- nauczycielka języka angielskiego i poetka. Urodziła się i mieszka w Sieradzu. Wydała cztery tomiki: „Krzyk Źrenic” w 2001 roku, „Tatuaż duszy (2012), ”Piórnik Przemian” (2013) oraz ”Uwaga, nie dotykać” (Fundacja Dużego Formatu) w 2019 r.

III
Wiktorija Feszczuk
\ten wiersz trwa póki wojna trwa\
dzień 1
w porę złapać kota
trzymać się paska z nowinami
całą drogę
dzień 2
po alarmie
chłopcy boją się nowego ataku
dziewczyny – milczą
dzień 3
po godzinie policyjnej
zupełnie zabrakło podpasek
wojna nie ma w sobie nic z kobiety
dzień 4
od syreny do syreny
zdążasz umyć podłogę
albo zasypie albo wyschnie
dzień 5
a teraz boisz się długo mydlić głowę
zostać goła i namydlona
przy zagrożeniu ataku lotniczego
dzień 6
nie usłyszeć od mamy strachu
nie pokazać swojego
mówić trzy razy na dzień
dzień 7
spać w dresie
spać w jakichkolwiek warunkach
spać
dzień 8
wieści o gwałceniu dziewczyn
z chersonia nie potwierdziły się
zapowiadają kolejne negocjacje
dzień 9
znajoma z charkowa mówi
codzienność to nie umieć ratować
człowieka obok
dzień 10
przyjaciółka jak zaklęta
patrzy na karabin miejscowej ochrony
a do kijowa teraz nie da się dostać
dzień 11
inna przyjaciółka prawie siostra
nie odzywa się ponad tydzień
nasz gniew jest niewystarczający
dzień 12
przyjaciółka mówi: trudno powiedzieć kiedy
wszystko się skończy bo wojna trwa
pauzy na sny są ryzykowne
dzień 13
babcia prosi martwych krewnych
żeby chronili ziemię
ziemia milczy
dzień 14
przyśnił się dobry sen
po raz pierwszy od dwóch miesięcy
odwołany alarm?
dzień 15
przegapiliśmy syreny kupując
ser na jarmarku
będzie zapiekanka
dzień 16
po alarmie w piwnicy
ślimaki wypełzają na światło
przeczuwają wiosnę
dzień 17
syrena wyje gniewem
a pies z naszego sąsiedztwa
nauczył się kraść jajka
dzień 18
dzisiaj obierałyśmy ziemniaki
jak na święto. miałyśmy dla siebie
cały dzień bez wojny
dzień 19
stąd jest bliżej do ziemi
niż dokądkolwiek indziej.
tutaj zostajemy.
dzień 20
sąsiedzi złorzeczą wojnie
obwiniają dźwięki za wszystko
tak przywitaliśmy poranek
dzień 21
babcia mówi co za bieda
nie ma tańców we wsi i nawet
przed śmiercią nie da się potańczyć
dzień 22
nie zdążyłam przystrzyc się przed wojną
i co teraz?
rozdwajam się gniewem i bezsilnością
dzień 23
pokaleczyłam palce w maliniaku
i po raz kolejny nie dałam rady się
rozpłakać.
dzień 24
plecak ewakuacyjny pachnie
tender jasmin
jaśmin uspokaja
dzień 25
wiosna wróciła ale bociany
ciągle jeszcze nie przyleciały
tyle pustych gniazd
dzień 26
dzieci sąsiadów bawią się
w spokojne życie. liczą dni
do wakacji
dzień 27
budzisz się z koszmaru a na dworze
tak słonecznie
wiadomości podadzą później
dzień 28
w taką cichą noc
boisz się gwiazd które lecą
zbyt szybko
dzień 29
nowych wybuchów nie usłyszeliśmy
nie dobiegliśmy do piwniczki. karciliśmy
nieposłusznego psa
dzień 30
alarmy coraz dłużej trwają
ale w naszym ukryciu jest dziesięć
litrów domowego wina
dzień 31
sąsiadka zapomniała kiedy
umarł jej syn
i my zapomnieliśmy
dzień 32
brakuje deszczy i ziemia
nie trzyma się kupy
w szczelinach są szczeliny
dzień 33
sowy nie milkną
wrony nie milkną
syreny nie milkną
dzień 34
a dzisiaj cały sadek
przebiśniegów wykiełkował
i rośnie na radość
dzień 35
pod ziemią nie słychać syren
siedzimy
śmiejemy się
dzień 36
nigdy nie śniło mi się
że jestem kulą
i tym razem – nie śniło się
dzień 37
w nocy
boję się sąsiednich okien
i tych które się palą i tych które nie
dzień 38
wyobrażam sobie syreny jako wielkie koguty
które budzą się o trzeciej w nocy
a czasem po prostu w środku dnia
dzień 39
teraz i śnieg podmienił wiosnę
na ziemi zimień i ciągły
luty i zlutość
dzień 40
ujawniono coraz więcej
bestialstw
ulice wymoszczone są bólem
dzień 41
kiedy przestaniesz się trząść
to dzień minie
a potem będą nowe wieści
dzień 42
żyjesz sobie pośród nieszczęścia
i nie przyznajesz się przed sobą że
żyjesz sobie pośród nieszczęścia
dzień 43
powinno być jakieś słowo
o strachu przed otwartymi drzwiami w nocy
a nie ma
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Wiktoriia Feszczuk — ukraińska poetka, tłumaczka, redaktorka projektów specjalnych literackiego portalu Czytomo, współzałożycielka portalu tłumaczeniowego "Sierpień”. Ukończyła Narodowy Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki w Kijowie na wydziale analityki literackiej. Studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim w ramach Stypendium dla Młodych Naukowców ze Wschodu. Mieszka w Kijowie.

