Budziarska, Kay, Fiałkowska, Krog, Sipowicz, Peacock, Fligiel

I
Sandra Budziarska ‒ we wrzosach

dzbaneczki wrzosu
pełne wody o poranku
spały tu sarny
zostawiły odciski swoich ciał
w południe odwiedzają je bursztynowe pszczoły
o złotych grzywach

*

Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

Sandra Budziarska ‒ rocznik 86. Łodzianka zakochana w Łodzi, mieszkająca od 7 lat w Warszawie i lubiąca to miasto. Z wykształcenia socjolog, pracuję w dużej firmie ubezpieczeniowej. Reszta to zamki, las, pagórki, książki i heavy metal.

II
Jackie Kay – Ktoś inny

Gdybym nie była sobą, byłabym kimś innym.
Ale przecież jestem kimś innym.
Ale przecież całe życie byłam kimś innym.

Nic w tym śmiesznego, że chodzisz po świecie
i na okrągło jesteś kimś innym: ludzie biorą cię
za kogoś innego, za kogoś innego bierzesz się sama.

Przekład Jerzy Jarniewicz

[ z tomu " Poetki z Wysp", Biuro Literackie i Instytut Kultury Miejskiej, Wrocław - Gdańsk 2015]

*

Jackie Kay - ( ur. 1961 w Edynburgu) - szkocka poetka, prozaiczka i dramaturg. Jej ojcem jest Nigeryjczyk z plemienia Ibo. Jej biologiczna matka, Szkotka, zaraz po urodzeniu oddała córkę do adopcji.

Jerzy Jarniewicz - polski filolog angielski, profesor nauk humanistycznych (2015), poeta, krytyk literacki i tłumacz (głównie literatury anglojęzycznej, m.in. Jamesa Joyce'a, Philipa Rotha, Craiga Raine'a).

Fot. Jerry Bauer/ źródło: Magazyn Aesthetica

III
Anna Fiałkowska  - boję się roli (II iejsce w Konkursie Babińca Literackiego)

boję się każdej roli społecznej
niedawno przypomniało mi się
zupełnie przypadkiem
jak bardzo okropnie jest być kobietą
nie dlatego że co miesiąc zostawia się
ten czerwony ślad
nie dlatego że trzeba czesać
wyprostowane żelazkiem włosy
nie dlatego że
rak szyjki macicy
rak piersi
niedoczynność tarczycy
nadczynność tarczycy
rak skóry od karnetu na solarium
to może dotyczyć każdego
prawie zwierzęcia
najbardziej boję się tego że ja
jako imago
muszę w końcu wybrać kształt ostateczny
do wyboru mam

1
zmęczona kobieta z siatami
wraca prosto z biedronki
ledwo stawia stopy jedna za drugą jedna za
jedna rzecz w cenie dwóch rzeczy
to jest promocja o której marzy
kiedy wyciąga gazetkę ze skrzynki
pisze do niej pizza hut
mąż nie prosi o piwo nie musi
ona od razu mu je podaje
jest zawsze w zasięgu ręki
zmywa naczynia zmywa kibel zmywa makijaż
nosi spoconą garsonkę
płacze na reklamach jogobelli i papieru
toaletowego velvet miękki jak
aksamit jej skóry nigdy nie jest głaskany
kiedy już czyta to w kolejce do dentysty
synkowi znowu trzeba lapisować ząbki

2
kurwa po prostu zwykła kurwa
(kiedyś już robiłam przymiarki do tej roli
krawcem był alkohol i cytat z trumana capote
nie jestem kurwą, powiedziałem, wiedząc, że
jestem kurwą)
żyje łatwo i lekko jak motyl
przyczepia sztuczne rzęsy sztuczne paznokcie sztuczne miny
daje dupy jak to się pięknie w polsce mówi
czy takie kurwy jeszcze istnieją?
czy christiane f. była kurwą? a może
mona lisa? przecież podobno właśnie
uśmiechając się nosiła dziecko z nieprawego łoża
kurwa nigdy nie musi zmywać naczyń
sra do kibla na tyłach klubu nocnego
nie spuszcza po sobie wody
nie ma nic gorszego
prawda?

