Lipska, Kozioł, Kamieńska, Zwolska-Płusa, Fligiel, Wiktorowska-Chmielewska, Sut-Karykowska, Szymborska, Sikora, Niziołek, Ka KlaKla, Patralska-Obarewicz, Janus, Baczyńska

 I

Ewa Lipska
*** (Kraj podobny do innych)
Kraj podobny do innych. Ale inny niż inne.
Z krainy krajobrazu wynika że włókno
jest z domieszką tworzyw sztucznych.
Zdarza się jedwab kaszmir batyst.
Aksamitne zachody słońca nad jeziorami.
Różaniec górski
pod wpływowym niebem.
Przeszedł przez labirynt. Chaos.
Pożogi wojny. Przewlekłe choroby historii.
Niezbyt muzykalny. Przynęta dźwięku
czasem dla zalotników.
Nie lubi obcych. Żeni się najczęściej
z pulchną blondynką.
Uczy się języka niemieckiego
Popijając Drink nach Osten
i oczekując na wejście do Unii Europejskiej.
Podczas apelu śniadania
chleb kroi szablą na krzyż
podśpiewując a cappella
rozkwitały pęki białych róż.
*














Ewa Lipska (ur. 8 października 1945 w Krakowie) – polska poetka i felietonistka, w latach 1970–1980 redaktor działu poezji Wydawnictwa Literackiego, laureatka Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1973), w latach 1995–1997 dyrektorka Instytutu Polskiego w Wiedniu, członkini polskiego i austriackiego PEN Clubu, członkini założycielka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1989), .członkini Polskiej Akademii Umiejętności.


II
Urszula Kozioł
Nadnagość
Miałam azyl swój w lesie
już go wyrąbałeś
W inne strony odeszłam
— już się stały twoje.
Którędy bym nie biegła
zabiegałeś drogę
na przejściach czatowały uprzedzone domy.
Miał to być pojedynek
lecz wdałeś się w zmowy
teraz wszyscy jednego osaczają zwierza
bez czasu ochronnego
bez wyboru broni.
Nie masz kto by mógł dzisiaj dachu nie odmówić
nie masz kto by nie wydać mógł
nie wskazać na mnie
nie masz kto by nie tropił.
I ubiegasz ślady
nim je zdążę odcisnąć w panicznym wybiegu.
Tyle mi pozostało co w zmilczanym słowie.
Lecz tyś zdołał się wedrzeć w zatajone wnętrze
i już nawet ze sobą nie mam dziś przymierza.
Choć język zaniemówił
trzewia mam stugębne.
Wydają mnie gruczoły dech się mnie zapiera
ciśnienie krwi spiskuje z tętnem na mą zgubę —
Tyleś wziął. Wszakżeś jeszcze nie pojmał mnie całej.
Chcesz mnie dostać — śmierć zabierz.
W niej jeszcze mam azyl.
*



















Urszula Kozioł, pseudonim „Antoni Migacz”, „Mirka Kargol”, „Faun”, „U.K.”, „Uk”, „Uka”, „UKA” (ur. 20 czerwca 1931 w Rakówce) – polska poetka, pisarka, autorka felietonów i utworów dramatycznych dla dzieci i dorosłych.


III
Anna Kamieńska
Ruiny
Nie
nie znam jeszcze całej twojej przestrzeni
śmiertelna samotności
jeszcze nie znane mi są wszystkie twoje nagie piętra
Otwórz się rozstąp do samego dna
niech obejdę twoje bezcielesne ciało
obstukam białą laską
obmacam ślepym dotykiem
Przecież ktoś tu był
jeszcze nie wystygła obecność
jeszcze nawet nieobecność oddycha
wszystkie nasze miłości
tak pracowicie budowały te ruiny
że teraz ściany rozbiegają się
jak kosmos we wszystkie strony.
*



















Anna Kamieńska (ur. 12 kwietnia 1920 w Krasnymstawie, zm. 10 maja 1986 w Warszawie) – polska poetka, pisarka, tłumaczka i krytyczka literacka; autorka książek dla dzieci i młodzieży. W jej dorobku znajduje się blisko 100 książek.


