"ciało kobiety", miejsce II DOMINIKA LEWICKA-KLUCZNIK

Dominika Lewicka-Klucznik


Singularia tantum

Poddaliśmy się, a matka cały czas powtarzała, 
żeby się nie garbić, że tylko postawa wyprostowana 
do czegoś nas doprowadzi. Jak przygrywać to tylko
z honorem i daleko od ziemi. Nigdy na kolanach.

Podobno to właśnie wychodzi na starość 
w powykręcanych lękiem stawach, w plecach 
zaokrąglonych od niewidzialnych razów, 
które nie zawsze spadają, ale mogą. I to wystarczy. 

Matka nie mówiła jedynie o tym, 
że jak się stoi prosto, to mocniej wieje wiatr, 
to spojrzenia bolą wyraźniej, bo w drodze gdzieś 
tam przed siebie wygrywamy w liczbie mnogiej, 

a przegrywamy zawsze w pojedynczej.

*

W wierszu Dominiki Lewickiej-Klucznik mamy do czynienia z figurą matki i to wokół jej ciała skoncentrowane są poetyckie obrazy. A raczej wizji ciała i moralności, jaką matka posiadała. Cielesność jest tutaj silnie sprzężona z życiową postawą – obie płaszczyzny z siebie wynikają, stwarzają się. Wyraźnie widać to już w pierwszych słowach utworu:

Poddaliśmy się, a matka cały czas powtarzała, 
żeby się nie garbić […]

Postawa ciała zdaje się stać w (nierozerwalnej!) sprzeczności z postawą życiową. Tajemnicze „my” (dzieci?) przegrywa w jakiejś bliżej nieokreślonej walce, ale ciało musi temu zaprzeczyć – być wyprostowane jak struna, stwarzać pozory. 

Ciało jednak ponosi konsekwencje narzuconej roli, odbierając przynależną mu słabość, na którą nie otrzymało pozwolenia. Starość przynosi ciału „właściwy” kształt. 

Wiersz na pierwszy rzut oka zdaje się nie dawać jednoznacznej odpowiedzi czy wizja matki jest słuszna. Być może wyprostowane ciało dodaje siły charakterowi, być może wyłącznie maskuje jego i swoje ułomności? Być może słowa matki są drogowskazem, uczą przetrwania? Czy przeciwności, które są bardziej dokuczliwe, gdy stoimy, symbolicznie, wyprostowani jedynie nas hartują?

Matka nie mówiła jedynie o tym, 
że jak się stoi prosto, to mocniej wieje wiatr.


Zwróćmy jednak uwagę na „liczbą pojedynczą” i „mnogą”. Kiedy ciało upada, kiedy przegrywamy, jesteśmy sami. Jesteśmy sami w ciele, które nam nie sprzyja, które nas separuje. 


Katarzyna Zwolska-Płusa
Ilustracja: Piotr Gniadkowski



Komentarze