3
biznesłoman z przerzedzonym kokiem
zęby ma brązowe od rozpuszczalnej
wizyta u ginekologa to czas na relaks
musi obciągnąć szefowi a potem też
koledze żeby nie czuł się gorszy
nie ma czułości w świecie pieniędzy
musi być twarda żeby pokazać chuja tym wszystkim
chujom na wysokich stanowiskach
w uberze cichutko płacze
w pustym mieszkaniu włącza mikrofalę
wrzuca do niej zużyte majtki i złamany obcas
nigdy nie będzie musiała podawać nikomu piwa
to znaczy oprócz mężczyzn w biurze
im głównie jednak podaje kawę
a jeśli nawet już nie musi
to i tak wszyscy pamiętają jak im obciągała
i śmieją się z jej kurzych łapek
na zszarzałej od nikotyny skórze

4
nowoczesna pani domu
przesuwa się po swoim pięknym barokowym
salonie w pantoflach labutę
używa farby do włosów wellaflex
gotuje obiad dla narzeczonego
kuchnia fużyn czasami suszi
krzywi się kiedy na stopach od szpilek
wykwitają jej fioletowe odleżyny
nie musi pracować więc płaci swojemu panu
w naturze
zgadza się na wszystko
nie ma żadnych marzeń oprócz tego
żeby na urlop w lutym jechać na fłertewenturę
albo malediwy to jest modne
kochanie zrób mi zdjęcie na tym hamaku
czasami z koleżankami pije martini
ale tylko virgin
zapomniała poprosić o pieniądze na lekarza
guz w jej jajniku szamocze się nocami
ale jest piękna i nie może płakać

5
niezależna dzielna pani swojego świata
schodzi pokornie ze swojego krzesełka
nieważne czy to krzesełko w kasie
czy krzesełko na katedrze
przed jej twarzą przesuwają się te same
tępe twarze a ona je obsługuje
opowiada o syntaksie zaimkach albo teorii karla poppera
kasuje proszek do prania podpaski i ememensy
przed wyjściem z pracy musi podziękować
pracodawcy przełożonemu panu profesorowi
to oni są nazwiskami i twarzami jej życia
wraca do pustego mieszkania
ma karierę ma też biednych rodziców
może włączyć bridget jones na tvnie
jakie śmieszne ha ha majtki wyszczuplające
niezależna singielka w wielkim mieście
cały świat przed nią
młodość kończy się przecież
w wieku czterdziestu pięciu lat
więc jeszcze dwa lata może chodzić
do balu albo hydrozagadki
nie pamięta jakie były jej marzenia
teraz chce tylko wyciągnąć nogi
odpocząć

6
szalona artystka ze spalonego teatru
je kamienie bo nie ma nic w lodówce
rozkłada nogi przed kamerą i na papierze
kupuje zabawki w ikei
żeby je spalić w filmie i zjeść
czyta marksa a czasami też nietzschego
wchodzi na dwutygodnik
czemu to nie jej wiersze tam wiszą
nikt nie ma nad nią władzy
poza panami którzy czasami ją kopią
za pieniądze
coś tam pisze coś tam mówi czasami krzyczy
ma transparent z napisem
keep your rosaries off my ovaries
jednak czasami się modli nocami
kiedy pokój staje się lodowaty
kiedy sen nie nadchodzi a nawet jeśli
to przyszedł i był zły
tak naprawdę kocha całym sercem
i boi się kiedy wraca nocnym
mimo że ma glany i ogolony łeb
ale jednak facet w tym rynsztunku
jest zawsze o wiele groźniejszy


nie wiem w którą przemorfować
gdybym tylko mogła mieć do wyboru
ptaka motyla albo jakąś roślinę
nawet tego kiczowatego storczyka
zamęczonego na śmierć feromonami
byle tylko rozkwitł na dzień kobiet
żeby można było tę doniczkę z badylem
sprzedać za piętnaście złotych
gdybym tylko mogła wybrać
jakąś łatwą drogę
przecież pytała mnie już dawno jasnorzewska
być kwiatem?
być kwiatem.
niech mnie ktoś zerwie zdepcze
żebym tylko nie musiała dźwigać siat
obciągać przełożonym
płakać samotnie w ciemną noc
otwierać okna otwierać piecyka
przecież on nawet nie jest gazowy