IV
gdy narcystyczna rana się ślimaczy
jest piękna
szukamy ślimaków
i małych kotów.
jednego drugim nie da się
nakarmić, razem
jesteśmy bezpieczne.
gdy dotkniesz ślepego kotka,
przejdzie zapachem
i matka go porzuci –
mówisz.
sprawdzam więc, co czuć
w zgięciu dłoni.
za każdym razem
koniczynę, sierść i trochę
słońca.
jestem porzuconym kotem,
który musi umrzeć –
popiskuję.
jestem zranionym zwierzęciem.
*



















Katarzyna Zwolska-Płusa - psychoterpeutka w drodze do certyfikatu, poetka, pisarka, niespokojna dusza w fazie uspokojenia.


V
Joanna Fligiel
Losy
dla niej
Nie wiem, jak to jest stracić mamę w szóstej klasie
i dziewictwo na klatce schodowej z żołnierzem.
Mieć brzuch i nie mieć dziecka.
Wiem, jak to jest; zdążyć przed gniewem,
zamknąć się w łazience, leżeć na posadzce,
nadsłuchiwać, czy udało się uciec matce.
Nawijam włosy na różowe wałki, by rano potrząsać
loczkami, jak ty. Dwa aniołki z pierwszej ławki.
Nie brakowało nam skrzydeł.
Wznosiłyśmy się ponad wszystkich, z którymi przyszło,
czy nie przyszło, nam mieszkać. W dzień i w nocy,
od rana do rana.
Teraz spotykamy się na cmentarzu. Odwracamy
twarze w przeciwne strony świata. Nie lubimy siebie,
gdy każda odnawia naszą przeszłość.
Już nie dowiem się,
jak traci się matkę w szóstej klasie,
dziewictwo na klatce schodowej z żołnierzem,
mieć brzuch i nie mieć dziecka.
Mówią, że ty wiesz,
jak to jest być szybką,
chować się za garażem,
zamykać w łazience,
leżeć, nadsłuchiwać:
czy zasnął - czy nie zasnął,
wyszedł - nie wyszedł.
A ja mam jeszcze
wosk w skrzydłach.
Ty nie
musisz tylko nadal
skręcać włosów.
*



















Joanna Fligiel, wymyśliła Babiniec Literacki, który codziennie o ósmej rano, od ośmiu lat, publikuje jeden wiersz lub fragment prozy, napisanej przez kobiety.


VI
Agnieszka Wiktorowska-Chmielewska
Jogging i inne przyjemności
O świcie ziemia mokra, słońce przebija chmury.
zatrzymuję się podczas biegu. na świeżo
skoszonym pszenicznym polu młode lisy
i ptactwo. pierwszy z nich zawył i czmychnął
w pożółkłe od upałów trawy. drugi beztrosko
kopał dołek. potem spokojnie przedefilował
- pysk w górę, kita rozbujana - by niby mimochodem,
a nuż się uda, kto ryzykuje, ten je, rzucić się na sroki.
każdy ma dwa lisy w sobie - tchórzliwego i zawadiakę.
odkąd zostałam zmiażdżona przez szpetną prawdę,
poznałam, co mi najdroższe, dlaczego w kieszeniach
noszę krzemienie, zamiast suszu z bławatka i mięty,
odtąd przestałam się bać. hasa we mnie ten rudzielec
z puszystą kitą, tupeciarz jakich mało i podpowiada:
kiedy stracisz wszystko, nie masz nic do stracenia.
wtedy pozostaje: wstać o świcie, biec przed siebie.
razem z nowym dniem. zasadzać się na ulotne.
*

















Agnieszka Wiktorowska-Chmielewska - poetka, pisarka, scenarzystka, redaktorka, animatorka kultury, absolwentka Studium Literacko– Artystycznego na Wydziale Polonistyki UJ w Krakowie, Wytwórni Scenariuszy przy WFDiF w Warszawie oraz Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Autorka poemiku „i tu, i tu” (2014), „Szczęściodołów” (2016), „Kręgu ochronnego” (2018), „Trójki” (2018), „impresji” (2019), „miniatur. portretów krakowskich” (2020), „przesłuchania” (2020), „Tańca wariata” (2021), książeczki dla dzieci „Kolorów świata – wierszyków do rysowania” (2021), artbooka „WOLNO” (2022), zbioru opowiadań „Dzielnica (bez) cudów” (2020), powieści „Prawo natury” (2022) oraz „Ruchome obrazy” (2023).


