Poprawiak, Adamiec, Meerbaum - Eisinge, Pawlik, Paszuk, Podobińska, Dove, McGuckian, Lech, Szymborska, Matijasz, Roszak, McHugh

I
Ewa Poprawiak
Cast Away *
stworzyliśmy wszechświat
ściany z papier-mâché na wzór Karnawału Viareggio
w dachu czarne dziury i łuski karpia
solidny płot z dzikich jabłonek
przy studni łabędź zamiast żurawia

nie ma w nim zbędnych spraw rozmów pocałunków
dobry bóg daje słońce za dnia
i księżyc nocami
nie mamy więc lampy ani świecy

bo i domu też nie mamy
ani patelni ani kaszy
soli cukru majeranku
zielona herbata rośnie pod budą psa

w maleńkiej zmywarce mieszczą się
dwa kubki z Ikei
jedna twoja koszula mój lakier do paznokci
trochę wierszy i kryminałów

dzisiaj pójdziesz po chleb
pewnie znowu na skróty
Drogą Mleczną
mówisz że tędy bliżej do budki szpaków

usiądziemy przy dębowym stole którego nie ma
Razem.
założę sukienkę w marcowe kotki
kolczyk z bursztynem i obrączki na łańcuszku

stworzyliśmy sobie dom. Na okamgnienie.
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Ewa Poprawiak – poznanianka z urodzenia, niedawno porzuciła miejski gwar na rzecz zdecydowanie spokojniejszego domu pod Poznaniem. Wiersze i drobną prozę pisze od paru lat, zazwyczaj do szuflady. Publikuje w grupach poetyckich w sieci i w antologiach. Laureatka kilku konkursów poetyckich. Pasjonatka miejsc opuszczonych, wędrówek górskich i tych brzegiem morza oraz… aniołów w każdej postaci.
* tytuł zapożyczony z filmu Roberta Zemeckisa

II
Elżbieta Adamiec
*
kto dziś opowie chociaż jedno marzenie
z tych niewymarzonych

w deszczu rosie wśród łez trawie szumie oceanu
ktoś opowiada o przedwojennym słońcu
jabłonie jeszcze nie zakwitły
na marginesie drzewa piszę wyznanie
a blizny bolą bezgłośnie
ciało i gładka doskonałość
opowiadania muszli gorycz ruin
a w otwartym oknie
życie

szybko bijące serca gołębi śpią na gzymsach
wyciągam do nich rękę pachnącą skoszoną trawą
jestem nieśmiała
spłoszone spojrzenie błądzi
czuję szelest skrzydeł bicie serca zapach kwiatów

boję się samą siebie oskarżać o szaleństwo
dlatego z ziaren które mam wysiać w ogrodzie
układam różaniec

w dłoniach przysypiają modlitwy
biorę je czule w ramiona a one wpisują się w moje wnętrze

baśniowe malowidła siwieją i cicho jak najciszej wchodzę w sny
na niespokojne wygląda twoje serce i twój strach
odrzuciłam wszystkie harpuny pozostała tylko tęsknota
nią nie zabiję uśmiechniętych wielorybów ani marzeń
spójrz
niebo jest nad nami

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Elżbieta Adamiec (1956) – poetka, autorka zeszytu literackiego: „Jesienna kobieta”, oraz tomików „Chcę”, „Żuł, krajna, pigułka na sny", "jest tak cicho tak cicho jest". Wiersze autorki publikowane były również w kilku poetyckich antologiach oraz w internecie.

III
Selma Meerbaum - Eisinge
Kołysanka dla siebie samej
Kołyszę się sama, kołyszę do snu
marzeniem przez noce i dni
i spijam szał wina, nabrzmiały do mchu
jak ten, który czuwa, gdy śpi.

I śpiewam, i śpiewam, śpiewam sobie coś,
w czym szczęście nadzieją śni,
jak ten, co odchodząc nie patrzy na wskroś,
by nigdy z powrotem miał iść.