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Anna Fiałkowska (ur. w 1994 roku), debiutantka. Niedawno w serii Biblioteki Poezji Współczesnej Wydawnictwa WBPiCAK ukazał się jej debiutancki tom poezji lalka bellmera. Jej najnowsze wiersze ukazały się w magazynach KONTENT i Helikopter. Tworzy filmy na Youtubie pod pseudonimem Annie Warhol. Mieszka w Poznaniu.

IV
Antije Krog – stając się poetką

budzić się rano w samym wnętrzu dźwięku
z czułkami samogłosek spółgłosek dyftongów

z troskliwym wahaniem kalibrować w dźwięku
przelotne poruszenia światła i zaniku

znienacka samą siebie przyłapać na klęczkach
ponad dobitnie bębniącą membraną
słowa – doszukiwać się w tej chwili
kiedy wers aż po brzegi dopełnia się dźwiękiem

kiedy znaczenie słowa się ugnie
zacznie się osuwać, by już ulec dźwiękowi
od chwili tej krew łaknie inkantacji
języka – to prawda jedyna uchwalona w dźwięku

poetka pisze własnym językiem
nabiera powietrza – tak, głęboko ze swojego ucha

Przełożył z afrikaans Jerzy Koch

Źródło: Antjie Krog – Ciało ograbione, Wydawnictwo Literackie, 2017

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.

Antjie Krog (ur. 23 października 1952 r.) – południowoafrykańska poetka, naukowczyni i pisarka. Poezja Antije Krog jest emocjonalna i emancypacyjna, niepohamowana i wyzywająca. Jej twórczość cieszy się ogromnym uznaniem, świadczą o tym liczne nagrody, w tym pięć doktoratów honorowych.

Jerzy Koch (ur. 1958) – polski literaturoznawca, niderlandysta i germanista z wykształcenia, specjalizujący się w literaturze i języku afrikaans, literaturze kolonialnej, niderlandzkiej i południowoafrykańskiej. Profesor zwyczajny, doktor habilitowany nauk filologicznych, w latach 1985-2011 związany z Uniwersytetem Wrocławskim i tamtejszą Katedrą Filologii Niderlandzkiej, aktualnie (od 1997) z Uniwersytetem im. A. Mickiewicza w Poznaniu, gdzie kieruje Zakładem Studiów Niderlandzkich i Południowoafrykańskich na Wydziale Anglistyki. Badacz stowarzyszony (research fellow) Uniwersytetu Wolnego Państwa (Universiteit van die Vrystaat - University of the Free State[3]) w Bloemfontein (Południowa Afryka). Pierwszy Polak, a zarazem pierwszy cudzoziemiec będący od roku 2005 pełnoprawnym członkiem Południowoafrykańskiej Akademii Nauk i Sztuk.

V
Olga Sipowicz - Anioł

Mam tylko jedno skrzydło
To prawie tak jak anioł
A Ty masz skrzydło drugie
Rośnie u Twoich ramion

Gdy staniesz przy mnie blisko
I mocno mnie przytulisz
Bez trudu popłyniemy
Prosto w wysokie chmury

Szczęśliwe chwile to motyle
Miłość wieczna tęsknota

Zatrzymamy się w locie
Nad szczytem i urwiskiem
I będziemy nad Ziemią
Nieziemskim zjawiskiem

To będzie nasza pierwsza
Komunia bez końca
Przytul mnie tylko mocno
Lecimy do słońca

Szczęśliwe chwile to motyle
Miłość wieczna tęsknota

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Olga Sipowicz, 8 czerwca 1951 - 28 lipca 2018