VII
Danuta Sut-Karykowska
Wymyśliłam sobie
Wymyśliłam sobie ciebie
Uczyniłam idealnym
Wyposażyłam w zestaw najlepszych cech
Dorzuciłam nawet kilka wad
Abyś był bardziej ludzki
Więc nie psuj mi tego
Nie bądź sobą
*



















Danuta Sut-Karykowska – romanistka, z zamiłowania poetka, satyryczka i tłumaczka. Urodzona i zamieszkała we Wrocławiu, ale część serca zostawiła we Francji i w Legnicy. Żona, matka, a od niedawna również babcia. Swoje wiersze i krótkie opowiadania publikuje na swoim profilu na FB i w grupie poetyckiej MundusPoeticus. Jej utwory można znaleźć w antologiach Fundacji Poetariat (Primavera, Wwierszowzięci), a opowiadania były publikowane w czasopiśmie literackim „Bezkres”.


VIII
Wisława Szymborska
Nie wiem, jak to jest
być wypędzonym, wypędzoną,
znaleźć się w kraju innego języka,
prędko nauczyć się słowa "dziękuję", jeśli ktoś pomoże,
słowa "przepraszam", jeśli ktoś spojrzy krzywo,
nie być nigdy zbyt głodnym, kiedy cię częstują.




















.


IX
Patrycja Sikora
kauteryzacja jajników
z kącików ust naszego terapeuty tryskają roztopy.
drzewo morwy w wiosce Dinoša zebrało ślinę mieszkańców.
uniosłaś w brzuchu torbiel: wypadła na kolana,
terapeuta musnął komórki nabłonkowe, spił gęsty płyn,
puścił powłoczkę.
liście morwy oplotły kąciki jego ust.
zerwałam wszystkie, żeby znieczulić nieżyt.
napisałaś: two lesbian poets
are not expecting their first baby
*



















Patrycja Sikora – poetka, pisarka. Urodzona w Wieruszowie w 1989 roku. Za debiutancki tom „Instrukcja dla ludzi nie stąd” (WBPiCAK 2020) nominowana do „Paszportów” Polityki 2020. Wielokrotna laureatka slamów poetyckich. Publikowana i tłumaczona na języki. Redaktorka kwartalnika literackiego „Strona Czynna”, antologii wierszy „Jak długo będziemy musieli” i „Biji Rojava!”. Mieszka i pracuje w Poznaniu.


X
Edyta Niziołek
***
sierpniowe wieczory liżą chłodem odsłonięte nogi
noce rozciągają się jak czarna guma w rękach dziecka
jakaś zapowiedź końca wisi nad miastem
tuż przed świtem awanturując się wściekle stada wron przeszywają niebo czarnymi sztyletami skrzydeł
pierwsze mleczne mgły znad łąk przesłaniają oczy jakby chciały przynieść upragnione łzy
trochę zagubiona wtulam twarz w naręcza nawłoci
i już nie wiem czy to tylko kolejne lato się kończy
czy może ja
*



















Edyta Niziołek (Eni) ur. w 1975 r. w Mińsku Mazowieckim. Obecnie z dwiema córkami, Anielą i Michaliną, mieszka w Łęcznej. Autorka debiutanckiego tomiku poetyckiego "Roztrzaskany na tysiące". Publikuje na swojej stronie w internecie i udziela się w kilku grupach. Lubi czerń i wszystkie odmiany szarości. Fanka czarnej kawy i współczesnej "brudnej" poezji i prozy.