I mówię, i mówię, mówię sobie baśń,
baśń, jak miłosne są sny,
i mówię to sobie nie wierząc, bo w snach -
wiem przecież - koniec jest zły.

I gram sobie melodię, sobie gram,
których już nie ma dni
i prawdy zrzucam zbyteczny kłam,
i udaję, że nie widzę nic.

I śmieję się, śmieję się, śmieję wciąż
z całej tej mojej gry,
i sny mam szalone i kręte jak wąż,
gdzie niczym jest sens ich być.

Przełożył Martin Ryziński
*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Selma Meerbaum - Eisinger (ur. 5 lutego 1924 - zm. 16 grudnia 1942) – urodzona w Rumunii niemiecka poetka żydowskiego pochodzenia, ofiara Holocaustu, zmarła w wieku 18 lat w obozie pracy na Ukrainie. Jej wiersze, niezwykle dojrzałe, jak na wiek autorki, zostały odkryte i wydane w 1980 r. dzięki wysiłkom dziennikarza Jürgena Serke.

IV
Joanna Pawlik
Podanie
Nierówno pulsuje rzeka, rozsrożyła się
w deszczu. Most, którym chciałam się z tobą przeprawić,

zadrżał. Zawiązki agrestu zwiastują przyjście
lata. Jest język traw i nieczytelny kod odchodzenia.

Świat dzieje się samoistnie, wybiórcza wiedza
o nim jest nieprzydatna, na przykład

kiedy leżysz w ciemności, w pokoju bez okien,
i wiesz, że sen nie przyjdzie, lecz wróci tamten.

Jest w tym sens, choćby pestka? Nie umiem ocalać,
więc śpiewam, albo robię rzeczy bezużyteczne.

Liczę, w ilu palcach mieszczą się twoje włosy,
wącham zdjęcia, czekam, myślę o miejscach,

w których mogliśmy się zacząć. Położę się koło ciebie
chłopczyku, razem sobie umrzemy.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Joanna Pawlik – (ur. 1978), muzykolog, wiolonczelistka, maratonka. Nominowana do nagrody głównej XXIV Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina 2018 za projekt tomu „Alikwoty”. W roku 2019, nakładem Wydawnictwa j, ukazała się jej książka poetycka „Alikwoty”, będąca pełnoprawnym debiutem autorki. Mieszka i pracuje w Żywcu.

V
Ołena Paszuk
***
astronom
zawsze jedno oko ma zamknięte
więc jestem dla niego
jedynie połową kobiety

ciekawe z prawą czy lewą półkulą
jemu jest wszystko jedno
a ja nie wiem
które oko pomalować
żeby utrzymać na rzęsach
trzy wieloryby

jemu jest wszystko jedno
a ja nie wiem
czy mam serce
ze wszystkimi jego przechowalniami bagażu
i krematorium

jemu jest wszystko jedno
a ja już przywykłam
że połowa mnie jest w domu
a połowa – w pracy

między nami
trzy kwartały
między nami
cień
między nami
siekiera wyrosła

Przełożyła Aneta Kamińska
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie
Ołena Paszuk (1982) – ukraińska poetka. Docent katedry teorii literatury i literatury światowej Wydziału Filologii i Dziennikarstwa Wschodnioeuropejskiego Uniwersytetu Narodowego im. Łesi Ukrainki. Autorka książek poetyckich: „Za poworotom moho pohladu” (2000), „...i nimi opłesky” (2004), „Sołoni hnizda” (2005), „Sedmycia” (2008), „25-yj kadr” (2010), „Parandża” (2017) oraz wierszy dla dzieci „Niczka jde do myszky w hosti” (2011). Laureatka wielu nagród poetyckich.

