Janina Szołtysek - turystyka do piekła.
kobiety z Derweze stąpają lżej i ciszej,
jakby bały się rozgrzanej pod stopami ziemi.
godzinami rozdzielają owcze runo na pojedyncze
włókna, potem tkają wojłokowe ściany jurty.
łączy nas sen z jedwabnego szlaku, chłód
pustynnych nocy, troska o przyszłość dzieci.
dzielą kłęby dymu, ogniste języki, które wychynęły
z dna wyrobiska. jeszcze nie wyschły żywe murale
na World Trade Center. to było dawno, dawno temu,
kiedy wypaliły się wszystkie sensy poza godziną
jednej opowieści. przy gorącej herbacie, zabielanej
wielbłądzim mlekiem, nagle ucichły pieśni.
tak rozdzielamy dzisiaj słowa, by wyścielić wnętrza
naszych miast pustynnymi łodziami. tutaj i tam
nie lubi się obcych, nie zaprasza turystów. w blasku słońca
połyskuje czarna wełna, strach kłębi się na grzbietach owiec.
coraz bliżej nam do jądra Ziemi, coraz dalej do zielonych
pastwisk i krystalicznej wody. tylko nieostrożni podchodzą
bliżej, by zajrzeć do wnętrza ognia. kobiety z Derweze
wiedzą, że piasek usuwa się spod stóp podstępnie,
karmi paszczę zapadliska. wybierają niebo i księżyc
nad Kara-kum, drogowskaz utkany z gwiazd.
nie przychodzą tu wcale, zdziwione, że ktoś otworzył
niespodziewanie i tak blisko ich domostw wrota do piekła.
*

Janina Szołtysek ( ur.1961) - urodziła się i mieszka w Mikołowie. Ukończyła filologię polską. Wydała dwie publikacje o charakterze historyczno-wspomnieniowym. Należy do Gdańskiego Klubu Poetów. Debiutowała w roku 2015 tomikiem: „Fuga daemonum”.
jakby bały się rozgrzanej pod stopami ziemi.
godzinami rozdzielają owcze runo na pojedyncze
włókna, potem tkają wojłokowe ściany jurty.
łączy nas sen z jedwabnego szlaku, chłód
pustynnych nocy, troska o przyszłość dzieci.
dzielą kłęby dymu, ogniste języki, które wychynęły
z dna wyrobiska. jeszcze nie wyschły żywe murale
na World Trade Center. to było dawno, dawno temu,
kiedy wypaliły się wszystkie sensy poza godziną
jednej opowieści. przy gorącej herbacie, zabielanej
wielbłądzim mlekiem, nagle ucichły pieśni.
tak rozdzielamy dzisiaj słowa, by wyścielić wnętrza
naszych miast pustynnymi łodziami. tutaj i tam
nie lubi się obcych, nie zaprasza turystów. w blasku słońca
połyskuje czarna wełna, strach kłębi się na grzbietach owiec.
coraz bliżej nam do jądra Ziemi, coraz dalej do zielonych
pastwisk i krystalicznej wody. tylko nieostrożni podchodzą
bliżej, by zajrzeć do wnętrza ognia. kobiety z Derweze
wiedzą, że piasek usuwa się spod stóp podstępnie,
karmi paszczę zapadliska. wybierają niebo i księżyc
nad Kara-kum, drogowskaz utkany z gwiazd.
nie przychodzą tu wcale, zdziwione, że ktoś otworzył
niespodziewanie i tak blisko ich domostw wrota do piekła.
*
Janina Szołtysek ( ur.1961) - urodziła się i mieszka w Mikołowie. Ukończyła filologię polską. Wydała dwie publikacje o charakterze historyczno-wspomnieniowym. Należy do Gdańskiego Klubu Poetów. Debiutowała w roku 2015 tomikiem: „Fuga daemonum”.
Komentarze
Prześlij komentarz