XI
Ka KlaKla
posługa
pamiętaj aby dzień święty święcić spokojnie nie ma
słowa o miłosierdziu #niedziela_bez_handlu lepiej żeby
nie
bo towar szybko psujący się nieletni interes musi
się kręcić choć nie twój nie na twój nos portfel
orientację w płci kolorze dacie ważności i terenie
towar dla seniorów których stać
ręka w górę przyłóż
więc bezobsługowo online on demand wejściem od tyłu
bądź grzeszny
kompulsja konsumpcji na prześcieradłach wielokrotnego
użytku spocznij można spożywać na chłodno low baby fat
kto raz skosztował staje się wilkiem
czerwie mlaszczą 𝓇ó𝒿 𝓂𝓊𝒸𝒽 ś𝓅𝒾𝑒𝓌𝒶 śpimy
kroplówka myśli śliny śnimy mechanicznie
oddzielamy mięso od duszy według wskazań
katechizmu (𝒹𝑒 𝒹𝓊𝒶𝓁𝒾𝓈𝓂𝑜𝓃𝒶𝓉𝓊𝓇𝒶𝑒𝒽𝓊𝓂𝒶𝓃𝒶𝑒)
oni zadowoleni że wtedy byłyśmy obecne
pilnie odrabiałyśmy zadania żądania
bądź grzeczna
*



















Ka Klakla – z Krakowa. Absolwentka wydziału architektury, studium nauczycielskiego PK oraz Studiów Literacko-Artystycznych UJ. Autorka m.in. Żałoby po kocie, Łotrzycy, Czerwonego Lasu. Członkini Stowarzyszenia Literatura Autorów SLA w Krakowie oraz kolonii artystycznej Stowarzyszenie Nowy Młyn w Szklarskiej Porębie. Pisze, maluje, ilustruje, redaguje, składa, fotografuje, projektuje wnętrza i zajmuje się grafiką komputerową. Ostatnia wystawa monograficzna – Czerwony Las (2022/23 r. Muzeum Dom Hauptmannów, Szklarska Poręba). Zaraz ukaże się nagrodzony Syfonem Szerfera zbiór wierszy Zdrowaś.

XII
Agata Patralska-Obarewicz
Polny Nepomucen
między wsią a wsią drugą
stoi Nepomucen
suche maki trzyma w dłoniach
codziennie napomina
groźnym wzrokiem
wędrujące dzieci
Tornistry wypinają kolorowe
Zakreślają w powietrzu kręgi
Workiem na kapcie
zaraz z wiatrem pobiegną na szaber do sąsiada
za płotem poniemieckie czereśnie
Ptaki uwiły domek z patyczków
na głowie świętego
Ale krzywo
Jajka wypadły przedwczoraj
Dzieci skorupki oglądały paluchami brudnymi od atramentu
Małych ptaszków nie będzie
I gdzie ty Nepomucen oczy miałeś?
*


Agata Patralska-Obarewicz (ur. 1976) to autorka, która czerpie inspirację z historii swojej rodziny i Dolnego Śląska. Jej pasją jest słowo, które przekształca w obrazy pisane, docierając do ludzi i siebie samej. Skupia się na tematyce kobiet, niezależnie od kultury i czasu. Jej twórczość dotyka zarówno cierpienia, jak i spełnienia. W swoich dziełach nie unika trudnych, niewygodnych tematów.
Agata jest autorką powieści takich jak: „Cuda, wianki i kamienie”, „Mysz kościelna” i „Wilcza Ikona”. Obecnie pracuje jako scenarzystka filmów dokumentalnych, skupiając się na tematyce kobiet w islamie. Jednocześnie pracuje nad książką o swoich ukochanych terenach.
Jest również zaangażowana w działalność edukacyjną, prowadząc wykłady na temat Auschwitz. Pojawiła się także w filmie dokumentalnym "Dziewczęta z Auschwitz" autorstwa Kingi Wołoszyn-Świerk, gdzie przyczynia się do zachowania pamięci o tych, którzy padli ofiarą Zagłady.
Miłośniczka zwierząt, aktywistka, mama dwóch córek i pasjonatka podróży. Jest prezeską fundacji Fames Artis i stoi za powstaniem Domu Pracy Twórczej „U Hrabiny” im. Johanne Juliane Schubert w Ornamental Farm Bukowiec. Jej projekty znajdują uznanie na antenie telewizji www.arte.tv.