VI
Magdalena Podobińska
***
księżyc znów szpieguje
to jedyne co nas teraz łączy
ten widok za oknem nisko na niebie
choć to też nic pewnego
może zasunąłeś rolety?

letni wiatr kołysze mną jak drzewem
waham się co zrobić z tą piosenką
masz mnie w niej jak na dłoni
możesz zamknąć i ochronić
albo rozgnieść

przymykam oczy
odpływam wiosłując za horyzont

mówią że łzy łączą dusze
a sen przywraca niewinność

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie
Magdalena Podobińska urodziła się w Jeleniej Górze, wychowała i dorastała w Pszczynie, a od lat mieszka na Podkarpaciu. Jest żoną, matką dwójki dzieci i nauczycielką języka angielskiego. Pasjonuje się muzyką, malarstwem, fotografią, filmem i literaturą.

VII
Rita Dove
Pięć słonic
idzie w moją stronę.
Gdy poranek jest jeszcze zamrożoną
łzą w mózgu, przychodzą
ze wschodu, od trąb do ogonów
niezdarne baletnice.

Jak im powiedzieć, że przez cały wieczór
odrzucałam pocieszenie? Pięć parasolek,
pięć wierzb, pięć mostów i zarysy ich cieni!
Podnoszą swoje trąby, łącząc je z niebem,
ku któremu chciałam biec, rozwarty

strąk kwarcu i cytryny. Mogłabym powiedzieć,
że to pięć wspomnień, ale
to byłoby krzywdzące. Prędzej już
kamyki szukające schronienia w sercu.
Mijają mnie. Obracam się i idę za nimi,

i przez długie godziny nie spotykamy nikogo innego.
Przełożył Janusz Solarz
*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, zbliżenie
Rita Dove (ur. w 1952 w Akron w Ohio) jest dziś nieco zapomniana, ale był taki czas, że była najjaśniejszą wschodzącą gwiazdą poezji pisanej przez czarnoskórych Amerykanów. Była, między innymi, laureatką nagrody Pulitzera w 1987 roku, konsultantem do spraw poezji przy Bibliotece Kongresu w latach 1994-96, czy redaktorką antologii współczesnej poezji amerykańskiej wydanej przez Penguin Press w 2011 roku. Jej mężem jest niemiecki poeta Fred Viebohn, którego poznała w czasie studiów na Iowa’s Writers Workshop. Obydwoje są zapalonymi tancerzami. Dove uczy i dyrektoruje w prestiżowym programie twórczego pisania na Uniwersytecie stanu Wirginia.

VIII
Medbh McGuckian – Odmienna ta sama
Światło księżyca to najczystsze oko:
Światło księżyca wszystko, jak wiadomo, powiększa.
Mości się w sadzawce tak bardzo naturalnie,
Jakby tam właśnie wyrosło.
Przez jego kamienność kamień mniej nas przypomina,
Nasze dłonie zaś czują, co czują kopyta
Zanurzone w tym, a nie w innym życiu.
Uwalnia od ciała złożone w krzyż ramiona,
Gdzie bez pytania czas je przymocował,
I ustawia na chybił trafił w pozycji ramion
Bystrej pływaczki, jakbyś je nagle bezgłośnie
Rozwarła. Na stopniach stoją
Postaci pogrążone w lekturze. Przechodzą
Obok, pomimo, tracąc na ostrości
Jak brązowiejące fotki. Dzwon kościelny zwisa
W wirującym iluminatorze z drzewa cisowego,
Przebija go ostrze morza, abstrakcyjne i harde
Jak dziecko kryjące się w cieniu za rogiem.
Ranek, późny ranek, popołudnie i wieczór,
Róża, która jest jak atłasowy program
Spektaklu w teatrze, rozrasta się na trzy ogrody,
Choć korzenie ma w jednym. Spojrzenie księżyca
Rzucane z tarasu skupia na widnokręgu,
Na stropie przezroczystych płaszczyzn
Z obrazami owoców. Budzę się w środku nocy,
Wyrwana spod ramienia swojej ostatniej szansy.
Wychodzę z fotografii
Z minionym rokiem ukrytym pod powłoką snu;
I trafiam na jego usta.