IV
Daryna Hładun
***
jedenasty dzień z kolei
wojna rozczesuje mi włosy
myje mnie do czysta wyciera twarz do sucha
taka troskliwa
6.03.2022
15
kobiety i dzieci wynosiły z domów najcenniejsze
sól we własnych oczach
krew we własnych ciałach
słowa w swoich głowach
i skąpo dzieliły się z bliźnimi okruchami własnego bólu
-
-
-
skąpe okruchy bólu natomiast otrzymywały
od bliźnich
10.03.2022
25
rosną włosy i paznokcie tak jak rośnie wojna
do mojego domu z butami wchodzi mężczyzna
odtąd domem są mi chyba słowa
które rosną w graficie ołówka
20.03.2022
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*



















Daryna Hładun (1993) – ukraińska poetka, performerka, literaturoznawczyni i tłumaczka. Obecnie jest stypendystką Uniwersytetu Poczdamskiego. Autorka książek poetyckich: rubaty derewo (2017) oraz Iz tini krasywych czerwonych chłopczykiw (2020). Współautorka zinów poetyckich: „Dokumentacija tiła” (2018) i Łohohraficzna poezija” (2019). Współtłumaczka książki Walżyny Mort na język ukraiński. W Polsce jej wiersze były publikowane w Babińcu Literackim, „Wizjach”, „Teatrze”, „Post Scriptum” oraz „Gazecie Wyborczej” (tłum. Aneta Kamińska).