XIII
Joanna Janus
Przeszkadzacz
Ten dom ma wiele pokoi i wielu niechcianych lokatorów. W zasadzie nie wiadomo kto z ludzi i cieni w którym pokoju mieszka, a czasem gnieżdżą się razem w ścisku na małym metrażu, tulą do siebie z litości dla kubatury I piętrowych łóżek. W domu nie rozmawia się na ważne tematy, ludzie obchodzą swoje historie milczeniem I rozmowami o błahych sprawach, takich jak konieczność zdjęcia prania czy zawartość lodówki. Dom jest brzydki, czuć w nim brzydki zapach smutku I niemytego ciała lokatora Nudnego Przeszkadzacza.
Tak go nazwałam, gdy zaczął przeszkadzać.
O tym mieszkańcu niewiele wiadomo poza tym, że mieszka I z jakiegoś powodu nie przestaje. Mieszka w domu uporczywie I często. To niski, krępawy brunet o nieprzyjemnie przeszywającym wzroku. Ma na sobie spocone, nieświeże ubranie kiedy wraca, nie jest też fanem kąpieli. Nudny Przeszkadzacz głównie obserwuje. Drugą czynnością są jego zbyt szybkie powroty, powroty zawsze nie w porę. Swoim niespodziewanym pojawiemniem się przerywa ważne rozmowy, istotne toki myślowe, proces wydarzających się właśnie przełomowych sytuacji, cieńką wiązkę dopiero co wytwarzającego się skupienia lub nawet zainicjowany dopiero co kontakt fizyczny między kobietą a mężczyzną.
Nudny Przeszkadzacz ma tę niepożądaną towrzysko cechę, że przemieszcza się po całym domu ot tak wchodząc co jakiś czas do cudzych pokoi. Nie robi wiele - w zasadzie nie robi nic, tylko patrzy tym samym skupiając na sobie całą energię sytuacji, która przestaje być własną sytuacją, a staje się udziałem Przeszkadzacza. Z przesuniętą na siebie uwagą i zabraną sytuacją Przeszkadzacz wychodzi. Nie wiadomo czy zmierza do swojego pokoju, gdzie stoją dwa piętrowe łóżka, otwarte puszki piwa I konserwy rybne I nigdy nie wiadomo kto danej nocy będzie z nich korzystał.
Do domu czasem przychodzisz Ty. Czekam na Ciebie I na moment, kiedy zostaniemy sami. Mamy taki ulubiony Duży Pokój, gdzie lubimy kłaść się na babciną kanapę razem. W tym pokoju czas zatrzymał się podobnie jak stary, zniszczony zegar pokryty kurzem. Wszystko tam jest sprzed lat, tak jak Stara Szafa z półotwartymi drzwiami, przez które wystaje jedno z futer i jakaś zwiewna lekka sukienka w kwiaty. Ubrania muszą długo wystawać z szafy, bo zdążyły się zakurzyć I nabrać zapachu starości, zszarzeć, zmatowieć jak stare kobiety. Te ubrania na nic nie czekają.
W pokoju nawet powietrze, w którym fruwa kurz jest w kolorze starych fotografii. Nie przeszkadza nam oddychać kurzem, kiedy chcemy się kochać. Ze starodawnej kanapy z każdym naszym ruchem wzbija się kurz. Kurz jest tancerzem, a my jego choreografami.
Pokój wygląda jakby ktoś z niego korzystał I go w pośpiechu zostawił. Może uciekł, a może był zmuszony opuścić tą piękną, secesyjną przestrzeń. Pokój prawdopodobnnie był zamieszkany I opuszczany wiele razy.
Przez przymrużone oczy widzę lekko porwaną firankę powiewającą w otwartych na oścież drzwiach balkonowych, wiatr porusza także drzwiami. Promienie słońca miękko opadają na oparcie starego fotela z tapicerką w duże kwiaty I leżącą nań stertę nie-wiadomo-czyich ubrań. Złoty abażur kołysze się w rytm naszych ciał, a może nasze ciała przesuwają się względem pokoju jak planety w układzie słonecznym.
- Świat do góry nogami jest łagodniejszy – mówię cichym szeptem do Ciebie tak, jakby w tym pokoju był jeszcze ktoś oprócz nas.
Trzymasz mnie z powietrzu wygiętą z głową opuszczoną w dół. Śmieję się i Ty też. Jest nam lekko, a czas płynie wolno. Nie wiadomo zresztą który jest wiek, rok I godzina. Równie dobrze może być to rok 1919, 1945 jak 2023 lub dużo później. Lisie futra z Wielkiej Szafy nie mają wieku, nosiły je moje prababcie I babcie, a pewnego dnia dojrzałam ja aby je założyć. Sukienki w kwiaty, białe lub czarne też dawno znalazły swój czas I wyraz w trwaniu pokoleń. Mam sukienkę w kwiaty. Białe sukienki nosiłam kiedyś latem. A czarną założę kiedyś z uśmiechem, kiedy to będzie konieczne.
I nie wiemy, czy z tego naszego kochania wynika to przedziwne czasu bezczucie czy z geometrii pokoju zamieszkanego przecież przez wielu lokatorów.
Oni nadal tu żyją, wiesz? - mówisz cicho – Siedzą na tych samych fotelach I wyciągają ubrania z tej szafy. Oni nie wiedzą, że nie żyją.
Czy My jesteśmy? - zbliżam tęsknie policzek do Twojego policzka - Ładnie pachniesz, wiesz?
Bo nie będę przecież pytać, czy mnie kochasz. Ja też Ciebie nie, ale czasem byłoby miło w takie czerwcowe popołudnie. Nigdy Cię o to nie pytałam.
Jest pięknie. Jest początek upalnego lata a Ty czasem mnie odwiedzasz. Kocham się z Tobą jednocześnie stojąc obok łóżka i patrząc jak mnie dotykasz. To śmieszne uczucie. Po każdym stosunku, zaczynamy pieszczoty od nowa podnieceni świadomością, że do Dużego Pokoju w każdej chwili może ktoś wejść rzeźbionymi drzwiami, bowiem jest to pokój przechodni.
Nadzy ładnie wyglądamy w lustrze pokrytym patyną, jak filtrem do zdjęć.
Zresztą, nie pozwalam Ci ich robić. Uważam, że aparat w sypialni staje się intruzem, trzecim kochankiem, przeszkadza osiągnąć stan skupienia tak potrzebny wielu kobietom do osiągnięcia przyjemności. Choć wiem, że na kolejnego kochanka z tym samym łóżku z Tobą mam zgodę. Patrzyłbyś.
Świadkiem naszej miłości często staje się Przeszkadzacz. Jego zbędna obecność w naszym miejscu schadzek z czasem staje się uciążliwa. Kiedy Przeszkadzacz patrzy, znika przepełniony światłem letniego popołudnia pokój, sepia z powietrza I patyna z lustra, a wszystko staje się boleśnie pospolite. Znikamy także my powoli rozmazując kontury I nie zostawiając zmiętej pościeli tak, jakby nas wcale nie było w Dużym Pokoju, jakby Nas w ogóle nie było.
*