Przełożył Jerzy Jarniewicz

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, noc, dziecko i zbliżenie
Medbh McGuckian (ur. 12 sierpnia 1950 w Belfaście) – północnoirlandzka poetka. Kształciła się w przyklasztornej szkole prowadzonej przez dominikanów, a następnie ukończyła studia na Uniwersytecie Queen's w Belfaście. Pracowała jako nauczycielka i redaktor, w latach 1985-88 jako pierwsza kobieta zdobyła stanowisko "writer-in-residence" na Uniwersytecie Queen's, a później także na University of Ulster w Coleraine oraz w Trinity College w Dublinie. Jej poezje po raz pierwszy opublikowane zostały w roku 1980, w tym samym roku została też laureatką Eric Gregory Award. Pierwszy tomik poetycki McGuckian pt. The Flower Master (1982) był wielokrotnie nagradzany (m.in. Rooney Prize for Irish Literature oraz Ireland Arts Council Award), również wydany w 1989 roku zbiór On Ballycastle Beach przyniósł jej nagrodę (Cheltenham Prize). Za wiersz zatytułowany "She is in the Past, She Has This Grace" uzyskała w roku 2002 nagrodę Forward Poetry Prize.

Fot. Zdjęcie autorstwa Suelli Holland / The Gallery Press

IX
Joanna Lech – Tańcz, głupia, tańcz
Let me be
The Greenhornes

Dlaczego nie chciałaś zdjąć butów, gdy weszłaś
i zgasły nad tobą latarnie. Skoro zrzuciłaś je, gdy tańczyłaś.
Przecież to kłucie nie wzięło się znikąd. Ciemno i wiatr
zawiewa ci uszy, wyglądasz jak cytat z Bukowskiego,
słoneczko, gdy ruszasz biodrami i zgasły nad tobą latarnie.
Słońce, gdy wyjęłaś je z oka, okazało się drzazgą.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba, noc i zbliżenie
Joanna Lech, ur. 1984. Jako pisarka debiutowała powieścią Sztuczki (Nisza) nominowaną w 2017 r. do Nagrody Literackiej Nike i Nagrody Literackiej Gdynia. W 2019 wydała także głośną powieść Kokon (W.A.B.). Redaktorka antologii wierszy „Znowu pragnę ciemnej miłości” (W.A.B. 2018). Autorka czterech tomów wierszy: Zapaść, Nawroty, Trans i Piosenki pikinierów, nominowanych do Nagrody Poetyckiej Silesius i Nagrody literackiej Nike.
Laureatka wielu konkursów literackich, w tym nagród głównych w najbardziej prestiżowych konkursach poetyckich w kraju: im. R. M. Rilkego, im. Jacka Bierezina oraz Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Stypendystka m.in. Stypendium Twórczego Miasta Krakowa i krakowskiej Fundacji Grazella, Międzynarodowego Domu Pisarzy Ventspils oraz projektu Once Upon a Deadline. W 2019 została laureatką programu rezydencyjnego Czeskiego Centrum Literackiego oraz stypendium Praga Miasto Literatury UNESCO.
Tłumaczona na język angielski, niemiecki, ukraiński, rosyjski i czeski.

Fot. Maja Potrawiak

XI

Wisława Szymborska – Dzieci epoki
Jesteśmy dziećmi epoki,
epoka jest polityczna.

Wszystkie twoje, nasze, wasze
dzienne sprawy, nocne sprawy
to są sprawy polityczne.

Chcesz czy nie chcesz,
twoje geny mają przyszłość polityczną,
skóra odcień polityczny,
oczy aspekt polityczny.

O czym mówisz, ma rezonans,
o czym milczysz, ma wymowę
tak czy owak polityczną.