V
Hałyna Kruk
***
starzeć się od wiadomości,
siwieć od czarnego dymu,
widzieć przez dziurę na wylot
w dopalającym się bloku,
jak zachodzi dalekie słońce Europy
muszę przemyśleć na nowo historię literatury
zanim będę ją wykładać studentom
tym, którzy ocaleją, potrzebna będzie inna nauka,
tym, którzy przeżyją, potrzebny będzie inny świat,
kto zwróci nam nasze?
***
nie obwiniam cię, tylko zabezpieczam
taśmą klejącą szyby w naszych wielkich europejskich oknach,
w naszych otwartych europejskich miastach na krzyż i wzdłuż ram
alarm przeciwlotniczy nie zostawia nikomu miejsca na żadne inne alarmy
nie zapomnijcie wyłączyć gazu i światła,
mówi radio głosem mojego dobrego znajomego
i rozumiem, że on nie żartuje,
ten alarm jest już w twoim powietrzu, Europo,
nie zapomnij o gazie i świetle
przyjmuj nas jak złe wiadomości,
przyjmuj nas jak niesmaczne lekarstwa,
przyjmuj nas jak przedwczesny poród,
to, co się urodzi, będzie twoje,
czy to słodko
czy to gorzko
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Hałyna Kruk (1974) – poetka i tłumaczka. Urodziła się i mieszka we Lwowie. Studiowała filologię ukraińską na Uniwersytecie im. Iwana Franki we Lwowie, tam też obroniła doktorat i obecnie wykłada literaturę światową. Autorka pięciu tomików poetyckich: Mandry w poszukach domu (1997), Slidy na pisku (1997), Obłyczczia poza switłynoju (2005), Spiw/isnuwannia (2013) i Dorosła (2017). Tłumaczka m. in. wierszy Wisławy Szymborskiej, Bohdana Zadury i Kazimierza Wierzyńskiego oraz prozy Jarosława Iwaszkiewicza, Stanisława Lema i Danuty Mostwin. Jej wiersze były wielokrotnie publikowane w polskich pismach literackich, weszły też do antologii: Pociąg do poezji (2011; tłum. Bohdan Zadura), Węzły, sukienki, żagle. Nowa poezja, ojczyzna i dziewczyna (2013; tłum. Artur Fryz), Portret kobiecy w odwróconej perspektywie. 12 poetek z Czech, Słowenii i Ukrainy (2013; tłum. Aneta Kamińska), „Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy” (2014; tłum. Aneta Kamińska) „Komiks wierszem po ukraińsku”(2015; tłum. Aneta Kamińska). W 2018 wyszedł też wybór jej wierszy „Wakacje nad Letą” w przekładzie Bohdana Zadury. Stypendystka programu Gaude Polonia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczpospolitej Polskiej (Warszawa 2003, 2010) oraz Homines Urbani w Willi Decjusza (Kraków).

VI
Iryna Szuwałowa
warstwa kulturowa
a pamiętasz kiedyś w ubiegłym życiu
budziłaś się i nieuważnie kątem ucha
słuchałaś wiadomości teraz
to wydaje się nie do uwierzenia tak samo jak
myśląc o buczy czy irpieniu
wyobrażać sobie sosnowe parki
wokół sanatoriów i starych domostw
a nie wysadzone mosty oskórowane budynki ulice
wyścielone gęsto fragmentami czyichś żyć
zdaje się że właśnie to nazywają archeolodzy
warstwą kulturową prawda?
zdjętą z żywej epoki skórę
rozścielony na ziemi krwawy strzęp
przed nastaniem tej epoki
nieuważnie słuchaliśmy wiadomości mieszkaliśmy w miastach
z sosnowymi parkami z teatrami dramatycznymi
byliśmy naiwni i wspaniali nie musieliśmy cieszyć się
z jednej główki kapusty cudem upolowanej w pustym supermarkecie
byliśmy jak dzieci myjąc rano zęby
poznawaliśmy nazwy miejsc
aleppo sanaa mekele
miejsc w których epoka już zwijała się bez skóry
w których jej skóra już leżała spływając krwią na ziemi
czekając na swoich przyszłych archeologów ale my
niezmiennie zapominaliśmy te nazwy
po umyciu zębów wkładaliśmy
nowiutkie conversy kupowaliśmy w sklepiku kawę
wbiegaliśmy do metra nie potykając się
o ludzi którzy spali na peronach
byliśmy ludźmi ulepionymi z innej gliny
bardziej miękkiej i różowej musieliśmy
wyjaśniać dzieciom co to jest wojna tak jak wyjaśnia się
co to jest biegun południowy czy planeta mars a nie tak
jak wyjaśnia się dlaczego nie można wkładać palców do gniazdka czy wchodzić
na parapet przy otwartym oknie
w tamtym ubiegłym życiu
nawet nie wiedzieliśmy
ile stalowych centymetrów bólu
można bez przeszkód zanurzyć
w nasze miękkie różowe ciała
21 marca 2022
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Iryna Szuwałowa (1986) – ukraińska poetka i tłumaczka. Absolwentka Wydziału Filozofii Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Tarasa Szewczenki oraz Kijowskiego Instytutu Tłumaczy. Jako stypendystka programu Fulbrighta uzyskała tytuł magistra z literaturoznawstwa porównawczego w USA, natomiast tytuł doktora na uniwersytecie w Cambridge. Autorka książek poetyckich: Ran (2011), Os (2014), Az (2014) oraz kamińsadlis (2020). Laureatka licznych nagród za twórczość poetycką i translatorską, m.in. Litakcentu oraz lwowskiej Nagrody Miasta Literatury UNESCO. Członkini ukraińskiego PEN Clubu. W Polsce jej wiersze były zamieszczane w Babińcu Literackim, „Wizjach”, „Teatrze” oraz „Gazecie Wyborczej” (tłum. Aneta Kamińska).