Pożegnanie Kory odbędzie się dziś o godz. 11 w Domu Przedpogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej 43/45 w Warszawie.

fot. Andrzej Swietlik / źródło: Forum

VI
Molly Peacock - Powrót

Gdy rozwieram uda byś mógł zacząć szukać,
szukać czegoś we mnie, szukać więcej, myślę
„Czego ty tam szukasz?” i czuję, że przede mną
będzie to ukryte, czymkolwiek by nie było, całkiem
nieruchome albo w obcym mi gwałtownym rytmie.
Wtedy ogłaszam, że jesteś tajemnicą
i przestaję drżeć i trwam nieruchomo
aż znajdziesz swój orgazm. Szczyt
jest poniekąd tym czego szukasz, a krawędź,
do której uwielbiasz podchodzić i powracać musi
być częścią tego aktu, pchnięcie, rosnące napięcie,
czułość, która i mnie prowadzi, zdumioną, na krawędź ...
Jestem pewnie ślepa na to co jest we mnie
co ty rozpoznajesz i czego chcesz szukać. Diament
przemawia przez to jak odbija światło, chociaż sam
nie ma pojęcia o blasku, który tworzy. Klejnot na dnie
jaskini niechybnie oznajmia, „Możesz już stąd wyjść.”

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Molly Peacock urodziła się w Buffalo w stanie Nowy Jork w 1947 roku. Ponad siedemdziesięcioletnia dziś poetka była kiedyś uważana za jedną z najbardziej odważnych autorek piszących o zmysłowości i fizycznych zbliżeniach między kobietą i mężczyzną. Jest autorką klkunastu zbiorów wierszy, redaktorką kilku antologii, w tym jednej zbierającej w jednym tomie wiersze pisane na ścianach nowojorskiego metra. Była inicjatorką wspaniałego pomysłu umieszczania plakatów z poezją w wagonach nowojorskiej kolei podziemnej. Widziałem wśród tych upublicznionych wierszy Wisławę Szymborską, Adrienne Rich, Dorotheę Tanning.
Peacock otrzymała wiele prestiżowych nagród i uczyła na wielu znanych uniwersytetach. W chwili obecnej jest dojeżdżającym wykładowcą w Unterberg Poetry Center stowarzyszonym z wpływowym ośrodkiem kultury 92nd Street Y w Nowym Jorku. Na co dzień mieszka w Toronto w Kanadzie.

Przygotował Janusz Solarz

VII
Joanna Fligiel – Syrenka

Leżymy
na leżakach w Çolakli. Jest przyjemnie.
Zwłaszcza, że w Polsce kilka stopni przy gruncie.

Zaczynam
o dziewczynce z kamieniem. Uwiązała go sobie
u szyi i wskoczyła do rzeki. Nikt nie wiedział dlaczego.
Nabrała wody w usta.

Wtrącasz,
że to, co wydaje się okrucieństwem, jest darem,
że cierpienie uczy dystansu do świata. Myślę
– pierdolę taki dar. Mówię – dystans,
dar, świat, dziecko, kamień,
woda. W gruncie
rzeczy kto wygrał?

– pytam.

Parodiujesz
Lindę. "Nie chce ci się ze mną gadać".
Wskakujesz do wody.

Mylę
sziszę z lampą.
Chciałabym też nie wiedzieć,
że nikt nie jest takim, jakim się wydaje.

*
Zdjęcie użytkownika Babiniec Literacki.
Joanna Fligiel (ur 1968 w Katowicach) - pomysłodawczyni, założycielka i redaktorka Babińca Literackiego. 1 września nakładem K.I.T. Stowarzyszenie Żywych Poetów wychodzi jej trzecia książka poetycka pt. "Rubato".

Fotografię autorce zrobiła Barbara Zając w Çolaklach - Turcja, przy wspomnianym w wierszu basenie, w 2009 roku, z którego roku również pochodzi wiersz.

Komentarze