Joanna Janus – pedagog po UG i fizjoterapeuta po UMP w Poznaniu. Na stałe mieszka w Gdańsku. W latach 2000-2003 animowała grupę literacką "Morfina" działająca w dawnym Burdlu. W latach 2012-2013 była aktorką gdańskiego Teatru Snów. W latach 2008-2016 instruktor teatralny ośrodkach wsparcia dziennego dl osób niepełnosprawnych w ŚDS w grupie “Nota bene” z Gdańska oraz “Teatr z Chaty” i “Klamra” z Warszawy. W latach 2014-2016 performerka w zaangażowanym społecznie spektaklu pt. "Transgresje ciała" Teatru Wegajty. Od 2018 do 2020 r związana z Teatrem 2u1 z Poznania, który porusza tematy ważne i czasem niewygodne społecznie poprzez teatr obrazu, ruchu, techniki tańca butoh oraz modern. Często środkiem dialogu z publicznością jest interakcja z widzem, gdzie tak na prawdę wszystko się wydarza. Z Teatrem 2u1 zagrała feministyczne spektakle pt. “Kolory” i “Szamanka” na festiwalach. Z Teatrem Amareya uczestniczyła w projekcie Polka.Dot. Brała udział w licznych happeningach i eksperymentach teatralnych oraz społecznych dotyczących ekologii i praw kobiet. W 2021 r powstał pierwszy własny projekt performatywny w formule work in progress pt. “El Nino”, który miał premierę na tegorocznej Wiosce Teatralnej “Symbioza” w Węgajtach. Obecnie pracuje nad nowym projektem performatywnym sięgając po tematykę traum rodowych Polaków i ich wpływu na zastaną rzeczywistość oraz nad reportażem dotyczącym falowca I jego mieszkańców, składającym się na większy projekt.
Od 2022 r pisze recenzje teatralne np. ze spektali odbywających się w Teatrze Węgajty oraz na festiwalach teatralnych. Pisze też prozę w formie opowiadań. W opracowaniu powieść.