VII
Julija Musakowska
***
Kto powiedział, że słowa teraz nie mają wartości?
Nasze słowa, które piszą się w powietrzu
rozgrzanym metalem oddechów,
krwawymi skrzepami rażą na pobladłych wargach,
wgryzają się w grunt pod naszymi nogami,
osiadają na ubraniach i butach
kurzem ze zrujnowanych domów.
Nasze słowa
wyciągają się do bliskich – do wszystkich porozrzucanych
po przestrzelonej mapie kraju,
mocnymi kablami związków przyczepionymi do serca,
twardymi linami współistnienia.
Jak mocno wspólnie możemy kochać.
Jak mocno nienawidzić.
Słowa, które zgarniamy do plecaka
w ostatniej chwili przed wyjściem.
Słowa, których się łapiemy,
żeby utrzymać kto-wie-jaką równowagę,
kiedy spod nóg wykopują ziemię jak chybotliwy taboret.
Słowa, którymi przyciskamy ziejącą ranę,
rozpłatany delikatny brzuch pewności,
jeszcze nastolatki.
Nasze słowa, twarde i wypukłe od złości,
czarne od rozpaczy,
jak betonowy strop starego schronu.
Nie ma niczego trwalszego od nich,
niczego bardziej nieprzemijającego.
17.03.2022
Z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska
*


















Julija Musakowska (1982) – ukraińska poetka i tłumaczka. Mieszka we Lwowie. Absolwentka stosunków międzynarodowych na Lwowskim Uniwersytecie im. Iwana Franki. Autorka książek poetyckich: Na wydych i na wdych (2010), Masky (2011), Poluwannia na tyszu (2014), Czołowiky, żinky i dity (2015) oraz Boh swobody (2021). Tłumaczka szwedzkiej poezji na język ukraiński, m.in. Tomasa Tranströmera oraz współczesnej poezji ukraińskiej na język angielski. Laureatka nagród poetyckich, m.in. Bohdana Ihora Antonycza (2009), Hranosłow (2010), DICTUM (2014) oraz wydawnictwa Smołoskyp (2014). Członkini ukraińskiego PEN Clubu. W Polsce jej wiersze weszły do antologii w przekładach Anety Kamińskiej: Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy (2014) i Listy z Ukrainy. Antologia poezji (2016), były też publikowane w wydaniach internetowych: ArtPapier, Babiniec Literacki, Post Scriptum oraz w „Gazecie Wyborczej” (tłum. Aneta Kamińska).

Komentarze