Nawet idąc borem lasem
stawiasz kroki polityczne
na podłożu politycznym.

Wiersze apolityczne też są polityczne,
a w górze świeci księżyc,
obiekt już nie księżycowy.
Być albo nie być, oto jest pytanie.
Jakie pytanie, odpowiedz kochanie.
Pytanie polityczne.

Nie musisz nawet być istotą ludzką,
by zyskać na znaczeniu politycznym.
Wystarczy, żebyś był ropą naftową,
paszą treściwą czy surowcem wtórnym.
Albo stołem obrad, o którego kształt
spierano się miesiącami
przy jakim pertraktować o życiu i śmierci,
okrągłym czy kwadratowym.

Tymczasem ginęli ludzie,
zdychały zwierzęta,
płonęły domy
i dziczały pola
jak w epokach zamierzchłych
i mniej politycznych.

*
Obraz może zawierać: 1 osoba
Wisława Szymborska, właśc. Maria Wisława Anna Szymborska-Włodek (ur. 2 lipca 1923 na Prowencie, obecnie część Kórnika, zm. 1 lutego 2012 w Krakowie) – polska poetka, eseistka, krytyczka, tłumaczka, felietonistka; laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1996), członek założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1989), członkini Polskiej Akademii Umiejętności (1995), dama Orderu Orła Białego.
Fot. PAP/J. Bednarczyk

XII
Bohdana Matijasz
***
chcę żeby już był śnieg mógłbym wtedy wyjść
spomiędzy drzew i biec podskakiwać do najniższych
gałęzi młodziutkich sosen zostawiać taki ślad
jakby ktoś długo tańczył pod drzewami
a potem znowu biec przewracać się przez głowę
tarzać się na śniegu rozgrzebać śnieg obok pieńka
nosem rozrzucać mech i suchą i trochę brudną
od piasku trawę węszyć czy jeszcze jest tutaj
zakopany w środku lata mój skarb znaleziona
przy drodze kostka
chciałbym żeby już był śnieg pobiegłbym do
zaśnieżonych krzaków chryzantem one trzymały się
najdłużej aż do mrozów mój ulubiony krzak
rozrósł się taki szeroki że pod niego wiatr
nawet nie dał rady nawiać śniegu może zrobiłbym
sobie pod krzakiem norę leżałbym wdychając
ten gorzki zapach
tak bym chciał śniegu za każdym razem kiedy sypie się
wydaje mi się że to z nieba spadają gwiazdy
za każdym razem kiedy wszystko staje się takie białe
świat jaśnieje świat staje się bardzo piękny
siadam na wzgórzu patrzę na domy na ludzi na drzewa
słyszę jak szybko z radości bije mi serce
słyszę jak ostro bije moje serce
tak bardzo się cieszę tak nagle chce mi się zapłakać

/część cyklu "Twoje ulubione psy (i inne zwierzęta)"/
Przełożyła Aneta Kamińska
*
Bohdana Matijasz (1982) – poetka, redaktorka i tłumaczka. Urodziła się i mieszka w Kijowie. Pracuje jako redaktorka pisma i wydawnictwa „Krytyka”, a także jako ekspertka w dziedzinie literatury i spraw wydawniczych w Ukraińskim Funduszu Kulturalnym. Autorka książek poetyckich: Neprojawleni znimky (2005), rozmowy z Bohom (2007), Twoji ulubłeni psy ta inszi zwiri (2011) i Pisnia Piseń (2018), prozatorskich: Bratyk Bil, Sestryczka Radist (2014) oraz bajek Kazky Rizdwa (2013, 2014). Z języka polskiego przetłumaczyła książki m.in. Andrzeja Stasiuka, Mariusza Szczygła, Ryszarda Kapuścińskiego, Leszka Kołakowskiego i Izabelli Chruślińskiej. W Polsce jej wiersze były tłumaczone przez Anetę Kamińską i drukowane w pismach: „Korespondencja z ojcem”, „Pobocza”, „Radar” i „Tygiel Kultury”. Weszły również do antologii: Cząstki pomarańczy. Nowa poezja ukraińska (2012) i Listy z Ukrainy. Antologia poezji (2016). W 2006 roku była stypendystką Ośrodka Badań nad Tradycją Antyczną Uniwersytetu Warszawskiego, a w 2010 roku – programu Dagny w krakowskiej Willi Decjusza. W 2014 roku otrzymała odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej”