XIV
Maja Baczyńska
Billy nie jest Amerykaninem
to była jedna z tych nocy, gdy gwiazdy układają się
w na wpół śpiące koty, a step drzemie pod ich powiekami.
Billy powiedział, że już czas wyruszyć z krainy
Moje Ja, i spiął konia – zostawiali za sobą
niewidzialne w ciemności ślady;
noc – ten czarny ekran, co rozbłyskuje snami
uporczywie wpatrzonymi w śniącego
niby kocie ślepia czujne i czekające dnia;
noc – czuwająca nad wędrowcami, nim ci wyjdą
z niebytu na świat, poczęci na stepach, rodzeni
w piosenkach;
potem mądry filozof zapyta, czy są z Ameryki i czy
ten, kto o nich i ich stepowych drogach śpiewa, był
w Ameryce, skoro we śnie był Billym –
Billy – gdyby mógł za dnia – powiedziałby: istnieją
kontynenty większe niż Ameryka i tam ty również
jesteś Billym
pod futrem śniących gwiazd.
*



















dr Maja [Maya] Baczyńska – muzyk, pedagog specjalny, performerka, scenarzystka, reżyser, autorka tekstów. Laureatka nagród muzycznych, poetyckich (m.in. I nagroda Grand Prix w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim „O Złotą Pszczołę” na tomik poetycki, I nagroda w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Śląski Shakespeare”, II nagroda i wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim „Jesienna Chryzantema”), filmowych i teatralnych. Autorka libretta do „Pasji” na solistów, chór i orkiestrę Rafała Kłoczko, a także spektakli autorskich: „Czas Dziwnotworów”, „Dziwnotwór”, „Motyl i wilk”, „Matka skodyfikowana” oraz tomików poetyckich: „Pióra dzikich”, „Matka skodyfikowana”, „Ojcowizna” i książki dla dzieci „Jezioro Sekretów i inne opowiadania”. Przez ponad 10 lat współprowadziła magazyn Presto. Muzyka Film Sztuka, koordynuje akcję społeczną „My Music Story”.
Od 13 lat prowadzi zajęcia muzyczne, teatralne i arteterapeutyczne, szkoli się w zakresie psychoterapii muzycznej/muzykoterapii. Współprowadzi bloga filozoficznego „My Messages” oraz prowadzi bloga "Głębszy oddech, jasne myśli".
Zdjęcie autorstwa Anity Wąsik-Płocińskiej.

Komentarze