XIII
Joanna Roszak ‒ oprowadzanie po domu
tu nieciągłość trawy
a tu dom słodki dom na samodzielnym oddechu
po prawej pomagają zasnąć głosy lasu
i zapomina się jak wygląda pęcherzyk ziemi
w kącie sprawdza się rękę do roślin
za zakrętem piasek rozwiewany przez zdania
tu jemy niepewne z jednej miski
tam wygarniano z ust resztki
zapominającym przełykania
kładło się monety na powieki i niedopałki wierszy
tu odgłos spadającego włosa gdy mijamy się w drzwiach
zabierz go ode mnie
tu spadły z kolan wszystkie zwierzęta i rośliny
tu pęknięta poczekalnia do deszczu i dłoni
za oknem siedem saren
jak siedem ramion świecznika
niespokojnie podnosi głowę
tu mycie naczyń podczas którego nadal nie wiemy skąd
wzięły się kamienie w kieszeni

*
Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba
Joanna Roszak ‒ poetka (lele, wewe, ladino, tego dnia, przyszli niedokonani i ploso). Współfundatorka i wiceprezeska Fundacji Józefa Rotblata.

XIV
Heather McHugh – Szklany dom
Wszystko naszych praw słuchało i
my pięknieliśmy w duchu
aż nas okno zatrzymało i
na zewnątrz był świat, w ruchu.

Przeleciało pięć blokowisk,
płotki, drzewa i nagrobki
na cmentarzu w mieście.obok.
Składy aut. Przytułki. Łąki.
Przemknął turkus pól golfowych
i obrazy niszczejące, które wojny
podkreśliły na czerwono,
z zarysami chmur, tak ponoć

jakby pokój dzienny skonał.
Gdzie wzrok zwrócić? Nic nie ująć?
Nic nie dodać? (Nie zabijać? Nie całować?)
Spójrz, odrzekłeś; to nas tutaj obserwują:

Jeśli szkoda nam się ruszyć, to nie będzie nas brakować.
Przełożył Janusz Solarz

*

Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, siedzi i w budynku
Heather McHugh urodziła się w 1948 roku w San Diego i dorastała w Gloucester Point w stanie Virginia, gdzie jej ojciec, Kanadyjczyk, był dyrektorem w laboratorium fauny morskiej. W wieku siedemnastu lat została przyjęta na Harvard University. Pierwszy zbiorek wierszy wydała na rok przed trzydziestką w 1977 roku. Od tego czasu opublikowała kilka bardzo przychylnie ocenianych książek poetyckich, ostatnią z nich, Upgraded to Serious, w 2009 roku. Zajmuje się również tłumaczeniem. Przetłumaczony razem z jej byłym mężem, bułgarskim poetą Nikołajem Popowem, wybór wierszy Paula Celana został uhonorowany nagrodą Griffin International Poetry Prize w 2001 roku. Sama Heather McHugh była też wielokrotnie nagradzana. Można tu wymienić stypendium Guggenheim Foundation lub MacArthur Foundation „stypendium dla geniuszy” jako te najbardziej prestiżowe. Heather McHugh była też w latach 1999-2006 Kanclerzem Academy of American Poets. Jest więc, można powiedzieć, autorką z najwyższej półki.
Przekład oraz notatkę przygotował Janusz Solarz

Fot. Library of Congress
#poniedziałki z Januszem Solarzem

Komentarze